Skocz do zawartości

[Amortyzator] Marzocchi MX Comp Coil 2005 105mm


Rekomendowane odpowiedzi

Budowa:

Stalowe sprężyny, dwa tłumiki SSV, prawy tłumik regulowany po odkręceniu górnej nakrętki,

naprężenie wstępne regulowane dwoma pokrętłami, brak asysty powietrznej, górne golenie 30mm,

stalowa rura sterowa. Mocowanie pod tarczę IS, wkręcane piwoty. Uwaga, nie pasują V-ki SRAM 5.0 !

 

Masa:

Z rurą sterową 20cm i piwotami prawie 2200g. Stalową rurę można zamienić na aluminiową, ale to

kosztuje, o ile dobrze pamiętam, 170zł i daje około 200g zysku na wadze - kompletnie nieopłacalne.

 

Trwałość:

Po 1600km praktycznie bez oznak zużycia, ledwie dotarty.

 

Sztywność:

Nie ma problemów z ocieraniem klocków o obręcz czy tarczę w ostrych zakrętach, chociaż akurat z tarczą jeździłem tylko chwilę. Amor nie chowa się pod ramę przy ostrym hamowaniu. Sztywność jest podobna do wycieniowanego widelca Cro-Mo z mojego starego roweru czyli jest nieźle, chociaż porównanie z RS Reba pokazuje, że można lepiej. Wadą są niesamowicie miękkie piwoty, założenie nawet najtańszego boostera daje zauważalną poprawę hamowania.

 

Praca:

Dobrze radzi sobie ze średnimi i dużymi nierównościami, na małe reaguje słabo, ale równocześnie

prawie nie pompuje. Po ustawieniu "na miękko" dość dobrze wybiera małe nierówności,ale bardzo

pompuje, przy czym dalej można zapomnieć o wybieraniu kostki brukowej itp. Według mnie czułość to

największa bolączka tego widelca, z RS Reba nie ma czego porównywać. W trakcie użytkowania nie

udało mi się go dobić ani razu, największy uzyskany skok to 90mm, a musiałem bardzo się starać,

żeby uzyskać takie ugięcie. Jak dla mnie, zakres regulacji tłumienia jest zbyt mały, fabrycznie dostajemy ustawione na minimum i amortyzator mocno odbija, po przestawieniu na maksimum jest tylko poprawnie, dodatkową zaletą takiego ustawienia jest dużo lepsze wykorzystanie skoku. Amor, ze standardowymi sprężynami, jest przeznaczony dla ludzi ważących przynajmniej 75kg, a nie jak podaje Gregorio 70kg. Gdy go kupiłem pod koniec sezonu 2005, ważyłem 70kg i w tym momencie działał tak jak na początku opisu, przy czym uzyskiwałem najmniejszy zalecany przez producenta SAG. Teraz ważę 77kg i wreszcie mam możliwość regulacji. Sprężyny oczywiście można wymienić na bardziej miękkie, cena 110zł za komplet. Amortyzator w temperaturach do -10 C pracuje normalnie, w niższych nie miałem okazji sprawdzić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zastanawiam sie nad zakupem tego amora. Czy nada sie on do agresywne jazdy po lesie i małych gorkach? Czy poleciłbys go osobie wazaceje 70 kg i jezdzacej w stylu agresywnego xc. Chce go kupic bo moj rs judy jest twardy jak kamien i miałem nadzieje ze marcol jest miekszy. Czy poleciłbys mi ten amor, no i jak bys napisał jego długosc to bede wdzieczny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na pewno nadaje się do agresywnej jazdy XC. Przy 70 kilogramach był dla mnie za twardy. Przy takiej wadze wykorzystasz 60% skoku. Na Twoim miejscu brałbym wersję Air, chyba żę planujesz przytyć :) Długość to jakieś 48cm, mierzone od nasady bieżni sterów do środka mocowania osi, myślę że mogłem pomylić się maksymalnie o 1cm - mierzyłem metrówką, ściągnięty z roweru.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Ja nie wiem, ja waże 65 kilo i wczoraj przy normalnej jeździe po mieście uzyskałem 80mm... a roge który waży więcej musiał się wysilić żeby 90 wyciągnąć, dziwne nie ?? A mam dokładnie taki sam amor...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak dobrze walniesz w krawężnik, to wyciśniesz więcej :D 80mm wyciskałem na co większych dziurach, oczywiście musiałem w nie celować :) 90mm udało mi się tylko raz. Nie skakałem na nim. W normalnym terenie maksymalne ugięcie nie przekraczało 60mm i to mnie wkurzało. Nie po to kupowałem amora 105 mm, żeby móc wykorzystać połowę jego skoku, a od święta 85%.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość kaciap

Budowa:

Stalowe sprężyny, dwa tłumiki SSV, prawy tłumik regulowany po odkręceniu górnej nakrętki,

naprężenie wstępne regulowane dwoma pokrętłami, brak asysty powietrznej, górne golenie 30mm,

stalowa rura sterowa. Mocowanie pod tarczę IS, wkręcane piwoty. Uwaga, nie pasują V-ki SRAM 5.0 !

 

Masa:

Z rurą sterową 20cm i piwotami prawie 2200g. Stalową rurę można zamienić na aluminiową, ale to

kosztuje, o ile dobrze pamiętam, 170zł i daje około 200g zysku na wadze - kompletnie nieopłacalne.

 

Trwałość:

Po 1600km praktycznie bez oznak zużycia, ledwie dotarty.

 

Sztywność:

Nie ma problemów z ocieraniem klocków o obręcz czy tarczę w ostrych zakrętach, chociaż akurat z tarczą jeździłem tylko chwilę. Amor nie chowa się pod ramę przy ostrym hamowaniu. Sztywność jest podobna do wycieniowanego widelca Cro-Mo z mojego starego roweru czyli jest nieźle, chociaż porównanie z RS Reba pokazuje, że można lepiej. Wadą są niesamowicie miękkie piwoty, założenie nawet najtańszego boostera daje zauważalną poprawę hamowania.

 

Praca:

Dobrze radzi sobie ze średnimi i dużymi nierównościami, na małe reaguje słabo, ale równocześnie

prawie nie pompuje. Po ustawieniu "na miękko" dość dobrze wybiera małe nierówności,ale bardzo

pompuje, przy czym dalej można zapomnieć o wybieraniu kostki brukowej itp. Według mnie czułość to

największa bolączka tego widelca, z RS Reba nie ma czego porównywać. W trakcie użytkowania nie

udało mi się go dobić ani razu, największy uzyskany skok to 90mm, a musiałem bardzo się starać,

żeby uzyskać takie ugięcie. Jak dla mnie, zakres regulacji tłumienia jest zbyt mały, fabrycznie dostajemy ustawione na minimum i amortyzator mocno odbija, po przestawieniu na maksimum jest tylko poprawnie, dodatkową zaletą takiego ustawienia jest dużo lepsze wykorzystanie skoku. Amor, ze standardowymi sprężynami, jest przeznaczony dla ludzi ważących przynajmniej 75kg, a nie jak podaje Gregorio 70kg. Gdy go kupiłem pod koniec sezonu 2005, ważyłem 70kg i w tym momencie działał tak jak na początku opisu, przy czym uzyskiwałem najmniejszy zalecany przez producenta SAG. Teraz ważę 77kg i wreszcie mam możliwość regulacji. Sprężyny oczywiście można wymienić na bardziej miękkie, cena 110zł za komplet. Amortyzator w temperaturach do -10 C pracuje normalnie, w niższych nie miałem okazji sprawdzić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Zależy jak jeździ, jeśli głównie asfalt i leśne dukty to lepiej kupić coś tańszego a reszte kasy zainwestować w osprzęt. Chyba że twoja dziewczyna eksploruje górskie szlaki i ogólnie mocniejsze XC to wtedy jak najbardziej Comp Air sie dla niej nada :] Bo Comp Coil będzie dużo za twardy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

No i amor po pierwszym poważnym górskim seansie. Ale musze odlać olej, wykorzystał maks 92mm. I jednak zmiana sprężyny będzie konieczna, mimo że na zjazdach sprawuje się dobrze to jeszcze nie to..... Pozatym zauważyłem dwie zależności

1. Pojedyncze przeszkody lub pierwszy z serii np. kilku korzeni zaraz po sobie wybiera dużo gorzej niż te następne korzenie, pierwszy korzeń łyka ze sporym wstrząsem a następne już z dużo mniejszym, tak samo jest jak jest pojedynczy kamień to połknie go ale będzie przy tym duży wstrząs kierą. Nie wiem czy to wina za twardych spręzyn czy źle dobranego tłumienia. Pomóżcie

2. Im większa prędkość tym lepiej wybiera nierówności, jak sobie jadę z prędkością powiedzmy 15-20 km\h to jakiś kamol odczuje dużo bardziej niż gdyby był on na zjeździe i miałbym 35 na liczniku.

 

U was też tak jest ?? Chodzi mi głównie o punkt pierwszy. Czyt to wina jak juz wspomniałem twardych sprężyn czy źle dobranego tłumienia. A może on sie poprostu jeszcze nie dotarł, ma zrobione jakieś 400 km Prosze o rady.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Nie zauważyłem takiego zjawiska u siebie. Regulowałes tłumienie? Co prawda regulacja ma bardzo mały zakres, ale mi zdecydowanie lepiej jeździło się na podkręconym maksymalnie. Standardowo jest ustawione minimalne tłumienie powrotu.

2. To normalne. Dokładnie tak samo zachowywał się mój.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...
  • 3 tygodnie później...
  • 1 miesiąc temu...

no tak ale gdzie kupić jedną jak są pakowane w kompletach,

 

No i kupione dwie nowe zielone K-5 i to była właściwa decyzja, teraz pracuje w pełnym skoku, wiodomo bardziej pompuje na podjazdach ale coś za coś,

Można powiedzieć że dopiero od dopasowania sprężyn można docenić ten amor.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A czy jeżdżenie na jednej spręzynie mogłoby się negatywnie odbić na trwałości ?? Czy gdybym wyjał jedną ty mogłaby mi np. strzelić korona ?? Bo na nowe sprężyny na razie nie mam czasu a chciałbym zobaczyć jak sie na takim "mięczaku" jeździ.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A czy jeżdżenie na jednej spręzynie mogłoby się negatywnie odbić na trwałości ?? Czy gdybym wyjał jedną ty mogłaby mi np. strzelić korona ?? Bo na nowe sprężyny na razie nie mam czasu a chciałbym zobaczyć jak sie na takim "mięczaku" jeździ.

 

Nic nie powinno się stać, np. w Rebie "sprężyny" powietrzne są w lewej goleni, a tłumik w prawej.

Oczywiście nie polecam takiego rozwiązania do codziennej jazdy, ale próba nie powinna być groźna dla amora.

Edytowane przez roge
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...