Skocz do zawartości

[aparat cyfrowy]


chlorek

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Zawsze możesz kupić manualną lustrzankę. Ja ze sobą biorę Nikona FM i nie martwię się że coś się uszkodzi :-) To jest pancerny sprzęt :-]

Napisano

Chyba najlepszy będzie jednak plecak, pomimo problematycznego wyciągania aparatu. Mam EOS-a, który kiedyś spadł mi z dosłownie 20 cm i poszedł autofocus. Także jak z jajeczkiem przy dobrym sprzęcie :)

Napisano

Zbilem juz 3 szybki w telefonie, aparat na cale szczescie ma zbity wysiwetlacz juz od jakiegos czasu wiec tam sie nie zbil, jednak kiedys bylo cieplo, a mialem w tej torebce gumy do zucia i troche z nich dostalo sie do srodka aparatu, innym razem bylo mokro, trzesie, nie polecam, oczywiscie przy jezdzie szosowej panie Odi raczej nic sie nie stanie :D

Napisano

ja w plecaku wożę.. torby podsiodlowe etc odpadaja bo poprostu sie boję:D. aparat wyciagam an postojach, czasami pokusze sie o nakrecenie kawalka jazdy, ale jade wtedy duzo wolniej, zdjec podczas jazdy nei robie, bo sie boje :P tymbardziej teraz spd doszlo :D. jakis ladny widok etc, to sie zatrzymam, jak jade na czaas to wracam sobie nastepnego dnia na spokojnie i robie zdjecia. zawsze woze w plecaku. najbezpieczniej.

  • Mod Team
Napisano
Ja uważam tak: Co by się stało gdyby się odpieła?

W moim przypadku raczej nic by się nie stało bo aparat jest dobrze zabezpieczony. No chyba że wpadłby pod koła jadącego auta :D

 

Zbilem juz 3 szybki w telefonie, aparat na cale szczescie ma zbity wysiwetlacz juz od jakiegos czasu wiec tam sie nie zbil, jednak kiedys bylo cieplo, a mialem w tej torebce gumy do zucia i troche z nich dostalo sie do srodka aparatu, innym razem bylo mokro, trzesie, nie polecam, oczywiscie przy jezdzie szosowej panie Odi raczej nic sie nie stanie

O kurka to Ty zdolny jesteś jak już tyle rzeczy zepsułeś :) W teren też czasem biorę aparat w podsiodłówce, ale dla jego dobra nic innego tam nie wkładam. Fakt że np. jeżdżąc po górach raczej nie wrzuciłbym aparatu do podsiodłówki.

Bądź co bądź najlepszy będzie plecak i tu chyba większość się zgodzi :D

Napisano

Keidy jadę w bluzie "kangurce" mam go w kieszeni na klacie , jeśli bez tej bluzy ->plecek (tutaj jest najbezpieczniejszy). :)

Napisano

najlepiej znaczy najbezpieczniej to wozić jest w samym plecaku, ale jak musisz mieć pod ręką zabawkę to coś w stylu torebki saszetki na biodra, są nawet specjalne takie rowerowe, widziałem... ;)

Napisano

plecak jest dobrym rozwiązaniem na przewożenie aparatu, oczywiście najpierw aparat powinnien byc w pokrowcu, dopiero potem do plecaka wlozony.a jak się martwisz, że cos mu sie może stać, to polecam owinąc dodatkowo czyms aparat, np. koszulka lub czapka. ja tak wlasnie robie, woże w plecaku tez inne przedmioty i nic sie nie dzieje, a nie jeżdżę delikatnie, tylko szaleje po wertepach i chopach itp.

Napisano

A ja zawsze mam cholernego stracha jak jeżdżę z cyfrą. Dlaczego?

Sytuacja pierwsza:

trzymam aparat w plecaku, zima jade po lesie. Nagle sru. Zapadła się podemną kałóża, ale tak że zablokowala koło. Wystrzeliłem z roweru i zatrzymałem się brzuchem na kierownicy. Dobrze że nie miałem aparatu w kieszeni z przodu...

Sytuacja druga:

Aparat na piersi, plecaka nie miałem, scenariusz taki sam: zima, inna część lasu. Jadę sobie tak nawet dość szybko jak na panujące warunki. Nagle przednie koło traci przyczepność, ja w panicę się podpieram nogą, koło zjeżdża na środek drogi łapie przyczepność, więc się na nim opieram, wytracając już trochę prędkosci. Niestety koło przeleciało z rozpędu na drugą stronę dorgi gdzie też był lód... i co dalej? Efektowny upadek na całą powierzchnię pleców... Dobrze że nie miałem aparatu w plecaku...

 

I bądź tu kurde później mądry...

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...