Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Witam.

 

29era mialem kupic juz na jesieni, i do tej pory nic.

Mieszkam w centralnej Polsce i jest tu raczej plasko.

Jesli MTB to przy moim wzroscie oczywiscie tylko 29er, ale zastanawiam sie po co mi MTB, czy nie lepiej szosowy/trekkingowy - jedyne co mnie przekonuje to stan polskich drog...

Napisano

Drogi nie są w takim złym stanie, żeby MTB było koniecznością. Jeżeli chcesz jeździć sportowo bierz crossa, jeżeli spokojnie treking. Faktem jest, że niektóre odcinki są nie tylko w stanie złym, ale wręcz tragicznym. Nie ma ich jednak tak dużo, aby trzeba było katować się rowerem MTB po szosie.

Napisano

Przewaga dróg twardych, czy piachów? Jeżeli asfaltów i twardych szutrów, to cross/trekking. Jeżeli masz dużo piachów w okolicach, to warto zastanowić się nad 29er-em, bo szerokie opony ułatwią jazdę.

Napisano

Nie napisałeś, gdzie chcesz się poruszać. Nie ma znaczenia, czy mieszkasz w górach, czy na płaskim. Wszędzie są tereny na górala. To zależy, czy masz zamiar się tam zapuszczać. Jeśli będziesz poruszał się tylko po drogach utwardzonych i łatwych szutrach, to najlepszym rozwiązaniem jest rower crossowy albo przełajówka. Jeśli chcesz udać się w trudniejszy teren: górki, piach, leśne ostępy, okrążanie jezior, jazda na przełaj przez teren, to zawsze 29er będzie lepszym wyborem.

 

Nawet jeśli zamierzasz trzymać się szutrów, to pomiędzy rowerem crossowym, mtb 26, a 29 jest dramatyczna różnica in plus jeśli chodzi o komfort i łatwość pokonywania piachu na korzyść 29era. W zasadzie, to nie ma nad czym się zastanawiać. 29er będzie na pewno droższy od pozostałych, ale o cenie nie wspominałeś.

 

Co nie zmienia faktu, że wszędzie da się przejechać i crossowym rowerem i mtb26. Kwestia techniki i samozaparcia.

Napisano

Miałem podobny dylemat rok temu i początkowo skłaniałem się do crossa.

Skończyło się jednak na 29tce i nie żałuję, dlatego że 80% moich tras to

las i bezdroża. Mazowieckie drogi, twarde zimą, nagle pozamieniały się w

piaskownice, a "stare" ścieżki obrosły wysokim zielskiem, by nagle urywać się

w błocie. W takich okolicznościach przyrody wielkie koło sprawdza się

znakomicie. Pewnie sprawdziłby się też rower przełajowy (cx), który

wymaga jednak innej techniki jazdy.

 

Zdjęcia z nizinnego terenu stworzonego dla 29er:

 

.

 

 

http://www.flickr.com/photos/78633376@N06/7179831709/sizes/l/in/photostream/

Napisano

Jedyne co jest fajne w cx na piachu, to że jest lekka i łatwo ją przenieść. :)

Zgierz to Zgierz, ale wyścigi nad Łodzią po wzniesieniach z przyjemnością zaliczałem na przełaju, gdy w okolicach Warszawy rzeczywiście dominował piach, zakładając duże przeloty po asfaltach i dobrych drogach można rozważyć taki rower. Grube opony 29 dają komfort, ale w mieście- zapewniają dodatkowy trening. Przełaj to jak szosówka - trzepie. Rower trekingowy to przy braku zacięcia do katowania w terenie też nie jest samo zło, raczej wygoda, Kiedy musiałem pojeździć z "wolną" znajomą, wygodna prosta pozycja w trekingu plus wygodne siodło było zaskakującym urozmaiceniem, przypomniało mi, że tak też można , prawie jak na holendrze jeździć, a opony jakoś dają radę. Ten rower też dobrze służył jako wół pod sakwy. Miał sztywny widelec, bo jak jest jakiś makabryczny uginacz z przodu to psuje wszystko.

Napisano

Jedyne co jest fajne w cx na piachu, to że jest lekka i łatwo ją przenieść. :)

Pisząc o innej technice, właśnie o tym myślałem. Ale nie jest to

wielki ból, zważywszy budowę i wagę cx'ów.

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...