koziakaka Napisano 25 Czerwca 2012 Udostępnij Napisano 25 Czerwca 2012 ludzie, nie mowie o obzeraniu, tylko o tym ze ostatni posilek 6h przed snem to glupota. 3h przed snem ok, bo pewnie nawet nie zglodniejemy przed ten czas, ale spanie na glodnego moim zdaniem spowalnia regeneracje, nie mowiac o tym ze zamiast spac myslimy co bysmy zjedli Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
MlodyBarney Napisano 25 Czerwca 2012 Udostępnij Napisano 25 Czerwca 2012 a moim zdaniem powinno się iść spać gdy w żołądku lekko czuć, że ssie... Spokojniejszy sen i mniej odkłada się co nie musi.. Moim zdaniem ostatni posiłek nie później jak o 19... no chyba, że chodzimy spać o 24 to można o 20 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jaca911 Napisano 26 Czerwca 2012 Udostępnij Napisano 26 Czerwca 2012 Skąd wam się to wzięło?? Takich bredni dawno się słyszałem... W nocy nasz organizm zwalnia i trawienie także, dlatego jak się nażremy przed pójściem spać to dużo kcal z tego co zjedliśmy będzie się odkładało bo trawienie trwa długo. Dlatego na noc nie powinno się jeść, a jeżeli już to tylko lekkie posiłki... jednej rzeczy nie rozumiem. Żeby się coś odłożyło to musi byc strawione (nie można odłożyć kiełbasy czy innego salcesonu). Jeśli się nie strawi to sie wydali w postaci... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
MrT Napisano 26 Czerwca 2012 Udostępnij Napisano 26 Czerwca 2012 Do tego jak sie wlozy mniej niz sie zuzyje w ciagu doby, tygodnia itd, to nic sie nie odlozy. W przeciwnym przypadku stworzylibyśmy cos w stylu "perpetuam mobile". Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gruby120 Napisano 28 Czerwca 2012 Autor Udostępnij Napisano 28 Czerwca 2012 Po dwóch miesiącach jeżdżenia mam 5 kg mniej! Zero diety, tylko jazda (do tej pory 850 km). Jeśli do końca sezonu zbiję kolejne 5 kg, wypiję z tej okazji dużą flachę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Yakuza Napisano 28 Czerwca 2012 Udostępnij Napisano 28 Czerwca 2012 Gruby120 dla mnie bomba , jesteś super ,najważniejsze że wyszło to od Ciebie , ciągnij to dalej , odrzuć batoniki i napoje słodzące ,zwiększ dystans z 1-2 h jazdy d0 3-4 h jazdy niech to będzie prędkość 20-25 na godz. taką utrzymuj , ja od marca zrzuciłem 17 kg , jestem z tobą , gratki .wierzę w Ciebie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
arturs Napisano 29 Czerwca 2012 Udostępnij Napisano 29 Czerwca 2012 Po dwóch miesiącach jeżdżenia mam 5 kg mniej! Zero diety, tylko jazda (do tej pory 850 km). Jeśli do końca sezonu zbiję kolejne 5 kg, wypiję z tej okazji dużą flachę . No.. to całkiem spoko.. ale nie ma się co zażynać - powoli a nawet nie zauważysz jak będziesz najpierw podciągał co chwila spodnie, potem pomyslisz o szelkach a na końcu z dumą pójdziesz do sklepu po nowe węższe spodnie BTW - a ile masz wzrostu? bo waga teraz to 118-5 ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gruby120 Napisano 29 Czerwca 2012 Autor Udostępnij Napisano 29 Czerwca 2012 Wzrost - 194 cm. Waga 114 (wyjściowo było ok. 118,8). Dzisiaj i jutro jeżdżę, więc mam nadzieję, że pojawi się 113:). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Krzysztof87 Napisano 29 Czerwca 2012 Udostępnij Napisano 29 Czerwca 2012 Witajcie. Chciałbym zapoczątkować pewien temat, mianowicie prędkość jazdy pod kątem odchudzania (spalania tłuszczu). Co lepsze: spokojna jazda 15km/h ale nieco dłuższa, czy jazda bardziej intensywna ale krótsza? A może jest to bez znaczenia? Oczywiście wiem, że intensywniejsza jazda powoduje że spalamy więcej kcal i budujemy mięśnie, ale interesuje mnie prędkość wyłącznie pod kątem spalania tłuszczu. Gdzieś czytałem, że lepsza jest spokojna jazda stałym tempem i w miarę ciągłe pedałowanie, ale nie wiem ile w tym prawdy. Co myślicie na ten temat? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gruby120 Napisano 29 Czerwca 2012 Autor Udostępnij Napisano 29 Czerwca 2012 Myślę, że na prostej cisnę 24 - 30 km/h i powoli chudnę. Prędkość rzędu 15 km/h to spacerek, od takiej jazdy raczej niczego nie ubędzie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
marpok Napisano 29 Czerwca 2012 Udostępnij Napisano 29 Czerwca 2012 No niestety, jak to w zyciu, zeby cos osiagnac trzeba sie napocic ... no ale kazdy ruch lepszy od lezenia na kanapie przed tv. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
demek Napisano 29 Czerwca 2012 Udostępnij Napisano 29 Czerwca 2012 @Gruby120 ciesze sie, ze sa efekty, podobnie jak pisalem na poczatku, jakis czas nic a pozniej spada nie waz sie codziennie tylko raz na tydzien, poniedzialek rano bedzie najlepiej motywujacy do dalszego zrzucania kilogramow Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
arturs Napisano 29 Czerwca 2012 Udostępnij Napisano 29 Czerwca 2012 Witajcie. Chciałbym zapoczątkować pewien temat, mianowicie prędkość jazdy pod kątem odchudzania (spalania tłuszczu). Co lepsze: spokojna jazda 15km/h ale nieco dłuższa, czy jazda bardziej intensywna ale krótsza? A może jest to bez znaczenia? Oczywiście wiem, że intensywniejsza jazda powoduje że spalamy więcej kcal i budujemy mięśnie, ale interesuje mnie prędkość wyłącznie pod kątem spalania tłuszczu. Gdzieś czytałem, że lepsza jest spokojna jazda stałym tempem i w miarę ciągłe pedałowanie, ale nie wiem ile w tym prawdy. Co myślicie na ten temat? Zależy po jakim terenie - ja od 15 kwietnia zszedłem z około 93 do 84 jeżdżąc właśnie ze średnią prędkością 10-12km/h.. Zdecydowanie większa wydolność (jak zaczynasz od zera) i faktycznie o wiele lepiej.. tyle że jeźdżę nie po ulicy czy ścieżce rowerowej ale po polnych drogach no i las w kielcach gdzie jest raczej albo z górki albo pod górkę.. mnie taka jazda wystarczyła - rekreacja i powoli się schudnie, nie ma się co zarzynać od razu.. Myślę, że na prostej cisnę 24 - 30 km/h i powoli chudnę. Prędkość rzędu 15 km/h to spacerek, od takiej jazdy raczej niczego nie ubędzie. jw. zależy przy jakiej jeździe i w jakim terenie.. aha - jeżdżę z pulsometrem - i rzeczywiście - jazda w odpowiedniej strefie działa najlepiej.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
ToMaZz Napisano 30 Czerwca 2012 Udostępnij Napisano 30 Czerwca 2012 Trzeba znaleźć swoje tempo, szarżowanie 20-30min zadycha i koniec na pewno da mniej niż odpowiednie rozłożenie siły i jazda 1,5-2 godziny Katowanie się na siłę więcej niż wydoli organizm nie jest dobre ani na redukcję masy, ani na jej wzrost. Zadycha = za dużo dwutlenku węgla - trzeba zwolnić chociaż na jakiś czas i dać organizmowi odsapnąć. W ogóle na początek to najlepiej spokojnie i z odpoczynkami, potem w miarę nabierania kondycji spokojnie i rzadziej potrzebuje się przerw, a dopiero potem bym się brał za interwały kiedy w nasze tempo wplatamy odcinki intensywniejsze siłowo lub o wyższej kadencji Na początku też popełniałem ten błąd i katowałem się, aż do zadychy i pulsowania w uszach co nie było dobre. Generalnie od marca/kwietnia spadłem z 79 na 73kg co nie było zamiarem. Celem jest wypalać tłuszcz ale pozyskiwać mieśnie i poprawiać kondycję. Staram się teraz pilnować, żeby dostarczać odpowiednią ilość białka przed i po treningach bo z czegoś te mięśnie muszą się budować i chcę unikać katabolizmu na ile to możliwe. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Voy Napisano 3 Lipca 2012 Udostępnij Napisano 3 Lipca 2012 (edytowane) Od sierpnia zeszłego roku wylewam poty na spinningu, regularnie 4 do 5 razy w tygodniu po 45 min. Jeden trening to w zależności od jego rodzaju mniej więcej 500 kcal na minusie Bez diet na wadze zeszło około 23 kg. Myślę, że korygując odżywianie, odstawiając słodycze spokojnie poszłoby drugie tyle. Najważniejsza jest długotrwała systematyczność, nie ma, że dzisiaj mi się nie chce, że dzisiaj wyjątkowo odpuszczę. Niestety jak wyżej ktoś napisał z siedzenia przed tv efektów nie będzie. Acha i najważniejsze- to co się robi żeby schudnąć bezwarunkowo trzeba pokochać, inaczej bardzo szybko się spuchnie. Najefektywniejszy trening do spalania tkanki tłuszczowej to trening tlenowy (lekka do troche silniejszej zadyszki- nie może zatykać). Bardzo pomocny do ustalenia odpowiedniej intensywności wysiłku jest pulsometr. Edytowane 3 Lipca 2012 przez Voy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
iza121 Napisano 3 Lipca 2012 Udostępnij Napisano 3 Lipca 2012 Właśnie najważniejsza jest regularność, z czym dużo osób ma problem, uważam, że dla początkujących dobre jest uczestnictwo w grupach (właśnie np. spinning'owych etc) lub jazda z parze z inną osobą - takie coś zawsze mobilizuje (dzięki świadomości, że ktoś "na mnie" czeka). Po za tym początkujący nie powinni się zarzynać i uprawiać dyscyplinę, która sprawia im przyjemność i radość. Zmuszanie się do sportu nie sprawi, że nagle taka osoba zacznie regularnie uprawiać sport, wręcz przeciwnie najprawdopodobniej się zniechęci - w-f to jest prawdopodobnie jeden z czynników, przez, który bardzo wielu ludzi, nie uprawia żadnej dyscypliny, a wręcz nie lubi sportu Kolejna sprawa to dieta, która powinna być dostosowana, do wysiłku i dobrze zbilansowana. Nie powinna być ona ani zbyt drastyczna ani restrykcyjna. Zbyt dużo wyrzeczeń, spowoduje frustrację, która w szybkim tempie może przerodzić się w nagłe napady na jedzenie, czy ulubioną strawę. Ważnym czynnikiem psychologicznym, jest też rodzina, czy znajomi, a szczególnie ich podejście do zmiany stylu życia danej osoby Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jaca911 Napisano 3 Lipca 2012 Udostępnij Napisano 3 Lipca 2012 iza121 - bardzo dużo napisałaś ogólnie o zbieraniu się do ćwiczeń fizycznych. W sumie sama prawda, to jest najważniejsze. A wszystko sprowadza się do odpowiedniej motywacji i charakteru osobnika. Jeden woli w grupie, drugi samotnie (np. ja nie wyobrażam sobie trenować z druga osobą). Jeden lubi systematycznie, drugi zawsze znajdzie wymówkę by nie trenować. To trochę jak z rzucaniem palenia. Jeden rzuca z dnia na dzień a drugi rzuca przez cale życie i nie da rady. Ja od maja zeszłego roku zszedłem 18kg z 97kg do 79kg przy 181cm. Trening: codziennie (raz na 4, 5 dni dzien przerwy ale praca w ogródku) od 2h do 3h na rowerze, tempo bez zarzynania ale zawsze kręcę tak żeby obciążenie było odczuwalne (cały czas czuję że muszę cisnąć) nie mielenie korbami bez oporu. Dieta: brak diety, jem to co wcześniej ale mięsa tylko albo pieczone/grillowane albo duszone w sosie własnym - bez dodatkowych sosów, zasmażek itp. Wydaje mi sie że znikły słodycze, lodów sobie nie odmawiam, ciasto do kawy jak najbardziej, ale nie pojadam czekoladek, snickersów itp. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Pedziwiatr Napisano 4 Lipca 2012 Udostępnij Napisano 4 Lipca 2012 Co lepsze: spokojna jazda 15km/h ale nieco dłuższa, czy jazda bardziej intensywna ale krótsza? A może jest to bez znaczenia? Oczywiście wiem, że intensywniejsza jazda powoduje że spalamy więcej kcal i budujemy mięśnie, ale interesuje mnie prędkość wyłącznie pod kątem spalania tłuszczu. Gdzieś czytałem, że lepsza jest spokojna jazda stałym tempem i w miarę ciągłe pedałowanie, ale nie wiem ile w tym prawdy. Jeśli jesteś zdrów to wersja druga. Prędkość 15km/h jest przesadnie oszczędna. Przeczytaj poprzednie posty. To ciekawe studium przypadków. One potwierdzają teorię. Jest dolna granica intensywności wysiłku poniżej, której efekty są znikome. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
marekw Napisano 4 Lipca 2012 Udostępnij Napisano 4 Lipca 2012 W ubiegłym roku trend wskazywał, że trening interwałowy daje najlepsze efekty Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
iza121 Napisano 4 Lipca 2012 Udostępnij Napisano 4 Lipca 2012 interwały tak ale dla osób, które już są trochę obyte z daną dyscypliną sportu Prędkość 15km/h jest przesadnie oszczędna. prędkość 15km/h dla co niektórych może być już intensywnością, przy której się zmęczą, dużo zależy od kondycji, przyzwyczajenia organizmu i terenu po jakim się poruszamy Intensywność w trakcie rozpoczęcia przygody ze sportem jako takim (np tak jak tu jazdą na rowerze) moim zdaniem powinna być taka, aby w miarę swobodnie prowadzić konwersację, dobry w tym wypadku byłby również pulsometr (ale początkujący i tak go najczęściej nie posiadają), wraz ze wzrostem wytrenowania, należy zwiększać intensywność. Dlatego, też dobrze byłoby na początku trenować pod czyimś okiem, ktoś kto nie miał kontaktu ze sportem nie zna reakcji swojego organizmu, często nie jest obiektywny, bo z początku ambicje biorą górę i w ten prosty sposób może przegiąć z intensywnością zarówno w jedną (zbyt intensywne trenowanie) jak i w drugą stronę (zbyt mała intensywność). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Pedziwiatr Napisano 5 Lipca 2012 Udostępnij Napisano 5 Lipca 2012 interwały tak ale dla osób, które już są trochę obyte z daną dyscypliną sportu prędkość 15km/h dla co niektórych może być już intensywnością, przy której się zmęczą, dużo zależy od kondycji, przyzwyczajenia organizmu i terenu po jakim się poruszamy Trening interwałowy jest dla mocno zaawansowanych, zdrowych, którzy mają za sobą dużo treningów na niskim i umiarkowanym tętnie. Inaczej więcej krzywdy można sobie zrobić niż pożytku. Co do prędkości 15km/h - zakładam, że pytający napisałby wszystkie istotne okoliczności obniżające jego możliwości fizyczne, o ewentualnej chorobie, o podeszłym wieku itd. Zakładam, że jeśli o nich nie pisze to albo ich nie ma albo robi to celowo i rady przystosuje odpowiednio do siebie. Inaczej możemy tu wszyscy napisać długą książkę z dziedziny medycyny sportowej, a jak wiadomo medyków i prawników ani na ulicy ani na wszelakich forach nie brak. No i oczywiście domyślnie piszę o prędkości 15km/h, że to mało po łatwym, równym terenie. A jeszcze, żeby była jasność, to nie do Ciebie Iza121 o tych prawnikach i lekarzach. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jaca911 Napisano 18 Lipca 2012 Udostępnij Napisano 18 Lipca 2012 Hi, hi. Nigdy nie myślałem, że napiszę taki post. Stało się, mam odwrotny problem niż ten z tytułu ale chyba się tutaj nadaje. W zeszłym roku w okolicach maja zaczynałem od 97kg dla trochę ponad 181cm. Plan był zejść poniżej 90kg i się cieszyć z wagi "optymalnej". Do końca zeszłego roku zszedłem do 86kg - super. Przez zimę przybyło około 1 do 2kg = ~87kg i 88kg w okolicy Bożego Narodzenia - super. Od początku maja do połowy czerwca zeszło do 81-82kg i chciałem to zatrzymać. Niestety nie udało się i obecna masa to około 78kg i wygląda, że dalej leci. Żrę coraz więcej, jestem na okrągło głodny, wydaje się, że jem dwa razy więcej niż rok temu. Rano węglowodany i trochę białka, obiad normalny pełny dwudaniowy z mięsem lub rybą i spora ilością zieleniny, kolacja to węglowodany plus białko (wędlina, ryby z konserwy, biały lub żółty ser). W międzyczasie kawa z jakimś słodkim ciastem lub owoce. Pytanie jest jak zatrzymać dalszą utratę wagi. Treningu nie mam, ot po prostu jeżdżę 23km do pracy i tyle samo z pracy. Z tym, że z pracy mam cały czas lekko pod górę a ostatnie 4km to 200m podjazdu z czego 150m na odcinku 2300m. Trasę do pracy robię rekreacyjnie - średnia z górki wychodzi około 26-28km/h. Pod górkę do domu jadę trochę bardziej ambitnie i średnia wychodzi około 21km/h. Pracuję na zmiany 12h czyli mam średnio 4 takie wyjazdy na tydzień. W dni wolne albo prace przydomowe albo przejażdżka rowerem w terenie raczej ciężkim. Sporadycznie pompki, hantle jakieś brzuszki. Nie ma problemów z brakiem siły, notorycznym zmęczeniem itp. Raczej odwrotnie kondycja i siła jest nawet w nadmiarze - bez problemu mogę pracować praktycznie cały dzień koło domu przy ostatnich upałach 35C. Generalnie chodzi mi o rozbudowę górnej obręczy, Czyli ręce, ramiona, klata. Oczywiście nie zapominając o brzuchu i plecach. Co zmienić? Dietę? Dorzucić regularne ćwiczenia? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Kubek76 Napisano 18 Lipca 2012 Udostępnij Napisano 18 Lipca 2012 Jaca911 najwidoczniej zużywasz więcej niż dostarczasz do organizmu i tracisz cały czas na wadze. Nie ma przyrostu masy bo być może nie dostarczasz organizmowi właściwego budulca do odbudowy tkanek mięśni w trakcie ostrej ich pracy. Wiele cennych informacji o treningach i odżywianiu znalazłem na stronkach potreningu.pl i sfd.pl. Inną przyczyną może być również stan chorobowy. Nie zaszkodzi zrobić sobie podstawowe badania. A tak dla osób które pomimo jazdy na rowerze nie zauważyły zmiany masy mogę powiedzieć, że moja żona od pewnego czasu chodzi na zajęcia na roweruch spinningowych i u niej waga przy odpowiedniej diecie zmieniła się tylko o 2kg na minus ale zdecydowanie tłuszcz został zredukowany, a przybyło mięśni. Więc waga nie jest jakimś super wyznacznikiem. Nie jestem specjalistą, ale chyba w którymś numerze MR wyczytałem że powinno się wykonać badanie udziału % tłuszczu w organiźmie co daje lepszy obraz całej sytuacji. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
ulek93 Napisano 19 Lipca 2012 Udostępnij Napisano 19 Lipca 2012 Jaca911, dużo snu - 8-9h minimum oraz odpowiednia dieta i suplemencja to podstawa. Bez prochów znanych z siłowni ciężko jest utrzymać stałą masę ciała nawet dla 60 kg szczypiorka. Mam znajomego który na początku marca ważył 70 kg, a teraz waży 58 kg i ciągle chudnie, namiętnie wcinając kolejne porcje makaronu. Żre ile wlezie (kebaby, pizza, kfc i sporo słodyczy) i oczywiście żadne suplementy nie wchodzą w grę bo to koksowanie. Sam kiedyś mogłem jeść i jeść i waga spadała. Odkąd zaczełem stosować gainer'a poprawiło się trochę, więc poszedłem za ciosem i doszło carbo popijane podczas treningu, białko pite z rana przed michą owsianki oraz wiele innych, ale nie wpływających na wzrost/spadek masy ciała (szybka regeneracja itd.). Waga obecnie stoi jak zaklęta, oczywiście mam wszystko policzone co do kalorii, jem zależnie od długości i intensywności treningu. Żarcie skrupulatnie ważone co do grama i niestety nie ma miejsca na słodycze, pizze itd. Trening nie wpływa bezpośrednio na spadek masy tłuszczowej. Tworzy jedynie ujemny bilans, który sprzyja utracie smalcu. Np. Kowalski ma zapotrzebowanie podstawowe na kalorie 2500 kcal oraz tyle codziennie je i jeżdżąc rowerem przez godzine traci 500 kcal, czyli jest 500 kcal na minusie. Może też nie jeździć, tylko okroić z jadłospisu 500 kalorii i jeść tylko 2000 kcal i też będzie chudł. Od siebie dodam, że przy bardzo mocnej jeździe najlepiej nie wchodzić powyżej 100 kcal na minus, bo tracicie masę, ale głównie mięsniową. Najlepiej jechać na minusie tylko w dni nie treningowe albo w dzień bardzo lekkiej jazdy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
ToMaZz Napisano 19 Lipca 2012 Udostępnij Napisano 19 Lipca 2012 Bez prochów znanych z siłowni ciężko jest utrzymać stałą masę ciała nawet dla 60 kg szczypiorka. Ciekawe zatem jak ludzie utrzymywali przyzwoitą wagę przed erą "prochów znanych z siłowni" i nie padali z wychudzenia Równanie jest proste jeśli spala się więcej niż się dostarcza to musi nastąpić redukcja i odwrotnie jeśli dostarcza się więcej niż się spala to następuje przyrost masy. A żeby to była masa raczej mięśniowa a nie tłuszczowa, to lepiej pamiętać o dostarczaniu odpowiedniej ilości białka zamiast tłuszczów Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.