Skocz do zawartości

[Artykuł] Rower i alkohol - niemiecka kultura


Rekomendowane odpowiedzi

bo rowerzysta majacy 0,5 promila to mniejsze niebezpieczesntwo od kierowcy z 0,5 czy ci sie podoba czy nie.

nie lubisz alkoHolu? ok, masz takie prawo. nie zabraniaj innym.

 

a gdyby jezdzenie na rowerze z % bylo tak niebezpieczne jak mowisz to pewnie na calym swiecie bylo by zakazane...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

prawka za jazde na podwojnyym rowerem nie biora od tego roku

 

teraz jeszcze tylko zniesc wsadzanie do pierdla i bedzie calkiem ok. oczywiscie gdy pijany na rowerze spowoduje wypadek z urazami a nawet smiercia to jak najbardziej powinien byc traktowany jak kierowca samochodu

 

Witam, pozwolę sobie opisać mój przypadek ;).

 

W wielki piątek po tygodniu ciężkiej pracy ( rowerowy e-sklep po 12h ), z uwagi na odpowiednią pogodę

udałem się z kolegą z pracy na przysłowie piwko ( oczywiśnie na rowerach ).

 

Ważę 86kg wypiłem 2 ciechany miodowe.

 

Po 30 minutach, po brawurowej akcji policji ( 3 radiowozy, około 12 policjantów ) zostałem zatrzymany.

W pierwszym wydmuchu 0,23 w drugim 0,27.... i się zaczyna polska paranoja...

 

1. 3 radiolki stoją z włączonymi silnikami ( dwa merce sprintery i jeden wysłóżony transporter ) przez jakieś 30minut.

Z uwagi na uszkodzony alkomat w jednym z wozów, musiał przyjechać drugi itd itp. Ogólnie bajzel oragnizacyjny.

 

2. Na komendzie spisanie, protokół ze zdarzenia,

3. Kolejny dzień roboczy spotkanie z panem oficerem w obskurnym biurze, prokurator przez telefon proponuje

warunkowe umożenie po przyznaniu się do winy ( przypominam... 0,27 promila )

4. Zgadzam się i sprawa trafia do sądu... ale równolegle z tematem sądowym , policja wysyła mi skierownie na badania lakarskie w instytucie

medycyny pracy ( koszt 369pln brutto ) . W czerwcu mam sprawę i sędzina przychyla się do wniosku prokuratora o warunkowe umożenie na okres

jednego roku próby... omało nie dostaje 500pln grzywny za obrazę sądu ( jestem w krótkich szerokich spodenkach i sandałach ). 190pln kosztów sądowych

5. W Sierpniu otrzymuje pismo z urządu miasta: " bla bla bla, bla bla bla, COFAM UPRAWNIENIA DO KIEROWNIA POJAZDAMI bla bla bla " dzownię

do sympatycznej Pani i pytam o co chodzi... ona mówi: badania trzeba zrobić niezależnie od wyroku sądu.

Na owe badania czeka się 45 dni... a jeździć trzeba...

6. Idę na badania gdzie lekarka zadaje mi pytania typu:

- czy lubi Pan alko? , a czy dużo Pan pije, a czy często, a czy mocne alko, a czy narkotyki etc..

 

Podsumowując: jedziecie po piwie/wódce? Jeżeli tak to omijajcie patrole policji i strażników miejskich, unikajcie ulic i parków miejskich.

 

Nadal jazda pod wpływem alkoholu wiąże się z dużą ilością straconego czasu , kasy i nerwów, zarówno Waszych jak i podatników

( chociażby dlatego że w przypadku braku majątku i udokumentowanych dochodów możecie wnosić o zniesienie kosztów postępowania

karnego na skarb państwa )

 

Cała ta przygoda wpadła do mojego wewnętrznego worka z masą różnych innych powodów do wyjazdu z tego %$&$* kraju.

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

z masą różnych innych powodów do wyjazdu z tego %$&$* kraju

 

A myślisz że jak tam złamiesz jakieś normy to będą cię po główce głaskać?

I tak cię tanio wyszło.

 

Dwa piwa po ponad 6%.... Czego się spodziewałeś?

Było wypić jedno.

 

Pseudopiwem 12% każdy wprawi się w stan zanietrzeźwienia (choćby lekkiego). Ale kto o zdrowych zmysłach piłby cos takiego przed jazdą?

 

Pytasz masz. 2 po 6% czy jedno 12% to już niewielka różnica... Jeszcze po ciężkim dniu....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A myślisz że jak tam złamiesz jakieś normy to będą cię po główce głaskać?

I tak cię tanio wyszło.

 

Dwa piwa po ponad 6%.... Czego się spodziewałeś?

Było wypić jedno.

 

 

 

Miałem ochotę na dwa i wypiłem dwa... Kraje w zachodniej europie mają zupełnie inne podejście do tematu , a statystiki mówią same za siebie.

W podobnym temacie na forum, jakiś koleszka wrzucił statystyki wypadków od 2007 roku w Polsce, ja ze swoje strony mogę dodać statystyki

sprzedaży rowerów nowych od roku 2008 do 2011 , wzrost sprzedaży jest ogromy a liczba wypadków relatywnie bez zmian.

 

Polska to miejsce gdzie ludzi pili, piją i pić będą... ludzie tracą prawko za jazdę autem po wódzie i jeżdżą dalej bez prawa jazdy , leją żony , dzieci, sąsiadów itp.... rząd chce by naród był pijany... a ludzie niewinni będą się tylko w^&$$%%^li , że w tym syfie uczestniczą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kraje w zachodniej europie mają zupełnie inne podejście do tematu

Oczywiście. Sam widziałem jak po spożyciu piw w Pubie w Berlinie rowerzysta nie wsiadł na rower tylko go prowadził kończąc biesiadowanie. U nas trzeba tego uczyć. U nas pochlasz i jedziesz - również zaobserwowane na Warszawskiej Kępie Potockiej... Tylko tu szybko uczyli rozwagi za pomocą alkomatu, tam już to wiedzą.

tatystiki mówią same za siebie.

Taa, w ilości pijanych rowerzystów w tym roku - polecam wujka google.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Po pierwsze ja ani razu nie napisałem że samo w sobie jest złe. Złe zaczyna być łączone z aktywnością o czym napisałem a jak komuś się to nie podoba odsyłam do księgarni naukowej.

 

Ale elaborat walnąłeś, ja się z Twoim tokiem rozumowania absolutnie nie zgadzam. No ale skoro mnie odsyłasz do księgarni naukowej, to ja Ciebie również odeślę do księgarni. Może nie naukowej, wystarczy taka zwykła, tam kupisz elementarz, słownik ortograficzny i radzę poczytać, bo takie byki walisz, że aż oczy szczypią:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście. Sam widziałem jak po spożyciu piw w Pubie w Berlinie rowerzysta nie wsiadł na rower tylko go prowadził kończąc biesiadowanie. U nas trzeba tego uczyć. U nas pochlasz i jedziesz - również zaobserwowane na Warszawskiej Kępie Potockiej... Tylko tu szybko uczyli rozwagi za pomocą alkomatu, tam już to wiedzą.

 

Taa, w ilości pijanych rowerzystów w tym roku - polecam wujka google.

 

A widziałeś to w Berlinie Zachodnim czy Wschodnim ? ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie lubisz alkoHolu? ok, masz takie prawo. nie zabraniaj innym.

Nie lubisz strzelac do ludzi ze śrutówki? Tp tego nie rób, ale mi nie zabraniaj. Czujesz, że w tym zdaniu jest coć nie tak?

Mam nadzieję, że czujesz. I nawet jak uważasz, że zagrożenie dla bezpieczeństwa jest mniejsze w przypadku roweru niż w przypadku samochodu to zagrożenie nadal jest. I dlatego jest to zakazane, bo możesz nie zabić/okaleczyć siebie, ale tez innych.

 

a gdyby jezdzenie na rowerze z % bylo tak niebezpieczne jak mowisz to pewnie na calym swiecie bylo by zakazane...

 

Rzeczywiście, wszędzie na świecie mozna jeździć na rowerach po drogach po dowolnej ilosci alkoholu. Po co ten temat? o_O

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie lubisz strzelac do ludzi ze śrutówki? Tp tego nie rób, ale mi nie zabraniaj. Czujesz, że w tym zdaniu jest coć nie tak?

Mam nadzieję, że czujesz. I nawet jak uważasz, że zagrożenie dla bezpieczeństwa jest mniejsze w przypadku roweru niż w przypadku samochodu to zagrożenie nadal jest. I dlatego jest to zakazane, bo możesz nie zabić/okaleczyć siebie, ale tez innych.

 

 

 

Rzeczywiście, wszędzie na świecie mozna jeździć na rowerach po drogach po dowolnej ilosci alkoholu. Po co ten temat? o_O

 

 

Już w szkole średniej powinno się uczuć młodzież jeździć pod wpływem alkoholu i/lub narkotyków ( oczywiście tylko +18 lat ).

 

Z chęcią napisałbym program nauczania w tej kwestii ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rzeczywiście, wszędzie na świecie mozna jeździć na rowerach po drogach po dowolnej ilosci alkoholu. Po co ten temat? o_O

 

 

najprosciej wyrwac jedno zdanie z kontekstu. gratuluje.

 

przeczytaj uwaznie co pisalem wczesniej bo nie chodzi o "dowolna" ilosc alkoholu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wg mnie marcinusz ma rację. Zgadzam sie ze wszystkimi, którzy twierdzą, że alkohol w większym, czy mniejszym stopniu upośledza reakcje organizmu, czy że jest niezdrowy. Dlatego gorzej wypada jazda po slalomie po alko, niektórzy ludzie po alko staja sie tez agresywni, niektorzy rzeczywiscie moga zachowywac sie jak conajmniej nieodpowiednio. Tylko chodzi o to, ze alkohol to nie magiczna mikstura ześwinienia.

 

Gorsze reakcje organizmu powoduje oprocz alkoholu duze zmeczenie, zaspanie, sluchanie glosnej muzyki, rozproszenie spowodowane rozmowa albo zamysleniem. Starszy wiek moze przyczyniac sie do gorszej kondycji psychicznej. Jednak to nie używki, ani inne czynniki powoduja wypadki tylko ludzie. Dlatego poruszajac sie pojazdem, tak oceniam swoje sily, ze nie powoduje zagrozenia. Gdy jestem bardzo zmeczony albo zaspany trzymam wieksze odleglosci od innych, przed wyjazdem z podporzadkowanej nie wyjezdzam gdy widze auto, mimo ze raczej bym zdazyl. Normalnie bym to zrobil, ale tutaj nie ufam sobie tak bardzo.Gdybym jechal w stanie nietrzezwosci i ufal sobie tak bardzo jak na trzezwo to pewnie zaliczylbym glebe. Tak jak czasami wycienczony po silowni ide na rower i wywracam sie, bo przecenilem swoje sily. Jazda noca tez jest trudniejsza. Nie znaczy to ze powinnismy zabronic jazdy po zmroku, starszym ludziom, czy w gorszej kondycji w ogole. Rzecza naturalna jest, ze jezdzi sie wtedy wolniej i jak najbezpieczniej.

 

Nie rozumiem więc dlaczego społecznie akceptuje się robienie długich tras bez odpoczynku, rozmawiania przez telefon, kiedy kara sie pijanych rowerzystow. Czy stanie się wypadek, czy nie jest konsekwencja wielu czynnikow. Ilu młodych ludzi na trzezwo powoduje wypadki? Mnóstwo, mimo swietnych predyspozycji. Problemem jest przecenienie swoich sił.

 

Jadąc po dwóch piwach więc będę jechał wolniej i spokojniej, ale szansa wypadku nie bedzie wieksza, bo jak wpadnie mi dzieciak pod kola to wyhamuje i tak, bo juz normalnie przy dzieciach zwalniam do 10-15 i mijam ich o 2 metry, po alko wezme jeszcze wieksza poprawke.

 

Dlaczego wiec powolujecie sie na statystyki pijanych rowerzystow? Ilu z nich spowodowalo niebezpieczny wypadek? Ilu z nich siedzi w wiezieniach, za ktore placimy my, gdy tymczasem średnio rozgarnieta osoba rozmawiajaca przez telefon potrąci kogoś na przejsciu i prawie nie ponosi odpowiedzialnosci? Naprawde wolicie takie zachowanie, niz faceta wracajacego 15km/h od znajomego po polnej drodze po 3 piwach?

 

Krisk, wyobraź sobie, że duzo osob lubi pic alkohol i nie sa alkoholikami. Nie pije piwa dla samego smaku piwa, ale dla rozluznienia. Co do gazrurki. Statystyki pokazuja, ze rowerzysci powoduja rocznie raz, dwa wypadki smiertelne, ktorymi sami sa ofiarami. Chcesz mi powiedziec teraz, ze nagle umiera dodatkowo 150 osób, ktore zostaly potracone przez pijanych przypadkowo?

 

"Inni karani surowiej od nas i jest ok?". No rzeczywiscie zagrozenie kolesia na rowerze po kilku piwach jest takie samo jak kolesia w samochodzie. Statysyki naturalnie klamia, bo nie uznaja tych od gazrurki. Czy tak samo powinnismy karac tych co ukradą ze sklepu batonik i tych, co kradna samochody?

 

Przestancie wierzyc w to, ze piwo zmienia ludzi w bestie żądne krwi, nieodpowiedzialne i niebezpieczne dla społecznestwa. Doskonale wiem, ze alkohol ma zly wplyw na mnie, ale bez przesady. Zawsze znajda sie tez osoby, ktore po jednym piwie nie ogarniają, ale czego to dowodzi? Tylko tego, że jak te osoby sie nie czuja na silach lepiej zeby nie prowadzily, a nie ze jedno piwo prowadzi spustoszenie w umysle czlowieka. Jakie są statystyki każdy widzi. Jak jest z kulturą picia w innych krajach i karaniem rowerzystów tak samo. Może dla odmiany karajmy tych, którzy stwarzają realne zagrozenie, a nie tych co wypili piwo i poszli na rower?

 

Zalozeniem wielu przeciwinikow picia i jazdy sa jakies dogmaty. Alkohol ogolnie jest zly i zawsze prowadzie do patologii, nie mozna jezdzic po alkoholu, bo to niesportowe(a co z funkcja komunikacyjna i rekreacyjna?), po alkoholu nie jestesmy odpowiadac za wlasne czyny(to dlaczego pijanych kara sie surowiej niz trzezwych, a nie zwalnia z odpowiedzialnosci jak chorych psychicznie?), itp. Postarajcie sie spojrzec na to z dystansu.

 

Powiem jeszcze jedno. Gdy mialem jeszcze 16 albo 17 lat byłem w Wlk. Brytani z rówiesnikami. Kiedy chodzilem spokojnie nietrzezwy(nie totalnie pijany) po ulicy, zaden policjant nie zwracal na mnie uwagi. Wystarczylo natomiast, ze jakis facet zaczal sie zachowywac glosna i agresywnie to od razu sie nim zajmowali. I powiem wam, że wcale nie czulem sie gorzej niz tutaj, gdzie czlowieka ze skretem albo po piwie na rowerze traktuje sie jak przestepce, a przymyka oko piratow drogowych i złodziei. Ale uważam, że wszystko i tak zmienia sie na lepsze. Spotkalem sie z kilkoma funkcjonariuszami, ktorzy maja bardzo zdrowe podejscie i mam nadzieje ze bede widzial takich coraz wiecej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@marciniusz dlaczego mam wrażenie że swoim wykpiwaniem próbujesz wywołać kłótnię?

 

Bo u wszystkich widzisz złe intencje - już Ci o tym pisałem.

To że jedno piwo nie ma znaczenia dla funkcjonowania organizmu jest bzdurą.

Jest to trucizna która w najmniejszych dawkach upośledza działanie mózgu. W zależności od ilości podanej bardziej lub mniej jednak zawsze trwale.

 

Polemizujesz z tezą, którą sam sobie stawiasz. Ja nie twierdzę, że nie ma znaczenia dla funkcjonowania organizmu. Ja twierdzę, że ma pomijalne znaczenie dla zdolności prowadzenia roweru.Poza tym tu piszesz, że nawet najmniejsze dawki upośledzają działanie mózgu, a potem że zgadzasz się z limitem. Skoro każda dawka jest zła, to powinieneś być za całkowitym zakazem. W przeciwnym wypadku jesteś niekonsekwentny.Po co piszesz o pływakach - nie mam pojęcia. Nie na temat.Po co piszesz o mikroelementach - nie mam pojęcia. Chcesz wprowadzić badania czy kierowca ma właściwą ilość Mg i K? Mikroelementy traci się podczas wysiłku. To może zabronić kolarzom treningów wytrzymałościowych bez napojów izotonicznych. Straci taki mikroelementy, wjedzie w dziecko na przejściu. Dziecko upadnie głową na krawędź krawężnika... Uderzałeś się kiedyś gazrurką w nogę? Wiesz jakie szkody można wyrządzić? ...(piszę do Ciebie Twoimi argumentami, bo racjonalnych nie przyjmujesz)

Jedno piwo może być spustem dla nawrotu psychozy. I to nie alkoholowej takiej na innym podłożu. Czemu skoro jak twierdzicie jedno "piwo nie ma wpływu"?

 

 

Zakazać! Nie możemy narażać społeczeństwa na takie niebezpieczeństwo.

Prędkości roweru.... Jakie to prędkości? 20-30?

 

Rekreacyjnie - 12-18km/h sportowo - okolice 30Nie widzę niebezpieczeństwa przy jeździe rekreacyjnej po jednym piwie. Nie obawiałbym się wieźć dziecka w takiej sytuacji.

Skąd wiesz? Skąd wiesz że właśnie dzisiaj nie przekroczysz tej granicy?

 

Po prostu wiem. Tak samo wiem, że niezależnie od regulacji prawnej będą ludzie jeżdżący nieodpowiedzialnie zarówno na trzeźwo, jak i po pijaku.

A więc 150m można? a czemu nie 200? A 500? przeciez widze dom i tylko jedną ulicę muszę przeciąć.....

Tak właśnie puszczają hamulce :)

 

 

150m bo tak mi się napisało. Napisało mi się też, że przez pole, bo tam nie ma ruchu drogowego. Nie pochwalałbym jazdy w takiej sytuacji, ale nie uważam, że sprawia niebezpieczeństwo.Ale Ty już dokleiłeś, przecinanie dróg i znów mnie pouczasz, że tak puszczają hamulce. Taki sposób argumentacji jest dobry dla uczenia dyscypliny 7latka. Ale ja mam 29 lat i wyższe wykształcenie, więc proszę ponownie - trzymaj poziom.

Tylko że normalny człowiek po 3-4 piwach przestaje być normalny i przestaje widziec problem np w tym że wysika sie w krzakach w parku.

A potem idziesz do parku z dzieckiem i cię zatyka. Pomijam że po 3-4 piwkach grupce normalnych ludzi często włacza sie agresor albo tryb wandal.

Cięzko przy kazdej alejce postawic patrol czy nawet kamerę.

 

 

Ja nie przestaję być normalny po 3-4 piwach. Jeśli masz problemy z poprawnym zachowaniem po alkoholu, albo z odmówieniem sobie aktywności, które po alkoholu stają się niebezpieczne, to po prostu nie pij. Ja takich problemów nie mam.Poza tym informuję Cię, że można wypić 6-7 piw w knajpie i zupełnie legalnie z niej wyjść (i wtargnąć na jezdnię, zostać wandalem itp. sam sobie sprawnie wymyślisz jakie to złe zachowania mogą mieć miejsce), więc jakby znów przestajesz pisać na temat, którym jest alkohol+rower.

 

 

Podsumowując, Wyolbrzymiający Wszelkie Niebezpieczeństwa Krzysztofie z Krakowa, za nic się nie dogadamy. We mnie gra liberalna dusza. Moim zdaniem każdy zakaz i każdy przepis karny musi być solidnie uzasadniony, bo wkracza w sferę mojej wolności. Tobie za to wystarczy badanie naukowe, że szczur porusza się 0,03% mniej sprawnie przy 0,3 promila alkoholu i już wszystkim chcesz wszystkiego zakazać. Cenimy inne wartości. Moim zdaniem państwo nie powinno zajmować się tym czy jadę na rowerze przy 0,2 czy po 0,29, bo nie stwarzam zagrożenia dla innych. Karane powinny być tylko działania szkodliwe. Szkodliwe jest spowodowanie wypadku. Za szkodliwe można uznać stwarzanie zagrożenia. Jeśli w Niemczech świat się nie zawalił po bardzo znacznym zwiększeniu limitu, to i u nas się nie zawali.Na koniec uwaga: politykom jest wygodnie mówić społeczeństwu, że ludzie giną na drogach, bo kierowcy chleją i jeżdżą za szybko. Trudniej im się przyznać, że dali ciała z budową odpowiedniej infrastruktury. Jak ktoś za bardzo uwierzy politykom, to potem twierdzi, że rowerzyści z 0,21promila stanowią problem społeczny, bo zabijają dzieci.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Podsumowując, Wyolbrzymiający Wszelkie Niebezpieczeństwa Krzysztofie z Krakowa, za nic się nie dogadamy. We mnie gra liberalna dusza. Moim zdaniem każdy zakaz i każdy przepis karny musi być solidnie uzasadniony, bo wkracza w sferę mojej wolności. Tobie za to wystarczy badanie naukowe, że szczur porusza się 0,03% mniej sprawnie przy 0,3 promila alkoholu i już wszystkim chcesz wszystkiego zakazać. Cenimy inne wartości. Moim zdaniem państwo nie powinno zajmować się tym czy jadę na rowerze przy 0,2 czy po 0,29, bo nie stwarzam zagrożenia dla innych. Karane powinny być tylko działania szkodliwe. Szkodliwe jest spowodowanie wypadku. Za szkodliwe można uznać stwarzanie zagrożenia. Jeśli w Niemczech świat się nie zawalił po bardzo znacznym zwiększeniu limitu, to i u nas się nie zawali.Na koniec uwaga: politykom jest wygodnie mówić społeczeństwu, że ludzie giną na drogach, bo kierowcy chleją i jeżdżą za szybko. Trudniej im się przyznać, że dali ciała z budową odpowiedniej infrastruktury. Jak ktoś za bardzo uwierzy politykom, to potem twierdzi, że rowerzyści z 0,21promila stanowią problem społeczny, bo zabijają dzieci.

 

Podejrzewam że ktoś będzie polemizował z Twoim podsumowaniem... i to mnie smuci :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jadąc po dwóch piwach więc będę jechał wolniej i spokojniej, ale szansa wypadku nie bedzie wieksza, bo jak wpadnie mi dzieciak pod kola to wyhamuje i tak, bo juz normalnie przy dzieciach zwalniam do 10-15 i mijam ich o 2 metry, po alko wezme jeszcze wieksza poprawke.

 

0,3 < 0,5 Nieznaczne zaburzenia równowagi oraz euforia i obniżenie krytycyzmu, upośledzenie promila koordynacji wzrokowo-ruchowej oraz zaburzenia widzenia.

 

Pytanie czy zobaczysz. A do tego dodaj przykład kolegi z góry który zmęczony po całym dniu wypiła dwa nie słabe piwa....

Alkohol ma to do siebie że nie daje ci szans na trzeźwą ocenę stanu upojenia. Może setka będzie jechala wolniej ale co z kolejną setką?

 

A teraz statystyki :)

Ilu jest rowerzystów w Polsce? Ilu kierowców? dobra ile procentowo "wyjazdów" to tower ile auto?

I dochodzimy do sedna jak na tak wciąż małą liczbę rowerzystów to tych wypadków nie jest tak mało ok 2k rocznie. A 10% z nich jest powodowana przez pijanych.

Mało? Tak do momentu kiedy ciebie trafi taki pijany.

Kwestia czy mamy się przejmować zgonami samych rowerzystów jest już zupełnie nie w temacie jednak to też koszt dla państwa. Społeczny i finansowy

 

Ofiary śmiertelne są liczone do 30 dni o ile się nie mylę. Teraz żeby uczciwie na to popatrzeć trzeba ile osób ma połamane kończyny i ile nie przeżyło w wyniku powikłań roku.

Jak widzę jak jeżdżą trzeźwi rowerzyści nie wierzę że będą jeździć lepiej jak się napiją.

 

 

Cenimy inne wartości. Moim zdaniem państwo nie powinno zajmować się tym czy jadę na rowerze przy 0,2 czy po 0,29, bo nie stwarzam zagrożenia

 

Więc nie powinno być żadnych limitów. Tylko drakońskie kary.

Ok ja się zgadzam. Jestem jak najbardziej za.

 

Jest tylko jedno ale po co? Czemu w imię wolności mamy produkować kaleków i trupy?

Zresztą w imię jakiej wolności do cholery. Przecież nikt ci nie zabrania nawet w trupa się spić.

Jedyne co to społeczeństwo chce żebyś przez swoją prywatę nie połamał nóg komuś kto może tych nóg potrzebować do dostatniego życia.

I nie pisz mi że jak byś połamał to byś utrzymywał go i płacił takkkką rentę. Bo na utrzymanie dwóch rodzin naprawdę niewielu stać w Polsce a i w całej europie nie lepiej.

 

Ty traktujesz limit alkoholu jako wtrącanie się polityków ja jako normę społeczną.

Ty jazdę po alkoholu jako wolność ja jako naruszenie wolności tego komu mogę wyrządzić krzywdę świadomie zwiększając ryzyko popełnienia przeze mnie błędu.

Ja po prostu dorosłem do etapu w którym uważam ze normy społeczne i wyrażony w ten sposób szacunek dla zdrowia i życia innych chodzących koło mnie jest celem którego warto bronić prawem ty jeszcze chyba nie.

 

Masz rację szkoda naszego czasu bo się nie dogadamy. Zresztą trudno się dogadywać jak zadajesz te same pytania.

 

 

A tak na marginesie piszesz znowu o jednym piwie a jeszcze parę postów napominałeś że mówimy o limicie w promilach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

widze, ze dalej nie widzisz roznicy i nie rozumiesz 0,5 promila a nawalic sie w trupa...

 

bedziesz nam ladnie dalej wklejal regulki, ktore moze i sa ok ... ale w wiekszosci nie dla polakow. jestesmy narodem, ktory pil i bedzie pil i przy tej samej ilosci wypitego alko co np angol bedzie tanczyl kankana a angol bedzie spal...

 

nie wrzucaj wszystkich do jednego wora...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe tu się historie opowiada, szkoda że znowu temat przerodził się w monodramaty kolegi od zdania ścisle nieokreślonego.

Wszystkim fuhrerom polecam cofnąc się ze 3 strony, gdzie kolega pisał, jak to wygląda na wsi i którą opinię stanowczo potwierdzam, bo też miałem możliwość być w miejscowościach, gdzie się na rowerzystów poluje. Bo ścigania na sygnale rybaka w środku pustego pola i ciągania po komisariatach za jedno!! piwo inaczej nazwać nie można. I potem cała masa ludzi ma spieprzone zycie i zamiast zarabiać na emeryturę siedzi w więzieniach za nasze pieniądze, ale jak dojdzie do burdy to same "małe szkodliwości społeczne" i zawiasy. Ot Polska.

 

Zachęcam też do przeczytania pierwszego posta - tam sa linki do bardzo konkretnych i bardzo skrupulatnych badań. To raz. Dwa - każdy ma inny organizm, inną orienatcję i koordynację ruchową. Mam kumpla, który na trzeźwo dostał dwa razy rower i raz wjechał w krzaki, drugi raz w radiowóz. Mam też takich, którzy prezentują drugą stronę barykady i lepiej po 5 głębszych jeżdżą niż niejedna niedzielna pani z koszykiem. Każdy ma swój rozum i sam powinien ocenić swoje możliwości. I póki ich nie przeceni i nie stworzy zagrożenia, nikt nie powinien nawet wpaść na pomysł, aby go trzepać. Tak to działa na Zachodzie, tak to też działa na Wschodzie. Jesteśmy niechlubnym wyjątkiem, gdzie znowu znaleziono temat zastępczy i próbuje się nabijać statystyki i marnować nasze podatki.

 

A jak ktoś nie jest do konca przekonany badaniami naukowymi, to zapraszam do Gdańska. Pojedziemy na Główne Miasto, siądziemy sobie na piwo, pogadamy, popodziwiamy widoki i potem wrócimy w miejsce zamieszkania. Przetestowane empirycznie przez spore grono, działa. Ma tylko jedną wadę - dojeżdżamy do domutrzeźwi ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobra, a kto ma jakiegoś znajomego, który doznał obrażeń w wyniku wypadku z pijanym rowerzystą? Albo chociaż coś usłyszał, przeczytał gdziekolwiek? Bardzo głośno jest o rowerzystach którzy potrącili pieszego, bo jechali za szybko. Np. na poznanskiej malcie. Myslicie, że gdyby sprawca był pijany rowerzysta to media o niczym by nie mówiły? Gdzie są ci pijani rowerzysci i komu robią krzywde?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobra, a kto ma jakiegoś znajomego, który doznał obrażeń w wyniku wypadku z pijanym rowerzystą?

 

Takie rozumowanie do niczego nie prowadzi, co najwyżej do błędnych wniosków. To że czegoś nie doświadczyło się na własnej skórze, nie znaczy że nie istnieje. Przykład: Nie znałem nikogo, kto by zginął w wypadku samochodowym. Czy to oznacza, ze w wypadku samochodowym nie można zginąć?

 

Wypadek rowerzystów nad Maltą - epoznan.pl - Pierwszy Portal Poznania

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też zrobiłem sobie krzywdę po piwie. Opowiadałem kiedyś, ale się powtórzę. Zwykle w kuchni jak mi coś na nogi leci (noże, garnki itp), to zawsze daję radę odskoczyć w ostatniej chwili. Wypiłem jedno duże piwo (0,7l 6%). Dzięki temu spuściłem sobie na duży palce u nogi wielką drewnianą dechę do krojenia z wysokości kuchni elektrycznej. Zabrakło 0,2 sekundy na reakcję... Rower jadący 30 km/h, to jest 8,3 m/sekundę. Zatem w 0,2s pokonuje się 1,5m... Jeżeli to jest mało wymowne... No to cóż. Mogę jedynie powiedzieć tyle, że palca nie złamałem, ale kuśtykałem przez prawie miesiąc, nie mówiąc już o tym, ze zanim się paznokieć wygoił i przestał boleć, to miął ponad rok.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

0,3 < 0,5 Nieznaczne zaburzenia równowagi oraz euforia i obniżenie krytycyzmu, upośledzenie promila koordynacji wzrokowo-ruchowej oraz zaburzenia widzenia.

 

 

OK, wszystkie te zjawiska występują. Tyle że skala jest tak mała, że nie przeszkadza prowadzić roweru z prędkością 15km/h. Znaj proporcję, mocium panie. Rozważamy przypadek rekreacyjnej jazdy rowerem a nie pilotowanie myśliwca wojskowego czy bolidu F1.

Jest tylko jedno ale po co? Czemu w imię wolności mamy produkować kaleków i trupy?

Zresztą w imię jakiej wolności do cholery. Przecież nikt ci nie zabrania nawet w trupa się spić.

Jedyne co to społeczeństwo chce żebyś przez swoją prywatę nie połamał nóg komuś kto może tych nóg potrzebować do dostatniego życia.

 

Gdybyś rozumiał ideę liberalizmu nie pisałbyś takich rzeczy. Wolność jednego człowieka kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność drugiego człowieka. Jeśli moja wolność zagraża bezpieczeństu drugiego (a więc jego wolności od strachu, że np. wjedzie w niego pijany tirowiec, quadowiec czy rowerzysta) to w tym momencie należy ją ograniczyć. Powinniśmy zatem dyskutować w jakim momencie zanietrzeźwienia moja wolność powinna być ograniczona. I tak IMHO: można bez problemu dozwolić jazdę rowerem do np. 0,5 promila i samochodem do 0,2. Nie czuję, że moja wolność od strachu przed pijanymi kierującymi/kierowcami jest z tego powodu ograniczona. Jest to oczywiście tylko ułomne narzędzie prawne, które nie zastąpi postawy odpowiedzialności, zasadzającej się na przekonaniu, że za wolnością idzie odpowiedzialność. I tego powinno się uczyć ludzi: odpowiedzialnej postawy, a nie liczenia promili.

Ty traktujesz limit alkoholu jako wtrącanie się polityków ja jako normę społeczną.

Ty jazdę po alkoholu jako wolność ja jako naruszenie wolności tego komu mogę wyrządzić krzywdę świadomie zwiększając ryzyko popełnienia przeze mnie błędu.

Ja po prostu dorosłem do etapu w którym uważam ze normy społeczne i wyrażony w ten sposób szacunek dla zdrowia i życia innych chodzących koło mnie jest celem którego warto bronić prawem ty jeszcze chyba nie.

 

Oczywiście, że jako wtrącanie się polityków. Bo oni są od chronienia nas, a rowerzyści z 0,21promila nie są niebezpieczni. Wolałbym, żeby aparat represji angażować w poważniejsze sprawy. Bo koszt ścigania i karania rowerzystów jest ogromny a pożytek z tego żaden. Więcej szkody. Już Prokurator Generalny to zauważył i obstawiam, że prawo w tym zakresie zostanie zmienione. Będzie jeszcze zakaz picia w miejscach publicznych. Ty powiesz, że to w obronie norm społecznych, będących wyrazem szacunku dla życia społecznego, a ja powiem, że to w celach fiskalnych i obrony interesów restauratorów(chyba nikt nie jest tak naiwny by sądzić, że to przepis służący idei wychowania w trzeźwości).

 

Do ostatniego zdania: to już zupełne niezrozumienie. To nie jest kwestia "dorastania" do tego, że normy społeczne są potrzebne. Tego nikt nie kwestionuje. My się spieramy o to co jest tą normą społeczną oraz jak należy ją chronić. Naprawdę uważasz, że Prokurator Generalny, Niemcy i cała Europa Zachodnia nie dojrzała do ochrony bezpieczeństwa? Oczywiście, że dojrzeli. Oni są już nawet krok z przodu: skupili się na szukaniu SKUTECZNYCH środków do osiągania tych celów. A my dalej tkwimy na etapie proklamowania ocen moralnych w przpisach prawnych. To może jest potrzebne politykom, żeby pochwalili się, jacy są moralni - lud to lubi i lud na to głosuje. Ale społeczeństwu to nie służy. Ba, nawet szkodzi i o tym są cytowane wcześniej artykuły, o tym mówi Prokurator Generalny (w bardzo elegancki sposób: że te rozwiązania nie sprawdziły się, są nieskuteczne i musimy popracować nad nowymi lepszymi) no i w sumie ja też już trochę o tym napisałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też zrobiłem sobie krzywdę po piwie. Opowiadałem kiedyś, ale się powtórzę. Zwykle w kuchni jak mi coś na nogi leci (noże, garnki itp), to zawsze daję radę odskoczyć w ostatniej chwili. Wypiłem jedno duże piwo (0,7l 6%). Dzięki temu spuściłem sobie na duży palce u nogi wielką drewnianą dechę do krojenia z wysokości kuchni elektrycznej. Zabrakło 0,2 sekundy na reakcję... Rower jadący 30 km/h, to jest 8,3 m/sekundę. Zatem w 0,2s pokonuje się 1,5m... Jeżeli to jest mało wymowne... No to cóż. Mogę jedynie powiedzieć tyle, że palca nie złamałem, ale kuśtykałem przez prawie miesiąc, nie mówiąc już o tym, ze zanim się paznokieć wygoił i przestał boleć, to miął ponad rok.

 

No jak w jednej chwili wypiłeś browara 0,7, to i tak szacun :) Co do reszty - chyba przeceniasz alkohol. Jakby po każdym browarze sobie ludzie palce łamali, to by w końcu sprzedaż padła, bo by nikt nie miał jak do sklepu dojsć :) Równie dobrze mogłeś być zmęczony po pracy, rozkojarzony, zakochany albo zamyślony.

A z tą prędkością, to tak nie działa. To nie jest samochód, ciężko się rozpędzić jak masz w czubie. Na jednej imprezie kumpel próbował i go z krzaków wyciągaliśmy (dla jasności - nie wjechał w nie, a wywalił się w bok podczas "rozpędzania"). Nie zaśniesz też za kierownicą (teoretycznie można, ale wtedy raczej nie mamy do czynienia z jazdą), nie zagapisz się i nie przyspieszysz niechcący na przejściu. Nie ma też możliwości, abyś czegoś nie zauważył, rowerzysta ma zupełnie inne postrzeganie niż kierowca. Zasadniczo ciężko zauważyć jakiekolwiek różnice w jeździe po 2-3 piwach, o jednym nie wspominając. Oczywiście to nie dotyczy dziewczyn. One nawet na trzeźwo nie potrafią do garażu wcofać i zawsze mnie niezmiernie cieszy, gdy widzę pannę wysiadająca pod domem i pana w stanie wyraźnie wskazujacym, która za nia wprowadza samochód do garażu :)

 

 

No dobra, a kto ma jakiegoś znajomego, który doznał obrażeń w wyniku wypadku z pijanym rowerzystą? Albo chociaż coś usłyszał, przeczytał gdziekolwiek? Bardzo głośno jest o rowerzystach którzy potrącili pieszego, bo jechali za szybko. Np. na poznanskiej malcie. Myslicie, że gdyby sprawca był pijany rowerzysta to media o niczym by nie mówiły? Gdzie są ci pijani rowerzysci i komu robią krzywde?

 

Znam ze słyszenia 3, którzy dostali wyroki za jazdę poza drogami publicznymi po piwie. Znam kilku, którzy powodowali wypadki (niekoniecznie po pijaku) samochodowe. Ale pijani rowerzyści, którzy powodują wypadki, są trochę jak Yetti. Wszyscy o nich słyszeli, nikt nie widział :) I może póki nie znajdzie się tu ktoś, kto takową osobę zna, to skończmy ten cały lincz, bo chyba strzelamy do muchy z armaty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takie rozumowanie do niczego nie prowadzi, co najwyżej do błędnych wniosków. To że czegoś nie doświadczyło się na własnej skórze, nie znaczy że nie istnieje. Przykład: Nie znałem nikogo, kto by zginął w wypadku samochodowym. Czy to oznacza, ze w wypadku samochodowym nie można zginąć?

 

Nie, ale obrazuje to o czym statystyki świadczą. Statystyki pokazują, że nietrzezwi rowerzysci tak jak i piesi są głównie zagrożeniem dla siebie. Osoba z linka była dosyc mocno pijana- miał 2 promile. To calkiem sporo, my na razie piszemy o około 0,5%.

 

Ja też zrobiłem sobie krzywdę po piwie. Opowiadałem kiedyś, ale się powtórzę

Ja też sobie często robiłem krzywde po alko. Ale wiedzialem, ze jest takie ryzyko i podejmowalem je. Piszesz, ze pogorszyla sie twoja reakcja. To normalne. Nikt nie mówi, że piwo nie ma wpływu na jazde, ale po to mamy mózgi, żeby zachowac sobie przestrzen na bledy. Potem piszesz o jezdzie 30 km/h. Przecietnemu czlowiekowi trudno w ogole osiagac takie predkosci przez dluzszy czas. Czlowiek po piwie tymbardziej nie bedzie szalal.

Zakladacie, ze jezeli pozwoli sie komus jechac z 0,5 % to takie osoby będą szaleć między pieszymi na sciezkach pieszorowerowych, do tego po męczącym dniu. Ja zakładam, że zyjemy w kraju, gdzie kazdy powinien odpowiadac za siebie i wie co jest dla niego dobre. Za chwile powiecie, ze tak, mam racje, ale jazda z promilami jest niebezpieczna dla innych. Tak samo moge jezdzic po drodze nie przestrzegajac przepisow, zachowywac sie nieodpowiedzialnie, ale tego nie robie- bo bez wzgledu na prawo wiem, ze sie tak nie powinno robic.

 

 

Mysle, ze marcinusz doszedl do sedna sprawy. Jezeli jest limit 0,2 to nie znaczy, ze nie bedzie ludzi powyzej 0,2. Statystyki i sytuacja w innych panstwach mowia same za siebie. Pijacy jadący zygzakiem po krajówce będa nadal jezdzic, czy bedzie limit 0.2 czy 0.5 czy 1.0. Ci co sprawiaja wypadki nadal to beda robic. Chodzi o o zeby nie scigac ludzi , ktorzy nie powoduja zagrozenia. Realia są takie, ze tracimy mnóstwo pieniedzy na wiezienia, a ludzie tracą tam lata. Dla mnie to straszne, że jakis facet złapany 2 razy po piwach idzie siedzieć. To tragedia dla tej osoby jak i całego społeczenstwa.

 

Dzisiaj wracajac z treningu zobaczyłem dwóch dzieciaków jadących z naprzeciwka. Zero odblasków i świateł. To jest realny problem. Zauważyłem ich z odleglosci 10-15 metrów. Widziałem też kiedyś faceta z dzieckiem na foteliku. Jadąc samochodem boje się, że kiedyś zgarne takich na maske. Jaka jest kara za brak światełek? 50 albo 100 zł.

 

I ponawiam pytanie, na które mi jeszcze nikt nie odpowiedział. Skoro prawo jest w porządku to dlaczego tak samo kara sie pijanego rowerzyste, kierowce samochodu osobowego i tira? Czy to jest sprawiedliwe?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A z tą prędkością, to tak nie działa. To nie jest samochód, ciężko się rozpędzić jak masz w czubie.

 

Co poniedziałek po godzinie 20-tej na ulicy Banacha rozpędzam 20 kg rower trekingowy (z sakwami) do 30-35 km, przy masie własnej 95kg. Nie jest to dla mnie jakiś szczególny wysiłek. A nie uważam, ze mam dobrą kondycję... Poza tym nie mówimy o osobach po kilku piwach, które mają już problemy z utrzymaniem równowagi i lądują w krzakach, tylko o lekkim "humorku" - jak to ludzie mówią.

 

Nie ma też możliwości, abyś czegoś nie zauważył, rowerzysta ma zupełnie inne postrzeganie niż kierowca.

 

Ludzie trzeźwi potrafią się zagapić, a Ty mówisz, że po alkoholu nie ma możliwości przegapienia czegoś? To 2-3 krotne spowolnienie czasu reakcji nawet przy prędkościach rowerowych może decydować czy przydzwonisz w kogoś czy nie. Zapewne nikogo nie zabijesz, ale parę siniaków - a i owszem. I co? Taka sytuacja jest w porządku - no w sumie nie zabiłem tak. Zatem sprawy niema?

 

Musze Ci przyznać szych, że jestem bardzo zaskoczony Twoją postawą, bo dałeś się poznać jako bojownik o bezpieczeństwo na drodze...

 

Nikt nie mówi, że piwo nie ma wpływu na jazde, ale po to mamy mózgi, żeby zachowac sobie przestrzen na bledy.

 

Szczególnie wtedy, gdy ludziom po 1-2 piwach wzrasta samoocena...

 

W całych tych dyskusjach nikt nie pamięta o tym, że jeżeli prawo podwyższy dopuszczalny limit dla rowerzysty, to będzie to limit DLA WSZYSTKICH. Dla tych, którzy mają twarde granitowe łby (dla których pół litra wódki, to dopiero rozgrzewka), a także dla tych, którzy już są pijani na widok kapsla po piwie. Reakcja organizmu określony poziom alkoholu we krwi to sprawa bardzo indywidualna, dlatego limity są tak ostre.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...