Skocz do zawartości

[Straż miejska] Jeśli ich widzisz, to zawróć !


marekw

Rekomendowane odpowiedzi

9 stron tego wątku, a jeszcze nie zauważyliście, że SM jest instytucją samofinansującą i w dodatku zarabiającą? :teehee: Jak się ich zlikwiduje to na pewno nie da się tego przeznaczyć na policję, a jeszcze, o zgrozo, ich "zadania" ta policja będzie musiała przejąć...

 

Samofinansującą? Drukują sobie pieniądze? Nie, biorą je od nas. A policja co by robiła, nie brała? Też by się samozfinansowała ale z lepszym pożytkiem dla społeczeństwa.

 

Edit:

 

Co do podanego wyżej przykładu: jestem pewien że przez rok machałbym ręką na to że nie zauważają. Jestem też pewien że sytuacja by się nie zmieniła po wlepianiu mandatów (w sumie nawet nie wiadomo za co, bo w naszym temacie o tej sprawie nie doszliśmy do jednoznacznego rozstrzygnięcia). Po walnięciu jaskrawej tablicy 1x2m jest szansa na poprawę. Rozumiem to i ze względu na instynkt samozachowawczy nie będę próbował na siłę tego zmienić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ytkownik daro77 dnia 19 lipiec 2012 - 09:39 napisał Wg mnie powinno się ich rozpędzić na 4 wiatry a zaoszczędzone pieniądze przeznaczyć na policję. Wyświetl postUżytkownik Plastyk dnia 19 lipiec 2012 - 18:35 napisał Również uważam, ze jeśli ma być tak jak teraz, to straż miejską, gminną i wszystkie podgatunki należy zlikwidować a chociażby połowę środków przeznaczyć na policję. 9 stron tego wątku, a jeszcze nie zauważyliście, że SM jest instytucją samofinansującą i w dodatku zarabiającą? :teehee: Jak się ich zlikwiduje to na pewno nie da się tego przeznaczyć na policję, a jeszcze, o zgrozo, ich "zadania" ta policja będzie musiała przejąć...

albo ty nie myślisz racjonalnie albo jesteś jakimś hipokrytą. sorry, nie masz pojęcia o finansowaniu SM z budżetu miasta.

W skrócie budżet jest dzielony z góry, oparty na wyliczeniach i wzorcach schamatycznych i niejednokrotnie na statystykach. Kuriozum jest to iż o budżecie takiej SM decyduje urzędnik/cy danego miasta, bo tu już pojawiaj się opcja nacisków z góry. Chcecie wiecej to zaróbcie i mamy efekt domina.

 

Straż pożarna - 38.5 miliona PLN, natomiast Straż Miejska 32.5 miliona.(na rok 2011 wedle budżetu Rady Mista Kraków). To jakiś żart? Czyżby wypisywanie mandatów i zakładanie blokad było niemal tak samo ważne jak gaszenie pożarów, interwencje przy wypadkach drogowych, oddziały wodne i chemiczne straży?

była już formacja samozarabiająca na siebie (kosztem innych) w historii polski. chcecie replay? to dajcie im większe uprawnienia. sugeruję oglądnać ze zrozumieniem argumentacji..

 

W Krakowie w obecnym roku nie powstała ŻADNA nowa DDR, stan większości starych D jest mizerna, nikt się nie kwapi o naprawy czy też oznaczenie ponowne i dostosowanie ich do jako takich standardów. Jest bardzo dużo przejazdów rowerowych źle oznaczonych. Za to pieniądze wytargane od zirytowanych zaistniałą sytuacją rowerzystów pompuje się w utrzymanie pasożyta SM, bardzo racjonalne.. a ci idioci ze SM dalej czają się po kątach z kwitkami i obieg się zamyka.. piękna wizja!

 

Ja trenując w okolicach Krk tyg. robię przeszło 250km, gdybym nie miał oczu dookoła głowy to bym już dawno na rowerze nie jeździł.

Jeszcze jakiś forumowicz (pewnie z firmy SM albo mażyciel aplikant) będzie sugerował żeby znieść pouczenia i ponieść kary. Z tego miejsca mogę Ci powiedzieć, puknij się w głowę. Żeby dać dobry wzór i go wymagać, trzeba zainteresować się edukacją rowerzystów.. starych, młodych i przyszłe pokolenia.(u nas w miastach nie było wcześniej takiej kultury cyklingowej, a teraz mamy wręcz wysyp). W krajach takich jak Holandia czy też kraje Skandynawskie, gdzie od dekad promocja transportu na dwóch kółkach jest mocna, organizowane są różnego rodzaju festyny, pikniki czy hepeningi i bóg sam wie co tam jeszcze, mające na celu pokazać płynące zagrożenia w komunuikacji, pierwszą pomoc, jazdę w grupie itp.

Dużo ustaw leży w legislacie, na pewno będzie sporo zmian bo bubli jest cała masa. Mam nadziję demok że po zmianie przepisów dalej dla bezpieczeństwa będziesz w południe letem jeździł obwieszony jak choinka. W imię przekonań i zasad bubli jakich bronisz terez.

 

Jeszcze taki rodzynek

https://docs.google.com/viewer?a=v&q=cache:jnORUNHu09oJ:www.bip.krakow.pl/plik.php%3Fzid%3D76321%26wer%3D0%26new%3Dt%26mode%3Dshw+&hl=pl&gl=pl&pid=bl&srcid=ADGEESiKWUY9EmtUFKL_bxei_MPjoGCC86Vqaxi0Lv3AaDbPTqon9fzmCQsL5ROJ_2nfrZ5h8OjqlfYHmSzK1saWV_AEzMEeDpJGnXpoazLi3IM1QakjNmrpGjGekNI2N5pE5_uLB_1t&sig=AHIEtbTsKqPHc-zKngES-L262mVffxqVIQ

 

W przeprowadzonym sądażu SM ! po 9 latach od założenia, wiekszość Krakowian dalej nie wie co należy do obowiązków SM. Jajka jak berety.

A teraz w ramach programowych na lata 2011-2015 chcą w końcu wyjść do ludzi i ich przekonywać do siebie.

Likwidacja lub duża redukcja z nowymi planami SM to jedyne sensowne wyjście dla Krakowa. A rozwiązanie! Przywrócić do poziomu sprzed ok 2 lat siły policyjne, kiedy to zostały "uszczuplone" poprzez zakończenie tzw. "służby kandydackiej".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W krajach takich jak Holandia czy też kraje Skandynawskie, gdzie od dekad promocja transportu na dwóch kółkach jest mocna, organizowane są różnego rodzaju festyny, pikniki czy hepeningi i bóg sam wie co tam jeszcze, mające na celu pokazać płynące zagrożenia w komunuikacji, pierwszą pomoc, jazdę w grupie itp.

 

Wiesz czym się różnimy od zachodu? A tym że:

1) U nas takie akcje to rzucanie grochem o ścianę. Połowie jednym uchem wleci, drugim wyleci, a jeszcze inny oburzy się, że nie będzie tutaj pouczany przez jakiś tam frajerów. I to jest główny problem, że Polak z natury nie lubi być pouczany, bo sam wie najlepiej.

2) Nie ma pieniędzy na takie akcje. (Tylko proszę bez populizmów typu - zlikwidujmy SM a kasa się znajdzie). Ze względu na brak pieniędzy akcje takie organizowane są doraźnie i rzadko, przez co skutek jest chwilowy, bądź żaden.

 

Oczywiście chętnie widziałbym takie akcje, bo są pożądane, ale trzeba mieć świadomość w jakich realiach są organizowane te akcje.

 

Żeby dać dobry wzór i go wymagać, trzeba zainteresować się edukacją rowerzystów.. starych, młodych i przyszłe pokolenia.

 

"A gdyby tu było nagle przedszkole w przyszłości..."

 

Edukacja młodych pokoleń to jest oddzielna sprawa. Ze względu na gwałtowny przyrost rowerzystów problem z bezpieczeństwem mamy tu i teraz. Ze względu na polską mentalność liberalizacja pogorszy jedynie sprawę. Mandaty są nieproporcjonalne do zarobków i jest już bardzo liczna grupa ludzi, na których mandat 500 PLN nie robi większego wrażenia. Podajesz za wzór kraje zachodnie? Zobacz jakie tam są stawki - np Niemcy. Można zatem powiedzieć, że pod tym względem Polska jest bardzo liberalnym krajem, wręcz zakrawającym na śmieszność. Śmieszna wysokość kar z pewnością nie działa pouczająco, ani odstrasająco na potencjalnych osobników łamiących przepisy z premedytacją.

 

"Sprawdzić czy nie ksiądz..."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Tak czytam tą dyskusję i myślę ze w podobnym tonie można by o podatkach. Jedna grupa będzie stanowczo mówiła że "podatki płacić trzeba bo to obowiązek każdego obywatela". Z kolei druga grupa będzie przytaczała ogólnie wiadome prawdy że owe płacone z naszych kieszeni podatki nie idą tylko na utrzymanie obiektów miejskich, szkoły, przedszkola, służby miejskie, itd, ale lwia część jest rozkradana przez pseudo polityków i kombinatorów, i mówiła o potrzebie zrobienia z czegoś z tym. Tymczasem grupa pierwsza idąc w zaparte dalej powtarza "płacenie podatków jest twoim obowiązkiem jako Polaka, nic innego się nie liczy".

Uważam się za trzeźwo myślącego człowieka i jakby ktoś tu się żalił że mu dali mandat za przejazd na czerwonym to bym go zjechał, ale w pełni rozumiem rozgoryczenie z powodu mandatu za brak lampki w biały dzień.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz czym się różnimy od zachodu? A tym że: 1) U nas takie akcje to rzucanie grochem o ścianę. Połowie jednym uchem wleci, drugim wyleci, a jeszcze inny oburzy się, że nie będzie tutaj pouczany przez jakiś tam frajerów. I to jest główny problem, że Polak z natury nie lubi być pouczany, bo sam wie najlepiej. 2) Nie ma pieniędzy na takie akcje. (Tylko proszę bez populizmów typu - zlikwidujmy SM a kasa się znajdzie). Ze względu na brak pieniędzy akcje takie organizowane są doraźnie i rzadko, przez co skutek jest chwilowy, bądź żaden.

 

Pisząc to opierasz się na własnej osobie i najbliższym otoczeniu??.. niezbyt fajna wizja Wawy.. i w taki sposób kategoryzujesz całą Polskę.

Problemem jest to że dalej dużo ludzi myśli stereotypami.. a Polacy wcale tacy nie są krnąbrni jakich ich piszą.. Dziecka też się nie wychowuje tylko klapasami, a sensowną rozmową i edukacją.. Taki sam model jest działa z dużymi dziecmi i starymi koniami..

Bo jaki sens ma ustawianie po cichaczu SM żeby cały dzień wleciapła wkity za to samo (PIERWSZY POST I TEMAT PRZEWODNI), niż dbała o prządek i ułatwiała życie w dużym mieście.

 

Widac to w statystykach.. w Krakowie 8-9 na 10 ankietowanych żle ocenia pracę SM ... i to samo już mówi za siebie!!!

Jeżeli nie ma z ich strony wymiernych kożyści, a odbierani są jako nieuki i lenie (bo ani z nimi nie porozmawiasz, jezyków obcych nie znają -> turyści, powedz żeby ci pomogli w czymś to powiedzą że nie leży to i ich kompetencjach i żeby dzownić na policję) to nie ma sensu utrzymować i niedajboże rozwijac taki twór paramilitarno-administracyjny.

 

 

Tak czytam tą dyskusję i myślę ze w podobnym tonie można by o podatkach. Jedna grupa będzie stanowczo mówiła że "podatki płacić trzeba bo to obowiązek każdego obywatela". Z kolei druga grupa będzie przytaczała ogólnie wiadome prawdy że owe płacone z naszych kieszeni podatki nie idą tylko na utrzymanie obiektów miejskich, szkoły, przedszkola, służby miejskie, itd, ale lwia część jest rozkradana przez pseudo polityków i kombinatorów, i mówiła o potrzebie zrobienia z czegoś z tym. Tymczasem grupa pierwsza idąc w zaparte dalej powtarza "płacenie podatków jest twoim obowiązkiem jako Polaka, nic innego się nie liczy". Uważam się za trzeźwo myślącego człowieka i jakby ktoś tu się żalił że mu dali mandat za przejazd na czerwonym to bym go zjechał, ale w pełni rozumiem rozgoryczenie z powodu mandatu za brak lampki w biały dzień.

Tak czytam tą dyskusję i myślę że finasnowanie kościoła z.... co mia piernik do wiatraka? my tu o sensowności SM a nie o podatkach.. rozmawiajmy na jeden temat i trzymajmy się tak jak napisałem wcześniej wątku przewodniego i tytułu tematu.. OK?

Cz ktoś tu napisał że jest rozgoryczony tym że jedzie sobie Mesiem przez miasto, jedzie jak chce przez czerwone i ktoś mu daje mandat za czerwone.. Nie, karanie debilizmu i chamstwa na drodze jest jak najbardziej słuszne. Kto ma jaja to weźmie kwit bez gadania bo wie że przegiął.

Problem narasta w momencie gdy madaty lecią ciurkiem za kuriozalne sprawy w majestacie kulawego prawa, a obserwtor (obywatel) czuje się że coś jest chyba nie tak..

 

Podajesz za wzór kraje zachodnie? Zobacz jakie tam są stawki - np Niemcy. Można zatem powiedzieć, że pod tym względem Polska jest bardzo liberalnym krajem, wręcz zakrawającym na śmieszność. Śmieszna wysokość kar z pewnością nie działa pouczająco, ani odstrasająco na potencjalnych osobników łamiących przepisy z premedytacją.

 

i jeszcze jedno.. Skoro już tak się powołujesz na Niemcy. W 2008 lub 2009 roku byłem na miesiąc u znajomego we Frankfurcie. Jechałem też w tamtejszym maratonie. Sensu stricto, po tej imprezie wróciliśmy grupą ok 10 osobową do centrum miasta, w parku miejskim otrąbiliśmy po dwa piwa w puszcze. Dwa razy przechodził patrol policji. I co? i nic.. wypite puszki wyrzuciliśmy do kosza, podziękowałem za wypad i z kumplem pojechaliśmy do domu.

A teraz przerysuj sobie podobną sytuację w Krakowie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i kolega wyżej podsumował krótko i na temat. Nie kumam, skoro przepis mówi o lampce - to się ją zakłada i już, a nie wozi w plecaku.... Że niby lans cierpi? Żal zadek ściska.... + 0

 

Moze po prostu kolega tak jak ja obawia sie kradziezy lampki, gdy zostawia rower albo zgubienia podczas jazdy tak jak ja.

 

Nie mogę uwierzyc w to, ze mozna popierac stawianie mandatow za brak lampki w bialy dzien(tymbardziej jak jest w plecaku). Tlumaczenie, ze przepis to przepis- co za głupota. Zacznijmy karać wszystkich za wszystko, a w szczegolnosci za nieprzestrzeganie absurdalnych przepisow. Na pewno zrobi się bezpieczniej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moze po prostu kolega tak jak ja obawia sie kradziezy lampki, gdy zostawia rower albo zgubienia podczas jazdy tak jak ja.

Jeszcze nigdy lampka mi nie wypadła z uchwytu podczas jazdy (a mam najtańszy z możliwych). Podobnie można ją odpiąć jak się zostawia rower. Tym bardziej że i tak kolega który dostał mandat MIAŁ JĄ W PLECAKU, tym samym i tak woził.

Wybacz kolego przykłady wytłumaczenia wg. mnie kuriozalne.

Przepis jest przepisem, o tym nie dyskutujemy - JEST i już, chcemy czy nie musimy się dostosować albo..... przygotować na mandaty czekającej tylko na to SM.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team
Nie mogę uwierzyc w to, ze mozna popierac stawianie mandatow za brak lampki w bialy dzien(tymbardziej jak jest w plecaku). Tlumaczenie, ze przepis to przepis- co za głupota. Zacznijmy karać wszystkich za wszystko, a w szczegolnosci za nieprzestrzeganie absurdalnych przepisow. Na pewno zrobi się bezpieczniej.

Cóż, kandydaci na funkcjonariuszy SM są wśród nas :D.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wybacz kolego przykłady wytłumaczenia wg. mnie kuriozalne.

Jakie tlumaczenia? Mialbym sie tlumaczyc z tego, ze w bialy dzien lampke mam w plecaku zamiast na kierownicy? Jezdze z lampka w plecaku jak nie jest potrzebna bo mi tak wygodnie i juz. Nikomu to nie przeszkadza. Chyba tylko tym, ktorzy zamiast mozgu maja kodeks drogowy. Gdyby ktos mi za to chcial wlepic mandat wysmialbym go.

 

przepis jest przepisem, o tym nie dyskutujemy - JEST i już, chcemy czy nie musimy się dostosować albo..... przygotować na mandaty czekającej tylko na to SM.
Niektore przepisy sa glupie i tworza je ludzie, ktorzy sa omylni. Przepisy sa po to aby na drogach bylo bezpiecznie, a nie po to zeby po prostu byly. Glupie przepisy powinno sie zmieniac. No ale pewnie za chwile uslysze, ze przepis to przepis, itp. Szkoda słow.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pisząc to opierasz się na własnej osobie i najbliższym otoczeniu??.. niezbyt fajna wizja Wawy.. i w taki sposób kategoryzujesz całą Polskę.

 

Tak się składa, że wychowałem się w małym mieście, a w Warszawie mieszkam mniej więcej od 10 lat. Więc być może dlatego pewne zachowania widzę jako bardziej jaskrawe niż inni, który tu się urodzili i wyrośli.

 

Dziecka też się nie wychowuje tylko klapasami, a sensowną rozmową i edukacją.

 

Nadmienię, że rowerami nie jeżdżą tylko dzieci, ale także osoby powyżej 18 roku życia, które powinny odpowiedzialnie podchodzić do życia i ponosić konsekwencje swoich czynów. Oczywiście człowiek uczy się przez całe życie, ale jest pewna granica nawet i tego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

albo ty nie myślisz racjonalnie albo jesteś jakimś hipokrytą. sorry, nie masz pojęcia o finansowaniu SM z budżetu miasta. W skrócie budżet jest dzielony z góry, oparty na wyliczeniach i wzorcach schamatycznych i niejednokrotnie na statystykach. Kuriozum jest to iż o budżecie takiej SM decyduje urzędnik/cy danego miasta, bo tu już pojawiaj się opcja nacisków z góry. Chcecie wiecej to zaróbcie i mamy efekt domina.

Ech, chyba nie myślisz racjonalnie, albo nie odnosisz się do cytowanego wcześniej przez siebie posta. Budżet jest liczony z góry, ale jak ktoś w roku budżetowym więcej do budżetu włoży (kasa z mandatów idzie na konto miasta) niż z niego wyjmie, to chyba sam się finansuje i jeszcze zarabia, prawda? Więc każde gadanie typu "zlikwidować i kasę dać policji" jest populizmem lepszym niż brednie niektórych polityków, bo jeśli po likwidacji kasy będzie jeszcze mniej to co można dać policji?

 

Żeby ktoś mnie źle nie zrozumiał, ja wcale nie bronię tej formacji, która zamiast pilnować porządku ciemięży ludność narodu polskiego, jedynie zwracam uwagę, że rozgonienie jej na 4 wiatry nie da oczekiwanych przez niektórych oszczędności.

 

Jeszcze nigdy lampka mi nie wypadła z uchwytu podczas jazdy (a mam najtańszy z możliwych). Podobnie można ją odpiąć jak się zostawia rower. Tym bardziej że i tak kolega który dostał mandat MIAŁ JĄ W PLECAKU, tym samym i tak woził. Wybacz kolego przykłady wytłumaczenia wg. mnie kuriozalne. Przepis jest przepisem, o tym nie dyskutujemy - JEST i już, chcemy czy nie musimy się dostosować albo..... przygotować na mandaty czekającej tylko na to SM.

Ale z drugiej strony... bez jaj... rozmowa powinna wyglądać tak:

- Panie rowerzysto, dlaczego nie ma oświetlenia wymaganego przepisami?

- Jest, proszę zobaczyć, nawet bateria nowiutka <wyjmuje z plecaka>

- A to przepraszam, proszę jechać i koniecznie założyć przez zmrokiem. Miłego dnia.

 

A mandaty niech wypisują tym co po zmroku bez oświetlenia jeżdżą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż, kandydaci na funkcjonariuszy SM są wśród nas :D.

Są i też tacy dyżurni na stansowisku przed klawiaturą aby nabijać posty o niczym lub nieudonie bawić się sarkazmem. A pewnie w tej grupce jeszcze jest wianuszek o wznajmnej adoracji do nabijania reputacji.

 

Tak się składa, że wychowałem się w małym mieście, a w Warszawie mieszkam mniej więcej od 10 lat. Więc być może dlatego pewne zachowania widzę jako bardziej jaskrawe niż inni, który tu się urodzili i wyrośli.

 

No to utrwalasz mnie jeszcze bardziej w przekonaniu o tym że w Warszawie jest wiecej betonu niż wykożystanego w tamtejszym budownictwie. Przykro mi że takie niemiłe masz odczucia w stosunku do nowego miejsca zamieszkania oraz ludzi Cię otaczających. Pewnie smutno widzieć takie szare obrazki na codzień, musi to negatywnie nastawiać do socjlogicznego rozwoju w takim napływowym mieście. Może też to ma wpływ na chęć nostalgicznego i bezsensownego karania innych. Nie wiem, moje specjalizacje są zgoła inne niż socjologia.

Odbijając już trochę od tego...

Tylko w jaki sposób Twoje odczucia na temat Warszawiaków mają kształtować pogląd Twój i czytających posty na temat Krakowian..

 

Dziecka też się nie wychowuje tylko klapasami, a sensowną rozmową i edukacją.. Taki sam model działa z dużymi dziecmi i starymi koniami..

 

pozwolę sobie jeszcze rozbudować parafrazę bo chyba nie została zrozumiana. Pisząc starsze dzieci miałem na myśli młodzież, a stare konie takich jak ja. Kontynuując wywód jeżeli na takiego konia chce się działać metodą pasa w postaci bezsensownych kar, to nic dziwnego że efekt jest zgoła przeciwny.

Bo jak inaczej mam się ustosunkować do 30letniego pajaca w czapce z daszkiem wymachującego z gupkowatym uśmiechem blankietami. Myślącego masz pan rower za naście tysięcy to płać...

 

Jednak do mentalności zachodniej Europy nam bardzo daleko i wcale mnie nie dziwi fakt że nie tylko w PL można usłyszeć że polak polakowi świnią.

Tak że kończe elaborat, życze wam owocnych startów w maratonach oraz miłych warażeń z codziennej jazdy na ukochanych dwóch kółkach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko w jaki sposób Twoje odczucia na temat Warszawiaków mają kształtować pogląd Twój i czytających posty na temat Krakowian..

 

Nie na stałe, ale bywało się tu i ówdzie na chwilę... Zapewniam Cię, że Warszawa nie jest enklawą drogowego zła na mapie polskiego raju. Poza tym zapomina się, że Warszawa to ogólnie rzecz biorąc miasto przyjezdnych (miano warszawiaka nosi się dopiero od 4-tego pokolenia), więc to moim zdaniem dobry barometr mentalności ludzkiej. Jeżeli już jesteśmy przy stereotypach, to podobno Warszawa i Kraków się nie lubią (podobno poszło o stolicę). Zakończmy zatem ten temat, bo nie jestem zainteresowany dyskusją w tych kategoriach, ani wytykania, które miasto mogłoby aspirować do miana najgorszego pod względem ruchu drogowego.

 

Bo jak inaczej mam się ustosunkować do 30letniego pajaca w czapce z daszkiem wymachującego z gupkowatym uśmiechem blankietami.

 

Najpierw wypadałoby się ustosunkować do siebie i własnego podejścia do przestrzegania przepisów i poszanowania prawa, zamiast zarzucać ludziom hipokryzję czy głupkowaty uśmiech. Nie przestrzegasz przepisów - płacz i płać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapewniam Cię, że Warszawa nie jest enklawą drogowego zła na mapie polskiego raju.

 

a kilka postów wcześniej

 

Dokładnie. Powiem tak. Od pewnego czasu dojeżdżam do pracy regularnie. To co się dzieje rano na ścieżkach (a w szczególności na światłach) to koszmar z ulicy Wiązów. Spora część ludzi ma przepisy i kulturę jazdy w głębokim poważaniu. Główne grzechy to:

1) Nieuznawanie ruchu prawostronnego. Skutkiem tego jest "zderzanie się" dwóch ścian rowerzystów na przejazdach zamiast kulturalne wymijanie się...

2) Wymuszanie pierwszeństwa na jadących z prawej strony.

3) Przelatywanie na czerwonym świetle (i to nie są pojedyncze jednostki, tylko czasami całe grupy).

Jak ktoś mi nie wierzy, to niech rano (pomiędzy 7:30 a 8:30) lub po południu (około 16:30-17:30) ustawi się na rondzie Zesłańców Syberyjskich w Warszawie, po stronie Bitwy Warszawskiej. Polecam szczególnie porę popołudniową... Oj dzieje się! Nie wiem. Może tylko Warszawa to same rowerowe diabły, a w Krakowie SM urządza polowania na bogu ducha winne aniołki? Jakoś trudno mi w to uwierzyć...

 

dobry funpack

 

widzę że się pisze posty tylko po to żeby pasowały do aktualnego kontekstu :thumbsup:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://www.tvn24.pl/jechal-46-km-h-rowerem-zlapal-go-fotoradar,266268,s.html

 

Niedawno na forum byla dyskusja, ktora zahaczala o temat kontroli predkosci na rowerze. Dotyczyla ona jednak, przynajmniej w mojej opinii, hipotetycznej sytuacji. A teraz trafiam na informacje, ze SM wlepia mandat za przekroczenie predkosci na rowerze. :laugh: Jestem ciekaw jak to sie skonczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie miałem wkleić ten link... :)

Kolejny młody gniewny, który uważa, że rowerzyści powinni być wyjęci spod prawa. Trochę wody mu się do uszu naleje... Wykładnia jest prosta. Nieznajomość prędkości nie zwalnia ze stosowania się do ograniczenia. Poza tym młodziak chyba zapomniał, że z 46km/h rower nie zatrzyma się w miejscu, a z tego co widziałem z relacji w tv przed fotoradarem jest przejście dla pieszych i ograniczenie 30 km/h.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...

Kolejny młody gniewny, który uważa, że rowerzyści powinni być wyjęci spod prawa.

...

Jestem innego zdania, ale ciekawi mnie jak straż miejska wyjaśni sposób dotarcia do tego rowerzysty :) - w końcu swoich danych nie miał wypisanych na koszulce.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Było powiedziane (relacje w TV)... Życzliwy sąsiad pracujący w straży miejskiej rozpoznał delikwenta na zdjęciu. Zatem 18-latek miał po prostu pecha.

 

Śmieszne jest też tłumaczenie samego winowajcy. "Jechałem sobie spokojnie..." :teehee: 46km/h... Mieszczuchem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Nie ma sensu zaczynać dyskusji która już była, poczekajmy jak będzie z tą sprawą. Tak czy inaczej to ciekawostka, bo raczej tylko niewielu z rowerzystów ma wrednych sąsiadów funkcjonariuszy SM :D. Kto wie może będą rozwieszać po słupach zdjęcia z fotoradarów z rowerzystami którzy przekroczyli prędkość z dobrze znanym hasłem "Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie" :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wynik jest oczywisty i nie ma co czekać końca. Problem jest trochę głębszy niż tylko posiadanie licznika czy wredny sąsiad, bo oto jesteśmy naocznymi świadkami ofiary dobry "internetyzacji" i czerpania wiedzy z portali społecznościowo-plotkarskich. Widać, że chłopak nawet nie zajrzał do ustawy. Będzie teraz lżejszy o parę groszy. Nie żal mi go, bo za własną głupotę trzeba płacić, ale niestety to pokazuje, że edukacja w ruchu drogowym w naszym kraju praktycznie nie istnieje (chyba że ktoś pójdzie na prawko, to wtedy coś liźnie). Co gorsza przekonanie o własnej racji ma tak silne, że gotów jest stawać przed sądem. Pytanie ilu jeszcze takich jak on jeździ po naszych drogach...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Był ten reportaż przed chwilą w Faktach, i jak się okazuje wynik nie jest tak oczywisty. Wypowiadało się dwóch prawników i jeden był zdania że brak licznika nie zwalnia z obowiązku przestrzegania ograniczeń prędkości. Z kolei drugi był zdania że nie można wymagać od kogoś przestrzegania tego ograniczenia jeśli ten ktoś nie może określić swojej prędkości. Tak więc skoro mecenasi nie są zgodni, sprawa oczywista nie jest, i ciekawe jak się skończy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sznib. Ja ostatnio reportaże TVN dzielę zwykle przez 4. Celowo znaleźli prawnika, który ma odmienne zdanie, żeby sprawa miała wzięcie wśród widzów. Dla TVN im bardziej kontrowersyjna sprawa, tym weselej, bo im rośnie oglądalność. Gdyby wyrok był korzystny dla młodzieńca, trzeba będzie wprowadzić nowelizację do ustawy, że pojazd to takie urządzenie, które posiada homologowany licznik... Kuriozalne...

 

Widziałem po południu wywiad z chłopakiem. Mam wrażenie, że trochę zmiękł, bo już nie mówił o tym, że nie znajduje w polskim prawie ograniczenia prędkości dla rowerów, tylko uczepił się faktu braku licznika. Chyba zaczyna do niego docierać, ze puścił bąka publicznie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Tyle że jak dla mnie oba punkty widzenia są słuszne. I ten że rowerzysta musi się stosować do ograniczeń prędkości, i ten że nie można od niego tego wymagać jeśli nie jest świadomy swojej prędkości. Paradoks? Tak, jeden z wielu bubli prawnych. Rozwiązanie? Wprowadzić obowiązek posiadania licznika. Jedyne sensowne. Skoro jest debilny obowiązek posiadania lampki w biały dzień, kiedy do niczego nie jest ona potrzebna to czemu nie ma obowiązku posiadania licznika, dzięki któremu rowerzysta byłby świadomy swojej prędkości?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...