Jaca911 Napisano 1 Września 2015 Udostępnij Napisano 1 Września 2015 (edytowane) To prawda, ale nie każdy mieszka w pagórkowatym terenie. Ja przykładowo do najbliższego solidnego podjazdu mam 30 km. Notabene, gdy pierwszy raz go zaliczyłem, przy wadze blisko 110 kg, tętno mi tak podskoczyło, że musiałem chwilkę się zatrzymać. Nikt nie mówił, że życie jest sprawiedliwe Na nizinach nie rodzą się górale, a w górach cepry. ja mieszkam na górce ponad 400mnpm a na południe Kraków ma trochę ponad 200m. Gdy pierwszy raz wróciłem z Krakowa jadąc premię 4 kategorii (99kg) to myślałem, ze się przekręcę, po prysznicu wydawało się że jest ok, ale przy obiedzie jak mnie kurcze zaczęły łapać to wypadkiem pod stół... A żona do mnie co robisz? Edytowane 1 Września 2015 przez Jaca911 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
cobalt Napisano 1 Września 2015 Udostępnij Napisano 1 Września 2015 (edytowane) Masa nie ma znaczenia. Doładowywany akumulator dłużej trzyma. Czasami jedzie ze mną kolega na mtb. Robi trasę 90km w tempie 23km/h. Waży 130kg. Ale wiem, że na koniec roku zgubi około 15kg. Dla byłego miotacza kulą do pestka. Edytowane 1 Września 2015 przez cobalt Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jaca911 Napisano 1 Września 2015 Udostępnij Napisano 1 Września 2015 Na płaskim tak, ale podjazd 2km ze średnim 6% lub więcej zrobi selekcję... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Morwain72 Napisano 2 Września 2015 Udostępnij Napisano 2 Września 2015 Masa nie ma znaczenia. Doładowywany akumulator dłużej trzyma. Czasami jedzie ze mną kolega na mtb. Robi trasę 90km w tempie 23km/h. Waży 130kg. Ale wiem, że na koniec roku zgubi około 15kg. Dla byłego miotacza kulą do pestka. Mylisz tu masę z siłą. Twój kolega ma dużo mięśni, więc nadrabia masę siłą, ja też mam podobnego kumpla na trasie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
cobalt Napisano 10 Września 2015 Udostępnij Napisano 10 Września 2015 Są pierwsze zauważalne efekty jazdy rowerem. Siedem tygodni i 7 kg mniej na wadze. Przejechany dystans 1974km. Nie ma mowy o jakiejś diecie (paryskich modelek). Nie wciągam żarcia z nudów, bo mniej leżę oglądając TV . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
cobalt Napisano 13 Września 2015 Udostępnij Napisano 13 Września 2015 (edytowane) no ale interwały to bardzo ważny składnik treningu a ja też nie chcę się powtarzać, ale większość odpowiedzi z tego wątku jest moim zdaniem zawarta we wspomnianej już przeze mnie już książce Friela, więc jeśli jeszcze jej ktoś nie czytał, a ma zacięcie sportowe lub nawet jeździ systematycznie i chce zbudować formę, czy nawet tylko zredukować tłuszcz to bardzo polecam. Nawet jak nie zastosuje się tej całej rozpiski treningowej to zawsze będzie si ę miało już pojęcie o budowie formy, treningach, odpoczynku. Ciężko namierzyć Twój post na 56 stronach . Czy możesz podać jeszcze raz namiar na tę książkę. Chciałbym trochę poczytać na ten temat, bo krążą różne mity na temat spalania tłuszczu. Np kolega ciężarowiec twierdzi, że wysiłek fizyczny jest OK, ale na początku ze średnim obciążeniem i min. 40min. Bo podobno do tego czasu organizm "jedzie na magazynie podręcznym", a dopiero po około godzinie ciągnie z zapasów w oponce. No to wziąłem sobie to do serca i jak wsiadam na rower, to pedałuję minimum 2h ze średnią 22÷25km. Nie robię interwałów, ale mam w okolicy kilkanaście krótkich hopków (300÷500m różnica poziomów) i max 800m długości. Nie wiem ile w tym prawdy,ale jest taki mit, że w przypadku interwałów spalamy więcej cukru niż tłuszczu. Natomiast więcej tłuszczu przepalamy na średnim obciążeniu i długim dystansie. Kiedy organizm jest lepiej dotleniony. Edytowane 13 Września 2015 przez cobalt Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mrtur Napisano 13 Września 2015 Udostępnij Napisano 13 Września 2015 Efektywne spalanie tłuszczu to jazda w zakresie 65%-75% tętna maksymalnego. Staram się jeździć w takiej strefie, jeżdżę od 3 miesięcy i schudłem 15kg. Fakt ograniczyłem przy tym też jedzenie ale mocno wierzę w te strefy tętna. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Kekacz Napisano 14 Września 2015 Udostępnij Napisano 14 Września 2015 Nie robię interwałów, ale mam w okolicy kilkanaście krótkich hopków (300÷500m różnica poziomów) i max 800m długości. W okolicach Puław te 300-500 metrów różnicy? Chyba za dużo zer wpisałeś Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Shmitt Napisano 14 Września 2015 Udostępnij Napisano 14 Września 2015 cobalt, dnia 13 Wrze 2015 - 09:18 AM, napisał: Nie robię interwałów, ale mam w okolicy kilkanaście krótkich hopków (300÷500m różnica poziomów) i max 800m długości. W okolicach Puław te 300-500 metrów różnicy? Chyba za dużo zer wpisałeś Rzeczywiście - 400 metrów przy 800 metrach długości to jakby nie liczyć pięćdziesięcioprocentowy podjazd. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wojtas7 Napisano 14 Września 2015 Udostępnij Napisano 14 Września 2015 Efektywne spalanie tłuszczu to jazda w zakresie 65%-75% tętna maksymalnego. Staram się jeździć w takiej strefie, jeżdżę od 3 miesięcy i schudłem 15kg. Fakt ograniczyłem przy tym też jedzenie ale mocno wierzę w te strefy tętna. Uważajcie z takim generalizowaniem. Uważacie że jak się jedzie na wyższym tętnie to spalanie tłuszczu jest mniejsze? Na bank będzie większe, kwestia tylko jak długo kolarz da radę tak jechać. Ogólnie organizm to bardziej skomplikowana sprawa i wyciąganie takich wniosków nie ma żadnych podstaw. Do tego wzory oparte na tętnie maksymalnym mają 50% dokładności ;-) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mrtur Napisano 14 Września 2015 Udostępnij Napisano 14 Września 2015 50% dokładności Jak mi to udowodnisz to się dopiero z taką teorią zgodzę. Owszem wiem,że nie są super dokładne a dokładne można uzyskać pewnie na jakichś testach wysiłkowych ale 50% to chyba lekka przesada. Tak spotkałem się również z teorią szybszego/większego spalania tłuszczu w przypadku treningów w wyższych strefach tętna (interwały). Radzę obejrzeć cały film https://www.youtube.com/watch?v=Ma4OjiN6Qs4 Może ja jako amator czystymi wyliczeniami się nie sugerowałem i raczej starałem się "słuchać" rekacji mojego organizmu na różne etapy wysiłku. Zgadzam się natomiast,że organizm i jego trenowanie/odżywianie to jest skomplikowana sprawa. Pytanie co od niego chcemy. Inne podejście będzie miał zawodowy sportowiec potrzebujący od organizmu maxa na zawodach a inne "kowalski" chcący zgubić parę kg i osobiście myślę,że trzymanie się w tych średnich strefach tętna jest najbardziej dla "kowalskiego" bezpieczne. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
MaroT Napisano 14 Września 2015 Udostępnij Napisano 14 Września 2015 Czytam czytam i może powiem coś z własnego doświadczenia. Z tego co wiem aby posługiwać się strefami tętna do spalania tłusczu to trzeba ustalić HRmax czyli tętno maksymalne. Odrazu mówie, że żadne wzory tego obiektywnie wam nie dadzą. Trzeba zrobić dobrą rozgrzewkę a następnie wysiłek do porzygu i sprzwdzić tętno, w momencie totalnego upadku mięśniowego - to jest wasze HRmax. Pamiętajcie, tłuszcz się spala najlepiej na graniczy wyśiłku tlenowego z beztlenowym. Bardz cięzko za pomocą stref określić taki wysiłem. Dlatego poleca się sposowanie pulsometrów z laktometrami, określanie tętna oraz poziomu kwasu mlekowego dopiero na takiej podstawie można ustalić odpowiednie obciążenie treningowe. Każdy z nas ma inny organizm i co będzie działałno na jednego nie będzie działałno na drugiego, nie każdy z nas ma dostęp do specjalistycznego sprzętu, ale jedno jest pewne odpowiednia DIETA i to dobrze żeby była ułożona do aktualnego stanu organizmu tzn. z wykorzystaniem podstawowych badań lekarskich. Pozwolę sobię polecić moją Panią dietetyk z tego względu, że jest naprawdę niezła i przy jej pomocy schudłem zdrowo, łącząc dietę i jazdę na rowerku. Podsumowując nie patrzcie na strefy tętna, bo każdy z nasz ma inną wydolność i każdego dnia ona się zmienia leśli trenujemy, zadbajcie o dobrą dietę i regularny wysiłek zarówno rowerek jak i trening siłowy, i będziecie spalać tłuszcz. Z mojej strony tyle. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wojtas7 Napisano 14 Września 2015 Udostępnij Napisano 14 Września 2015 Co tu udowadniać - czytam książki i wg Friela i innych wzory na strefy tętna zgodnie z HR Max działają tylko dla ~50% populacji, reszta ma je w innych miejscach. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
MaroT Napisano 14 Września 2015 Udostępnij Napisano 14 Września 2015 Dokładnie, większość ludzi nie ustali sobie prawidłowej strefy bez specjalicztycznego sprzętu. Więc pulsobotry to tylko fajny gadżet Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mrtur Napisano 14 Września 2015 Udostępnij Napisano 14 Września 2015 mają 50% dokładności dla ~50% populacji, To są dwie różne sprawy. Niby wyjdzie to samo ale jednak dwie różne. Z pierwszą się nie zgadzałem i nie zgadzam a z drugą i owszem mogę. Ok, nie zarzucam Tobie,że nie czytasz albo,że nia masz wiedzy. Ja też czytam i też oglądam i też moim zdaniem coś już się nauczyłem. Chudłem bez pulsometru i będę chudł z pulsometrem. Nie napisałem że schudnąć można tylko z pulsometrem lub tylko i wyłącznie w strefie %65-%75 HrMax. Więc pulsobotry to tylko fajny gadżet tia... liczniki kadencji, liczniki km też Przeciez można na mapie sobie obliczyć ile się przejechało i podczas jazdy liczyć samemu kadencję. Pulsometr to nie mus ale...fajny gadżet Nawet jezeli nie jest dokładny to przynajmniej "kowalskiemu" poda jakieś tam cyferki do porównania np. ilość spalonych kalorii. Wiem, wiem to nie jest dokładne ale będzie miał jakieś porównanie robiąc treningi i zapisując te dane. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
parmenides Napisano 14 Września 2015 Udostępnij Napisano 14 Września 2015 (edytowane) @ MaroT - Sądzisz, że na podstawie pulsu i czasu trwania wysiłku nie można oszacować wysiłku? Edytowane 14 Września 2015 przez parmenides Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mrtur Napisano 14 Września 2015 Udostępnij Napisano 14 Września 2015 Tego nie wiem, serio. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
parmenides Napisano 14 Września 2015 Udostępnij Napisano 14 Września 2015 (edytowane) mrtur - moja poprzednia wypowiedź nie była do Ciebie, ale zapewniam Cię, że na podstawie pulsu i czasu trwania wysiłku można już układać jazdy, treningi i nawet dokładne plany treningowe. Kanibal i Campionissimo mieli tylko zegarek na ręku, wiedzieli z mapy ile mniej więcej przejechali i mieli wagę w domu. I jeździli lepiej niż my. I dbali o swoją wagę bardziej niż my. Pulsometr to świetny przyrząd, mamy szczęście, że możemy z niego korzystać. tak samo jak z licznika kadencji. Wiemy już dzisiaj, że wyższa kadencja wpływa na wyższe tętno, ale potrafi również być korzystna przy codziennych lub częstych intensywnych (intensywność możemy ocenić na podstawie pulsu średniego i czasu trwania) jazdach. Edytowane 14 Września 2015 przez parmenides Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wojtas7 Napisano 14 Września 2015 Udostępnij Napisano 14 Września 2015 Dodam moje widzenie pulsometru jako najtańszego pomiaru intensywności treningu. Najważniejsze jest zrozumieć co oznaczają liczby wyświetlane na pulsometrze. Jeśli ktoś ma swoje przedziały tętna i ma jakiś plan treningowy (ćwiczenia rozłożone w czasie, jak ćwiczyć, jak długo jak intensywnie) to musi mieć jakiś punkt zaczepienia - każdy ma inne "strefy". Jeśli ktoś zrobi jakiś (dziwny i niepolecany) test "do porzygu" to ma tylko 50% szans że trafił. Dlatego rozsądny plan treningowy powinien opierać się na tętnie z testu i to najlepiej taki test powtarzać (np. co 2-3 miesiące). Testy są różne, od 8 minutowej czasówki, przez 20 (30) minutowej (Friela), aż do godzinnej. Średnie tętno z takiego testu to już punkt wyjścia. Musi to uwzględniać dany plan, wiadomo że czasówka 8 minut da nam wyższe rezultaty niż 20 (łatwiej jechać w trupa 8 niż 20 minut). Do tego nie jest łatwo zrobić prawidłowo taki test.Trzeba mieć dużo samozaparcia, znaleźć dobrą drogę, dobrze się rozgrzać a wcześniej wypocząć. Ale oczywiście da się. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
MaroT Napisano 14 Września 2015 Udostępnij Napisano 14 Września 2015 @@parmenides, Na podstawie samego polsometru nie jesteśmy w stanie ustalić dokładnego tętna do spalania tkanki tłuszczowej - i przy tym będę się upierał. Wiele osób przeczyta jakiś poradnik wyliczy sobie HRmax i idzie biegać, lub jeździć na rowerku trzymając się kurczliwie przedziałów tętna, nie o to w tym chodzi. Jeżeli chcemy podejść do tego profesjonalnie to trzeba zrobić test wysiłkowy, na którym sami ustalimy HRmax ale nie zawsze taki test jest dla wszystkich, dla niektórych osiągnięcie HRmax może nie być zdrowe. Następna sprawa to raz ustalone HRmax trzeba co jakiś czas powtarzać bo kondycha nam wzrośnie i przedziały sie poprzesuwają. Kolejny problem to "każdy jest inny" wchodząc w to głębiej wypadałoby przy sprawdzaniu tętna badać też poziom kwasu mlekowego. Dopiero łącząc te dwa parametry możemy ustalić odpowiednie tętno przy, którym nasz poziom zakwaszenia organizmu spełnia normę granicy między wysiłkiem tlenowym a beztlenowym - i dopiero wtedy zaczyna się spalanie tłuszczu. Nasz puls i czas jaki poświęciliśmy na trening może być traktowany jako wyznacznik naszego wysiłku. Ale należy pamiętać, że większy puls i dłuższy wysiłek nie muszą wpłynąć na procesy spalania tkanki tłuszczowej i odwrotnie. Dodam moje widzenie pulsometru jako najtańszego pomiaru intensywności treningu. Najważniejsze jest zrozumieć co oznaczają liczby wyświetlane na pulsometrze. Jeśli ktoś ma swoje przedziały tętna i ma jakiś plan treningowy (ćwiczenia rozłożone w czasie, jak ćwiczyć, jak długo jak intensywnie) to musi mieć jakiś punkt zaczepienia - każdy ma inne "strefy". Jeśli ktoś zrobi jakiś (dziwny i niepolecany) test "do porzygu" to ma tylko 50% szans że trafił. Dlatego rozsądny plan treningowy powinien opierać się na tętnie z testu i to najlepiej taki test powtarzać (np. co 2-3 miesiące). Testy są różne, od 8 minutowej czasówki, przez 20 (30) minutowej (Friela), aż do godzinnej. Średnie tętno z takiego testu to już punkt wyjścia. Musi to uwzględniać dany plan, wiadomo że czasówka 8 minut da nam wyższe rezultaty niż 20 (łatwiej jechać w trupa 8 niż 20 minut). Do tego nie jest łatwo zrobić prawidłowo taki test.Trzeba mieć dużo samozaparcia, znaleźć dobrą drogę, dobrze się rozgrzać a wcześniej wypocząć. Ale oczywiście da się. Dokładnie, zgodzę się z tym. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
parmenides Napisano 14 Września 2015 Udostępnij Napisano 14 Września 2015 Co więcej, uważam, że nawet na podstawie wskazań mocy nie jesteśmy ustalić ile i z jaką mocą możemy jechać, żeby spalić daną ilość kalorii. A to dlatego, że ilość kalorii spalanych lub do spalenia jest nie-do-ustalenia. My nie wiemy tego na razie ile i w jakim czasie nasze ciało spali kalorii. Ale to proste i już dawno ustalone. Im większy wysiłek, tym większe spalanie tłuszczu. Można długo jechać w lekkiej strefie HR i spalić dużo, ale więcej spali się przez jazdę w wyższym av hr i tym samym czasie. Tym bardziej, że przy intensywnym wysiłku "podkręcamy" metabolizm i intensywniejsze spalanie tłuszczów następuje również po skończeniu jazdy. Czy Ty myślisz, że jak jedziesz 3 godziny ze średnią hr 120 to spalisz więcej tłuszczu niż jadąc przez 3 godziny ze średnią 150 hr? Pulsometr jest świetnym miernikiem do wskazań intensywności wysiłku, a tym samym jest pomocny przy odchudzaniu. Szczególnie jeśli mówimy o sportach wytrzymałościowych (biegi długodystansowe, rowery, biegi narciarskie…). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
cobalt Napisano 14 Września 2015 Udostępnij Napisano 14 Września 2015 W okolicach Puław te 300-500 metrów różnicy? Chyba za dużo zer wpisałeś A co Cię tak dziwi ostano na 25km miałem 580m różnicy poziomu. Wszyscy znają się na interwałach tylko, czy wszyscy wiedzą jakie one są: - interwał klasyczny, - interwał krótki, - interwał długi, - interwał zwrotny. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
sivydym Napisano 14 Września 2015 Udostępnij Napisano 14 Września 2015 Co więcej, uważam, że nawet na podstawie wskazań mocy nie jesteśmy ustalić ile i z jaką mocą możemy jechać, żeby spalić daną ilość kalorii. A to dlatego, że ilość kalorii spalanych lub do spalenia jest nie-do-ustalenia. My nie wiemy tego na razie ile i w jakim czasie nasze ciało spali kalorii. Ale to proste i już dawno ustalone. Im większy wysiłek, tym większe spalanie tłuszczu. Można długo jechać w lekkiej strefie HR i spalić dużo, ale więcej spali się przez jazdę w wyższym av hr i tym samym czasie. Otóż jesteśmy w stanie ustalić waty/kalorie... Chyba że ktoś nie jest homo sapiens lub jego metabolizm mocno odbiega od normy np po głupich redukcjach typu 1000 kcal dzienne dla faceta. Wzór jest prosty i obarczony błędem kilku procent co nawet przy założonym masowaniu +10 lub redukcji -20% kcal i tak wychodzimy na swoje. Waty z jazdy mnoży się przez czas jazdy w sekundach = wynik w kJ (kilodżule) to nasze magiczne kcal. Dlaczego ? Kto trenuje na mocy ten wie i nie potrzebuje wyjaśnień, a kto chce się szczypać o te plus-minus "błędne" czyli brakujące lub dodatkowe kalorie zawsze znajdzie wytłumaczenie swoich teorii, bo tak uważa właśnie... Co do tętna to też nie dokładnie tak jest bo istnieje jednak pewien limit. W warunkach beztlenowych spalanie tłuszczu jest praktycznie niemożliwe fizjologicznie czyli chcąc spalić dużo "wszystkiego" nie możemy dobijać do progu. Intensywny wysiłek ale bardzo krótki jest ok bo po nim następuje dość długi czas kiedy organizm z chęcią "ciągnie" z apidocytów co nie oznacza że długi tlen jest zły. Nie każdy jest w stanie bawić się np w Tabatę bo po prostu nadwaga i związana z nią forma nie pozwala. Wtedy np dwugodzinny spacer jest jak znalazł. Natomiast długa orka na maksa to pomyłka, bo finalnie ryj czerwony, oddechu brakuje, a do pieca poszedł zapas glukozy z krwi - kilkadziesiąt gramów i może kilkaset gramów glikogenu z mięśni i wątroby. A tłuszcz jak był tak pozostał nie ruszony... Gorzej, bo i kortyzol skoczył w kosmos po takim mocnym wysiłku i z redukcji pozostało wspomnienie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
parmenides Napisano 14 Września 2015 Udostępnij Napisano 14 Września 2015 Dzięki! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Kekacz Napisano 15 Września 2015 Udostępnij Napisano 15 Września 2015 Nie robię interwałów, ale mam w okolicy kilkanaście krótkich hopków (300÷500m różnica poziomów) i max 800m długości. A co Cię tak dziwi ostano na 25km miałem 580m różnicy poziomu. Kończąc OT - przyznasz, że 300-500 metrów przewyższeń na 800 metrach dystansu to jednak coś innego niż to samo przy 25 kilometrowej trasie? Moje jazdy zamykają się średnią 76-80% HRmax (tako obiektywnie rzecze wtyczka StravistiX do Chrome), przy czym tereny sprzyjają dużej interwałowości. Od kwietnia, bez żadnych diet ograniczających waga spadła o 5 kg (BMI z 25 na 23,46). Przy czym odchudzanie się nie jest moim celem jako takim, tylko pośrednim, aby sprawniej pokonywać podjazdy. Efekty widać w czasach, przy czym nie odbiło się to negatywnie na sprintach po płaskim. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.