Tomciaz Napisano 8 Maja 2012 Napisano 8 Maja 2012 Drodzy Rowerzyści! Wiem że nie s*a się we własne gniazdo, ale muszę to napisać: jeździjmy ostrożnie! Wracałem sobie wczoraj wieczorem ze spaceru z moją drugą połówką. Przechodziliśmy przez skrzyżowanie kiedy jakiś palant, biorąc zakręt przy pełnym rozpędzie, bez żadnego sygnału w postaci dzwonka (sprzęt wskazywał, że delikwent mógł uznać dzwonek za zbyt "ciężki") dosłownie przeleciał (na przejściu!) przed naszymi twarzami. Gdybym nie usłyszał szumu gum, ten debil trafiłby moją kobietę. Odciągnąłem ją w ostatniej chwili. Apeluję, patrzmy dookoła i zachowajmy minimalne środki bezpieczeństwa! Naprawdę 30g żelastwa naprawdę przydaje się na kierownicy, a wytracenie tych 8-10 km/h na przejściu może ocalić czyjeś zdrowie. Tyle.
redbull1 Napisano 8 Maja 2012 Napisano 8 Maja 2012 bo na przejściach ,pasach należy się rozglądać a nie iść bo jest zielone to już pewność że nic nie nadjedzie
Mod Team safian Napisano 8 Maja 2012 Mod Team Napisano 8 Maja 2012 http://www.youtube.com/watch?v=VaPJCE4NA0Q Sorry, nie chciałem urazić, ale tak mi się skojarzyło A tak na serio to cóż, jeżeli był monitoring to możesz iść na policję, bo innego wyjścia chyba nie widzę, wiadome, że nawet na przejściu trzeba mieć oczy w tyłku, bo debili się zdarzają
Mod Team sznib Napisano 8 Maja 2012 Mod Team Napisano 8 Maja 2012 Przejście niekoniecznie musi być ze światłami, a piesi mają pierwszeństwo, więc ewentualna wina zawsze będzie po stronie kierującego pojazdem. Co nie zmienia faktu ze bardzo często kierujący w czterech literach mają to ze pieszy ma pierwszeństwo, więc ostrożności nigdy za wiele. Swoją drogą koleś bez wyobraźni, trzepnął by dziewczynę, sam by wyglebił, rower bez szwanku raczej też by nie wyszedł, a ile nieprzyjemności potem. Idiotów w naszym "pięknym" kraju nie brakuje, niestety.
McAron Napisano 8 Maja 2012 Napisano 8 Maja 2012 W każdej społeczności są i będą debile, wśród kierowców osobówek, tirów, wśród pieszych a rowerzyści takze nie stanowią tu wyjątku - zaryzykuję nawet stwierdzenie, że procentowo w tym ostatnim przypadku jest ich najwiecej za co nie raz musze się wstydzić.
Tomciaz Napisano 8 Maja 2012 Autor Napisano 8 Maja 2012 Niestety muszę się zgodzić, że wśród szprychowej braci jest coraz więcej zdefiniowanych idiotów. Przykład sprzed tygodnia: pewnien pan zjechał nagle z chodnika na ulicę jednokierunkową i rozpoczął radosny rajd środkiem jezdni pod prąd. Przykład z wczoraj (wracałem z pracy, jechałem z naprzeciwka) - dwóch nastolatków jechało sobie ster w ster jednokierunkową pod prąd koło szkoły (!). Coraz częściej dochodzę też do przekonania, że jazda na rowerze może być dozwolona POD WARUNKIEM WYROBIENIA KARTY ROWEROWEJ. Nie będę się tu rozpisywał na temat innych skrajnie kretyńskich zachowań quasi-rowerzystów bo to temat rzeka, ale błagam, jeździjmy rozsądnie.
Mod Team sznib Napisano 8 Maja 2012 Mod Team Napisano 8 Maja 2012 Idioci zdają na kartę i tak będą jeździć łamiąc przepisy. Ilu kierowców tak robi. To sprawa mentalności. Myślisz że ten pan co pod prąd jechał nie wiedział ze tak nie można? Wiedział, ale jest idiotą, dlatego jechał .
mklos1 Napisano 8 Maja 2012 Napisano 8 Maja 2012 Wiem że nie s*a się we własne gniazdo, ale muszę to napisać: jeździjmy ostrożnie! Dlaczego zaraz ****? Trzeba poprostu trzeba spojrzeć prawdzie w oczy, zamiast udawać, że wszystko jest w porządku - bo nie jest. Idioci zdają na kartę i tak będą jeździć łamiąc przepisy. Karta to martwy przepis od dziesięcioleci. Odkąd wsiadłem na rower, czyli tak już ze 24 lata temu, w życiu nie zatrzymała mnie policja. Zatem bez znajomości podstawowych przepisów można wsiąść na rower i jeździć, bez obawy o jakiekolwiek konsekwencje. Edukacja młodych na temat bezpieczeństwa ruchu drogowego ogranicza się zwykle do sztywnych pogadanek wygłaszanych przez policjanta zaproszonego na godzinę wychowawczą. A na buractwo leku nie ma i w sumie nie bardzo wiadomo jak z tym walczyć w skali globalnej. Danego delikwenta zawsze można na policję podać, jak się go uda złapać... Ale to nie jest skuteczna metoda walki z chamstwem i buractwem.
ElDiablo Napisano 8 Maja 2012 Napisano 8 Maja 2012 To prawda. Niestety, statystycznie więcej pijanych było ROWERZYSTÓW niż kierowców aut a czasie długiego weekendu. Inna sprawa, iż statystykę podbiły zapewne środowiska... hmm.... żeby nikogo nie urazić .... podmiejskie (wiejskie). Widać ewidentnie że w miastach jest znacznie więcej zapaleńców traktujących pedałowanie jako ewidentne hobby (ubiór, rodzaj sprzętu, jazdy)... Co nie zmienia postaci rzeczy, że również zdarzało mi się widzieć "czubów" wśród nas (amatorów inaczej)... Życie....
Tomciaz Napisano 8 Maja 2012 Autor Napisano 8 Maja 2012 Wynika z tego fakt że potrzebne jest odpowiednie ustawodawstwo, ale nie w rodzaju obowiązku instalacji świateł przeciwmgłowych i corocznego, odpłatnego przeglądu technicznego sprzętu (sic! Padłem jak przeczytałem o tym pomyśle. Wpadł nań oczywiście jeden z darmozjadów przy Wiejskiej), ale nakładające wymóg wyrobienia uprawnień do prowadzenia roweru. Właśnie tak! Może czas żeby to rowerzyści zaczęli sami sobie nakładali obowiązki legislacyjne? Po to żeby uzdrowić własne środowisko? Naprawdę nie sądzę, że zatrzymanie np. mnie celem przeprowadzenia kontroli trzeźwości i posiadania uprawnień do prowadzenia roweru może stanowić jakąś potwarz i ujmę na honorze.
ElDiablo Napisano 8 Maja 2012 Napisano 8 Maja 2012 Eee tam ustawodawstwo... zobacz jaki lament był że zabierali prawo jazdy za prowadzenie roweru po pijaku.... i co - już nie zabierają. Efekt - wspomniany wyżej - więcej pijanych rowerzystów, niż kierowców aut.... żenada....
mklos1 Napisano 8 Maja 2012 Napisano 8 Maja 2012 Wynika z tego fakt że potrzebne jest odpowiednie ustawodawstwo, [...], ale nakładające wymóg posiadania uprawnień do prowadzenia roweru. Jest. Karta rowerowa jest wciąż wymagana dla osób od 10 do 18 roku życia (Art. 96 PoRD), ale jak już napisałem wcześniej jest to przepis martwy od dziesięcioleci (chociaż za komuny podobno bardziej ścigali). Może czas żeby to rowerzyści zaczęli sami sobie nakładali obowiązki legislacyjne? Po to żeby uzdrowić własne środowisko? Coś takiego musiałoby działać na takiej zasadzie, że organizacja musiałaby wzbudzać powszechny szacunek ze względu na powagę, profesjonalizm, doświadczenie itp, aby papierek tej organizacji coś znaczył. Taki papierek powinien nieść ze sobą określone profity, a jego brak określone niedogodności, aby ludzie starali się o jego posiadanie a nie organizacja o ludzi. Coś takiego w Polsce nie zadziała, bo nie ma na to pieniędzy (główny problem), a po drugie nie ma na tyle poważnej organizacji pro-rowerowej, która mogłaby udźwignąć coś takiego. Od mniej więcej roku regularnie czytuję artykuły i linki publikowane na "fejsowych" kontach organizacji pro-rowerowych i poprostu włos mi się jeży na głowie. Na idiotyczne pomysły o których wspomniałeś, odpowiada się równie żenującymi kontrargumentami i prowokacyjnymi artykułami. I to obserwuję niestety coraz częściej. Dlatego nie dziwie się, że nikt tych organizacji nie traktuje serio, gdy przychodzi do poważnej dyskusji.
Tomciaz Napisano 8 Maja 2012 Autor Napisano 8 Maja 2012 Jest. Karta rowerowa jest wciąż wymagana dla osób od 10 do 18 roku życia (Art. 96 PoRD), ale jak już napisałem wcześniej jest to przepis martwy od dziesięcioleci (chociaż za komuny podobno bardziej ścigali). Przydałoby się ożywić ten przepis, chociaż wiem że to myślenie życzeniowe. Coś takiego musiałoby działać na takiej zasadzie, że organizacja musiałaby wzbudzać powszechny szacunek ze względu na powagę, profesjonalizm, doświadczenie itp, aby papierek tej organizacji coś znaczył. Taki papierek powinien nieść ze sobą określone profity, a jego brak określone niedogodności, aby ludzie starali się o jego posiadanie a nie organizacja o ludzi. Coś takiego w Polsce nie zadziała, bo nie ma na to pieniędzy (główny problem), a po drugie nie ma na tyle poważnej organizacji pro-rowerowej, która mogłaby udźwignąć coś takiego. Od mniej więcej roku regularnie czytuję artykuły i linki publikowane na "fejsowych" kontach organizacji pro-rowerowych i poprostu włos mi się jeży na głowie. Na idiotyczne pomysły o których wspomniałeś, odpowiada się równie żenującymi kontrargumentami i prowokacyjnymi artykułami. I to obserwuję niestety coraz częściej. Dlatego nie dziwie się, że nikt tych organizacji nie traktuje serio, gdy przychodzi do poważnej dyskusji. A inicjatywa obywatelska? Mamy konstytucyjnie zagwarantowane prawo ustawodawcze. Wystarczyłaby grupa 100 tys. zaangażowanych rowerzystów i świadomych obywateli. To jednocześnie mało i dużo, ale do zrobienia. Wiem że to bardzo górnolotna, naiwna i jeszcze bardziej życzeniowa myśl niż poprzednia, ale jestem po prostu sfrustrowany tym co widać na jezdniach i chodnikach i w ten sposób daję tej frustracji upust . Uważam że potrzebna jest rzeczowa i merytoryczna dyskusja w środowisku rowerzystów, która doprowadziłaby do korzystnych zmian dla nas, "szwendaczy" i "karawaniarzy" równocześnie, ale to takie tam marzenia. A za jazdę pod wpływem prawko powinni zabierać i basta .
cichy66 Napisano 8 Maja 2012 Napisano 8 Maja 2012 Idiotyzmu nie uleczy żadne ustawodawstwo.Mentalność ludzi też nie łatwo zmienić.Podłoże takiego zachowania polskich kierowców wszelakich pojazdów,to zlepek wielu czynników:pijaństwa,wychowania,braku wyobraźni,stresu w pracy- który odreagowywany jest następnie na drogach,stwierdzenie że masa kierowców to idioci ale ja jestem najlepszy, itp. Dlaczego tak źli polscy kierowcy potrafią w większośći dostosować się do przepisów poza granicami kraju? Czyżby tak zbawienny wpływ miała wysokość kar za wykroczenia np. w Niemczech, krajach skandynawskich,bądź wyspach brytyjskich? W Norwegii jest spora rzesza polaków-kierowców,rowerzystów i potrafią jeździć zgodnie z obowiązującymi tu przepisami(choć czasami i tu idiotę można spotkać za kierownicą)ale jednak większość rodaków potrafi utemperować polskie nawyki przekraczania prędkości, wyprzedzania na siłę itp. Może dlatego,że życie w większości bogatszych od Polski krajów jest łatwiejsze, praca bezstresowa,zarobki godziwe,raczej normowany czas pracy-przez co po pracy jest czas rekreację. Tu pieszy i rowerzysta na pasach są jak święte krowy, mimo iż ten drugi zgodnie z prawem powinien rower przeprowadzić przez jezdnię-to mimo to większość nie schodzi z roweru. Biada jednak kierowcy samochodu jeśli by spowodował kolizję na przejściu. Ale tego tupu zachowania są wpajane od przedszkola,szkoły a następnie kursy prawa jazdy-że pieszy na pasach ma bezwzględne pierwszeństwo. Skandynawowie wcale nie piją mniej, ale robią to w piątek po pracy i sobotę (bo większość ludzi pracuje tu 5 dni w tygodniu)a wtedy przez te 3 wekendowe dni taksówkarze zacierają ręce i zarabiają kokosy, bo bardzo wysokie kary finansowe wraz z utratą uprawnień kierowania pojazdem studzą zapędy jazdy po kielichu.
mklos1 Napisano 8 Maja 2012 Napisano 8 Maja 2012 A inicjatywa obywatelska? Mamy konstytucyjnie zagwarantowane prawo ustawodawcze. Prawo, które nie jest egzekwowane jest martwe. Policja ściga rowerzystów tylko wtedy, gdy ktoś im się ewidentnie napatoczy i nie mają innego wyjścia... Historie o rowerzystach ciemiężonych przez policję to mit!
Przeor Napisano 8 Maja 2012 Napisano 8 Maja 2012 Może w Warszawie, ale w, jak to było wcześniej nazwane - obszarach podmiejskich, normą jest, że pieski ustawiają się pod barem z piwem i łapą emerytowanych dziadków, którzy wypili sobie piwko czy dwa. Ale w sumie słusznie, przecież stanowią poważne zagrożenie, ich udział w wypadkach sięga pewnie z 90% i w sumie trudniej ich złapać, niż jakąś bandę np warszawskich kiboli, którzy właśnie robia zadymę. Ich złapią zawsze a taki dziadek może zejść z tego świata i nie dorobią się na nim awansu. Tak czytam co piszecie i cieszę się, że nie wszyscy mogą stanowić prawo. Jakie ograniczenia chcecie nakładać? Sami na siebie? Kretyni zdarzają się wszędzie i niestety także wśród rowerzystów. Może budowa ścieżek rowerowych by pomogła.
Pavlito Napisano 8 Maja 2012 Napisano 8 Maja 2012 Dlaczego zaraz ****? Trzeba poprostu trzeba spojrzeć prawdzie w oczy, zamiast udawać, że wszystko jest w porządku - bo nie jest. Właśnie dlatego powinno się o takich rzeczach mówić. Wybaczcie, ale jest wielu krzykaczy jacy to kierowcy są źli, a jak nadmieniałem w innym temacie- to działa w dwie strony. Nie ma podziału na kierowca/rowerzysta, tylko na ludzi. Jak ktoś jest, za przeproszeniem, debilem, to już się tego w nim nie zmieni. Poza tym o ile mi wiadomo było, to na przejściach rower powinno się przeprowadzać? Mówię o normalnym przejściu, nie ścieżki czy jakieś inne cuda wianki- żeby nie było, bo zakładam, iż autor tematu szedł raczej po części przejścia przeznaczonej dla pieszych. Ktoś tutaj wspominał, że na przejściu powinno się rozglądać gdy jest zielone światło. Ok, zgadzam się. Zawsze może jakiś pijak albo człowiek z małą wyobraźnią wjechać w tłum ludzi rozpędzony do granic możliwości, tylko, czy tak być powinno i to jest wymóg? Moim zdaniem nie.
Tomciaz Napisano 8 Maja 2012 Autor Napisano 8 Maja 2012 Jakie ograniczenia chcecie nakładać? Sami na siebie? Może to zabrzmi dziwnie, ale... tak! Bo jeżeli jeżdżę przepisowo i odpowiedzialnie to wiem, że żadnej kontroli nie muszę się obawiać, a byłaby tym samym szansa, że np. nie zdmuchnąłby mnie ze ścieżki zawiany jegomość jadący z przeciwnej strony bo zostałby odpowiednio wcześciej zgarnięty i straciłby "uprawnienia do kierowania pojazdem", nawet czasowo. Rower na parking policyjny czy cuś i gitara. Aby jeszcze naświetlić sytuację do końca przedstawię skrzyżowanie na którym doszło do zdarzenia: przejście bez sygnalizacji, przechodziliśmy na wprost przejściem równoległym do ulicy z której osobnik o wątpliwej wyobraźni i poczuciu rzeczywistości wykonał "manewr skrętu" wprost przed nasze twarze. Rozglądając się na boki nie zauważyłem go, bo wyjechał nam zza pleców z naprawdę dużą prędkością i, jak już wspomniałem, bez sygnalizowania zamiaru skrętu choćby dzwonkiem, czy jakimś odgłosem paszczowym. Po prostu śmignął.
Pedziwiatr Napisano 9 Maja 2012 Napisano 9 Maja 2012 Brakuje zdecydowanej reakcji rozsądnych na nieodpowiedzialność nierozsądnych. Teraz na świecie panuje tolerancja, niestety. A tu trzeba nie pozwalać na przejeżdżanie rowerzyście przed samym nosem, na rozjeżdżanie rowerzystów przez auta itd. Ludzie boją się być niecool, społecznikami, wolą być na niby luzie. A droga to nie żarty. Karta rowerowa nie pomoże, prawo jazdy i kodeks drogowy z karnym wielu nie przeraża. Wiadomo ile wciąż zatrzymuje się kierowców pod wpływem. Rzecz w tolerancji. Jak kolega opowiada mi jak to wracał z imprezy po pijaku albo inny jadąc z wakacji przysnął w trasie i już zjeżdżał naprzeciwny pas tylko się w ostatniej chwili przebudził i mimo to kontynuował jazdę i do tego robi miny bohatera, ja go nie chwalę. Przeciwnie. Nie dam rady w przyjaznej atmosferze kontynuować takiej rozmowy. Jak mi ktoś potrąci koszyk w sklepie - olewam, ale jak mnie autem prawie potrąca, bo jego czas jest więcej wart niż mój, a jak mnie zahaczy to i tak on jest w puszce, najwyżej gość na rowerze ucierpi - znaczy ja. Ile to razy zaraz na najbliższym czerwonym gość się ze mną spotkał.
CrazyAsTuck Napisano 9 Maja 2012 Napisano 9 Maja 2012 http://www.youtube.com/watch?v=VaPJCE4NA0Q Sorry, nie chciałem urazić, ale tak mi się skojarzyło Teraz już wiem, że "Klan" jest lepszy od "M jak Miłość". Zacznijmy od siebie i miejmy ograniczone zaufanie. Można przecież to wszystko zmienić... jakoś na pewno można!?!
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.