Skocz do zawartości

[Straż miejska] Jeśli ich widzisz, to zawróć !


marekw

Rekomendowane odpowiedzi

Ale kto robi Rejtana z tego powodu? Kiedyś był przepis, że należy jeździć z lampkami caly dzien i dyskutowalismy nad jego sensem i pojawialy sie te same opinie jak teraz kiedy rozmawiamy o tym odblasku. Zmienili w końcu ten przepis i już nie trzeba zakladac/zdejmowac lampek led przy kazdym sklepie w obawie, zeby nie ukradli(teoretycznie oczywiscie, bo naturalnie jezeli swiatelka sie mialo to w plecaku).

Mi odblaski nie przeszkadzaja tak bardzo ze wzgledu na wage, ale gdybym zalozyl go na sztyce to pewnie plastik polamaby sie gdzies w lesie przy pierwszej okazji.

 

Zmierzamy do miejsca, że jakakolwiek dyskusja na temat przepisow będzie z definicji niewłaściwa, bo jedną strone nazywa sie anarchistami. Miejsmy świadomosc, ze ci którzy tworzą prawo też nie są nieomylni. Jak coś się nam nie podoba to przecież można o tym porozmawiać, co nie zmienia faktu że nadal można sie stosować do przepisów.

 

Dla mnie i tak mimo że zmiany idą w dobrym kierunku nie uważam że w praktyce coś się zmieni. Największym problemem są ludzie, którzy jeżdzą bez oświetlenia w nocy. Wystarczyloby, ze na uczeszczanej drodze ustawilby sie patrol i wlepial mandaty. Ale nawet jeśli te mandaty będą za małe, bo to jest około 100 zl, a zagrozenie na drodze jest ogromne(nie tylko dla rowerzysty.)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurczak a co Ty tak osobiście wszystko odbierasz? Chyba że coś pominąłem i temat jest poświęcony Twojej osobie, wtedy sorry i postaram się komentować tylko Twoje wpisy. ;)

 

Moje odblaski też, jak mniemam, powstały w oparciu o technologię NASA. W żadnym z rowerów mi się nie łamały a naprawdę zwiedzam las na ostro. Również te przykręcone do sztycy. Teraz nie mam bo gdzieś go zapodziałem jak miałem go zdjętego. Jak jestem w rowerowym to zawsze zapominam go kupić, ale obiecuję że kupię, założę i będę siał wiochę w Hamburgu. ;) Już sobie zapisałem w telefonie żeby nie zapomnieć. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czuje się sponiewierany moim -20 do lansu gdyż z własnej woli oszpeciłem sobie rower w ten sposób:

http://images46.fotosik.pl/1779/d1ffebc5b3b9d511.jpg

(poza tym to tak wystaje poza obrys ramy, że pewnie zużywam w ciągu godziny jazdy kW energii więcej na utrzymanie stałej prędkości)

Ciągle zapominam kupić białej opaski na przód... a mimo braku przepisu byłaby wskazana.

Hint: to rozwiązanie ma ten plus, że można wozić w plecaku i zakładać gdy potrzebne - esteci mogą się skusić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcialbym zobaczyć jak w słoneczny dzień rozpoznajecie rowerzystę na drodze po chińskim odblasku co ma 4cm2 :) W sumie w jakikolwiek dzień. A te gorsze również w nocy. Przepis ma tyle sensu, co ustawodawca pratyki za kierowncą. Albo się zgadzamy, że w dzień jesteśmy widoczni i nie potrzebujemy oświetlenia, albo się nie zgadzamy i jeździmy na pozycji 24/7. To co wyszło teraz, to jak zostawiać w domu otwarte drzwi, bo uważamy okolicę za bezpieczną, ale z zasuniętymi roletami na oknach. Bo może ktoś się będzie akurat przy otwartych drzwiach oknem włamywał :) Gdzie tu jest sens, niech ktoś mi powie.

 

I właśnie o to mi chodzi. Każdy myślący dostrzega te absurdy. A nie o pseudo lans, o którym wypisują mi tu lemingi. Lemingi mają w genach bezrefleksyjne poddaństwo: władza ustanowiła prawo więc je bezmyślnie stosujemy.

Kilka stron wcześniej te same lemingi prowadziły ze mną identyczną, zażartą dyskusję w kwestii zasadności posiadania przedniego oświetlenia. Zamontowanego w dzień na stałe. Głupi przepis na szczęście się zmienił na korzyść a lemingi nadal biją pianę. Tym razem o bardzo przydatnym według nich tylnym, chińskim odblasku.

Dla lemingów zbyt trudne do zrozumienia jest, że jeśli pijany kierowca auta nie zauważy ich wielkiego dupska na siodełku i w nie wjedzie, to tym bardziej nie zauważy znajdującego się pod nim chińskiego odblasku. I tyle.

 

Może i nie ma ale... jest przepis. I to że ktoś uważa się za Lanca niczego w tej kwestii nie zmienia. Moralność Kalego, normalnie... jak przepisy są złe to mamy je gdzieś a jak pozwalają nam na więcej to stosujemy się do nich bezmyślnie (patrz pierwszeństwo na przejazdach)

 

Może nie mam racji? ;)

 

 

Pewnie, że nie masz racji. Nie masz jej jak mało kto :)

Jak przepisy są złe to próbujemy je zmieniać na lepsze a nie ślepo wykonujemy. To dzięki takiemu myśleniu jak moje nie będziemy karani przez straż wiejską za brak posiadania przedniej lampki w dzień.

Ty ze swoimi racjami byłbyś ( być może jesteś ) świetnym aparatczykiem partyjnym :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w czym ci ta lampka przeszkadza?

 

pisalem juz o kims kto tez malo jezdzi po szosach majac 3 razy lepszy rower od Ciebie i jemu jakos nie przeszkadza...

 

nie widze nic bezsensowanego w posiadaniu ani odblasku ani zwyklego oswietlenia.

 

pozostaje chyba tylko przeprosic za posiadanie innego zdania...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No widzisz... czytać też trzeba umieć. Bo akurat tu nie chodzi o posiadanie tego idiotycznego odblasku ale o dorabianie kretyńskich ideologii do chęci jego nieposiadania. I wyśmiewanie takiego krygowania się na wielkiego mistrza. Czujesz różnicę?

 

 

Jedyną osobą, która tutaj nie umie czytać ze zrozumieniem i dorabia ideologie jesteś ty sam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w czym ci ta lampka przeszkadza?

 

 

 

Sama lampka jako taka nie przeszkadza w niczym. Dwa posty wyżej napisałem dlaczego bezzasadne jest jej posiadanie. Osoby czytające ze zrozumieniem już wiedzą dlaczego.

Sam posiadam z tyłu odblask naszyty na torebce pod siodłowej i nie mam zamiaru go odpruwać :)

Tym bardziej nie mam zamiaru zdejmować samej torebki. Pomimo, że waży pewnie pół kilograma z zawartością :)

Niektórzy ujawnili tu swoje kompleksy na temat posiadania wypasionego roweru :) Ja ich w każdym razie nie mam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odblask z tyłu może być pomocny w sytuacji, kiedy ktoś wprawdzie posiada tylną lampkę, ale od 4 lat jeździ na tym samym komplecie baterii. W nocy na nieoświetlonej drodze taki odblask jest lepszy niż nic, niejednokrotnie poza terenem zabudowanym wyprzedzałem rowerzystów, których odblaski w snopie świateł długich były o wiele lepiej widoczne, niż ich śmieszna lampka. Co prawda najlepiej sprawdzają się wtedy odblaski na pedałach, ale i tylny czerwony coś zawsze daje.

 

Mocowanie może być faktycznie problematyczne - w moim rowerze mieści się bez problemu na sztycy powyżej głównej lampki i błotnika, ale już w rowerze żony nie było tkiej możliwości (mało wysunięta sztyca i oprócz lampki jest jeszcze do niej mocowany błotnik) i musiałem kombinować z mocowaniem pod siodełkiem.

 

Jak ktoś poważnie przejmuje się tym, że mu punkty lansu lecą to mogę tylko współczuć, to musi być strasznie stresujące tak się przejmować opinią otoczenia :-)

 

Natomiast nie jestem pewien czy taki odblask jak u Niedźwiedzia spełnia wymagania tego przepisu. Oczywiście powinien jak najbardziej wystarczyć, ale nie wiem czy upierdliwy strażnik miejski nie mógłby się kłócić, że taki pasek to nie jest oświetlenie odblaskowe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W nocy na nieoświetlonej drodze taki odblask jest lepszy niż nic,

 

W nocy na nieoświetlonej drodze to trzeba mieć pełne oświetlenie. Dla swojego dobra.

Po co ci ten czerwony odblask OBOWIĄZKOWY w dzień? Zamontowany na stałe w rowerze, który nie jeździ po zmroku?

O tym dyskutujemy teraz. Nie o lansie jak piszą niektórzy zakompleksieni na tym punkcie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem, że trzeba. Nie napisałem że odblask zastąpi oświetlenie, tylko że "jest lepszy niż nic" w sytuacji kiedy główne oświetlenie nie daje rady (bo jest tandetne albo baterie są stare). Niby spełnia wtedy wymagania przepisów (bo jest) ale zwyczajnie nie daje rady. Odblask może w tej sytuacji dać te kilka metrów więcej na reakcję.

Oczywiście w nocy i na nieoświetlonej drodze, natomiast nie widzę sensu dyskutować o tym czy jest potrzebny w dzień, bo nigdzie nie widziałem takich demontowanych, raczej wszystkie są przykręcane na stałe (no chyba że komuś chciałoby się odkręcać zacisk do jazdy dziennej, tylko zupełnie nie rozumiem w imię czego). Chociaż karanie za brak takiego w biały dzień również uważam za głupotę. Co innego, gdyby taki zawodowiec jednak miał gorszy dzień, nie udało mu się wyciągnąć wyśubowanej średniej i jednak musiał wracać do domu po zmroku, chociaż "nigdy przenigdy tego nie robi". Widuję bardzo często wieczorami takich nigdy-zawodowców, akurat w mojej okolicy najczęściej na rowerach do dirtu/streetu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak przepisy są złe to próbujemy je zmieniać na lepsze a nie ślepo wykonujemy.

No to się pochwal co zrobiłeś w tej sprawie, bo póki co płaczesz na forum i zachowujesz się jak typowy forumowy krzykacz. Napisałeś projekt ustawy obywatelskiej? A nie, bo do tego zamiast krzyczeć na forum trzeba usiąść i mieć trochę oleju w głowie.

 

Ty ze swoimi racjami byłbyś ( być może jesteś ) świetnym aparatczykiem partyjnym

Ty naprawdę jesteś taki ograniczony czy tylko świadomość, pozornej zresztą, anonimowości w necie pozwala Ci wypisywać takie głupoty?

 

Teraz już nie do Ciebie Dejtrejder ;)

 

Bardzo interesujące jest, jak zaślepienie w nienawiści do wszelakich ograniczeń prawnych, powoduje u ludzi wręcz uwstecznienie się intelektualne. Mówię tu, o ogóle wszelakich radykałów, obrońców wolności czy też (wstaw cokolwiek)terrorystów. Jedyne co potrafią to zakrzykiwać rzeczywistość, buntować się i prowokować do rewolucji... nie robiąc nic aby faktycznie zmienić rzeczywistość zastaną, na tą ze swoich postulatów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sama lampka jako taka nie przeszkadza w niczym. Dwa posty wyżej napisałem dlaczego bezzasadne jest jej posiadanie. Osoby czytające ze zrozumieniem już wiedzą dlaczego.

 

to, ze tobie jest zbedny nie znaczy, ze innym tez wiec podchodzisz do tego od ... tylka strony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak przepisy są złe to próbujemy je zmieniać na lepsze a nie ślepo wykonujemy.

 

Bo tak działa państwo i prawo. Masz przestrzegać obowiązującego prawa. Nie przestrzegasz - ponosisz konsekwencje. Koniec. Jeżeli uważasz, że prawo jest złe, w żaden sposób nie zwalnia Cię z obowiązku jego przestrzegania. Kadargo napisał, co możesz zrobić w tej kwestii więc nie będę się powtarzał.

 

Nikt z nas nie jest bez grzechu. Ja na sumieniu mam ich kilka. Różnimy się tylko tym, że ja nie rozdzieram szat i nie kładę się w poprzek jezdni, gdy straż miejska przyłapie mnie na przejeżdżaniu przez przejście dla pieszych, brak oświetlenia czy nie korzystanie z DDR'u. Ludzie czasami mówią o tym, jako "przyjęcie na klatę", czasami też mówi się o tym odpowiedzialność za własne czyny, a innym razem bycie dorosłym... Zatem trzeba to "przyjąć na klatę" zamiast wyklinać stróżów prawa od czci i wiary.

 

Jeżeli kupujesz rower, który nie jest dostosowany do poruszania się po drodze publicznej to do kogo powinieneś mieć pretensję? Do ustawodawcy? A może do sprzedawcy? Jak nie korzystasz z DDR, bo sprawiłeś sobie szosówkę na oponach 700x19 to do kogo powinieneś mieć pretensję? Do Straży Miejskiej?

 

Po co ci ten czerwony odblask OBOWIĄZKOWY w dzień? Zamontowany na stałe w rowerze, który nie jeździ po zmroku?

 

Z Twoich wypowiedzi wnioskuję, że doświadczasz ruchu po drodze publicznej jedynie z punktu widzenia rowerzysty oraz pieszego. Światło odblaskowe przede wszystkim nie jest dla Ciebie, tylko żebyś był lepiej widoczny dla innych, również za dnia - choć wydaje się to głupotą - odblask w dzień...

 

Bardzo interesujące jest, jak zaślepienie w nienawiści do wszelakich ograniczeń prawnych, powoduje u ludzi wręcz uwstecznienie się intelektualne.

 

Chyba takie czasy nastały... Ludzie przyzwyczaili się, że w świecie wirtualnym prawie wszystko uchodzi na sucho, a w realu jest zderzenie z murem :wallbash:. Dlatego też w tej bezradności wynikającej z braku doświadczenia i niewiedzy, często ignorancji ludzie sięgają po radykalne postawy. Bo tak jest po prostu łatwiej i wygodniej... W takich czasach też bohaterem staje się nastolatek twierdzący, że rowerzystów nie obowiązuje ograniczenie prędkości...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może i nie ma ale... jest przepis. I to że ktoś uważa się za Lanca niczego w tej kwestii nie zmienia. Moralność Kalego, normalnie... jak przepisy są złe to mamy je gdzieś a jak pozwalają nam na więcej to stosujemy się do nich bezmyślnie (patrz pierwszeństwo na przejazdach)

 

Może nie mam racji? ;)

 

Zdecydowanie nie masz i się zdecydowanie zagalopowałeś, ale, jak sam powiedziałeś, czytać trzeba umieć. Polecam spróbować, zanim zaczniesz gadać o wyimaginowanych kretynizmach, punktach do lansu i wróżyć kto z jakim wyposażeniem jeździ.

 

 

Wracajć do wątku

402607_475246942495780_264865940_n.jpg

 

Z dzisiejszej łapanki we Wrocławiu. Idealne podsumowanie w cytacie :

 

Staruszek zapewne jechał rowerem gdy nagle zza rogu wyskoczyła straż miejska z policją aby złapać niesamowitego przestępcę, który ma listę zabójstw więcej niż odcinków ma moda na sukces. Dzięki naszym stróżom prawa czuję się bezpieczniej, nie wiem co bym bez nich zrobił.

 

Jeszcze ciekawszy jest ten wpis

codziennie stoją wzdłuż Swidnickiej od Renomy po skrzyżowanie z Piłsudskiego. najlepsze we wszystkim jest to, że piesi (!) ostrzegali mnie przed psami już kilkakrotnie. :]

 

Komuś się ostrzeżenia przechodniów przed łapankami ZOMO przypominają? ;)

 

I w komplecie do tego, co się teraz we Wrocławiu wyprawia, artykł

 

http://wroclaw.gazeta.pl/wroclaw/1,97796,12554783,Buduja_sciezki_z_mandatow_za_jazde_rowerem_po_chodniku_.html

 

Budują ścieżki z mandatów za jazdę rowerem po chodniku?

 

 

LIST CZYTELNIKA. Nie jestem wrocławianinem, ale zdarza mi się Wrocław odwiedzać i bardzo lubię to miasto. Tym razem przyjechałem na zaledwie dwa dni. Mam konto w systemie rowerów miejskich, więc wypożyczyłem takowy i udałem się w drogę po mieście.

Jechałem chodnikiem wzdłuż ulicy Kazimierza Wielkiego, w miejscu, gdzie nie ma ścieżki rowerowej. Nie tak wiele przejechałem, gdy zatrzymał mnie pieszy patrol składający się z policjanta i strażnika miejskiego. Pan policjant poinformował mnie o popełnionym wykroczeniu i poprosił o dokument w celu wypisania mandatu.

 

Postanowiłem spytać, jaki cel ma mandat, skoro to moje pierwsze wykroczenie, a policja może udzielić mi pouczenia. I wtedy odpowiedź wmurowała mnie w ten nieszczęsny chodnik! Pan policjant odpowiedział, że "otrzymali rozkaz niewydawania pouczeń w związku z akcją zwalczania rowerzystów", nieśpiesznie dodając "na chodnikach".

 

Zostałem spytany, czy przyjmuję mandat, odpowiedziałem twierdząco, zostałem pouczony, że termin zapłaty wynosi siedem dni i że mogę napisać do wojewody dolnośląskiego pismo z prośbą o umorzenie. Na moją uwagę, że niech lepiej wojewoda za te pieniądze wybuduje ścieżki rowerowe, usłyszałem, że "teoretycznie to właśnie jest cel akcji".

 

Patrol był bardzo kulturalny i zachowywał się profesjonalnie, prywatnie nawet przyznając mi rację, zasłaniając się jednak rozkazem.

 

Zawsze byłem przekonany, że im więcej rowerzystów, tym lepiej. Zawsze oczywiście popierałem budowę ścieżek rowerowych, ale również zawsze wolałem wjechać rowerem na szeroki i pusty chodnik, niż jechać ruchliwą ulicą, nie mając kasku i jadąc na cudzym (w tym przypadku publicznym - miejskim) rowerze.

 

Zawsze wydawało mi się, że budowa ścieżek rowerowych odbywa się z pieniędzy podatników, jak się okazało, jednak to nie wystarczy. Teraz rowerzysta za trasę, którą nie wiadomo kiedy pojedzie, musi zapłacić prawie cztery razy tyle co samochód osobowy za przejazd autostradą A4 z Katowic do Krakowa. Kogo więc będzie stać na swoje zdrowie i bezpieczeństwo?

 

Chyba już tylko tych, co i tak jeżdżą samochodem. Nawet jak ścieżki powstaną, obawiam się, że akcja zwalczania rowerzystów zorganizowana przez komendanta wojewódzkiego będzie skuteczna. A szkoda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale tu nie widac, ze glo zlapali. tu widac, ze cos reka pokazuje i nic wiecej...moze im cos zglasza?

 

swiatla ma pewnie na dynamo...moze cos innego im nie odpowiadalo, dostal kwit? gdzie to widac? bo nie na tym foto.

 

wrozenie z fusow

 

 

dawno temu kiedy karty rowerowe byly wymagane uczono mnie, ze chodnikiem sie nie jezdzi...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...