Skocz do zawartości

[Straż miejska] Jeśli ich widzisz, to zawróć !


marekw

Rekomendowane odpowiedzi

Zsiadanie to rzeczywiście głupota, ale moim zdaniem przed każdy przejazdem powinien być bezwzględny znak stop dla rowerzysty. Odkąd rowerzysta na przejeździe ma pierwszeństwo przed samochodem, ludzie przelatują przez przejazd na pełnej prędkości. Stwarza to często bardzo niebezpieczne sytuacje. Przejazdy dla rowerów są kiepsko oznaczone i wielu kierowców ich nie zauważa.

 

Właśnie, jak to jest- na każdym przejeździe dla rowerów mamy pierwszeństwo?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie, jak to jest- na każdym przejeździe dla rowerów mamy pierwszeństwo?

 

Nie, tylko na tych, które przecinają drogę podporządkowaną w stosunku do drogi wzdłuż której idzie ścieżka.

Zauważyłem, że ludzie mają mentlik w głowie. Często zdarza się, że kierowcy ustępują mi pierwszeństwa, tam gdzie nie powinni, a nie ustępują tam gdzie powinni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja na takich przejazdach nie zwalniam, ale zawsze oglądam się przez ramie- dla własnego bezpieczenstwa. Póki co nigdy nie mialem przykrej sytuacji na takim przejezdzie, wydaje mi sie, ze kierowcy sa swiadomi, kto ma pierwszenstwo. Nigdy jednak nie wiadomo, raz pewna kobieta w aucie skręcając w prawo na światłach strąbiła przechodnia, który miał w tym czasie zielone na przejsciu, czego bylem swiadkiem. W konfrontacji z puszką mamy marne szanse, a swiadomosc ze wina jest obarczony kierowca samochodu niewiele pomaga.

 

Natomiast kierowcy w Polsce skandalicznie zachowują się wobec pieszych, często wjezdzaja na przejscie, nawet jak pieszy juz na nim sie znajduje. Raz jadac motorem zatrzymalem sie przed przejsciem, zeby przepuscic przechodnia. Koles wyminal mnie, kiedy stalem na przejsciu, a pieszy przechodzil. Notorycznie zdarzalo mi sie to podczas jazdy rowerem, wiec teraz po prostu dla bezpieczenstwa mojego i innych nie zatrzymuje sie na przejsciu, jesli nie jade autem.

 

Szkoda, ze SM i policja nic nie robi w kierunku ukarania sprawcow takich zachowan, ale z drugiej strony byloby to bardzo trudne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

łamanie prawa to norma, a jak służby okazyjnie "trzepią" to jest czepianie się

tak właśnie jest, bo okazuje się, że prawo nie jest dla ludzi (tzn mamy sporo gniotów prawnych które nikomu nie służą, a wielu utrudniają życie)

swoją drogą, czy ktokolwiek słyszał, aby policja lub SM dała mandat np pieszemu przechodzącemu przez ulicę w odległości mniejszej niż 100 m od przejścia dla pieszych ??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Póki co nigdy nie mialem przykrej sytuacji na takim przejezdzie, wydaje mi sie, ze kierowcy sa swiadomi,

 

No to masz szczęście. Wymuszanie pierwszeństwa na przejeździe jest częste - aczkolwiek wszystko idzie w dobrą stronę. Dodatkowo bardzo wielu kierowców robi także podstawowy błąd, włączając się do ruchu z podporządkowanej, najpierw patrzy w prawo, zapominając, że ruch jest prawostronny i piewszy "strzał" dostaną z lewej strony.

 

Heh, czyli wychodzi na to że łamanie prawa to norma, a jak służby okazyjnie "trzepią" to jest czepianie się...

 

Niestety mniej więcej tak to wychodzi. Ludzie stosują się do przepisów wybiórczo, tylko wtedy, gdy są im na rękę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Owszem, jest sporo gniotów prawnych, jak chocby to przejeżdżanie przez przejścia. Zamiast przepraowadzania mogłoby być, jak piszał Mklos1 stop i powolne przejechanie. Taka akcja przecież nie różni sie od przeprowadzenia. No ale buble prawne bublami, ale jak ktoś płacze że sie go czepiaja jak dostanie mandat za przejechanie na czrwonym czy wymuszenie pierszeństwa to jest żałosne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z marekw. A nawet jesli pewne przepisy mają sens to często zamiast nakladac mandaty za ich lamanie powinno sie dawac pouczenie, o ile nie sa lamane notorycznie.

 

czy ktokolwiek słyszał, aby policja lub SM dała mandat np pieszemu przechodzącemu przez ulicę w odległości mniejszej niż 100 m od przejścia dla pieszych ??

 

Moj kolega byl temu bliski, ale nie mial ze soba dokumentow i policjanci odpuscili, bo chyba nie chcialo im sie isc na komisariat.

 

mklos1, tez mi sie wydaje, ze to kwestia szczescia patrzac na inne zachowania niektorych. Uwazam jednak, ze jak prawo jest zle to nie czuje sie zobligowany je przestrzegac, do czasu az nie przeszkadza to innym oczywiscie.

 

sznib, no jasne ze wymuszenie pierwszenstwa to sprawa innej rangi, ale mowimy tu o innych "przewinieniach"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piszecie takie bzdury, że aż mi pixele piszczą. Róznia między Polską a bardziej rozwiniętymi krajami polega na tym, że oni doskonale zdają sobie sprawę, że prawo jest narzędziem, które używa się wedle potrzeby. Na wyspach nikt nie ukara Cię za przechodzenie na czerwonym, jeśli nie wejdziesz pod samochów. Mimo takich samych, lub nawet bardziej restrykcyjnych zapisów o jeździe po alkoholu, nikt cię nie zatrzyma, jesli jedziesz prawidłowo i nie powodujesz zagrożenia. Jeśli natomiast tak robisz, to np.na Ukrainie, gdzie prawo jest dużo surowsze, masz na dzień dobry najwyższy wymiar kary za alk + za przewiniene, którego się dopuściłeś. I to samo tyczy się przejść. Gdzie nie jeździłem - Niemcy, Skandynawia, Holandia, nikt nie zwracał uwagi czy jedziesz po jezdni czy po chodniku i PdP, o ile nie wjeżdzałeś na pasy przed nadjeżdżający samochód. Wszyscy tam zdają sobie sprawę, że ściganie takich rzeczy to głupota i strata czasu i środków, które policjamoże wykorzystać gdzie indziej. Ale my jesteśmy praworządny naród, kierowcy parkują po trawnikach, wymuszają, jeżdżą bez kierunków, ale nic, najwazniejsze złapać tego niebezpiecznego rowerzystę...... :wallbash:

 

Dla pokazania całej hipokryzji i głupoty za takim podejściem, przytoczę jeden fakt z ostatnich dni. Wiecie o czym mówi cała Holandia w odniesieniu do Euro w Polsce? Myślicie, że o odpadnięciu drużyny z grupy? Nic bardziej mylnego. Tematem dnia w ogólnokrajowych dziennikach było złapanie holenderskiego dziennikarza, który jechał po piwie na rowerze i skończył w areszcie, traktowany jak przestepca. Nikt w tej rowerowej oazie, do której ciągle się odnosimy, nie potrafił zrozumiec podobnego stanu rzeczu. Jak kolega Adam Łaczek \z Krakowa, który prowadzi serwis rowerowy, zadzwonił do francuskiego ministerstwa transportu, aby spytać o statystyki karania pijanych rowerzystów, usłyszałe mocne zdziwienie i stwierdzenie, że nie prowadzą i nie zatrzymują do kontroli, bo to nienormalne.

 

Na poszerzenie horyzontów

 

O Holendrze

Polska kompromitacja na EURO 2012 | I bike KrakĂłw

Szerzej o sprawie holenderskiego dziennikarza

Rowerem po piwie. Areszt dla holenderskiego dziennikarza

Euro 2012. Holenderski dziennikarz opowiada, jak przez piwo trafił do aresztu

 

I coś o jeździe po piwie na Zachodzie

Niemiecka kultura rowerowo-alkoholowa | I bike KrakĂłw

DuĹska kultura rowerowo-alkoholowa | I bike KrakĂłw

 

 

Może lektura powyższego pomoże zrozumieć ludziom, że aptekarskie przestrzeganie prawa to głupota. A jak nie zrozumie, to tu jest film, który w tym może pomóc

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A nawet jesli pewne przepisy mają sens to często zamiast nakladac mandaty za ich lamanie powinno sie dawac pouczenie

 

Pouczenie jest żadną karą. Nie daje ono efektu "wychowawczego".

 

Uwazam jednak, ze jak prawo jest zle to nie czuje sie zobligowany je przestrzegac,

 

Tu leży własnie problem. Wiele osób w swojej ocenie stwierdza, że dla niego dane prawo jest złe, bo jest dla nich w danej sytuacji nie wygodne. System prawny obliguje Cię do przestrzegania bierzącego prawa, bez wzlędu na to, czy jest ono dobre, czy złe w Twojej ocenie. Jeżeli się do niego nie stosujesz, państwo wywiera na Ciebie presję w postaci róznych kar. Na tej zasadzie to działa i trzyma się jakoś kupy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem jak to działa. Tylko, że ja sobie nie wybieram przepisów wedle widzimisie, tylko nie stosuje sie do takich totalnie głupich. 2 strony temu podałem przykład : http://poznan.wikia.com/wiki/Droga_rowerowa_wzd%C5%82u%C5%BC_ul._Przybyszewskiego Zgodnie z kodeksem rowerem musze sie poruszac po takiej sciezce, a nie moge po ulicy, czy chodniku. To jest zupelnie bez sensu.

 

W Angli nawet przechodzenie na czerwonym nie jest niezgodne z prawem.

 

mklos1, Wez pod uwage, ze w krajach, gdzie maja bardziej liberalne podejscie do prawa np. w Holandii nie owocuje to wzrostem poziomu wypadkow, czy przestepczosci. Po prostu blache przewinienia nikomu nie przeszkadzaja, a zamiast skupic sie na nich słuzby mogla wziac sie za sciganie prawdziwych przestepcow. Co wiecej tam ludzie wykazuja sie o wiele wieksza kultura jazdy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko, że ja sobie nie wybieram przepisów wedle widzimisie, tylko nie stosuje sie do takich totalnie głupich.

 

Tylko że państwo nie daje Ci takiego wyboru. Zatem nie powinno się zgłaszać pretensj.

 

To jest zupelnie bez sensu.

 

Temat: inicjatywa ustawodawcza. Można też próbować działać lokalnie w ramach projektowania dróg dla rowerzystów, aby były user-friendly.

 

Co wiecej tam ludzie wykazuja sie o wiele wieksza kultura jazdy.

 

Bo tam wszystko działa w odwrotnym kierunku. Wysoka kultura jazdy pozwala na liberalne prawo. A u nas trzeba tworzyć restrykcyjne prawo, by wymusić jakąkolwiek kulturę jazdy. Polska i Europę Zachodnią dzieli kulturowa przepaść jeżeli chodzi o drogi we wszystkich aspektach (kultura + infrastruktura), dlatego nie powinno się ich porównywać. To co działa u nich, nie koniecznie bedzie działać u nas.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko że państwo nie daje Ci takiego wyboru. Zatem nie powinno się zgłaszać pretensj.

Wiem, że z punktu widzenia prawa postępuje źle. Ale właśnie chodzi o to, czy jest sens bezmyślnie egzekwować głupie prawo?

 

Temat: inicjatywa ustawodawcza. Można też próbować działać lokalnie w ramach projektowania dróg dla rowerzystów, aby były user-friendly.

W podanym przeze mnie artykule jest nawet umieszczona informacja, ze poznanscy rowerzysci brali udzial w projetkowaniu drogi, ale wiekszosc pomyslow zostala odrzucona.

 

Bo tam wszystko działa w odwrotnym kierunku. Wysoka kultura jazdy pozwala na liberalne prawo. A u nas trzeba tworzyć restrykcyjne prawo, by wymusić jakąkolwiek kulturę jazdy. Polska i Europę Zachodnią dzieli kulturowa przepaść jeżeli chodzi o drogi we wszystkich aspektach (kultura + infrastruktura), dlatego nie powinno się ich porównywać. To co działa u nich, nie koniecznie bedzie działać u nas.

 

Według mnie jeżeli chcemy od ludzi oczekiwać, żeby byli odpowiedzialni, sami musimy traktować ich poważnie i jak odpowiedzialnych ludzi. Jeżeli karamy z tą samą surowościa rowerzyste po dwoch piwach i narąbanego kierowce, ktory realnie zagraza innym to coś jest nie tak.

 

To normalne, że ludzie starają sie omijać głupie przepisy. Jezeli sa za to karani to tylko beda starac sie robic to tak, zeby policja nie widziala. Takie myslenie moze pozniej przeniesc sie jesli chodzi o powazniejsze tematy jak przekroczenie predkosci, czy jazda po pijaku.

 

Natomiast jezeli zaczniemy karac tych, ktorzy stwarzaja realne zagrozenie i tak skonstruowane bedzie prawo to ludzie zaczna postepowac bezpieczniej, nie tylko ze wzgledu na przepisy ale tez ich swiadomosc. Nie chodzi o to, zeby prawo bylo jak najlepiej egzekwowane, ale zeby mozna bylo czuc sie bezpiecznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Dla pokazania całej hipokryzji i głupoty za takim podejściem, przytoczę jeden fakt z ostatnich dni. Wiecie o czym mówi cała Holandia w odniesieniu do Euro w Polsce? Myślicie, że o odpadnięciu drużyny z grupy? Nic bardziej mylnego. Tematem dnia w ogólnokrajowych dziennikach było złapanie holenderskiego dziennikarza, który jechał po piwie na rowerze i skończył w areszcie, traktowany jak przestepca. Nikt w tej rowerowej oazie, do której ciągle się odnosimy, nie potrafił zrozumiec podobnego stanu rzeczu. Jak kolega Adam Łaczek \z Krakowa, który prowadzi serwis rowerowy, zadzwonił do francuskiego ministerstwa transportu, aby spytać o statystyki karania pijanych rowerzystów, usłyszałe mocne zdziwienie i stwierdzenie, że nie prowadzą i nie zatrzymują do kontroli, bo to nienormalne.

 

 

a gdyby mu nic zrobili to by sie pochwalil polskim kolegom i byl by dym pewnie lacznie z naganami dla policjantow. jesli sie kwalifikowal na izbe badz areszt to bardzo dobrze zrobili.

 

jadac do innego kraju warto sie dowiedziec co nam wolno a co nie (ja przynajmniej tak robie i problemow nie mialem)

 

 

 

 

jesli sie lamie prawo to dziwic nie powinny pozniejsze konsekwencje i nie wazne jak glupie prawo zlamalismy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale właśnie chodzi o to, czy jest sens bezmyślnie egzekwować głupie prawo?

 

http://pl.wikipedia.org/wiki/Obywatelskie_niepos%C5%82usze%C5%84stwo

 

ze poznanscy rowerzysci brali udzial w projetkowaniu drogi, ale wiekszosc pomyslow zostala odrzucona.

 

Rowerzyści, czy cykloterroryści? W orgniazacjach rowerowych pełno jest skraności.

 

Natomiast jezeli zaczniemy karac tych, ktorzy stwarzaja realne zagrozenie i tak skonstruowane bedzie prawo to ludzie zaczna postepowac bezpieczniej,

 

W Polsce to nie zadziała, że względu na ludzką mentalnosć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

demek - dobrze? Że sobie statystyki na turyście robili? Że poświęcili czas, paliwo, środki rzeczowe, że zamiast siedzieć na ulicy, to kwity wypelniali, że ściagali proroka i sędziego? Przypominam - ograniczenia w jeździe po alkoholu obowązują w większości krajów, ale tam nikt nie chwyta alkomatu póki nie ma do tego przesłanek, bo szkodliwośc społeczna jest znikoma, a można się skupić na innych problemach.

Ja bym wolał, żeby zamiast ściagć rowerzystów (mój ulubieniec lecial po polu na sygnale, żeby wziąć na alkomat rybaka, który sobie do domu spokojnie wracał. Efekt - 3 miesiące aresztu dla Bogu ducha winnego człowieka), wzięli się za sprawy kryminalne. Żeby wizyta na komendzie w związku z włamaniem nie kończyła się stwierdzeniem "to teraz musi pan poczekać na umorzenie", żeby patrol potrafił się pojawić zanim burda dojdzie do końca i wszyscy się spokojnie rozejdą w swoim kierunku, żeby prokuratura potrafła rozwiązywać trudniejsze sprawy niż 2 promile pomiędzy ziemniakami i im co chwila jakiś świadek "samobójstwa" nie popełniał.

Wyczuwasz ten delikatny przerost formy nad treścią?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zlamal prawo? zlamal. to, ze nieswiadomie to inna sprawa ale jak mowilem, to jego obowiazek dowiedziec jakie prawo panuje w kraju, do ktorego sie udaje.

 

przy dziennikarzach wlepial bym im maksimum kary od reki i to nie dlatego, ze ich nie lubie a dlatego, ze pozniej to, ze ich puszczono obrocili by jeszcze przeciwko tym, ktorzy ich puscili

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obywatelskie nieposĹuszeĹstwo â" Wikipedia, wolna encyklopedia

 

Mozesz to tak nazywac, chociaz wg mnie olewanie kiepskich sciezek rowerowych i nieschodzenie na przejsciu dla pieszych to nie forma demonstracji.

 

Rowerzyści, czy cykloterroryści? W orgniazacjach rowerowych pełno jest skraności.

Nie mam pojecia jak wygladala budowa tej drogi, natomiast sam próbowałem nią jechac 2 razy i ci, ktorzy ją projetkowali chyba nie mieli pojęcia ani o rowerze, ani o budowie infrastruktury ogólnie.

 

W Polsce to nie zadziała, że względu na ludzką mentalnosć.

 

Nawet jeżeli to nie przemówi do ludzi i nie zmieni ich mentalności, to na pewno będzie bezpieczniej jak policjanci odpuszczą sobie łapanie studentow za palenie trawki, rowerzystow po piwie, ludzi którzy spokojnie piją w parku, a cały nakład pracy poświęcą zwalczaniu realnego zagrożenia.

Dlaczego pijani rowerzysci sa traktowani z ta sama surowoscia co pijani kierowcy, skoro jedni mogą zabić? Dlaczego lapie sie ludzi, ktorzy pala trawke nikomu albo tylko sobie szkodzac, a jak przychodzi sie na policje zglosic sprawe kradziezy to nas olewają? Zamiast marnowac czas sluzby moglyby zajac sie czyms co w koncu poprowadzi do zmian. I odpowiedz mi szczerze. Czy gdybyś miał mozliwosc jazdy rowerem po sciezce rowerowej 15 min to wybralbys ja, a nie pusty chodnik, gdzie dostaniesz sie do celu w 5 min?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

kurczak, prawda jest taka że żyjemy w chorym kraju, i biadolenie na forum nic nie zmieni. Szkoda nerwów. Cały ten kraj to jeden wielki bajzel, państwowe firmy też, choćby PKP, same straty, nie potrafią tym dobrze zarzadzać. Dlaczego? Bo im nie zależy. Tak samo nie zależy im na bezpieczeństwie na drogach, są "łapanki" na mandaty których głównym celem jest nabicie kasy miasta, nie prewencja żeby było na drodze bezpieczniej. Można dyskutować do woli, ale rzeczywistość jest jaka jest. Władze wolą "polować" na łatwe mandaty, za drobne sprawy, o jakich piszesz bo to po prostu jest łatwiejsze. Zgłosisz kradzież, a tu już nie jest tak łatwo żeby znaleźć sprawcę. Oleją. Takie życie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

olewanie kiepskich sciezek rowerowych i nieschodzenie na przejsciu dla pieszych to nie forma demonstracji.

 

I tutaj dochodzimy do sedna demokracji. Nikt Ci nie zabroni protestować, ale jeżeli Twój protest łamie prawo, musisz się liczyć z konsekwencjami, zamiast oczekiwać bezkarności.

 

ci, ktorzy ją projetkowali chyba nie mieli pojęcia ani o rowerze,

 

Zapewne nie, ale budowa drogi, to nie tylko finezja inżyniera, ale przede wszystkim obwarowania typu plan zagospodarowania przestrzennego, własność gruntów i prawo budowlane. Głównie to te czynniki generują takie idiotyczne projekty. Podejrzewam, że gdyby nie było przeszkód formalno prawnych do poprowadzenia prostej ścieżki, ta zostałaby poprowadzona, bo byłaby po prostu tańsza w realizacji i lepsza z punktu widzenia bezpieczeństwa ruchu (choć nie zawsze). Jeżeli jednak rowerzyści stali na stanowisku Forda T (czyli możesz sobie kupić samochód w dowolnym kolorze, pod warunkiem, że będzie czarny), to nie dziwie się, że wynik rozmów był taki jaki był. Teraz mogą rozpowiadać na lewo i prawo, że oni proponowali, a miasto się nie zgodziło... Od dłuższego czasu czytuję artykuły na Zielonym Mazowszu czy I bike KRK i czasami włos mi się na głowie jeży. Fanatyzm bijący z niektórych artykułów sięga takiego poziomu, jakby był pisany przez jakiegoś rowerowego Che Guevarę. Nie dziwie się, że miasto nie podchodzi poważnie do propozycji takich ludzi.

 

Nawet jeżeli to nie przemówi do ludzi i nie zmieni ich mentalności,

 

Przysłowie: "Daj kurze grzędę..." jest niestety polskie i ciągle na czasie. Dlatego liberalizacja przepisów nie zadziała. By miała szansę ludzie muszą się nauczyć sztuki kompromisu, a jak na razie widzę parcie na jak największe zawłaszczenie przestrzeni publicznej wyłącznie dla siebie.

 

@Sznib. Przyznam Ci rację, gdyż w urzędach panuje jeszcze komuna. Ludzie nie mają poczucia odpowiedzialności za to co robią (i nie chodzi tu o odpowiedzialność materialną) i nie robi się nic, by to zmienić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapewne nie, ale budowa drogi, to nie tylko finezja inżyniera, ale przede wszystkim obwarowania typu plan zagospodarowania przestrzennego, własność gruntów i prawo budowlane.

 

No wiadomo, ze sciezka nie mogla pojsc prosto z roznych wzgledow. Nie wiadomo niestety dlaczego wiekszosc sciezek rowerowych jest z kostki.

W kazdym razie po co budowac cos co z zalozenia jest do bani i nikt z tego nie bedzie korzystal?

 

Przysłowie: "Daj kurze grzędę..." jest niestety polskie i ciągle na czasie. Dlatego liberalizacja przepisów nie zadziała. By miała szansę ludzie muszą się nauczyć sztuki kompromisu, a jak na razie widzę parcie na jak największe zawłaszczenie przestrzeni publicznej wyłącznie dla siebie.

 

Wydaje mi się, ze nie odnosisz sie do glownej mysli. Pisałem, ze zamiast zajmowac sie kolokwialnie mowiac pierdołami policja powinna wziac sie za powazne sprawy. A prawo powinno karac z odpowiednia surowoscia adekwatnie do czynu(np wieksze kary dla pijanych kierowcow, a nie rowerzystow, bo oni stwarzaja o wiele wieksze zagrozenie).

 

sznib pisze ze sluzbom nie zalezy na na prewencji, tylko na podbijaniu statystyk i nabijanie kasy. Niestety musze sie z tym zgodzic.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sznib pisze ze sluzbom nie zalezy na na prewencji, tylko na podbijaniu statystyk i nabijanie kasy. Niestety musze sie z tym zgodzic.

 

Żeby mówić o prewencji w jakiejkolwiek dziedzinie, musi być strach czy też świadomość poniesienia kary za złamanie prawa. Nie uważam, żeby przymykanie oka na występki rowerzystów miało jakikolwiek pozytywny skutek. Wręcz przeciwnie. Utwierdzi ich to w przeświadczeniu o bezkarności.

 

Co do systemu działania służb - no cóż... temat rzeka. Tylko tyle mogę powiedzieć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...