GhOsTwrc Napisano 3 Lipca 2012 Udostępnij Napisano 3 Lipca 2012 ja u siebie mam 3x10 , to pewnie dlatego tak szybko znika , dziś niestety wycieczka się nie udała ponieważ od 7 rano burza i deszcz Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
nevermind Napisano 3 Lipca 2012 Udostępnij Napisano 3 Lipca 2012 Też używam Rohloff'a i w suchych warunkach po jazdach szosowych smarowanie po około 80 km, a w górach po najwyżej 50. Jak jest mokro to przebiegi między smarowaniami trzeba zredukować o połowę, bo napęd zaczyna być głośny. Jednym słowem na dłuższe wypady zawsze zabieram ze sobą oliwkę bo nie lubię jak mi rower wydaje "odgłosy". Zatem na trasie nie czekam w ogóle (smarowanie i jazda), a w warunkach domowych smarowanie wieczorem i po nocy sprzęt gotowy do trasy. Pozdrawiam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
bartkos Napisano 3 Lipca 2012 Udostępnij Napisano 3 Lipca 2012 ja u siebie mam 3x10 , to pewnie dlatego tak szybko znika To jeszcze zależy, ilu spośród nich używasz Ja mam 3x7, a używam zazwyczaj nie więcej niż 3 kombinacji/ Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
GhOsTwrc Napisano 3 Lipca 2012 Udostępnij Napisano 3 Lipca 2012 Używam pełnego zakresu , a zależności od terenu w jakim się poruszam. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
zws Napisano 3 Lipca 2012 Udostępnij Napisano 3 Lipca 2012 (edytowane) Albo tu niemal sami pedanciki i pieszczusie, albo codziennie topicie rowery w bagnach, ja nie wiem ale smarować co 100 km.... to co wy co sobotę dłubiecie w rowerach zamiast jeździć? Sprzed ma kręcić a nie być rozkręcanym A może ja mam jakiś cudowny sprzęt?! Wszystko zależy gdzie i jak jeździsz. - Można asfaltową ścieżką, w pogodne dni, wtedy smarować i czyścić nie trzeba często - wiosną i jesienią w serwisie wystarczy, - Można po górach i lasach, bez względu na pogodę, bo ma się na to tylko 2 dni w tygodniu, a jak jest dobry flow na zjeździe, to szkoda hamować by kałużę czy inne błoto ominąć. Na łukach podobnie. Zresztą po to są oddzielne, techniczne ciuchy na rower, żeby bezstresowo się pocić, błocić i co tam jeszcze kto lubi Jeśli jeszcze w góry się dojeżdża kilkadziesiąt km z rowerem na dachu a deszcz nie przestaje padać, to w połowie drugiego dnia łańcuch skrzypi jak w makrokeszu - więc napęd czyści się w tygodniu popołudniami i wieczorami, a w weekend ujeżdża, smarując gdy zaczyna skrzypieć albo ciężko chodzić - Można codziennie w ramach treningów, polem, lasem, bez względu na warunki, do przodu. Jedynie co się liczy to czas. Wtedy nie wiem ale jeśli codziennie jest mokro i błotniście, to chyba codziennie po powrocie albo przed wyjazdem Osobiście, dzień po opadach deszczu 'zaskrzypiam' łańcuch w 2 dni po 60-80 km na singltrekach albo w lesie (dziennie 30-50 km). I żeby nie było - obecnie smaruję rohloffem (chyba najlepszy), wcześniej finishline-ami, ale coraz częściej myślę o jakimś tanim oleju do pił czy innym na mokre dni, bo skoro i tak co kilka jazd trzeba myć i smarować to po co przepłacać. Chyba że w końcu zacznie się normalne, suche i ciepłe lato 1500 km na fabrycznym smarze (który wprawdzie wytrzymuje dłuższe przebiegi) - chyba tylko asfaltem w suche dni. Pomijając pedanctwo czy pieszczoty, przede wszystkim ostra i bezwzględna jazda w mokrych warunkach powoduje konieczność częstego serwisowania Chyba, że masz sprzęt cudowny jakiś Edytowane 3 Lipca 2012 przez zws Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gaco Napisano 4 Lipca 2012 Udostępnij Napisano 4 Lipca 2012 Ja smaruję łańcuch olejem przekładniowym. Teren mieszany (umiarkowany teren i 80% asfalt). Gdy nie jeżdżę w terenie to SPOKOJNIE 300 kilometrów bez smarowania, żadne odgłosy się nie pojawiają. Zazwyczaj smaruję jednak co 150km. Prawda jest taka, że jeżdżąc w terenie ten sam olej wystarcza na 50-80km bezstresowej jazdy. Powyżej tego przebiegu łańcuch nie piszczy itd, ale zgrzytający piasek w napędzie to nie jest dobry pomysł. Dla świętego spokoju czyszczę w benzynie i smaruję od nowa. Żaden olej nie wytrzyma długo w terenie, bo zwyczajnie będzie tam piasek, który i tak popsuje frajdę z jazdy. W lesie tego nie słyszycie, ale zróbcie sobie 60km lasem po piaskach itd, i wyjedźcie na asfalt... Istny karabin się robi. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
razorjack Napisano 4 Lipca 2012 Udostępnij Napisano 4 Lipca 2012 Żeby smar wpłynął sobie spokojnie wszędzie - ma to głównie znaczenie przy gęstych olejach.a niespokojne spływanie mu szkodzi ? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Florek Napisano 4 Lipca 2012 Udostępnij Napisano 4 Lipca 2012 Ja to tu widzę dwie skrajności. Z jednej kolega pisze, że nie smarował od 1500 km, co dla mojego napędu byłoby chyba zabójstwem, ale z drugiej jak ktoś mi pisze, że w suchych warunkach po asfalcie smaruje co 80 kilometrów, no to też dla mnie bardzo dziwne. Ja nigdy nie smaruję w trakcie jazdy, nawet jak jadę wycieczkę 100 kilometrową. Po jeździe na wieczór w domku. A jak jeżdżę po suchym, to myślę, że nie jest to częściej niż raz w tygodniu, czyli jakieś 250 kilometrów. I nic mi nie dzwoni. A używam Finish Line Teflon Dry. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
GhOsTwrc Napisano 4 Lipca 2012 Udostępnij Napisano 4 Lipca 2012 No i już wszystko jasne czysty łańcuch zalany Rohloff wieczorem , rano przetarty . Wybralem się na wycieczkę ale spotkała mnie mega ulewa przejechałem 30km . po wyschnieciu łańcuch przetarłem i dziś na trase która miałą być zrealizowana wczoraj 88 km 60% asfalt 40% teren z lekkim błotkiem po wczorajszej ulewie i został na łańcuszku tylko syf . Rohloff'a nie stwierdzono. Pod wieczór 30 km na oliwie do maszyn i po powrocie coś tam jeszcze było. Więć moje zdanie jest takie , że Rohloff , nadaję się na jakieś specjalne wyprawy. Tak to szkoda kasy no chyba ,że ktoś ma nadmiar Łańcuch nowy i tak starcza na nie więcej niż miesiąc;/ Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
ishi Napisano 4 Lipca 2012 Udostępnij Napisano 4 Lipca 2012 (edytowane) Ja szczypałem się z łańcuchem tylko przez pierwsze 200km, teraz juz tylko przed każdym wyjazdem leje cięką strużkę Finishline Ceramic przez może 3 pełne cykle łańcucha. Wszystko się ładnie wchłania i łańcuch suchutki się robi po 10 min. Syfu praktycznie nie łapie wogóle. Tylko raz mi sie zdarzyło, że musiałem uzupełnić podczas jazdy ale to wtedy bardziej przypominało pływanie niż jazde na rowerze Dobijam do 1000km, a łańcuch hg53 wygląda jak nowy Edytowane 4 Lipca 2012 przez ishi Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
PoleK Napisano 10 Lipca 2012 Udostępnij Napisano 10 Lipca 2012 hmm, ja od smarowania do niefajnych dziekow na oleju przekladniowym, osiagam jakies 200km... niesmarowanie przez 1500... albo jezdzisz w probowce, albo Kobieta Ci smaruje lancuch jak nie patrzysz... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
pawel13 Napisano 10 Lipca 2012 Udostępnij Napisano 10 Lipca 2012 Smaruje WD40 jest rzadkie więc czekam jedynie jakieś 5 sekund obracam korbą, po wszystkich przerzutkach jadę jeszcze raz to samo i na 120 km starcza na pewno. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
MikeSkywalker Napisano 11 Lipca 2012 Udostępnij Napisano 11 Lipca 2012 WD40 to prędzej czyścisz niż smarujesz ten łańcuch Widzę że temat z czasu oczekiwania na jazdę po smarowaniu zszedł do przebiegów na jednym smarowaniu. Jeśli o mnie chodzi - zazwyczaj smaruję łańcuch i zostawiam na noc ale czasem jak jest brudny i trzeba jechać to shake, suszenie, smarowanie i na korby. Co już było nie raz mówione na forum - oleje na mokre warunki = większy przebieg. 200, 300 można zrobić po smarowaniu i można by więcej ale jednak kurz klei się do takiego smaru. Po jeździe w terenie często po każdej czyszczenie. Oleje na suche warunki - da się zrobić setkę, może więcej ale łańcuch będzie słyszalny po jakimś czasie. Teraz się przerzuciłem na FL Ceramic Wax bo mniej zakleja przerzutkę, kasetę i koronki a łańcuch łatwiej domyć, tyle że to woda. Owszem, można obficie polać po łańcuch i zrobić i ze 200km ale ten olejek naprawdę szybko się zużywa. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mod Team Puklus Napisano 11 Lipca 2012 Mod Team Udostępnij Napisano 11 Lipca 2012 Ja jakis czas temu zakrapiałem lancuch olejem przekładniowym ... i nie trafiony pomysł, teraz olejem 10W i całkiem ładnie, nie łapie za wiele syfu, zdecydowana większość wcieka zaraz w ogniwo. Tylko nie wiem ile wytrzyma na tym oleju. Ja zakrapiam przekręcę korba trochę i jade od razu Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
arroyo Napisano 11 Lipca 2012 Udostępnij Napisano 11 Lipca 2012 (edytowane) Od 2 lat stosuję rohloffa w 2 rowerach mtb i 1 szosie. Z szosówką nie ma problemu, jedno smarowanie i ujadę 100-300 km (może więcej). Z mtb jest o tyle problem, że wystarczy deszcz/błoto by zmyć olej lub piach który ten olej wciąga i już praktycznie po 50-100km trzeba ponownie smarować. Wcześniej stosowałem preparaty z rodziny finish line. O ile suche (czerwony i ceramiczny) były dobre na szosę, to niestety smarowanie nie starczało na długo - 100km max. Zielony natomiast (mokre warunki) najlepiej ogarniał temat smarowania mtb choć syf zbierał niesamowicie, można by nim las zamiatać i przywieźć do domu. W każdym razie najczęściej smaruję po jeździe, wpierw wycierając łańcuch szmatką. Czasami jak mi się zapomni to smaruję przed wyjazdem, nie czekając wtedy dłużej jak 15 minut. Edytowane 11 Lipca 2012 przez arroyo Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mklos1 Napisano 11 Lipca 2012 Udostępnij Napisano 11 Lipca 2012 (edytowane) i nie trafiony pomysł, teraz olejem 10W i całkiem ładnie, nie łapie za wiele syfu, zdecydowana większość wcieka zaraz w ogniwo. Dwa rowery zjeździłem na 15W40. Za rzadki moim zdaniem. Ale to były czasy, kiedy dedykowane smary były niezbyt łatwo dostępne i drogie. Edytowane 11 Lipca 2012 przez mklos1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mod Team Puklus Napisano 12 Lipca 2012 Mod Team Udostępnij Napisano 12 Lipca 2012 Ja jeździłem na 10w40 ale straszny chlew sie na łańcuchu robił .... no może nie chlew ale błoto to niemalże w kilogramach mozna było liczyć. Kiedyś sobie sam zrobiłem miksturę smarująca i to było coś ale nie chce misie jej znowu mieszac Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
marekw Napisano 12 Lipca 2012 Udostępnij Napisano 12 Lipca 2012 Kiedyś sobie sam zrobiłem miksturę smarująca i to było coś ale nie chce misie jej znowu mieszac zdradź recepturę... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mod Team Puklus Napisano 12 Lipca 2012 Mod Team Udostępnij Napisano 12 Lipca 2012 Ot prosta receptura smar stały rozpuszczony w rozpuszczalniku z lekką nutką ropy, jak było rzadkie ładnie wciekało w ogniwo rozpuszczalnik wyparowywał zostawiając smarowidło na miejscu. kilka zakropień w niewielkich odstępach czasu i mozna było spokojnie jeździć nie wiem ile z 200 czy 300km. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
GhOsTwrc Napisano 14 Lipca 2012 Udostępnij Napisano 14 Lipca 2012 (edytowane) Powiem wam ,że wasz super olej Rohloff zniknąłw całości po przejechaniu maratonu w Głuszycy Mega 49km. Za zakończonym wyścigu łańcuch był suchy:/... Błotka troszkę było , ale nie tyle co we Wrocławiu Edytowane 14 Lipca 2012 przez GhOsTwrc Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
RufusBiker Napisano 19 Lipca 2012 Udostępnij Napisano 19 Lipca 2012 Powiem wam ,że wasz super olej Rohloff zniknąłw całości po przejechaniu maratonu w Głuszycy Mega 49km. Za zakończonym wyścigu łańcuch był suchy:/... Błotka troszkę było , ale nie tyle co we Wrocławiu to naucz się smarować Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
MrPawcio Napisano 14 Sierpnia 2012 Udostępnij Napisano 14 Sierpnia 2012 Ja smaruje łańcuch co 110km i olejem Finish Line Dry Teflon Plus. Czekam ok.2h aż wejdzie w tulejki (w sumie wystarcza niecała minuta ) i jadę Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Terrqge Napisano 15 Sierpnia 2012 Udostępnij Napisano 15 Sierpnia 2012 To strasznie często to robisz, jakbym ja miał smarować co 110km to bym co 2-3 dni to robił... Finish Line Wet wystarcza na znacznie dłużej. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Crazyk Napisano 15 Sierpnia 2012 Udostępnij Napisano 15 Sierpnia 2012 To strasznie często to robisz, jakbym ja miał smarować co 110km to bym co 2-3 dni to robił... Tylko powiedz ile czasu spędzasz później na myciu łańcucha, bo kolejnej warstwy zielonego FLa nie nałożysz na brudny łańcuch. FL Dry bez problemu można lać ponownie bez czyszczenia i tak dłuuugo. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Terrqge Napisano 15 Sierpnia 2012 Udostępnij Napisano 15 Sierpnia 2012 No fakt, potem myję go dosyć długo ale i tak nie robię tego tak często bo spokojnie na 500km wystarcza, a ja mam spokój i nie muszę cały czas go tam lać. Jak mi się skończy to się zastanowię jeszcze nad tym Finish Line Dry, ale na razie nie narzekam. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi