Skocz do zawartości

[wyprawa] z Berlina do Paryża - pomocy


adam036

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

wraz z kolegą (mamy po 17 lat) zamierzamy zroibić pierwszą w naszym życiu dłuższą wyprawe rowerową, jednak nie mamy pojęcia nic na ten temat. Chcemy pojechać z Berlina do Paryża przez Holandię. W sumie może wyjść 1800 km do przejechania w 2 lub 3 tygodnie. Chętnie przyjemiemy wszystkie rady, a poniżej kilka pytań:

1.jakie sakwy i bagażnik kupić

2.jakie części zamienne zabrać

3. jaką podkładke na mape polecacie zakładaną na kierownice

4. jak wrócić z paryża

5. Jak wygląda trasa (R1) : nawierzchnia, ruch samochodów

6. jakie mapy z drogami rowerowymi zabrać

 

z góry dziękuje

pozdrawiam Adam Sobota z Poznania

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Serwus Adam

Na początek: BRAWO!

My całe lata temu w wieku około 19l też jechaliśmy ale: Tarnów- Paryż-Tarnów. Czasy gdy dzwoniło się z budek do domu, szyło samemu sakwy a paszport to była to rzecz święta.

Trasy R1 nie znam, ale w wolnej chwili napiszę kilka uwag na temat ekwipunku, choć wierzę, że niejeden Ci tu jeszcze dobrych rad udzieli.

Daj jeszcze info dla ogółu: czy to wyprawa "all eksklusiv" czy "economic" :) i jakie macie rowery

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

WItam,

dzięki za odpowiedź! ;)

 

Co do wyprawy, to ma ona być dla nas czystą przyjemnością, dlatego zamierzamy jeść w barach mlecznych czy tańszych restauracjach jeden ciepły posiłek dziennie, ale śniadania i kolacje będziemy przyrządzać na własną rękę

Co do rowerów obaj mamy rowery górskie z przednim amortyzatorem, ale wiadomo opony założymy semi slicki

 

Pozdrawiam Adam Sobota

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Tak się składa, że po ubiegłorocznej wyprawie do Rzymu link do opisu znajdziesz po wklejeniu: http://cykloid.pl/Wyprawy-rowerowe/Zdobylismy-Rzym-zaliczylismy-Alpy-i-Apeniny.html , również wybieramy się pod koniec lipca br. z kumplem do Paryża m.in przez Berlin, Hanover, Amsterdam, Brukselę i być może Luksemburg.

Co do Twoich pytań odpowiem tak: Jeśli chodzi o sakwy to zdecydowanie polecam polskie crosso (jeżdżę z nimi już parę lat i jak na razie są niezawodne), bagażniki również polecam tej samej marki! Na kierownicę polecam torbę z mapnikiem firmy MSX. Co do części, ja jeżdże z podstawowym zestawem topeaka, pozatym spinacz do łańcucha i inne. Jęsli chodzi o powrót to z Paryża do Berlina to najciekawszą i najszybszą opcją jest pociąg nocny, wyjazd z paryża godz. 20.05. Bilet w zależności kiedy się go kupi kosztuje w granicach 50-100 Euro (wliczona jest już miejscówka + bilet na rower), to jest tak, czym szybciej tym taniej! Inną opcją, również ciekawą, ale czasochłonną jest przejechanie na roweruch z Paryża do granicy z Niemcami i stamtąd regionalnymi Nimieckimi liniami. Tutaj bilet na jedną osobę + rower wyjdzie w granicach ok. 20-30 Euro. Jeśli chodzi o trasę R-1 jest w większości bardzo ruchliwa (przynajmiej tak piszą na niektórych forach nasi "kompani" od rowerów). A mapy polecam z wydawnictwa freytag and berndt, ale również dobre są z marco polo lub expresmap. Co do przewodników polecam strony z księgarniami: Bezdroża i ArtTravel.

Jak by coś pisz na mój adres: wojtek.stybel@interia.pl

Pozdrawiam

Wojtek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brawo to będzie jak zrealizują wyprawę ! Do Paryża przez Holandię łatwiutko. Jechałem z żoną i trzynastoletnim synem. Po drodze Belgia, Holandia, wpadliśmy też do Anglii i z Bretanii do Paryża. Z Paryża do Kraju autokarem po wręczeniu kierowcy łapówki za przewiezienie rowerów. Bary mleczne ??? Za dużo oglądałeś "Misia". Tanie restauracje ? Jak będziecie spoceni przeliczać ceny z Euro na złotówki to rowery mogą odjechać spod restauracji. Przyrządzać posiłki... a kto i gdzie będzie zmywał gary? Przez parę tygodni można się obejść bez ciepłego żarcia. Jedziecie do Francji a więc zamiast rytualnej herbatki wino ! Chętnie odpowiem na pytania o trasę i inne ale na GG aby nie zanudzać innych GG 8262772 .Tu fotki z wyprawy ;

http://foto.onet.pl/7fkoy,bbpxrcd0gxbw

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

U góry napisano sporo więc ja dodatków kilka i uwag.

Powrót-jesli nocny pociąg kosztuje 100 euro to taniej może wyjdzie... samolot - my lecieliśmy z naszymi bikami (ale to raczej wyprawy typu górskiego) koło 4 razy, zawsze szybko, komfortowo i sprawnie. Wymaga to od Was umiejętności szybkiego pakowania rowerów w karton (i znalezienie takiego a to już takie proste nie jest) lub folię bąbelkową (dużo łatwiejsze) i kupienia biletów już dziś. Z Paryża do Berlina lata easyjet-sprawdzona marka. Kupujecie bilet dla siebie z bagażem podręcznym i bilet na rower. Co do pociągu tak jak napisano wcześniej-od granicy niemieckiej jedziecie podmiejskimi-najlepiej tak ustawić wtedy powrót żeby załapać się na weekend-kupujecie jeden bilet (na max 5 osóB) -to jest najbardziej ekonomiczne rozwiązanie.

Jedzenie-tak jak napisano-na bary mleczne nie licz albo załóż, że na nie nie trafisz. Wymagało by to-raz wjazd do każdego miasta raz w ciagu dnia, dwa poszukiwania w centrum, no i w pobliżu gruby słup i dwa mocne zapięcia (nie mówiąc o jedzeniu ze wzrokiem wbitym w rowery).

Ja nadal mam zaufanie do ludzi i potrafiłem w Szwajcarii zostawiać dwa biki przed sklepem nie zapięte (we Włoszech już taki ufny nie byłem hehe), ale faktem jest, że te kilkanaście lat temu na trasie do Paryża w Niemczech ukradli nam paszporty, portfel i kilka rzeczy z sakiew. Jeśli traficie na upalne dni o ciepłym nawet nie pomyślicie (choć ja zawsze wożę mikro campingaza i garczek).

Spanie- opcja globtroterska - najlepiej w poblizu domostw lub bezpośrednio na czyimś ogrodzie, podejść, przywitać się i grzecznie pytać czy można. To naprawdę popłaca-my prawie zawsze trafialiśmy na porządnych ludzi, dostawalismy wrzątek, proponowano nam sniadanie, prysznic itd. Okazuje się, że nie tylko Polacy są gościnni :)

Klucze - podstawowy zestaw plus dobry klucz do szprych, (kilka szprych też dużo nie waży), sprawdzona pompka (my wozimy .. dwie), dobry skuwacz do łańcucha plus spinka zapasowa, łyżki do opon, łatki plus dętka (bo co zrobicie jak puści wentyl?), nici i klej uniwersalny, te taśmy zaciskowe plastikowe (bardzo dobra i uniwersalna rzecz), ja wożę klucz do kasety (uprzedzenia wynikające z doświadczeń), weźcie sobie z 4 rękawiczki silikonowe (takie cienkie)-każda robótka przy rowerze nie musi się kończyć upapranymi łapami, mała buteleczka oliwki do łańcucha (po 2 dniu jazdy w deszczy będzie Was słychać aż w Bretanii :) )

Oczywiście może być i tak że nic z tego nie użyjecie :)

Sakwy - crosoo tak jak napisno, bez zastanawiania się czy warto lub czy nie za drogo. Ogólnie jestem przeciwnikiem obciążania samego tyłu więc jeśli nazbiera się Wam kupa rzeczy to: raz- przemyślcie co wyrzucić :) , dwa- jeśli nadal twierdzicie że to minimum kupcie małe sakwy na przód na wideł.

Sakwa na kierę z mapnikiem jest ok, ale jesli bardzo ekonomicznie jedziecie to proponuję na kierę zawiesić śpiwór na trokach a nad nim mapnik, jeśli chcecie sami zrobić mapnik (a to nie takie trudne) to zerknijcie tu:

http://www.forumrowerowe.org/topic/100964-poradnik-przygotowania-do-gorskiej-wycieczki/page__st__20

tam podałem kilka jeszcze innych rzeczy, w tym jak beż użycia bacika ściągnąć kasetę.

 

Nie zapomnijcie o apteczce i kremie przeciwsłonecznym (moją Żona kiedyś spaliła tak skórę ....na uszach od słońca)

 

ave koło

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki wszystkim za poświęcony czas i pomoc :) Do niektórych na pewno się jeszcze odezwe. Mamy plan z kolegą żeby na boże ciało wyjechać pociągiem z Polski do Berlina, przejechać ok 300/400km i zobaczyć z czym to się je ;)

 

pozdrawiam Adam Sobota

 

Mam jeszcze pytanie co do wielkości sakw - czy 40-46 litrów starczy czy wybrać 52l?

Jaki model sakw crosso polecacie?

http://www.crosso.pl/pages/pl/produkty/sakwy-rowerowe.php

 

Pozdrawiam Adam Sobota

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Ja się wypowiem w temacie litrażu-jestem zwolennikiem nie przeładowywania się.

Skoro 35litrów w plecaku wystarcza na 12-14 dni "w dziczy" to 42 litry z tyłu, plus mapnik (z sakwą lub bez) z przodu/ewentualnie śpiwór na kierownicy powinien być właściwszym. Dolicz że zawsze możesz dokupić przednie (co uważam za właściwsze), że z tyłu między sakwami dołożysz matę itd...

Co do sakiew-od nastu lat nie używam (zmiana zainteresowań) ale sporo naczytałem się o tych zgrzewanych-podobno bywały modele które puszczały na klejeniu.

Osobiście stawiałbym na CORDURĘ-może ciężej domyć (jeśli w ogóle myłbym to to) ale jak liźniesz glebę to zobaczysz co warta jest dobra mocna tkanina.

 

I odezwijcie się jak już wszystko się Wam uda, sami zamierzamy udać się za 3-4 lata w nostalgiczną podróż Szczecin-Paryż-Szczecin na starych kolareczkach i sakwach z lat 80' i ciekaw jestem jak wygląda to dziś :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja się wypowiem w temacie litrażu-jestem zwolennikiem nie przeładowywania się.

Skoro 35litrów w plecaku wystarcza na 12-14 dni "w dziczy" to 42 litry z tyłu, plus mapnik (z sakwą lub bez) z przodu/ewentualnie śpiwór na kierownicy powinien być właściwszym. Dolicz że zawsze możesz dokupić przednie (co uważam za właściwsze), że z tyłu między sakwami dołożysz matę itd...

Co do sakiew-od nastu lat nie używam (zmiana zainteresowań) ale sporo naczytałem się o tych zgrzewanych-podobno bywały modele które puszczały na klejeniu.

Osobiście stawiałbym na CORDURĘ-może ciężej domyć (jeśli w ogóle myłbym to to) ale jak liźniesz glebę to zobaczysz co warta jest dobra mocna tkanina.

 

I odezwijcie się jak już wszystko się Wam uda, sami zamierzamy udać się za 3-4 lata w nostalgiczną podróż Szczecin-Paryż-Szczecin na starych kolareczkach i sakwach z lat 80' i ciekaw jestem jak wygląda to dziś :)

 

 

Ok nie ma sprawy, na pewno się odezwę po powrocie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam pytanko małe bo na początku wakacji jedziemy w 3 osoby na Mazury z Łodzi i tu pytanko bo z kasą krucho. Rodzice nie są entuzjastami tego pomysłu i nie przyłożą do tego ręki. max jakiego mogę się spodziewać to 340zł i tu dość ważne w tym temacie

 

Ile kosztuje ekonomiczne wyżywienie na trasie i jakie produkty wybierać? Myślałem o bananach i pieczywie na główne produkty i do tego jakieś dodatki owoce, mięsko czasem itd. Do picia mineralna, czasem izotonik, sok. Czy to dobry pomysł? Liczę, że 20zł dziennie mi wystarczy. Czy się nie przeliczę?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Serwus wikrap.

20zł na grupę czy na osobę? :) to dosyć istotne...

Jeśli na osobę to myślę, że w wersji econo spokojnie objedziecie trasę. Ważne, żeby niektóre rzeczy wieźć ze sobą i kupić taniej w markecie. Jakieś dżemy (warto kupić słoik i przewalić do plastikowej tubki po sosie do lodów), kawy rozpuszczalne (jeśli takowe pijacie) cukier itd. Podobnie z isotonicami-kupić puchę na całą grupę i po działeczce z rana do bidonu. Soki sobie darujcie-większość to barwnik, cukier itd - w pysku wysycha, język się klei-pić tylko chce się bardziej. Fajnie gdybyście mieli gar i palnik-ograniczy to pokusy przydrożnych knajp a i zwykła własna herbata wieczorem smakuje wyśmienicie :)

Co do menu-każdy ma swoje ulubione. My np stawiamy na pomidory (trochę ogórków), winogrono i kiełbasa sucha plus żółty suchy ser (choć w Polsce ser długo w cieple nie pojedzie hehe), makaron (może być ten chiński prasowany), w wersji max budżetowej jakieś pasztety itp. I oczywiście CZEKOLADA :)) Dobrze mieć mały plastikowy pojemnik na jedzenie -szczególnie to sypkie (cukier) i delikatne (owoce).

I łeb na karku-bo to najważniejsze.

 

Powodzenia

 

Ps: jak ja ruszałem w swoje pierwsze wakacyjne to w lipcu na owoce, potem na stacje benzynową a na koniec koszenie trawy ... i zawsze pieniądz się "znalazł" :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ja w tą sobotę mam maraton ale od nastepnej soboty zarobię 50zł około w sklepie rowerowym bo w soboty serwisant trenuje i jest wakat w osiedlowym na wymiany dętek i inne pierdoły jak ktoś przyjdzie.

 

20zł na osobę. Dziękuję za utwierdzenie w przekonaniu że się uda. Liczymy na gościnność, że ktoś nas wpuści na ugotowanie ryżu albo się umyć czy dać rozstawić namioty na działce. Ewentualnie w większych miastach mycie na basenie. W wakacje zwykle baseny są tanie.

 

Zdecydowałem się na banany bo nawet importowane na zielono mają sporo węglowodanów i potrzebnych składników odżywczych. Do tego bułki na zapchnięcie no i różne dodatki dla urozmaicenia. Z domu zabierzemy ile się uda ale wielkość sakw jest istotnym ograniczeniem. na razie schomikowałem puszkę ananasów i brzoskwini. Może jeszcze coś ciekawego rodzice kupią.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...