Skocz do zawartości

[27,5"] Po co to komu?


timex550

Rekomendowane odpowiedzi

  • Mod Team

czekajcie czekajcie
najpierw Nabiału plaskacz za manipulowane zdjęcie - jak wszyscy dobrze wiemy Conti robi "wysokie" opony a Schwalbe średnie lub niskie. W takim układzie rzeczywiście różnica będzie znikoma. Sam się złapałem na tym, że Kovala 79 na Salsie była "jakaś inna" od mojej Sarny (ale On wsadził z tyłu conteigo a ja jeździłem na Rara), nie trzeba pytac aż Banachów by wiedziec jaka szprycha idzie pod 650b, i któremu kołu jest bliżej :)

Teraz druga rzecz bo nie pojmuję (fakt, że wpadł tu Nabiał jest już dla mnie szokiem) - czy Tobie przypadkiem, niechcący, w milisekundzie albo śnie przebrnęła myśl o zejściu z 29 na 27,5? Tak napisałeś o swojej jeździe na 29 jak by było fajnie no ale nie masz innego wyboru.... (a przy okazji, ja mam przykrótkie 176-7cm i naprawdę nie ma czego zazdrościc-chyba że większej ilości miejsca w namiocie :) ) W czym rzecz? Pytam z bardzo ciekawości. Na ogól wypowiadają się mali i kobiety dla których 27,5 jest światełkiem w tunelu (hehe ale my wiemy co to za tunel), taki np Koval pozbył się 650b z tyłu na rzecz 29" (choc względy estetyczne na pewno miały znaczenie), sam czasem myślę o 29" ...
SO?

ps: tanio to jest teraz (choc brzmi to absurdalnie), ale już mało kto chyba pamięta średnią wypłatę rzędu 500-700zł i korby XTR za 1500 (szarak) albo manetki w cenie wypłaty....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

oczywiscie rowery uzywane, ewentualnie posezonowe wyprzedaze nowych, ktore siegaja wlasnie 70-80%,,,nie to, co u nas = 20% i kaza klaskac uszami :) wiesz, za 9k nie kupisz weglowego fulla 27,5" na przedostatniej grupie osprzetu

 

Aaa, no to już mamy jasność. Pojawi się taki rynek wtórny dla rozmiaru 27,5" jaki obecnie jest dla 26-tki, to Ci te 9 klocków wystarczy. Kupisz teraz 26", to wpadniesz w "finansową pułapkę" - te rowery będą tylko tanieć i będzie je coraz trudniej odsprzedać.

 

 

Nie chcę się tutaj za kolegę nabiała wpowiadać, ale jego zapytajnik "czy w ogóle warto myśleć o..." był zapewne podyktowany tym, że jak sam napisał coraz więcej znajomków trafia "okazje" na rowery, które jeszcze niedawno kosztowały niebotyczne pieniądze, a 27,5" nie ma specjalnie jeszcze w czym wybierać i jest drogo. Tak jak pisałem - okres przejściowy.

 

tanio to jest teraz (choc brzmi to absurdalnie), ale już mało kto chyba pamięta średnią wypłatę rzędu 500-700zł i korby XTR za 1500 (szarak) albo manetki w cenie wypłaty....

 

Haha, to prawda anarchy - tak było, tylko młodsi już tego nie pamiętają...

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro już powstały wykresy, tabele i inne takie obrazujące zalety 650B względem 26er czy 29er rodzi się jedno pytanie.

Dlaczego co jakiś czas producenci NAGLE wpadają na pomysł kolejnego standardu?

Obecnie mam jakieś 179-180cm wzrostu. Jeżdżę na 26 rozmiar 17" (do wymiany rama i koła). Czy ma sens szukanie rozwiązań 650B lub 29er?

Proszę nie pisać rozwiązań typu "Idź do sklepu i przymierz", bo zwyczajnie dla mnie nie jest miarodajne przejechanie się 100m na rowerze, który jest tylko powierzchownie dopasowany dla mnie (mostek, przesunięcie siodła itp).

Czy są na sali osoby, której jeździły na wszystkich 3 rozmiarach kół?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

 

tak

np ja :) dwa lata na 650b (ino" z tyłu) chwilę na 650b z przodu, 29 w doskoku plus kilka rowerów znajomych i od 20 lat na 26"

177cm skoku

powiem tak - pozbyłem się mojego kochanego (jeden z tych "jedynych i do końca życia") tytaniaka 26" tylko po to by przejśc na większe koło. I  K....REWSKO jestem zachwycony!

Został mi jeszcze ful 26" i jego też zmienię - kwestia czasu (czyli pieniądza).

Osobiście znam jeszcze dwóch których zaraziłem i też nie żałują zmiany (a są mojego wzrostu).

 

Dla mnie najlepszym przykładem jest (kiedyś już tu chyba wspominałem) moja małżonka, powiedzmy - rowerzysta amator- (heheehahaha) -przynajmniej ona za takiego się uznaje.  Wystarczył jeden długi wypad w górki by z boku zobaczy o ile pewniej jeździ, zjeżdża, jak mniej narzeka na nierówności.

Spec, ścigacz jak wielu mówi (i pewnie tak jest) pojedzie na każdym rowerze, bardzo dobry ścigacz na każdym wygra. Prawdziwą "moc" koła widac po nas  -szaraczkach.

 

 

I jeszcze jedno - producenci nie wpadają nagle na rozmiary kół które istnieją od dawna, choc po prawdzie wyciagają z niszy wszystko na czym da się zarobic. 

Takie małe zadanie do przemyślenia - jak by wyglądał rynek gdyby najpierw weszło 650b? Czy by się przyjęło? Kto byłby nim naprawdę zainteresowany a kto nie. Czy było by sensem wprowadzac koło 2cm większe od obecnego 26"?

Przecież dopiero po oswojeniu 29", po nasyceniu rynku, po pokazaniu (po jakimś czasie naturalnie), że 29" nie jest dla każdego (Choc spec twierdzi inaczej) NAGLE znalazło się ZŁOTE ROZWIĄZANIE! 

Czy (od strony marketingowej) nie układa się to w piękną pachnącą dolaresami całośc? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wszedlem tutaj, bo coraz wiecej osob pyta o 27,5, a ja biedny nie moge samego siebie przekonac, ze te 27,5" to cos wiecej, niz napad na nasze kieszenie - wszystkich, lacznie z szosowcami, ktorzy rykoszetem tez wiecej zaplaca za swoje rowery

 

fotka zmanipulowana? skoro tak mowisz, to tak jest, ale nie ja ja robilem, mnie po prostu wpadl pod oko art zawierajacy ten obrazek

 

ja i 27,5"? na 29erze nie mam zadnych problemow wynikajacych z braku sily potrzebnej do skrecania, za wysokiego kokpitu, wiec po co mi myslec o czyms innym? siadlem jakis czas temu na fulla 26" 140/120 i po 1 zakrecie nie moglem uwierzyc, ze tak ostra, jak dla mnie, maszyna skreca nerwowo niczym hulajnoga - wiadomo, kwestia przyzwyczajenia, ale dla mnie dramat...a to posrednie 27,5"? umowmy sie - okazalo sie, ze wiekszosc spoleczenstwa jednak jest za niska na 29", a nie wypada sie przyznac, ze byl to marketingowo niezupelnie trafiony pomysl, wiec wymyslmy wariant posredni - okej, roznice sa, ale czy nie na tyle male wzgledem wyjsciowych 26", ze wiecej o tym piszemy, niz mozemy odczuc? troche jak z erotomanami-gawedziarzam - duzo gadaja, bo musza wyrownac deficyty praktyczne :)

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

wiele racji jest w tym co piszesz Nabiale (przynajmniej wiem co Cię tu sprowadza)
Przy okazji to jest bardzo dobre pytanie jak to jest z tym 29" :) wg (nadal) wielu jest za mułowate, a może to 26" jest zbyt nerwowe hehe Ja na stabilnośc ani 29 ani 650b nie narzekam.
Czy jest różnica. MINIMALNA (choc warto tu przypomniec przytaczany przeze mnie już kilka razy Test Piaskowej Baby). Ale czy warto przeskakiwac? Na pewno nie za wszelką cenę (chyba, że jest się chorym na umyśle)

ps: Rulez - temat Speca to na odrębny dział by się nadawał, kretyni nie kretyni - w wielu momentach to oni wyznaczają kierunek. Albo są rozumiani dopiero po latach (jak słynne pierwsze carbonowe enduro).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wszedlem tutaj, bo coraz wiecej osob pyta o 27,5, a ja biedny nie moge samego siebie przekonac, ze te 27,5" to cos wiecej, niz napad na nasze kieszenie - wszystkich, lacznie z szosowcami, ktorzy rykoszetem tez wiecej zaplaca za swoje rowery

No wiesz, nie musisz się do tego przekonywać, dla mnie 29" to napad na moją kieszeń i nie żądam od nikogo żeby mnie do tego standardu przekonywał ...

 

anarchy, kretyni ze Speca nie zaprojektowali taperowanej główki w Stumpym w odpowiednim czasie, z 29er też się późno obudzili, a teraz stworzyli enduro 29" które tak naprawdę nie jest i nie może być prawdziwym endurem ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no i wlasnie - tu jest pelna zgoda...i troche konflikt interesow, bo wam dedykowane w 1 rzedzie jest 27,5, a mnie 29

 

A czemuż to zakładasz, że koło jest dedykowane do wzrostu? Ja zakładam, że wielkość koła trzeba dobierać do oczekiwanej charakterystyki roweru. Jeśli ktoś jest doskonałym technikiem i świetnie wykorzystuje zwinność roweru na małych kołach, to powinien zostać przy 26". Zresztą - jeśli ktoś doskonałym technikiem nie jest, a zwinność roweru jest dla niego warunkiem koniecznym osiągnięcia banana na twarzy, to też powinien zostać w gronie rowerowych konserwatystów.

 

Nie zapominajmy, że rowery na małym kole nie stały się nic nie wartym złomem tylko dlatego, że nie ma ich w katalogach na kolejny rok.

 

Twoje odczucia co do sterowania rowerem na małym kole są trochę jakby narzekaniem kierowcy, który przesiadł się do samochodu ze wspomaganiem kierownicy i nie ogarnia kierowania.

 

A Banachowa szprychologia kuleje. Jeśli do koła 26" potrzebne są szprychy o długości X, to do koła są potrzebne szprychy o długości X+12,5mm, bo średnica obręczy jest o 25mm większa. Założeniem jest obręcz o tej samej wysokości w obu kołach.

 

Mam 190cm i nadal jeżdżę na 26". Dodam, że mi zawsze lepiej jeździło się na oponach o dużym balonie i w konsekwencji większej zewnętrznej średnicy koła. Miałem gumy dające obwód koła od 204,5cm do 210cm. Wszystkie terenowe w rozmiarach od 26x2.0 do 26x2.25.

Na średnim kole każda guma terenowa będzie 210cm+ bez zauważalnej utraty zwinności roweru. I dla mnie to jest odpowiedź na pytanie "czy warto", którym rozruszałeś temat. W przyszłości widzę się na fullu 120-140mm i średnim kole lub 120mm i dużym kole. Ale 26" XTC zostawiam - bo jest to rower tak samo dobry jak 4 lata temu :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Z całym szacunkiem kolego nabial, ale zupełnie nie rozumiem Twojego toku myślowego i chęci poznawczych. Wchodzisz tutaj i zaczynasz dyskusję, bo:

wszedlem tutaj, bo coraz wiecej osob pyta o 27,5, a ja biedny nie moge samego siebie przekonac



Jak kolega anarchy empirycznie pisze Ci, że różnice są dość wyraźnie zauważalne na takich to, a takich przykładach, to Ty stwierdzasz, że

roznice sa, ale czy nie na tyle male wzgledem wyjsciowych 26", ze wiecej o tym piszemy, niz mozemy odczuc?



Dodatkowo całą dyskusję kwitując:

mooocno parafrazujac, gruby chudego nigdy nie zrozumie


i

mnie ciagnie do slodyczy a jednak nabial



To jak to jest? Chcesz siebie przekonać, czy tylko innych trochę powkurzać, hę?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@@adamos, chce tak zastymulowac/sprowokowac, aby miec choc cien szans i nadziei na to, aby nie tyle sie przekonac, co wewnetrznie zaakceptowac 27,5"

 

moje pytania nie sa podszyte checia uzyskania odpowiedzi fundamentalnie wyjasniajacych co i jak, a szukaniem motywacji ludzi, ktorzy sie w to wkrecili...nie mozna przeciez sie hermetyzowac 

 

@@marcinusz, wzrost => rozmiar kola to w mojej ocenie prosty i sluszny mechanizm wstepnej segregacji, oczywiscie dalsza kwalifikacja uwzglednia to, o czym napisales, jak ktos sie uprze to nawet moze doczepic boczne kolka i blotniki, ale zauwaz, napisales o skrajnych przypadkach, gdzie ktos przykladowo ma deficyt sily, albo techniki, a jednak wiekszosc z nas jest statystyczna i wtedy najczesciej sprawdza sie, ze 29er od umownych 180cm, po pojawieniu sie 27,5 dodalbym nawet jeszcze z 5cm 



przy okazji kolejna manipulacja posrednio tez odnoszaca sie do watku szprych, ktorych dlugosci byly podane w zaokragleniu:

 

IMG_1945resize.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wzrost => rozmiar kola to w mojej ocenie prosty i sluszny mechanizm wstepnej segregacji, oczywiscie dalsza kwalifikacja uwzglednia to, o czym napisales, jak ktos sie uprze to nawet moze doczepic boczne kolka i blotniki, ale zauwaz, napisales o skrajnych przypadkach, gdzie ktos przykladowo ma deficyt sily, albo techniki, a jednak wiekszosc z nas jest statystyczna i wtedy najczesciej sprawdza sie, ze 29er od umownych 180cm, po pojawieniu sie 27,5 dodalbym nawet jeszcze z 5cm 

 

Mechanizm bez wątpienia jest prosty, ale czy słuszny? Mam poważne wątpliwości. Bo po co tworzyć ogólne prawo "na ogół rozmiar X jest dla osób powyżej wzrostu Y"? Mi prywatnie do niczego takie prawo nie jest potrzebne i w niczym nie pomaga.

 

Jest tak dlatego, że zmiennych determinujących wybór roweru jest mnóstwo. Celowo piszę wybór roweru a nie rozmiaru koła, bo to jednak tylko jeden z elementów decydujących o zachowaniu roweru. Oczywiście mowa o wyborze roweru dla osoby o jakichś sprecyzowanych oczekiwaniach. Nowicjusza można posadzić na czymkolwiek i jeśli zauważy różnicę między 26"/650B/29" to taką, że słyszał jedno jest modne a drugie już nie i dlatego chce mieć to pierwsze...

 

Mi siły nie brakuje, aby sterować rowerem, a jednak lubię jak nie walczy on ze mną efektem żyroskopowym, tylko bez sprzeciwu miękko wykonuje polecenia. To że siłowo poradzę sobię nie znaczy, że będę subiektywnie odbierał jazdę jako przyjemną.

 

Podam więcej istotnych zmiennych. Cenię sobie zwrotność i lubię podjeżdżać, więc efektywność zawieszenia jest istotna. Wykoncypowałem, że najlepiej sprawdzi się dla mnie Maestro/VPP/RVS czy coś podobnego. Te zawieszenia na ogół mają relatywnie długi ogon. Przy 26" to nie był problem, przy 650B jest akceptowalnie, ale przy 29" tylne widełki wychodzą już długie. Z reguły 450-462. Zmiana z 419mm będzie troche duża. Więc jest to kolejny argument za 650B - kołem z natury lżejszym i zwrotniejszym.

 

Ktoś może mieć bardzo mały budżet. IMHO - kolejny argument za mniejszym kołem. W małym budżecie będzie skazany na koła, które kompletne bedą wagą podchodzić pod 5kg. Niektórym to nie robi różnicy. Ja na takich żyroskopach nie wyobrażam sobie czeprania przyjemności z jazdy (oczywiście przy takiej wadze ociężałość byłaby niezależnie od średnicy koła, ale mniejsze koła przy tym samym budżecie będą lżejsze).

 

Mógłbym tak jeszcze długo, bo przemyśleń przy wyborze fulla miałem sporo. Ostatecznie od nich osiwiałem i póki co kupiłem szosówkę a wybór fulla przełożyłem o rok, gdy producenci ostatecznie postawią na 650B (w miejsce 26") i wybór będzie większy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Zostawcie nabiała w spokoju bo pójdzie sobie i zabierze cukierki :)
Lubię takich gości w dyskusji, kogoś kto sam ze sobą zgodził się na rewolucję w kole, odnalazł się w niej a co więcej skorzystał na maxa.  Ale z drugiej zadziwia mnie bardzo właśnie ta (czyżby sztuczna - prowokująca do dyskusji) "obojętnośc" na maluczkich. Ktoś kto z perspektywy wielkiego koła poznał bardzo dobrze (ile przetestowanych 29 w życiu?) zalety tego rozmiaru ale do końca nie rozumie po co wprowadzac "trochę" większe koła od 26".
Czyli mamy "nawróconego" ale z dylematami. Scenarzyści i reżyserzy za takimi tęsknią :)

O przyporządkowaniu wzrostu do koła nie ma sensu dyskutowac, każdy z Was ma po części rację. Choc ja osobiście skłaniam się ku dobieraniu roweru pod potrzeby. Naturalnie bez ekstremy jak Japonka 153cm na 29calach czy Hamerykaniec na 195cm na 26calowcu  :)

A tak po zatem wczytując się w to wszystko (marcinusz rozumiem doskonale Twoje wątpliwości co do wielkości koła) stwierdzam, że róznokołowce są genialne!
Ja tam z przodu (29") czerpię pewnośc prowadzenia czy w dół czy w piachu i efekt żyro stabilizujący koło gdy przyspieszam z buta a równocześnie cieszę zwinnością ogona i lekkością napędzania (27,5" na tyle i425mm).
I gdyby nie fakt, że 12-14cm skoku i 29" są taaakie wysokie pewnie w fulu też celował bym w 79erowca.

Marcinusz - naprawdę robisz agrafki w tak ciasnych zakrętach (że tył się nie mieści) by sądzic, że większe koło zabierze Ci radośc z jazdy? A co powiesz na szybszą, gładszą jazdę stokiem czy rumowiskiem skalnym gdzie nie musisz walczyc na każdym kamieniu z kierownicą? To jest może fajne na pierwszych 20-50km, ale na dłuższą metę może nieźle zmęczyc....
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@@kazafaza, ta fotka rowniez zmianipulowana, bo 29" jest z tylu, co optycznie je pomniejsza :D

 

dobra koncze, bo zaraz dostane latke i tyle sie doigram, co mialem przeczytac, to przeczytalem, a bez 2 denek i celowego przesadyzmu - wiecej mozliwosci, wiekszy wybor, wiekszy zawrot glowy...kto ma zyskac, zyska, niekoniecznie sprzedawca, ale i tak obawiam sie, ze wiekszosc padnie ofiara agresywnego nagabywania, a nie slusznych przeslanek...tu bi kontiniut in 2014 :)

 

poprawni politycznie w ramy 26" wsadza na tyl 27,5 i do przodu 29, co w pewnych przypadkach moze byc baaardzo sensowne :)

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Nabiał, prawdą świętą jest, ze większośc padnie ofiarą "reklamy" podobnie jak z telefonami, komputerami, wakacjami z rodziną w Egipcie itd itd... tego nie przeskoczymy, niestety :(

A co do 79erowców, takowe się "robi", kombinatoryka na bazie małego koła i podnoszenie w klasycznej 26" suportu o minimum 2 cm rzadko bywa szczęśliwym rozwiązaniem :)

ps: Nabiał -  atak zupełnie na boku - pozbywasz się tego przedesignowanego Kiszpańskiego Byka, a czy on nie był "już prawie ten jeden idealny" :)?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marcinusz - naprawdę robisz agrafki w tak ciasnych zakrętach (że tył się nie mieści) by sądzic, że większe koło zabierze Ci radośc z jazdy? A co powiesz na szybszą, gładszą jazdę stokiem czy rumowiskiem skalnym gdzie nie musisz walczyc na każdym kamieniu z kierownicą? To jest może fajne na pierwszych 20-50km, ale na dłuższą metę może nieźle zmęczyc....

 

 

Nie trzeba się ścigać w czubie polskich maratonów, żeby docenić jazdę lekkim rowerem. Nie trzeba robić ekstremalnych agrafek, żeby cieszyć się zwrotnym rowerem.

Nieco większa stabilność na co gorszych beskidzkich szlakach byłaby ok. Trafia do mnie ten argument. Gdybym szukał sztywniaka, na 90% skończyłoby się na 29erze.

 

Jednak fulle są nieco inne w budowie i przesiadka na rower dłuższy o ok. 10cm w tym ponad 4cm na samym ogonie budzi moje obawy (czasami różnica jest aż taka!). Fulle na średnim kole są bardziej zwarte i chyba to będzie bliższe temu czego potrzebuję. Przykładowo w tabelkach rewelacyjnie pod tym względem wypadają Tallboy i Solo... przepraszam: 5010 ;) XL'ki wydają się wręcz uszyte na mnie. Taniej są Gianty Trance - przy czym 29calowy nie do końca przekonuje podsiodówką (obawy o trwałość - a nie zmieniam sprzętu co rok-dwa) a między Anthemem 27,5 a Trance'em 27,5 brak modelu pośredniego. Trance 27,5 wyraźnie skręca już w enduro i pewnie spokojnie przyjąłby 160mm (jak jego większy brat).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy dobrze odczytałem sens dyskusji, ale jeżeli celujesz w 27,5 i podajesz Tallboya jako przykład dobrej geo, to się absolutnie zgadzam.

 

Tyle że to 29 ;)

 

Jeszcze parę sezonów temu pewnie bym żywo uczestniczył w wymianie poglądów, sypiąc tabelkami i argumentami, ale trochę w międzyczasie pojeździłem i doszedłem do wniosku, który jest oczywisty i znany każdemu - że papier to jedno, a real to drugie.

 

Według teorii moja aktualna 29 (TT635/CST445) nie ma prawa być bardziej zwrotna niż poprzedni 26 (TT605/CST425).  Jest.

 

Według teorii Sultan nie ma prawa być zwrotny w ogóle (CST460).  Jest.

 

Chodzi po prostu o to, że rower to nie tylko cyferki ze specyfikacji, ale pewien przemyślany pakiet, którego całkowitą wartość da się ocenić tylko w realu.  Specyfikacja nie powie ci, że 29 możesz mocniej położyć w winklu, nie powie ci też czy rower ma charakter i fun factor, czy jest nijaki.  Może co najwyżej dać ogólny pogląd - a ten na końcu dnia może się okazać mylny.

 

Ale myślę, że wszyscy to wiedzą, tyle że trza czasem popisać się rowerową elokwencją zanim powie się to oczywiste ;)

 

Tak czy inaczej Tallboy to dobry wybór.  Odsuwając własne odczucia na bok - dobry bo uniwersalny, w sensie że radzi sobie wszędzie poza FR/DH i niewiele trzeba, żeby zmienić go z XC/XCM w sprzęt do AM.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie celuję ściśle w 650B. Celuję w dobry rower a te robią na wszystich rozmiarach kół :) Przy czym na małym wkrótce przestaną ;)

 

Na potrzeby dyskusji w tym wątku, skupiłem się na tym, co może przy wyborze roweru przemawiać za pośrednim kołem. Tallboy to oczywiście 29". Został przytoczony jako wyjątek od reguły, że rowery na dużym kole z zawieszeniem opartym na wirtualu mają długie lub bardzo długie ogony. Tallboy wypada w tym względzie bardzo dobrze. Ma przy tym w rozmiarze z wystarczającą dla mnie podsiodłówką nieprzesadnie długą górną rurę 63,8. Baza kół to trochę ponad 114cm.

Konkurencja daje często 45-46cm ogona, 64-65 TTh i aż 120cm rozstawu osi. Ta ostatnia cecha straszy mnie najbardziej. Boję się, że takie rowery wywoływałyby u mnie poczucie prowadzenia autobusu... Zakładam, że taki Tallboy spełniłby moje oczekiwania posiadania niewyścigowego, ale wydajnego fulla, który daje spore możliwości w górach i jest przy tym wyraźnie odległy od ciężkiego łomotu w stylu enduro - bo to raczej nie moja bajka. Solo prawdopodobnie byłby strzałem w 10.

 

Nawiasem mówiąc, to ja mam chyba kłopot z niestandardową budową ciała. Przy 190cm wzrostu mam jakieś 92-93 długości nogi. To skazuje mnie często na rozmiary XL, bo Lki  miałyby za krótką podsiodłówkę (48-49cm). Przy krótszych nogach mógłbym brać rozmiary niższe, które nie są aż takimi trzepakami. Tallboy i Solo to takie małe XLki.

 

Oczywiście - rower to pakiet pewnych cech i najlepiej je solidnie objeździć - tylko o to trudno, więc trzeba czytać te tabelki i wyciągać wnioski, bo postawa, że z tabelek nic nie da się wyczytać byłaby przegięciem w drugą stronę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...