Skocz do zawartości

[Trening] technika wyprzedzania


Tofi

Rekomendowane odpowiedzi

Czy są jakieś specjalne techniki bezpiecznego wyprzedzania innych rowerzystów? Chodzi mi o coś takiego np. jak wyprzedzić kogoś na zawodach. Często spotykam na ulicy ludzi którzy jeżdżą tempem spacerowym - wtedy nie ma problemu, ale dzisiaj jechałem na 90-95% swojej mocy i wyprzedzałem gościa, który miał może z jedną mile na liczniku mniej i jechał wężykiem. Była prosta, ale jako że byłem na granicy mojego maksimum to musiałem zwolnić do jego tempa i czekać na okazję aż się ustabilizuje i da mi przejechać. Można w ogóle wytrenować walkę o pozycję? Czy to jednak jest tak jak w F1 (trzeba mieć naturę zabójcy-samobójcy)?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Akurat pominąłem tą lekcję jednego z wielu afrykańskich narzeczy - to że tutaj jest Anglia, to nie oznacza, że wszyscy znają angielski. Na zawodach oczywiście się pewnie przyda okrzyk, ale tak poza okrzykiem czy są jakieś metody trenowania wyciągnięcia chwilowego 115% mocy nawet w warunkach zmęczenia? Może użycie gdzieś zmagazynowanej energii jak np. grawitacja (stanięcie na pedałach). Jak ustawić biegi? Może zwiększyć kadencję? W sumie biegi miałem na maxa więc pozostaje tylko kadencja, ale pytania czy podczas wyprzedzania zejść jeden w dół czy przyśpieszać na obecnym?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A słyszałeś może kiedykolwiek, że "nie ma głupich pytań są tylko głupie odpowiedzi"? To, że nie rozumiesz potrzeby zadającego pytanie, nie oznacza, że jej nie ma. Gdy zadałem proste pytanie o technikę hamowania to przez kilka stron dostawałem odpowiedzi "trzeba ćwiczyć" ale nikt nie napisał w jaki sposób, a przy okazji rozpętał się spór porównywalny do tego z "Podróży Guliwera". Powtórzę moje banalne pytanie - czy jest jakiś sposób, technika lub metoda przygotowania kondycji do nagłego krótkiego sprintu ponad swoje możliwości? Tym którzy nie mają nic do powiedzenia w temacie dziękuję za milczenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak patrząc z treningowego pkt widzenia to takie wyprzedzanie to interwał :)

Poćwicz sobie coś co po prostu będzie symulowało taki manewr.

Np sprinty do tablic/znaków itp. Zrób sobie krótki ale intensywny trening powiedzmy, że 5 przyspieszeń po 300metrów w trupa(ilość możesz sobie modyfikować, ważne, żeby dystans był krótki). Ale po przyspieszeniu nie zwalniasz do tępa spacerowego tylko dalej zdrowo pedałujesz.

Takie treningi są strasznie męczące więc nie oddalaj się za bardzo od domu :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat z innego tematu "Akurat ja muszę mieć w milach na godzinę, bo nie chcę się zastanawiać czy przekroczyłem dozwoloną prędkość czy nie" I tak dalej i tak dalej. Takie masz właśnie problemy :sick:

 

Chwała że jest internet bo zapewne nigdy nie nauczył byś się samodzielnie jeżdzić :laugh:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja zawsze jak potrzebuję wyprzedzić czy to rowerzystę czy to ciągnik, albo inny tego typu to w zależności od aktualnej prędkości, albo zostawiam tak jak jest, albo zwiększam bieg wstaje z siodełka i pruję jak głupi. Po wszystkim zaczynam delikatnie zwalniam i spoglądając na licznik widzę zatrważając wartości w porównaniu z tym co było przed chwilą. Ogólnie mówiąc, na bardzo krótkie sprinty jadę twardo, a czasem nawet bardzo twardo, gdzie pierwsze parę obrotów jest z kadencja poniżej średniej, a potem już rośnie dużo ponad. Moja normalna kadencja oscyluje w okolicach 80-85, na początku wyprzedzania potrafi spać w okolice 65, a na koniec manewru jest ok. 120-130.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czy są jakieś metody trenowania wyciągnięcia chwilowego 115% mocy nawet w warunkach zmęczenia?

Nie pojedziesz na więcej niż swoje 100%... Jak maluchy miały 24 konie mechaniczne to ani nie przyspieszały do setki w 10s, ani nie dawały się rozpędzić do 150km/h. Swojej aktualnej kondycji nie przeskoczysz i nie wyczarujesz nawet chwilowo nic ponad nią. Ale możesz potrenować i podnieść swoje możliwości na stałe, tematów o treningu jest sporo.

 

Jak ustawić biegi? Może zwiększyć kadencję? W sumie biegi miałem na maxa więc pozostaje tylko kadencja, ale pytania czy podczas wyprzedzania zejść jeden w dół czy przyśpieszać na obecnym?

Jak jedziesz samochodem 80km/h na 6 biegu przy 1500 obr/min to przy wyprzedzaniu wciskasz gaz i czekasz na cud czy redukujesz jeden albo dwa biegi? :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wciskasz gaz i czekasz na cud czy redukujesz jeden albo dwa biegi? :P
hehe... pierwszy bieg, drugi bieg, trzeci bieg, czwarty, piąty, szósty i R - jak rakieta :woot:

 

W odróżnieniu od rakiety w rowerze przy zmniejszeniu jedego biegu jestem w stanie jeszcze trochę podkręcić kadencją by uzyskać minimalne przyspieszenie, mniejszą siłą, stąd sądziłem że łatwiej będzie tego cudu dokonać przeskakując z "1500 obrotów na minutę na 7000" tylko po to by za chwilę wrócić na wyższy bieg ale ze zmagazynowaną większą energią.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powtórzę moje banalne pytanie - czy jest jakiś sposób, technika lub metoda przygotowania kondycji do nagłego krótkiego sprintu ponad swoje możliwości?

Z tymi pytaniami, że nie ma głupich to słyszałem wiele razy. Ale to jest kit. Zorientuj się.

Ponad możliwości nic nie można zrobić. To podstawowa rzecz.

A skoro tak trudno Ci wyprzedzić innego rowerzystę ze względu na jego prędkość i sposób jazdy to po co go wyprzedzać?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najlepiej jeździć z kimś, kto ma podobną sprawność :thumbsup:

Podczas treningu uciekasz partnerowi, a on Cie goni i odwrotnie. Powtarzasz to wiele razy podczas jazdy. Dla mnie to jest duża motywacja jak kumpel mi ucieka gdy już nie mam siły. Później mu się odwdzięczam i gdy odpocznę podczas stałej prędkości, to mogę przycisnąć i jemu uciekać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tofi --> Prosta sprawa, często stosowana przez szoszonów przy torowaniu drogi w peletonie. Dojeżdżając do delikwenta dotykasz go lekko w tyłek ręką. KAŻDY na to reaguje zjeżdżając w przeciwną stronę :). I nie trzeba znać języków ;).

Ale jak nie masz siły gościa wyprzedzić to go nie wyprzedzaj, bo niepotrzebnie stracisz siły. Wyprzedzać, szczególnie na zawodach trzeba szybko - z maksymalną możliwą różnicą prędkości, żeby przeciwnik zwątpił i nie siadał na koło. Jeśli różnica prędkości jest niewielka, to lepiej samemu jechać na kole i zebrać siły do ataku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

skoro tak trudno Ci wyprzedzić innego rowerzystę ze względu na jego prędkość i sposób jazdy to po co go wyprzedzać?
Właśnie ze względu na jego prędkość i sposób jazdy. Nie ma problemu gdy ktoś jedzie równym tempem ale raz już mialem złamaną rękę właśnie przez to, że druga osoba tak pilnowała drogi przed sobą, że musiałem się ratować przed wymuszeniem (wjechaniem przed maskę samochodu) z mojej strony.
Dojeżdżając do delikwenta dotykasz go lekko w tyłek ręką. KAŻDY na to reaguje zjeżdżając w przeciwną stronę :). I nie trzeba znać języków ;)
Tutaj to się nazywa sexual offence, a jak by delikwent ucierpał zjeżdżając w krzaki, to kto wie czy nie dostał bym oskarżenia o usiłowanie gwałtu.
Jeśli różnica prędkości jest niewielka, to lepiej samemu jechać na kole i zebrać siły do ataku.
Różnica była jakieś 1,5 Mph, a że swoje ważę, to ani przyhamować gdy się bujał zajerzdżając drogę, ani przyśpieszyć bo może bym jeszcze z dwie mile wyciągnął więcej. Na pewno dziękuję za podsunięcie interwałów. Bezpośrednio po kilku takich interwałach byłem w stanie przekroczyć 24 Mph w kilka sekund z 11 MPh, a Wracając kilka godzin później tempo mi zostało, bo byłem już zmęczony po pracy i nawet nie wiedziałem kiedy mi na liczniku 23 Mph stuknęło. Próbowałem dzisiaj jechać w parze, ale jakoś mi to nie wychodziło, raz że nie można porozmawiać, bo trzeba co chwilę się w tył patrzyć czy nie blokuję drogi. a jadąc z tyłu sytuacja jak z tym rowerzystą z pierwszego postu w tym temacie, tyle tylko że kolegę mogę wyprzedzić bez problemu (jeździ wolno i równo, bez kiwania na boki). Z kolei jak go wyprzedziłem to już go dzisiaj nie widziałem ;) Jednak różnica 5 miesięcy na rowerze a niecałe dwa jest zbyt wielka.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to zalezy od Ciebie, ja jadac kolo 25kmph nawet pod lekka gorke, jestem w stanie zmusic sie nawet przy zmeczeniu do 35kmph jesli mam potrzebe, i sluszna uwaga to wyprzedzanie na maksa zeby wyprzedzany zwatpil, chociaz kiedy wyprzedzaja mnie to zazwyczaj staram sie i tak uczepic na kole;)

 

jesli nie dajesz rady interwalu zrobic to pech, ale pytania masz serio glupie, a powiedzenia... jest ich wiele, wiekszosc bez sensu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Według mnie dobrą propozycją jest taka jazda:

- jedziesz swoim normalnym tempem około 15 km

- po 15 km robisz sprint na dwa kilometry

- po sprincie znów powracasz do swojego tempa.

Wydaję mi się, że tak trenując dobrze nauczysz się wyprzedzać i od razu uciec, a potem lecieć swoim tempem (szybkim).

Można także zrobić to bardziej z cierpliwością:

- wiesz, że do końca jest np 10 km i trzymasz się na kole przeciwnika

- zbliżając się do mety (2 km) robisz sprinta i wyprzedasz

 

Tak wydaję się 11-letniemu początkującemu rowerzyście, a ile w tym prawdy :rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...