Skocz do zawartości

[Tarczówki mechaniczne]Niska siła hamowania i wibracje z tyłu


best24

Rekomendowane odpowiedzi

Witam!

Mam problem z hamulcami. Od pewnego czasu moje przednie hamulce hamują dosyć wolno. Są to zwykłe tarczowe mechaniczne hamulce. Kiedyś mogłem stanąć na przednim kole, a nawet przelecieć przez kierownice :) Teraz aby zahamować muszę ścisnąć całą dłonią rączkę. Gdy rozpędzę się do 50km/k droga hamowania wynosi około 80-100 metrów.

 

Teraz sprawa z tyłem. Aby zahamować "na smyka" muszę ścisnąć bardzo mocno rączkę. Jednak nie w tym problem. Gdy hamuje na ślizg koło zaczyna strasznie wibrować. Po paru sekundach wygląda to tak jak by opona miała taki mocny docisk że skacze nad asfaltem. Przez właśnie te wibracje poszły mi już dwa łożyska na tyle. Rączka sama w sobie też jakoś ciężko działa.

 

Proszę o pomoc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!

Mam problem z hamulcami. Od pewnego czasu moje przednie hamulce hamują dosyć wolno. Są to zwykłe tarczowe mechaniczne hamulce. Kiedyś mogłem stanąć na przednim kole, a nawet przelecieć przez kierownice :) Teraz aby zahamować muszę ścisnąć całą dłonią rączkę. Gdy rozpędzę się do 50km/k droga hamowania wynosi około 80-100 metrów.

 

 

Proszę o pomoc.

 

Nie podałeś firmy ani modelu hamulca!

Sprawdzałeś w jakim stanie są klocki?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ze szpanowania tarczówkami wyrosniesz

 

Dokładnie tak , dodatkowo koszty utrzymania tj. zakupu klocków ich serwisu są o wiele mniejsze od utrzymania tarczówek, np . klocki merida 3 mieszankowe 13zł na jedno koło a klocki do tarcz sporo droższe, te hamulce co dałem do nich link stawiają mnie na przednim kole więc sam masz odpowiedź a ważę 75-80kg przy 186cm zależy jak zjem ;_)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Jasiek, jesz 5kg obiad:D?

 

co do tarcz, to wcale nie są droższe w utrzymaniu, bo klocki wymienia się o wiele rzadziej;)

 

ale te hamulce z FX-a to dno i kilometr mułu, więc kup chociaż używki tektro IO albo coś zblizonego, będzie spooooro lepiej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tutaj nawet nie chodzi o szpan. Mieszkam na południu 50km od granicy. Często jeżdżę po górach(około 13-25%). Często muszę ostro hamować. Mam szerokie opony specjalnie. Jak jeżdżę po takich właśnie lasach to jest dużo gałęzi, kamieni. Czasami jak droga polna zablokowana, trzeba objechać na około między drzewami. U nas nie jest tak jak w Warszawie, nie ma pięknych asfaltów i brak wzniesień. Jak przyjechał do mnie kuzyn z warszawy i zobaczył jakąś tam mała górkę usłyszałem słowa"Ale góra!"... Jak idę do domu mam górę 23%. Samochody parkują na dzikich parkingach bo nie ogarną tej góry bez umiejętności. Tylko miejscowi wyjeżdżają. W drugim rowerze miałem V'ki i musiałem zawsze jechać za kolegą około 50 metrów i patrzyć czy on przypadkiem nie zahamował. Po takich kamieniach jeżdżę z prędkością około 30-45 KM/h w suchy dzień. Muszę strasznie hamować. Z góry jak jadę to skok prędkości jest bardzo duży. Około 8-10km/s. Takie góry ciągną się przez 10km. Jak kiedyś pojechałem na górę o nazwie Jaworze(Nie ma tego na mapach) przy zjeździe musiałem prowadzić bo obecne tarczowe nie dawały rady. Jak się zagrzały to już koniec. Te 30 metrów ogarniały. Później to lepiej się butem hamowało. Już chyba nie muszę was przekonywać że te tarczówki są mi potrzebne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wywnioskowałem z tego tekstu że miałeś duże zaufanie do swoich mechanicznych tarczówek! Hamulce to nie zabawa w szczególności do stylu jazdy jaki tu opisujesz. Na twoim miejscu zainwestował w bardzo dobre hamulce tarczowe hydrauliczne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czasami jak droga polna zablokowana, trzeba objechać na około między drzewami.

To co wy za pola macie, że same drzewa tam rosną? :blink:

Farmazonisz i jeszcze myślisz, że ludzie na forum to góry wydzieli co najwyżej na pocztówce. Zapraszam do Warszawy, w której podobno nie ma gór a zrobię ci taką ściężkę zdrowia, że wyplujesz płuca na pierwszym podjeździe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie tak , dodatkowo koszty utrzymania tj. zakupu klocków ich serwisu są o wiele mniejsze od utrzymania tarczówek, np . klocki merida 3 mieszankowe 13zł na jedno koło a klocki do tarcz sporo droższe, te hamulce co dałem do nich link stawiają mnie na przednim kole więc sam masz odpowiedź a ważę 75-80kg przy 186cm zależy jak zjem ;_)

 

 

Klocki w tarczach zmienia się rzadziej, a poza tym w V obręcz się zużywa. Co prawda w tarczach zużywa sie tarcza, ale tą łatwiej wymienic. Nie wiem dlaczego wszyscy mają takie ciśnienie na V i chcą wmówić innym, że w ogóle tarcze nie są nikomu potrzebne. Mnie na tarczach jeździ się o niebo lepiej, mimo ze pewnie V byłyby wystarczające(chyba, ze pada deszcz- wtedy na V robi sie niebezpiecznie), poza tym regulacje przeprowadza sie rzadziej i koszty utrzymania wcale nie są koszmarne.

 

Po co komu wmawiac, ze koniecznie potrzebuje V?

 

Autorowi wątku polecam przejrzenie podobnych tematow, bo jest takich miliard. Jak nic nie pomoże to zmiana hamulcow na lepsze. Rozwaz rowniez hydrauliczne, jezeli masz kase, ale tylko porzadne. W sprawie wibracji nie za bardzo zrozumialem i nie wiem co to hamowanie na smyka, ale jezeli raczka ciezko chodzi to moze trzeba przesmarowac klamke, albo inne czesci, ew pancerze zamulaja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żeby dostać się do miasta trzeba zjechać z 30% podjazdu przez 3 kilometrowy las, później jechać drogą polną przez otwartą przestrzeń gdzie wieje zimny wiatr około 60KM/h, następnie jechać z góry 6 km 10%. Jak jestem już przy końcu tej męczarni zaczyna się podjazd 20% asfalt później główną drogą 2KM i jestem w mieście. Później wszystko na odwrót. Musze wyjechać najpóźniej o 6 żeby do szkoły przez 8 zdążyć. Mieszkam w takim zadu***(za przeproszeniem) że w ciągu 10 lat zmarło 70 osób a urodziło się tylko 40. Tych terenów na mapach nie ma. Oficjalnie nie da się tam dojechać jednak miejscowi dojeżdżają. Najbardziej obawiam się zawsze tego że jakaś sarna, lis czy dzik mi wyskoczy. Już pare razy mi się tak zdarzyło. I to nie są jazdy ekstremalne tylko codzienność... Kiedyś wjechałem w takiego kamyka z prędkością 30 km/h, przeleciałem przez kierownice, rozwaliłem licznik, rozwaliłem amortyzator z przodu(prawy albo lewy), scentrowałem koło i wydałem coś około 200 zł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...