Skocz do zawartości

[Odchudzanie] Jazda na rowerze a spadek masy ciała


Rekomendowane odpowiedzi

Nie o przyswajalności (bo te są zawsze przyswajane w 100% chyba że nastąpi jakieś masywne przekarmienie w stylu +1000kcal w jednym posiłku) a o tym jak łatwo w porówaniu do węgli, odkłada się tłuszcz w tkance tłuszczowej).
Chcesz rzucić wagę to jedz mniej. Najlepiej mniej tłuszczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Całkiem ciekawa się ta dyskusja zrobiła. A jak tak już piszemy to w sumie zapytam czy udaje się wam układać dietę tak, aby faktycznie realizować w dni bez wysiłku zapotrzebowanie organizmu na wszystkie składniki?  U mnie taki biurowy dzień potrafi kończyć się na 2 tysiącach kalorii i łatwo nie jest tym bardziej przy ograniczonym dostępie do ciekawszych pokarmów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie. Ja się poddałem. To nie ma sensu bo po prostu lubię jeść :) Trzeba potem więcej spalić i tyle. No, ale ja wagi nie traktuję zbyt ortodoksyjnie. Najfajniej mi szło odchudzanie jak się połamałem (żebra i mostek) i kompletnie odmięśniłem na górze :)

4 godziny temu, Malcerz napisał:

Nie o przyswajalności (bo te są zawsze przyswajane w 100% chyba że nastąpi jakieś masywne przekarmienie w stylu +1000kcal w jednym posiłku)

To byś nigdy kupy nie zrobił :D A guano się pali - żaglowce wkoło Hornu woziły je do Europy wiele lat :D 

4 godziny temu, Malcerz napisał:

masywne przekarmienie w stylu +1000kcal w jednym posiłku

Dziwne. Ja wczoraj wciągnąłem 2500 kcal w jednym posiłku i nie czuję się przekarmiony :D

Edytowane przez wkg
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team
1 godzinę temu, wkg napisał:

To nie ma sensu bo po prostu lubię jeść :) Trzeba potem więcej spalić i tyle.

 

W dniu 3.02.2021 o 14:19, wkg napisał:

Kolega przez pół roku zrzucił 20 kg a jadł ile chciał. 

 Ja oczywiście nikogo do tej diety nie namawiam i sam bym jej nie stosował gdybym chciał zrzucić wagę (a chcę zrzucić 5 kg) :D

Skoro to tak doskonała dieta, to czemu nie zrzucisz przy jej pomocy tych 5kg? Tym bardziej że lubisz jeść a można na niej jeść ile się chce? :) 

No i wtedy wcale nie musiałbyś "więcej spalić" o ile dobrze rozumiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Mi tego tłumaczyć nie musisz, ja trzymam wagę przez proste liczenie kcal i jedzenie wszystkiego co lubię o ile się mieści w limicie. Zresztą prawie codzienny trening wymaga przerzucania kilogramów węglowodanów, no ale ja nie mam z tym problemu :p

Po prostu zastanowiło mnie to, dlaczego ktoś kto lubi jeść, ma kilka kg do zrzucenia i twierdzi, że keto działa we wspomniany wcześniej sposób po prostu nie wejdzie na tę dietę. Skoro kolega stracił 20kg w pół roku to 5kg powinno być kwestią max 1.5 miesiąca - akurat przed sezonem :)

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, safian napisał:

Skoro to tak doskonała dieta, to czemu nie zrzucisz przy jej pomocy tych 5kg? Tym bardziej że lubisz jeść a można na niej jeść ile się chce? :) 

No i wtedy wcale nie musiałbyś "więcej spalić" o ile dobrze rozumiem.

1) Bo nie wyobrażam sobie jedzenia samego tłuszczu, lubię jeść, ale sam tłuszcz ? Obrzydliwość :D

2) Bo nie sądzę, żeby była zdrowa. To raczej dieta dla ludzi którzy są otyli i chcą szybko zrzucić. Właściwie sądzę, że jest bardzo niezdrowa.

3) Bo w sumie do lata samo zejdzie :) BTW - juz 4 a nie 5 :)

Dlaczego "nie musiałbyś" ? Dobre żarcie jest przyjemne bo smaczne i przyjemne - ale wysiłek fizyczny daje endorfiny !

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 godziny temu, wkg napisał:
W dniu 4.02.2021 o 08:33, Malcerz napisał:

masywne przekarmienie w stylu +1000kcal w jednym posiłku

Dziwne. Ja wczoraj wciągnąłem 2500 kcal w jednym posiłku i nie czuję się przekarmiony :D

Edytowane wczoraj o 13:09 przez wkg

Pisałem o nadwyżce SAMEGO tłuszczy w jednym posiłku. 1000kcal czyli jakieś 110g tłuszczu na raz. Zwykła czekolada ma ~25g fatu wiec musimy zjeść na raz ponad 4 tabliczki czekolady. Taka ilość może spowodować biegunkę tłuszczową, bo organizm nie będzie miał możliwość upchać do tkanki tłuszczowej takiej ilości energii.

19 godzin temu, wkg napisał:

Bo nie wyobrażam sobie jedzenia samego tłuszczu, lubię jeść, ale sam tłuszcz ? Obrzydliwość

Keto to nie jest sam tłuszcz. Odpowiednio zbilansować keto nie jest łatwo. Szczególnie że po internecie utrawił się niezdrowy schemat że keto to jajecznica na smalcu.
Podczas gdy medyczna dieta ketogenna wygląda zupełnie inaczje. Unika się tłuszczy nasyconych bo zwiększają stany zapalne w komórkach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Malcerz napisał:

4 tabliczki czekolady. Taka ilość może spowodować biegunkę tłuszczową,

Poważnie?   Soery ale już takie glilupoty wpisujesz że się przykro robi.   4 tabliczki czkolady  to żaden problem.  Jak jestem głodny to na luzie zjem.  

Na rower bardzo często biorę właśnie czekoladę.  Tabliczka potrafi znikać na raz.  Chox ostatnio głównie chauwa.   Odbuduje świetnie wchodzi dobrze. Bardzo kaloryczna w małej wadze. 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

A propos słodyczy - mój dzień świstaka rozwijającego je z tych sreberek ( od razu uprzedzę, że nie mam problemu z nadwagą ) :

1. śniadanie 6 - 6:30  orzechy ziemne 1/3 filiżanki, ciastko francuskie z budyniem i truskawkami, banan, 4 kromki chleba żytniego z ziarnem + 120 g serka śmietankowego

2. drugie śniadanie po 12 -tej : 8 kromek chleba + po 4 plasterki szynki z indyka i sera żółtego

3. ok.17:30 obiad : danie kebab ( kasza, kurczak, surówka )
ok. 18:30 - 0.3 l wody

4. podwieczorek/kolacja - od 20 : lód śnieżka, 4 delicje, 6 herbatników, ciastko "snickers" ( brownie, orzechy, czekolada, karmel ), ciasto tortowe - kawałek 3 cm grubości, ok. 0,5 l mleka 3.2 %, 0.3 l wody
o 21:30 : 6 delicji, 200 g deser brzoskwiniowo - miodowy, 0.3 l wody

Nie wiem ile to było kalorii, ale na pewno duuużo..., a w każdym razie na tyle, że to sobie zapisałem na pamiątkę ( 3 XII '18 ) ;)
Oczywiście płynów było więcej ( + 1.5 litra ), bo przecież o suchym pysku dnia nie zaczynam :no:

PS
Po co jeść 4 czekolady, kiedy można sobie urozmaicić - tu współczuję tym, którzy jedzą tylko czekoladę :icon_wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Czy ktoś z Was siorbie regularnie yerba mate? 

Słodycze są najszybszym sposobem dostarczenia energii, ale ja kiedyś znalazłem że kofeina i pomarańcza (ogólnie cytrusy)  na pół godziny przed wysiłkiem przynosi dobre efekty. 

--

Jakie słodycze marketowe (marki) bierzecie w drogę? A jeśli macie dostęp do lepszych yp jakie to są? I na jak długie trasy Wam wystarczają? 

Edytowane przez Gość
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kto ci nagadał takich bajek?
Słodycze to śmiecie. Mieszanina szkodliwych tłuszczy z sachorozą. Tylko połowa sacharozy (glukoza) może względnie szybko przedostać się do krwi i stanowić substrat to syntazy APT.
Ale obecność tłuszczy skutecznie to hamuje. Najszybciej organizm przyswaja vitargo. Nie wiele wolniej czystą glukozę. Oczywiście w roztworze wodnym.
Ale jeżeli nie jesteś zawodowym kolarzem czy maratończykiem to nie potrzebujesz "szybkiej" dostawy energii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, whiteindian napisał:

Słodycze są najszybszym sposobem dostarczenia energii, ale ja kiedyś znalazłem że kofeina i pomarańcza (ogólnie cytrusy)  na pół godziny przed wysiłkiem przynosi dobre efekty. 

Jakie słodycze marketowe (marki) bierzecie w drogę?

Jak już kolega zauważył, post wyżej, najszybszym nie są, najzdrowszym zresztą też nie.
Dlatego z marketowych "słodyczy" to najchętniej banany, ale aby nie wyglądać jak małpa po wizycie na plantacji, biorę ze sobą zazwyczaj jednego i do tego coś w postaci batonów. Fajne są np morele, ale trochę mało wygodne.
Z tego co można nabyć w marketach to od Sante GO ON: Energy + odmiany białkowe Protein. I na tym zazwyczaj kończę jeśli chodzi o słodycze z czekoladą, chyba że się coś przypadkiem trafi. Dalej Raw Bakalandu "BA! 100% natury".
Od czasu do czasu dla zmiany smaku idą różne rodzaje trochę bardziej dedykowanych np Named Sport Total Energy, SIS itd. Wszystko bez czekolady co  ma ten dodatkowy
+ że się nie rozpuszcza ani na plecach, ani w rekach. Przykładowe zestawienie: https://www.sportfuel.pl/?w-trakcie-wysilku,25
Nie jadam batonów z płatkami owsianymi, bo jem je zazwyczaj na śniadanie z jogurtem naturalnym.
Jak jadę na trening rano to obowiązkowa owsianka przedtreningowa (płatki sante +banan, mleko orzechy włoskie, nerkowce, migdały i rodzynki).
Co do ilości to np dziś podkładzie z owsianki (1000 kcal), jednym bananie, GO ON Energy i Ba! Raw malinowym + dwa piwa (ba) udało, się przejechać 114 km.  Na treningach do  1,5 godziny przeważnie nie jem.  Oprócz tego w podstawowym bidonie Hydrafit, który też trochę kalorii dostarcza.
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Malcerz napisał:

Kto ci nagadał takich bajek?

No rację masz, zbyt ogólnie napisałem o słodyczach wrzucając do tej kategorii zwykłe śmieci i na przykład suszone morele. Zdanie dalej pisałem o połączeniu kawy z pomarańczami (kofeina + fruktoza). 

@Zigfirczy ten Hydrafit to naprawdę dobra rzecz, dużo go zużywasz?  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie dobra. Po gołej wodzie szybciej chce mi się pić. Szybciej schodzi (i wychodzi w postaci potu) niż izotoniki. Kilku już próbowałem i Hydrafit dość, że najlepiej smakuje (pomarańczowy), nie jest przesadnie słodki i lepki, to najlepiej nawadnia. Dodatkowo tą odrobiną składników i kalorii pozwala z siebie więcej wycisnąć niż woda.
Pudełko starcza na 20 bidonów (po 20 g na 0,5l, ale u mnie do 0,7 też tyle daję). Ma też jedną wadę. Sprzedają go z bidonem gratis. Niby fajnie, ale używam akurat innych bidonów i te, się zaczynają gromadzić 😁.  Praktycznie poza jakimiś bardzo krótkimi i lekkimi treningami (regeneracja, wolny wypad z rodziną) używam go cały czas gdzieś od półtora roku.
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co ja jem?  Jazdy do 2 godzin to z reguły nic. Czasem wezmę kilka sucharów, a jak nie mam to jakiegoś grześka albo pince polo. Batonów typu corny czy inne santy nie trawię...paskudztwo.

Na dłuższe trasy jeśli jadę w grupie to kombinuję coś energetycznego i szybkozjadalnego, banany, z batonów lubię takie owocowe z decathlonu, taka galareta zbita.

Jeśli jadę sam to biorę zwykłe kanapki. To już zależy od upodobań z czym..ja lubię w zasadzie każdy, może być z serem z szynką, z rybą itp. Musowo przerwa na kawę + jakieś dobre ciacho. Kebaby czy pizza po drodze raczej niechętnie. Jeśli już to wolę typowe dania obiadowe w jakiejś knajpie- schabowy, wątróbka, gulasz itp.

Co do śniadań to po prostu nienawidzę tej płatkowej paszy. A już jak widzę to z mlekiem to mnie odrzuca. Wolę tradycyjne polskie śniadanie, jajeczniczka, żurek z wkładką, kanapeczki z solidną porcją białka itp :)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...