Skocz do zawartości

[Amortyzator] do koła 28 cali RST WISH RL 28" Treking


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć, używam rower: Mongoose Sabrosa 3x9

 

Jeżdżę nim średnio 150-200 km tygodniowo - oczywiście zdarza się, że czasem przez pracę wypadnie mi tydzień bez jazdy.

Niestety ostanie dwa lata jak jeżdzę i ostatnio pojechałem na rowerze z amorem z przodu i amortyzowaną sztycą to takiej wygodny to ja nie mam na równym asfalcie :)

 

Chodzi mi o w miarę lekki amor z blokadą skoku, pod hamulce tarczowe (160mm) kolo 28 cali - chociaż z moją oponą to nie wiem czy nie wyjdzie już 29cali.

 

Kasa - sam do końca nie wiem jak to jest czy wydanie 500zł na amor a 700.. to da jakąś różnicę.

 

Jeżdżę głównie asfalt - 90% ruchu rowerem.

 

Przykład z tytułu maila to po prostu przykład. Ale naprawdę Panowie/Panie nie wiem w co inwestować i czy ma to sens.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli chodzi wam o wagę, a przy tym żeby w miarę dobrze działał to chyba jedynym dobrym rozwiązaniem jest NCX lite E-LO. Waży bodajże 1730g czyli przyzwoicie. Jeśli chodzi o prace to ja nie narzekam, jest dobry jak na 28" (sam mam z zeszłego rocznika).

http://www.srsuntour-cycling.com/dstore/products/Suspension+Fork/3228/NCX+Lite/SF11-NCX-FT+E+LO+LITE+700C.html

 

Ogólnie wybór amortyzatorów do kół 28" jest bardzo mały, ale jeżeli macie większy budżet to chyba najlepszy amortyzator do crossa/trekkinga to NRX S.

Jest to amor powietrzny i waży około 1630g. Podobno działa bardzo dobrze, ma dodatkowo grubsze golenie, a jego realny skok to około 75mm.

http://www.srsuntour-cycling.com/dstore/products/Suspension+Fork/3449/NRX/SF12-NRX+S+LO-R+lite+700C.html

 

Ewentualnie można myśleć o jakimś amortyzatorze 29" (np. RS Tora) ale w rowerze crossowym to nienaturalnie wygląda.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mam 6 letniego suntoura 4000, najprostszy prostak...

niestety łapie już luzy.

Jest ok, myślę że dla ciebie (na asfalt) jest wystaczający najprostszy.

Bo wypasione sa 3-4 x droższe, ale nie wykorzystasz ich potencjału a jedynie zaoszczędzisz na masie max 0,5 kg(czyli masa jednego bidonu)

opłaca się??? zastanów się

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej, gdybym miał ładny asfalt nie myślał bym o amorkach na przód :) to jasne, że potrzebuje lekki bo za każdym razem wracam trasa gdzie jest kilka km bardzo kiepskiej trasy, zresztą wyjazdy i w trakcie tras też nie raz nie dwa zdarza sie taka sobie trasa, i na łapy wszystko idzie jednak.

 

Widze, ze są różne szkoły.jedni nowe i nawet powietrzne, inny najprostszy model.

 

Warunki jakie muszę spełnić to - blokada skoku (najlepiej z lokiem na kierownicy) i tarcze / sok nie jest mi duży potrzebny pewnie 50-70mm max :)

 

A lock potrzebny mi na podjazdach - wiec nie do końca jestem przekonany,ze potrzebny mi najprostszy model - bo z racji swojego zastosowania trochę jednak musi warunków spełnić.

 

Wiem ze 150-200km tygodniowo to nie dużo, ale nie stawiam też na jakoś i bezawaryjność.

 

A jaka różnica w praktyce jest miedzy zwykłym jak sądzę amorem a powietrznym ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pomijając kolarstwo grawitacyjne, na dzień dzisiejszy różnica między sprężyną stalową, a powietrzną sprowadza się już tylko do wagi i łatwości ustawienia pod konkretną osobę.

 

Skoro o już wadze. Trzeba dobrze czytać oznaczenia widelców i sprawdzać ich specyfikację w katalogu producenta. Przykładowo ten ważący 1730g NCX to najlżejsza wersja. Modele ze sprężyną stalową ważą ponad 1900g.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...