Skocz do zawartości

[zabezpieczenie] Malowanie roweru na czarno a kradzieże.


Rekomendowane odpowiedzi

Witam.

 

Za miesiąc zamierzam przerobić swój rower na coś pomiędzy crossem a 29erem. W związku z tym czeka mnie zmiana ramy i najprawdopodobniej amortyzatora.

 

Planując te zmiany mam dylemat. Jak myślicie:

Czy zdrapanie wszystkich naklejek i pomalowanie roweru na czarno (rama + amortyzator) odstrasza złodziei? W sumie większość ludzi widząc taki rower myślą "złom".

Myślałem też żeby nakleić jakieś małe naklejki (np. naszego forum, albo bazyrowerów.pl) żeby ewentualnie łatwiej rozpoznać skradziony rower.

Rama którą wybrałem to Axigon B1 więc jest to raczej mało znany sprzęt. Może w takim razie szkoda zachodu i zostawić sobie ładny rower :).

 

Wiem że ciężko wczuć się w złodzieja ale ciekaw jestem waszych opinii :).

 

Jak myślicie? Czekam na wypowiedzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

HELLo-:

 

Powodzenia w budowie projektu!

 

Jesli o czarny kolor chodzi to modl sie zeby zlodziej heavy matal'owcem nie byl ;)

 

A z drugiej strony wyrozniajacy sie rower latwiej namierzyc po kradziezy...najlepiej miec zapiecie wielkosci lancucha okretowego i przypietego Pitbulla na wszelki wypadek!

 

A tak powazniej to dobra szekla(Abus, Kryptonite itp.) na tylne kolo + rame do lampy itd., a na przod kolo jakas linka z szyfrem i powinno dzialac jako dobry odstraszacz, najlepiej gdzies na widoku o ile to mozliwe...no, to zycze zeby Twoj Rower takowym pozostal :D

 

POZDRo-:ver

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z przedmówcami.. Kradną, potem zastanawiają się za ile puścić.... najwyżej mniej zarobią. Niestety taka prawda... jakby g*wno miało wartość też by po trawnikach łazili - ścierwo jedne..

Dzieciakowi kolegi makrokesza machnęli, nawet 150 zł wart nie był, ale..... okazja była....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zależy na jakiego złodzieja trafisz. Jeden się kieruje zasadą "sztuka jest sztuka". Drugi - i to wcale nie taka mała ilość, złodzieje to nie tylko 'tępe dresy' - wie co kradnie, jak ma do wyboru kilka rowerów koło siebie, podobnie zabezpieczonych, to wybierze ten najdroższy.

Zresztą zawsze ładniejszy rower, wyglądający na droższy, będzie kusił bardziej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy zdrapanie wszystkich naklejek i pomalowanie roweru na czarno (rama + amortyzator) odstrasza złodziei?

Stawiałbym raczej na pomalowanie roweru na oczoj3bne kolory, kwiatki, ciapki itp. Tak żeby było z kilometra widać, że unikatowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja również stawiam na coś unikatowego. Walnij sobie jakiś napis na ramie, albo obrazek. Takie coś trudniej sprzedać, lub trzeba przemalować. Najważniejsze jest jednak dobre zapięcie, bo jak ktoś się zna na rowerach, to żadne maskowania nie pomogą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stawiałbym raczej na pomalowanie roweru na oczoj3bne kolory, kwiatki, ciapki itp. Tak żeby było z kilometra widać, że unikatowy.

 

do tego to raczej się nie zastosuje, co jak co ale w kwiatki nie będę jeździł :P

 

No i sam nadal nie wiem. Najprawdopodobniej kupię sobie po prostu U-locka i przykleję kilka naklejek ale nie pomaluję ramy. Chociaż nadal się waham, w sumie mój rower też nie jest wart nie wiadomo ile. Myślę że 1400 na allegro by poszedł.

 

No cóż dzięki za opinie:) jakby co to chętnie poczytam kolejne:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Malowanie na czarno moim zdaniem nie jest najlepszym rozwiązaniem. Bardzo dużo jeździ takich czarnych "bez-naklejowych". Rower antykradzieżowy powinien się jakoś odróżniać, żeby ciężej było go sprzedać i w razie "w" odnaleźć go np na alledrogo. Przyklej do niego jakieś naklejki, zrób gdzieś jaką rysę (choćby na sztycy - jak złodziej sprzedawałby rower w całości, to rzuci się takie coś w oczy). Jeśli chodzi o naklejki to osobiście pomalowałabym je lakierem, co by nie było tak łatwo ich zerwać ;). Po za tym jak już wyżej napisano u-lock+drugie zabezpieczenie. Jak złodziej będzie miał do wyboru kilka rowerów zabezpieczonych linką i jeden zabezpieczony 2 zabezpieczeniami, to wybierze tamte, bo z tym będzie musiał się dodatkowo siłować. Zresztą żeby przeciąć u-locka trzeba mieć przy sobie "lepsze narzędzia" zwykłe przecinaki do linek nie wystarczą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem pieniądze włożone w pomalowanie roweru i czas temu poświęcony (po przeliczeniu- czas to pieniądz :)) lepiej wydaj na zabezpieczenie. Wg mnie nic tak nie odstrasza złodzieja jak właśnie odpowiednie zabezpieczenie. Tzn. kiedy złodziej widzi 20 rowerów i każdy jest przypięty linką, to ukradnie ten może najlepiej wyglądający. Ale jeśli któryś z tych rowerów przypięty jest nie linką, a ulokjem, to szansa na to, że na niego padnie wybór są małe. No chyba, że złodziej obserwuje od kilku dni i ma chrapkę akurat na ten konkretny rower, bo wie komu i za ile sprzeda i ogólnie ma świetny pomysł na jego zagospodarowanie. Wtedy nie pomoże ani kolor, ani nawet dobre zabezpieczenie. Po prostu jak będzie chciał, to ukradnie. Reasumując- nie przemalowuj, kup zabezpieczenie i jesteś względnie zabezpieczony przed "przypadkową" kradzieżą "przypadkowego" przechodnia. Swoją drogą, jeśli złodziej wybiera konkretny rower, to dla byłego właściciela to jakaś forma komplementu:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli ma być to zabezpieczenie jako drugie, to znaczy po to żeby nie ukradli koła to może być, ale jako podstawowe to zdecydowanie nie. Tym zapięciem roweru do niczego nie przypniesz, ono jest tylko na koło - rama.

 

Chyba mnie przekonaliście, zostawię sobie ładny rower i dokupię jakiegoś U-locka :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najłatwiejszym i najskuteczniejszym sposobem jest nie zostawianie roweru.

 

Ale kolega chce jeździć tym rowerem i go zostawiać. Na pewno wie, że jeśli nigdy go nie zostawi na ulicy, to nikt go nie ukradnie z ulicy. Ale on chciałby czasem zostawić na ulicy, tak, żeby nie ukradli z ulicy. Twoje rozwiązanie więc nie zadziała.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najłatwiejszym i najskuteczniejszym sposobem jest nie zostawianie roweru. Jak ktoś chce podjechać do sklepu to bierze sprzęt tego typu.

 

Nie wyobrażam sobie, abym zostawił swój podstawowy rower nawet z dobrym zapięciem nawet na chwilę.

 

Gorzej jak ma się do zrobienia dziennie kilkanascie km w jedną stronę na uczelnie albo do pracy. Wtedy spędzasz około 5 godzin tygodniowo na rowerze, a komfort jazdy i bezawaryjność roweru rośnie wraz ze wzrostem jego ceny.

 

Kupiłem sobie nowy rower specjalnie na dojazdy do uczelni(oddalonej o 15 km), bo jazda na starym na stalowej ramie byla po prostu męcząca.

Rower świetnie sprawdza się jako środek transportu w mieście, bo jest tańszy w eksploatacji od samochodu i często szybszy od komunikacji miejskiej. Nie wyobrażam już sobie dojazdow autobusem(półtorej godziny autobusem w stosunku do 40 minut rowerem), a na samochód mnie nie stać(ceny paliw) i w ogóle nie wyobrażam sobie dojezdzac teraz inaczej niż rowerem. Niestety w tej sytuacji porządne zabezpieczenie to priorytet.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zrób na czarnej ramie biały duży napis:" TEN ROWER JEST KRADZIONY" Uwierz mi, że złodziej przed kradzieżą przeżyje chwile konsternacji i być może refleksji...

Psychologiczne zabezpieczenie jest lepsze niż najdroższy U-lock :)

A najlepiej rowerów nie zostawiać przypiętych gdzieś na ulicy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurczak2, mam dokładnie to samo, 12km na uczelnie (1,5h komunikacja a 30/35min rower). Rower stoi przed uczelnią czasem nawet 8h ;/. Niestety ja używam roweru zarówno jako środka komunikacji jak i rekreacji więc nie ma możliwości po prostu nie zostawiać. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...