Skocz do zawartości

[rowerzysci] więcej rowerzystów?


Rekomendowane odpowiedzi

Odkąd zacząłem jeździć to widzę że jakoś więcej jest rowerzystów, a może zacząłem zauważać....

Powiem jedno, od kiedy zacząłem jeździć do pracy to po jakichś 2 - 3 mc postawiono nam stojak na rowery, przy ładnej pogodzie przyjechało tyle osób, że zabrakło miejsc (wcześniej miałem go prawie na wyłączność a było miejsc chyba na 10) po kilku mc wydłużono ten stojak, że wystaje z pod daszku, a jak jest pogoda to co do jednego zajęte... i dodam że jest kilka osób, które próbują jak ja, jeździć w każdych warunkach ;) , czasem nawet im się udaje ;)

W dodatku taki czynnik jak wysoka cena paliwa, korki.... ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W rowerowej stolicy czyli w Jeleniej Górze chyba też jest wzrost, mówię tu o maniakach dwóch kółek, bo tych też jest dużo więcej, ale też o takich co wychodzą "raz na ruski rok".

W Kotlinie klodzkiej te same spostrzeżenia, niewiem czy to tylko efekt, że tak naprawdę dopiero zaczęło się lato dla niektórych tych mniej jeżdżących.

Przebywam tu i tu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!

czy u was w okolicy (u mnie reda) zauwazyliśćie wzrost rowerzystów? czy tylko mi się wydaje? bo zauważyłem ostatnio nawet duże grupy na rowerach! piszcie :]

 

Paliwo drogie, pogoda ładna, to co się dziwić...

 

W Grudziądzu już od 10 lat obserwuję wzrost liczby rowerzystów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja się zastanawiam czy to rzeczywisty przyrost ... czy zwyczajnie z racji tego ze wiecej pedałuje to bardziej na rowerzystów zwracam uwage ...

Z dojazdu do pracy to jakoś tak umiarkowanie wiecej rowerzystów niż w okresie jesień-zima-wiosna, lepsza pogoda wiecej jeżdzi ale jakoś tak tyle co w zeszłym roku.

Więcej widać "niedzielnych rowerzystów" całymi rodzinami snuja sie po całej drodze :).

 

Jest wiecej ale rewolucji u mnie w okolicy nie widze :).

 

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Potwierdzam, że w Krakowie więcej osób jeździ niż w ostatnich latach. Akurat nie jest to raczej wynik lepszej infrastruktury, bo ta prawie sie nie zmienia od lat, poza kilkoma odcinkami ddr. Myślę, że to rodzaj sprzęzenia zwrotnego dodatniego. Parę lat temu byłem może nie dziwakiem, ale na pewno ciekawostką, bo zdarzało mi się przyjechac na rowerze w zimie, w czasie deszczu, czy gdzies daleko. Jednocześnie nigdy nie byłem rowerowym terrorystą i jeżdżę zarówno MPK jak i samochodem, a mimo to fakt, że rower to dla mnie bardzo często środek transportu a nie tylko sport czy rozrywka był dla wielu trudny do przyjęcia. Jednak z czasem wśród moich znajomych komuś "odbijało", zaczynał jeździć na rowerze na co dzień, i tak po jednej osobie, po kolei ludzie pozbyli sie dziwnych uprzedzeń, tak naprawdę niewytłumaczalnych. Pod moim byłym wydziałem kilka lat temu zwykle stało na wiosnę 30-50 rowerów. Teraz tyle stoi w cieplejsze dni zimy, a na wiosnę wszystkie stojaki są zajęte, a jest ich około 100. Na moim wydziale sporą rolę w propagowaniu rowerów na pewno odegrali studenci zagraniczni (glównie kraje skandynawskie, Malezja, Kanada, USA), którzy jeździli niezależnie od warunków atmosferycnych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak sobie porównam teraz i np 20 lat temu, to sporo przybyło. Dawniej rowerzysta na wsi był dla psa atrakcją, każdą wieś trzeba było przejechać ze średnią 30-40 km/h a teraz od dwóch lat, żaden mnie nie gonił. Chyba nie chce im się tak co 2 min ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...