Skocz do zawartości

[Mapy] Która wersja mapy najlepsza? GPS / Android / papierowa?


petrumi

Rekomendowane odpowiedzi

Witam.

Mam pytanie dotyczące dobrego przygotowania się do wycieczki. Nie ma nic gorszego niż błądzenie po nieznanym terenie a jeśli do tego dochodzi upał, komary lub deszcze to radość z jazdy do zera. Ważna dla mnie jest również wygoda korzystania z mapy, dlatego zainteresowałem się również elektronicznym wersjami map. Po przejrzeniu oferty jednej firmy na C zauważyłem, że ten sam obszar można "kupić" w wersji składanej (pewnie laminowanej) papierowej mapy, wersji na telefon lub na GPS. Posiadam telefon z androidem (Galaxy więc ekran nie jest zbyt mały) oraz samochodową nawigację Garmina (rozmiar ekranu podobny). Zależy mi również na endomondo więc chyba wygra wersja na telefon bo śledzi szlak.

 

Do rzeczy - która z praktycznego punktu widzenia wersja mapy sprawdza się najlepiej?

 

 

Drugi pytanie: czy za granica można zapisywać trasy w endomondo korzystając jedynie z GPS w telefonie (bez danych pakietowych)? Analogicznie - czy można zapisać w domu wytyczoną gdzieś palcem po mapie trasę i pojechać nią, korzystając ze wskazówek endomondo?

 

Będę wdzięczny za wyczerpującą odpowiedź.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

serwus petrumi

Wiele z pewnością nie pomogę ale z własnego doświadczenia: nic nie zastąpi dobrej, dokładnej mapy analogowej 1:20, 1:25tys.

Od jakiegoś czasu przystawiam się do zakupu czegoś elektronicznego np na "G" ale za każdym razem wracając z większej czy mniejszej wyrypy utwierdzam się w przekonaniu, że nadal nie potrzebuję nic na baterię.

Aczkolwiek - ostatnio będąc w "dziczy" innego kraju oprócz mapy analogowej posiłkowaliśmy się GPSem z apple'a - tylko dla dokładnego określenia gdzie k.. jesteśmy tak naprawdę :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

GPS plus dynamo w piaście to najwygodniejsza nawigacja. Ja jednak zdecydowałem, że trasę ustalę w domu, wydrukuję liste manewrów i tak pojadę a GPS do odnalezienia się lub trafienia do określonego punktu. Papierowej mapy nie mam ale już chyba nie będę inwestował. Lista manewrów też się chyba sprawdzi i będzie ekonomicznie i wmiarę łatwo.

 

Papier jest bardziej klimatyczy a GPS wygodny bo nie musisz wogóle myśleć gdzie jesteś tylko jedziesz jak Ci powie. Trzeba być jednak pewnym sprzętu że nie gubi sygnału itd bo znajdziesz się niewiadomo gdzie i d*. Zawsze w ostateczności można liczyćna pomoc miejscowych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Oczywiście kwestia jeszcze jak trasa prowadzi czy turystyka górska czy trekking itd.

Ja sobie nie wyobrażam takiej możliwości - jestem w ... (tu każdy wyobraża sobie dzicz) - 3 dzień jazdy -zero człowieka a jak już to gada po "owczemu" - bateria padła albo ja na mordę na zjeździe razem z rowerem uszkadzając GPSa.

Co wtedy? Pół roku albo więcej diabli wzięli?

Po za tym -analogową mapę też trzeba umieć czytać a jak się z niej nie korzysta to umiejętności nie nabędzie.

Nie mówię, że electronika jest zła ale mieć papier (choćby druk z netu) zawsze warto.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Regulamin pkt 2i

 

Czuwaj, byłem kiedyś harcerzem więc z mapą i kompasem sobie poradzę ;) i wiem że papierową wersję na wypadek awarii innych urządzeń warto mieć. Jednak ostatnio jak się wybrałem do lasu to komarów było tyle, że nawet mimo specjalnych preparatów nie dało się co chwila zatrzymywać i wyciągać papierowych map.

Dlatego chciałby się konkretnie spytać kogoś, kto używał TrekBuddy + mapy lub jechał wg. np Endomondo i wcześniej wytyczonej drogi ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja uzywam navicomp ale to na jedno z trekbuddy wychodzi bo sam musisz mapy przygotowac.

 

o ile jeszcze niedawno chcialem telefon mocowac na gorskie szlaki to teraz sie zastanawiam nad jakims GPS do 5 cali i windowsmobile, wrzucic trekbuddy lub navicompa. mocowanie na mostek. po odblokowaniu takiego urzadzenia zyskujemy sporo mozliwosci, mozna wylaczyc ekran a GPS dalej dziala wiec sporo nam pociagnie, zawsze mozna wlaczyc i mamy od razu poglad gdzie jestesmy etc. metoda ta jest oczywiscie legalna

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Próbowałem w swojej karierze 3 rozwiązań: Garmin dla piechurów, Android (HTC Magic) i papier. Z racji zawodu lubię elektronikę i potrafię się wczytać w instrukcje, ale mimo to skończyłem na papierze + GPS jako rozwiązanie awaryjne jak się zagapię i stracę kontakt z mapą.

Nawigacje samochodowe prawdopodobnie od razu odpadają - z reguły mają słabą baterię, bo w aucie zasilanie jest pod ręką, a dobra bateria kosztuje i waży.

Zady i walety rozwiązań wg mnie:

 

Garmin Vista HCX

+ działa na 2 paluszki, więc łatwo o wymianę zasilania

+ trzyma około doby

+ bardzo odporny na wodę i wstrząsy

+ solidne, sprawdzone rozwiązanie

+ są darmowe mapy (nie kradzione, tylko darmowe)

- dosyć gruby

- mały ekranik o słabej rozdzielczości

- musisz wcześniej zdobyć i wgrać mapy, zaplanować trasę itp. Grzebanie i zmiana trasy bezpośrednio na urządzeniu jest bez sensu - niewygodnie, masz wrażenie jakbyś oglądał mapę przez dziurkę od klucza

- brak połączenia z internetem

 

Android

+ połączenie z internetem

+ możliwość ściągnięcia map offline (jak jedziesz za granicę i nie chcesz, żeby komórka ściągała coś z internetu w roamingu)

+ lepszy ekranik

+ dużo programów do wyboru

+ szybciej łapie sygnał

+ darmowe mapy (musisz mieć tylko sensowny limit danych)

- czas działania max 4-5 h

- zagranicą działa wyraźnie słabiej (bo GPS nie ma już wspomagania z internetu)

- trasę najlepiej zaplanować na komputerze, ew. zmiana planu już w trasie możliwa, ale niezbyt wygodna

- wodoodporności lepiej za bardzo nie testować, chociaż parę kropel deszczu oczywiście wytrzyma

 

Papier

+ całościowy ogląd sytuacji

+ łatwo zmieniać plany

+ bywają wersje wodoodporne

- trzeba się trochę nauczyć korzystać

- trzeba przekładać

- brak zooma

- najlepiej działa z kompasem na rękę, a to kosztuje ze 100 pln

- mapnik trochę przeszkadza i zasłania, ale idzie się przyzwyczaić

- jak się zagapisz, to nadłożysz kilometrów i masz niezłą zagadkę "gdzie ja do cholery jestem"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Drugi pytanie: czy za granica można zapisywać trasy w endomondo korzystając jedynie z GPS w telefonie (bez danych pakietowych)? Analogicznie - czy można zapisać w domu wytyczoną gdzieś palcem po mapie trasę i pojechać nią, korzystając ze wskazówek endomondo?

 

 

Endomondo nie jest programem do nawigacji. Służy do zapisywania śladu gps z trasy, którą pokonałeś żeby ją obejrzeć na mapię, analizować profil terenu itp (i niepotrzebny do tego pakiet danych, zapisaną trasę można wysłać do serwisu przez wifi gdy będzie już dostępne).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam urządzenie TwoNav ######va. O ile nie używa się jej w trybie nawigacji (czyli urządzenie prowadzi po zaplanowanej trasie), tylko jako zwykłą mapę na ekranie, to w ogólności poruszanie się w na trasie jest bardzo trudne. Ekran jest bardzo mały. Żeby mapa elektroniczna miała jakikolwiek sens (i mogła zastąpić papier), to musi być to ekran minimum 7 cali (tablet), ale wtedy pojawia się problem z zasilaniem przy dłuższych dystansach. Dlatego wciąż warto mieć dodatkową mapę papierową.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Ja osobiście używam TrekBuddy(jest juz v4.0 na symbiana,androida i pod javę),mapy zrobione własnoręcznie(mobac,z emapi),do tego biorę zalaminowaną mapę papierową,ładowarkę do mojej Nokii i mogę śmiało ruszać w nieznany teren.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na androida nie ma w chwili obecnej nic lepszego i wszechstronniejszego niż Locus. Posiada w zasadzie wszystkie funkcje jakie można realizować wykorzystując GPS. Potężny mapnik, ale jest również nawigacja, rejestracja trasy, geocaching, kompas a nawet prognoza pogody dla dowolnej lokalizacji.

Mapy online i offline a nawet można je nakładać na siebie z wybraną przezroczystością...

Megakombajn nawet w wersji darmowej a za parę złotych dostajemy wersję pro jeszcze bardziej rozbudowaną.

 

 

~ wymęczone tap'tokiem z galaksego ~

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodatkowy hint do GPSów: poszukać na serwisach typu gpsies.com itp gotowych tras - oszczędzisz czasu na tworzenie własnych. Jeśli jeździ się krajoznawczo warto pobawić się w geocaching, bo w ten sposób można znaleźć fajne miejsca, o których nie wspominają przewodniki. W końcu niekoniecznie trzeba znaleźć cache, czasami po prostu warto odwiedzić miejsce :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Korzystałem kiedyś Treckbuddy. Przestałem, bo nie chciało mi się przygotowywać map.

 

Najlepszym programem na Androida do zapisywania śladów i oglądania map offlinie, jaki do tej pory poznałem i polecam wszystkim jest Orux. Aplikacja nie jest bardzo energochłonna, można oglądać mapy on i off line. Mapy raz ściągnięte, pozostają w pamięci cache. Ponadto chyba największą jego zaletą jest dziecinnie proste zgrywanie map. Program obsługuje bardzo wiele formatów, począwszy od tak podstawowych jak googlemaps, przez openstreetmaps w wersji standardowej i rowerowej, dużo map lokalnych na UK, trochę na Cz i Sk, multum w USA, łącznie z mapami lotniczymi VFR. Pozwala również na nawigowanie po wcześniej wyznaczonej trasie i trackback. Masa różnych funkcji, wiele formatów zapisu śladu, można scalać tracki w jeden. W dodatku program zupełnie darmowy i bez reklam. Proszą o darowiznę, co łaska...

 

Dziecinnie proste ściąganie map do pamięci. Wystarczy kliknąć w opcjach "kreator WMS" zaznaczyć obszar po przekątnej np.: prawy górny - lewy dolny, wybrać poziomy mapy, nazwać mapę i program sam ściągnie wszystkie dane. Przykładowo kwadrat od Wyszogrodu (NW) po Wilgę (SE) 15 poziomów mapy openstreetmap w wersji rowerowej waży około 250 mb. Polecam. A jeżeli chodzi o zasilanie, dynama nawet te w piaście się średnio sprawdzają. Po pierwsze większe opory toczenia, po drugie na naprawdę długich dystansach dynamo w piaście może się rozlecieć. Zamiast tego mam plecak - bukłak do którego przytroczyłem sobie mały panel słoneczny i działa. Telefon z włączonym gps i umiarkowanie częstym korzystaniu z ekranu wytrzymuje do 7 godzin. Wieczorem ładowanie z panelu i na rano jest gotowy do dalszej drogi :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja korzystam z TrekBuddy + wgrany atlas Polski, wsio na adroidzie działa elegrancko.

 

Robi ślad w GPX, wgrać można dowolną trasę też w formacie GPX. Ciekawe traski można znaleźć w internecie np. bikemap.net, a do edycji tras korzytam z opensourcowego programu Viking.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panel taki jak w linku. Swoje kosztował, ale działa bardzo dobrze. Duża pojemność wbudowanego akumulatora (2400mAh) teoretycznie pozwala na dwukrotne naładowanie baterii telefonu do pełna. http://www.ceneria.p...P,porownaj.html

 

Oczywiście, gdy słońca brak, nie naładuję akumulatorka do pełna tylko mocami matki natury, ale z doświadczenia wiem, że prośba o podładowanie w sklepie w którym się zatrzymuję, by kupić wodę, batona i trochę odpocząć najczęściej przyjmowana jest ze zrozumieniem.

 

 

Telefon trzyma tyle, bo wyłączam wszystkie zbędne aplikacje oraz 3G, zostawiam tylko GSM, a czasami, gdy niczego pilnego się nie spodziewam ustawiam nawet tryb samolotowy.

 

Poza mapą w telefonie, oczywiście staram się mieć też ze sobą rezerwową papierówkę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jeśli można wtrącić swoje trzy grosze, to ja przygotowując trasę analizuje mape papierową, internet, wstukuje do Garmina i polegam na nim.

Z tego co czytam na forum to chyba ktoś wybiera się do Amazonii, gdzie można nie spotkać żadnego znaku orientacyjnego,

panowie w Polsce nawet bez urządzeń elektronicznych wszędzie można trafić, tym bardziej że jesteście w większości młodymi kreatywnymi i trzeźwo myslącymi ludźmi.

Jak dla mnie powstały temat jest grubo na wyrost, można się z tym nie zgodzić, każdy ma swoje zdanie. powodzenia, pomyślności i oby nawigacja prowadziła tam gdzie sobie zaplanujemy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No może nie Amazonia od razu. Po takim gęstym lesie się kiepsko jeździ ;)

 

Oczywiście, że sama papierówka wystarczy. Wszelkie GPSy to zbytek i tak naprawdę średnio rozgarnięty człowiek powinien być w stanie całkiem sprawnie prowadzić nawigację tylko z nią. Nie w tym jednak rzecz. Nie po to przecież Amerykanie wynosili za ciężkie miliony satelity na orbitę, żebym z nich nie korzystał :) Ötzi "człowiek z lodu", gdyby go nie ustrzelili z łuku, pewnie by przeszedł przez Alpy w łapciach w łyka i trawy. Dziś też tak się da, tylko po co się męczyć, skoro mamy goretex :woot: - podobnie z GPS

Osobiście ciągłą nawigację na rowerze uważam za przerost formy nad treścią. GPSa używam głównie do zapisywania tracka, czasem tylko jako wsparcie w lokalizacji. Oczywiście trochę też zależy, dokąd jadę. Jeżeli się kręcę po nowych terenach we względnej bliskości domu, najczęściej biorę ze sobą tylko telefon, bo starcza za wszystko. Po co nosić ze sobą mapę dodatkowy odbiornik i telefon, jeżeli mogę tylko to ostatnie?

 

Poza tym, przynajmniej w moim przypadku, powód używania GPS w telefonie jest prozaiczny: nie mam innego odbiornika, który nadawałby się na rower.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Ja już po pierwszej tygodniowej wyprawie przez Mazury. Przez ten czas miałem okazję przetestować wszystkie możliwości. Wydrukowana lista manewrów się sprawdza tylko czasami są wątpliwości co to znaczy w lewo albo o którą drogę konkretnie chodzi. Wtedy używałem GPS z demo automapy. Potem dokupiłem jeszcze papierówkę 1:250 000 i załadowałem na mapnik DIY

 

Mapa:

1:250 000 to zdecydowanie zbyt mało by ustalić dokładną trasę ale krajówkami i większymi drogami z miasta do miasta się trafi. Jeśli ma być to podstawa to trzeba kupić więcej map w mniejszej skali.

 

GPS:

super. Luz blues się jedzie. Trzeba tylko zadbać o zasilanie. Ja zabrałem ładowarkę samochodową i akumulatory żelowe na przyczepce ale ostatecznie będzie dynamo i może akumulatory

 

Lista manewrów:

Sprawdza się tylko ze wspomaganiem, bo często są wątpliwości.

 

Pytanko do wyprawowiczów: Jaka mapa GPS jest najlepsza? Niedługo kupuję Motorolę Defy z androidem. Jaką mapę powinienem mieć na rower? Czy są jakieś freewareowe dobrze działające programy i mapy czy jestem skazany na komercyjną np. Automapę?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciężko jest znaleźć jakąś darmową nawigację na Androida, większość płatna.

 

Myślę, że nie najgorszym pomysłem jest kupienie pakietu internetowego za kilka/kilkanaście złotych i używanie map online choćby od Google. Ja co prawda nie jeżdżę zbyt daleko, ale właściwie korzystam tylko z aplikacji Mapy Google (Androidowej wersji: https://maps.google....l=pl&authuser=0). Jednak trzeba pamiętać, że jest to mapa, a nie nawigacja.

 

Wadą takiego rozwiązania w porównaniu do mapy offline na Androidzie jest fakt, że trzeba mieć włączone cały czas dane pakietowe (bateria więc krócej trzyma), a na dodatek jeśli ktoś jeździ za granicą nie wiem jak jest z pakietami w roamingu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...