Skocz do zawartości

[rower] Który pod rozbudowę: Gangsta 7.29 czy Haibike SL


shafabike

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

 

Muszę się zdecydować na rower w końcu bo moja stalowa 26 już się wysłużyła. Jeżdżę jakieś 500 km miesięcznie większość asfalt, ale przymierzam się do pojechania co najmniej jednego maratonu w tym roku a w przyszłym jak się wciągnę to więcej. I stąd pytanie który z tych dwóch rowerów nada się do tego bardziej, czytałem test aganga i wygląda że do tego co robię na codzień nadaje się. Ale jeśli zdecydowałbym się pojeździć w maratonach czy da się z któryś z tych rowerów zaadaptować. Oba mogę mieć w tej samej cenie. Kusi mnie też na Haibika RC. Jest droższy do zakupu o jakięś 1100 PLN. Czy warto dołożyć.

A może żaden z nich nie nadaje się pod rozbudowę dalszą ?

 

http://www.haibike.de/produkte_detail_en,699,8297,detail.html

http://www.velo.pl/rowery/?id=778

http://www.haibike.de/produkte_detail_en,699,8353,detail.html

 

Dzięki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam Big Curve RC i to jest rower, do którego nie musiałbyś nic dokładać.

 

Na Twoim miejscu bym od razu zrezygnował z Big Curve SL. Bierz pod uwagę Aganga i RC. Najlepiej przejedź się na każdym z nich.

 

Przejechałem się kiedyś na Agangu Gangsta 21" (chyba 7.0) z 2011 - mają fajny stosunek osprzęt/cena, ale osobiście był dla mnie za krótki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

akurat gangsta 29" to jeden z najdluzszych rowerow na swiecie w sensie wyciagniecia sylwetki

 

sl rzeczywiscie odrzuc z miejsca, rc bardziej nada sie na maratony, agang bardziej na to, co aktualnie robisz - jesli masz startowac pare x w roku, to chyba nie warto uzalezniac od tego decyzji...tez kwestia jaki to maraton, bo np golonke mega/giga z ambitnym podejsciem nie sposob porownac do mazovii czy skandii, a niby wszystko to xc

 

aganga testowalem, byc moze czytales moj test i moge tylko powiedziec, ze rower zlozony z glowa - rowny i dobry osprzet, bylem milo zaskoczony, ze rower za 3700 tak jezdzi...jak dla mnie do skrocenia kierownica, chwyty z miejsca do wywalenia, dalbym opony zapewniajace wiekszy komfort i siodlo wg uznania

Edytowane przez nabial
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Super. Dziękuję za odpowiedź. Maratony w których chciałbym startować to seria http://mtbmarathon.pl/ odbywająca się m.in. w Beskidach.

Obecnie też jestem skłonny do aganga tym bardziej że można go kupić 10% taniej niż producent podaje. Aczkolwiek RC kusi bardzo.

W agangu jeszcze martwią mnie hamulce chociaż pisałeś że i w 7.29 i w Author Traction spisywały się bez zastrzeżeń.

Jeszcze raz dziękuję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam od około miesiąca Aganga 7.29 przejechałem nim prawie 500km. Latam głównie po Puszczy Bydgoskiej, trasą maratonu, który odbywa się w Bydgoszczy, nad Wisła, Brdą itp. okolice. Więc sporo stromych interwałowych podjazdów i zjazdów. Ostatnio miałem pecha sprawdzić rower w deszczu trwającym godzinę. Ważę 88kg i nie stwierdziłem żadnych wad w hamulcach na ostrych zjazdach po glinie, błocie i innych. Hamowały tak samo dobrze, jak na sucho. Dajesz w ulewie w wąwozie w dół ile fabryka dała i z moją wagą w każdej chwili masz kontrolę nad prędkością. Dla mnie to wystarczy.

 

Rower prowadzi się fantastycznie. Bardzo łatwo zainicjować w nim skręt. Zjeżdża sam. Po ściankach, z których sprowadzam małe koło z rozsądku - zjeżdża sam. Połyka uskoki, jakby ich nie było. Podjazdy, które na małym kole wymagają skupienia, uwagi i delikatnego kręcenia - na agangu podjeżdżam popijając z bidonu stojąc na pedałach, na twardym przełożeniu, a więc dużo szybciej i łatwiej.

Może to nie góry, ale są zjazdy podczas których na małym kole się modlisz, a na tym dokręcasz ile wlezie. :) Jest parę miejsc w Puszczy, gdzie na piaszczystym zjeździe pełnym kolein 40km/h na małym kole to hardcore i walka o przetrwanie. Na agangu dokręciłem do 52km/h i wydawało się, że jadę wolno. :)

 

Opon nie sprawdzałem w górach. W moim terenie sprawdzają się świetnie. Szersze za bardzo by się do błota kleiły w deszczowe dni. Chwyty są dość twarde, ale po kilku wyjazdach dłoń się przyzwyczaja i nie będę ich zmieniał. Ręka na nich się nie ślizga, co doceniłem podczas zjazdów w czasie ulewy.

 

Jedyne co kiedyś zmienię, to koła na lżejsze. To akurat w prawie każdym seryjnym rowerze jest do wymiany...

 

Szeroka kierownica mi odpowiada. Daje większą kontrolę na zjazdach i długą dźwignię podczas podjeżdżania na twardych przełożeniach oraz niższą pozycję.

 

No i najważniejsze. Rower wygląda naprawdę odjazdowo. Zdjęcia w katalogu online to lipa.

 

Za mojego dałem w salonie 3400. Gwarację Velo przedłuża do 5 lat na ramę.

Edytowane przez Mateusz30
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam 194cm wzrostu, zasięg ramion 206cm. Więc mam długie ręce. Dla mnie rama 21" jest idealna i siodełko mam wyżej od kierownicy. Obstawiam, że możesz czuć się lepiej na 19", więc lepiej przymierz się do obu rozmiarów przed zakupem. Mostek jest krótki, więc nie bardzo co będziesz miał potem skracać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Klaniam,

 

Zasieg, a moze rozpietosc? 246cm? Wez no sprawdz raz jeszcze. Jesli masz rozpietosc ramion 246cm to musisz miec okolo 220cm wzrotu minimum.

Proporcjonalny, typowo zbudowany czlowiek jest z grubsza wpisany w kwadrat. Tzn rozpietosc ramion jest bardzo zblizona do wzrostu.

Ja mam 179cm wzrostu i dlugie rece. Rozpietosc ramion 187cm.

 

Szacunek...

I.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś testowałem Krossa B6 i stało się - 26" już mi się nie podba w ogóle!

Zastanawiam nad Gangsterem i mam masę wątpliwości. Ale 29er na przyszły sezon na 100% będzie. Tylko teraz tak.

Mam takiego bajka - Kona

Opcja nr 1.

Przełożyć przerzutki, hamulce, kiere itp, dokupić ramę (Accent Peak), korbę, armor, koła i mieć 29era skladanego - na co mi pewnie $ nie starczy. Prosze o opinie tego kto składał już rower - jak to wygląda.

Opcja nr 2

Sprzedać Konę (myślę że 1k PLN dostanę spokojnie) i dozbierać resztę.

I tak co kupować? Spotkałem się z wieloma opiniami że Specialized to najlepsze ramy i nie ma opcji na by go nie brać (kosztem osprzętu). A czytam testy, opinie takiego np Aganga 7.29 i wszystko jest ok.

Szukam roweru nie do zawodniczego ścigania się w maratonach ( ale w kilku na bank wystartuje), do kręcenia dużejjj ilości kilometrów (teraz mam rower 2 miesiące i 1700km stukneło) + kilka wypadów w góry.

Z góry dzięki za pomoc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skwarek.

 

Już miałem kasę przygotowaną, żeby kupić Speca Carve, za ponad 5tysięcy. Chciałem mieć powietrzny amor i porządny osprzęt.

Na szczęście nie mieli mojego rozmiaru. :) I mieć nie będą, bo wszystkie dawno sprzedane. Więc zaoszczędziłem kupują Aganga - rower o 2000 tańszy na wyższym osprzęcie! Szczerze mówiąc - jestem więcej niż zadowolony z tego roweru. Jeździ się nim świetnie. Speca tak naprawdę nigdy nie chciałem, bo nie podobają mi się i tyle. Spec trafił na listę zakupów ze względu na długą górną rurę.

 

Nie jesteś raczej topowym zawodnikiem, więc każdy rower z dobrym geo przy Twoim przedziale finansowym będzie dobry do ścigania raz kiedyś,na początek.

 

Rower tak naprawdę sam nie jedzie. Ważniejsze od wylajtowanych, wydumanych patentów na drogie koła jest często dojechać do mety bez awarii.

 

Moją ulubioną trasę długości 32km na agangu robię bez specjalnego wysiłku 10min szybciej niż na małej kiszce walcząc o każdy metr.

 

Przyczyna jest prosta. Agangiem duuuużo szybciej zjeżdżam i szybciej podjeżdżam. Duże koło pozwala na stojąco podjeżdżać na twardym przełożeniu, co na małym kole kończy się od razu zerwaniem przyczepności. Techniczne odcinki przejeżdża się bardziej komfortowo, zachowując więcej sił. Może i czuć wielki koło na prostej, może i nie ma takiego zrywu, ale w terenie liczy się co innego o wiele bardziej. Płynna jazda. To poprawia średnią przelotową w drastyczny sposób.

 

Komfort jazdy i nieobite nery są w bonusie.

 

Co do kierowania się ramą przy zakupie. Przy zakupie trzeba się kierować ramą. Nie tyle naklejką, co geometrią.

 

Na Hai też "paczałem". Ale co z tego, jak nie mam szans się przymierzyć. Dla mnie najważniejsza jest długa rama i nie za sztywna. Wylajtowane, sztywne, ściganckie ramy są dla zawodowców. Normalny człowiek woli trochę więcej komfortu i przewidywalności na zjazdach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za odpowiedź.

To bądzcie tak pomocni i dajcie link/artykuł o co chodzi z tymi geomatriami szkieletów rowerowych. Jeździłem już na Krossie B6 rozmiar L i wydawał się ciut za duży, ale lepiej mi się na nim jeździło niż na dotychczasowaej za małej Konie (po 29erze mam takie odczucie :) ).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z geometriami, to sobie musisz "popaczeć" na stronach producentów i dobrać, co Tobie pasuje. Ramę dobierasz wedle długości górnej rury i przekroku.

Górna rura im dłuższa tym lepsza - oczywiście odpowiednio do wzrostu. A przekrok, to prosta sprawa. Schodzisz z siodła i musisz mieć możliwość podnieść 15cm przednie koło nad ziemię albo inaczej - mieć minimum pięć cm luzu od przyrodzenia. W agangu masz, i długą rurę, i bardzo nisko przekrok ze względu na podgiętą rurę. W krosie są problemy z szerszą oponą z tyłu (nie założysz), ze zbieraniem syfu przez przerzutkę przednią oraz przedni amor to pic na wodę fotomontaż.

 

Napisz ile masz wzrostu i przekrok. Mierzy się od ziemi do krocza, bez butów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

No i najważniejsze. Rower wygląda naprawdę odjazdowo. Zdjęcia w katalogu online to lipa.

 

Masz możliwość wstawienia paru fotek? Bo w sieci jak na lekarstwo a te katalogowe mnie jak najbardziej odrzucają od kupna, paskuda i już ;) Może na żywo to wygląda zgoła inaczej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisz ile masz wzrostu i przekrok. Mierzy się od ziemi do krocza, bez butów.

81 cm przekroku, 182 cm wzrostu, masa własna 78kg.

W sumie do wiosny dalekaaa droga, ale dzięki bo już chyba będę trochę mądrzejszy. I pewnie bardziej to zaszkodzi niż pomoże.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mateusz30 - przedni amor w B6 to rzeczywiście pic, ale z resztą nie przesadzaj bo mam tam szerszą oponę niz Ty w tym agangu, a i przednia przerzutka pewnie tak samo sie brudzi jak i u Ciebie mimo iż krossik ma o 5 mm krótszy ogon, a baza kol jest mniejsza o 12 mm własnie na korzysć krossa. Zreszta było to już wałkowane pare razy na forum. O walorach estetycznych nie będę pisal bo to rzecz gustu.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Krótsza baza kół nie jest zaletą w tego typu rowerach. Dłuższy rower lepiej zjeżdża i podjeżdża. Zresztą ciężko porównywać, bo mam rower w ramie 21", a Kross kończy się na 19"tce która jest dla mnie za mała...

 

Agang standardowo ma 2.1 opony, ale wejdzie do tyłu 2.4 bez problemu.

Ktoś na forum założył 2.3 do Krossa, ale musiał zdjąć - przerzutka.

Problemem z oponą z tyłu w Krossie nie został rozwiązany. Nie zmieniono ramy, tylko zmieniono przerzutkę. Było o tym na forum...

 

A co do wyglądu, to może i kwestia gustu. Ale jakość wykończenia już nie jest kwestią gustu.

 

Agang i Kross kosztują tyle samo. Agang ma lepszy osprzęt, porządny powietrzny amortyzator, który naprawdę świetnie pracuje i lepiej zaprojektowaną ramę. W sumie nie ma czego porównywać. A ponieważ 29ery są głównie dla osób wysokich, to przykro mi, ale Kross nie ma im nic do zaoferowania. Mam 194 i nie robią roweru dla mnie.

Edytowane przez Mateusz30
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak nie w tego typu rowerach to w jakich jest zaletą, krotsza baza kół?

Moim zdaniem to własnie zaleta, a rower lepiej podjeżdża bo ma duże koła, dlatego przesiadłem się na 29er.

Rzeczywiście ciężko porównać oba rowery bo agang mimo dobrego osprzętu, powietrznego amorka nadaje sie bardziej na leśne ścieżki, kross (po wymianie amorka) może służyc do bardziej ambitnej jazdy. Zalety krossa to porównywalny osprzęt, lepsza geometria, skok amortyzatora 100mm.

Rozmiarówka krossa kończy się na 20', bo L to właśnie 20' w krossie, M-18,

 

Problem z tylna oponą w B6 nie istnieje, pisałem to juz wiele razy, wkleiłem też gdzieś wcześniej fotkę odległości tylnej opony od przerzutki. Może Ci się pomyliło z modelem B3 bo tam rzeczywiście ciężko zmieścić coś więcej niż fabryczną oponę podobnie jak w tańszych specjalizetach tylko tam są opony 2.0 :-). Zapewniam Cię iż do swojej B6 zmieszczę oponę 2,3 (tylko po co?)

 

Co do jakosci wykonania to nie rozumiem skąd ta uwaga, nie mam zastrzeżeń do wykonania krossa, jak również w trakcie eksploatacji nie wystąpily u mnie zadne problemy wynikające z jakości wykonania. Jeżdże od marca i mam coś lekko ponad 2 tys. km.

W porównaniu z tzw. markową konkurencją jest tam tylko gorzej patrząć na osprzęt i amortyzatory, oraz szerokości tylnego trójkąta i odległości opony od przerzutki.

Agang to ciekawa propozycja i może w realu prezentuje sie ladniej niz na zdjęciach, jednak bądźmy obiektywni i nie krytykujmy czegoś czego nie znamy a jedynie powielamy czyjeś nie sprawdzone opinie. Dla mnie jedyny minus krossa to giętki i wiotki przedni amorek z ktorym jest już tylko coraz gorzej, ale juz nie długo:-)

Pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

duza baza kol ma zalety podczas jazdy na wprost po ubitym gruncie, na podjazdach dlugi ogon wcale taki super nawet nie jest, bo kolo ma gorsza trakcje, choc faktycznie mniej miota nim na boki...jak ktos chce jezdzic po kretych trasach z zacieciem to niestety, ale dluga gorna rura, mozliwie krotki ogon i baza kol, no i jeszcze wysokosc zawieszenia mufy - im nizej, tym lepiej, do czasu zahaczenia o jakas przeszkode :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mówiłem o bazie kół wynikającej z długiej górnej rury. Przecież wiadomo, że długi tylny trójkąt nie jest dobry.

 

Swoją drogą ilu bajkerów jeździ po krętych trasach? W większości przypadków to mniej niż 1% całokształtu.

 

Przesiadka na duże koło wymaga po prostu zmiany techniki jazdy i pedałowania. Trzeba się przestawić. To wymaga kilku tygodni.

Potem się śmiga bez problemu.

 

Dziś na stromym zjeździe, luźny tłuczeń na zakręcie wyszedł prosto na mnie facet osobówką. Odruchowo zarzuciłem tyłem i spokojnie go ominąłem. Po prostu na długim 29erze jeździ się inaczej niż małą kichą. Dla mnie dużo łatwiej, szybciej i bezpieczniej. Przesuwa się granicę. A na trudniejszych odcinkach, gdzie sięga się granicy naturalną kontynuacją wydaje się być full 29er i wtedy dopiero można by pocisnąć... :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...