jasinski214 Napisano 26 Kwietnia 2012 Udostępnij Napisano 26 Kwietnia 2012 Jak to było? A więc wakacje Mielno jadę główną drogą gdzie jest ścieżka rowerowa jeżeli dobrze pamiętam Mielno-Koszalin(albo odwrotnie), pędząc tak pożyczonym rowerem Kross wszystko wydaje się sielanką jednak w pewnym momencie zauważam rodzinkę w ilości sztuk 3 z dzieckiem w dość młodym wieku , już prawie wyminąłem rodzinkę jednak znając moje szczęście musiało się coś stać(jak zwykle). W momencie którym byłem bardzo blisko za rodzinką i chcę już wymijać dzieciak wyskoczył mi pod koła no to ja oczywiście palce na klamki(wcześniej trzymałem tylko na owijkach) i hamuję oczywiście koło tylne zablokowane ,przednie także po chwili i wywinołem wywinąłem orła zatrzymując się jeżeli dobrze pamiętam na dzieciaku. Oczywiście rower jakoś dziwnie się ułożył że przycisnął mi nogę i bolało. Rodzic marki rodzic model tatuś od razu mi pomógł się pozbierać i spytał czy nic się nie stało. Bilans strat ? -Potrzaskana lampka odblaskowa -Siniaki Co się zmieniło od tamtego czasu tzn.wnioski Zawsze trzymać palce na klamkach Hamować przednim hamulcem, tylni tylny jako pomocniczy Uważać na rodzinki Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
sosna119 Napisano 26 Kwietnia 2012 Udostępnij Napisano 26 Kwietnia 2012 Uważać na rodzinki Hamować przednim hamulcem , tylni jako pomocniczy Zawsze trzymać palce na klamkach Zamieniłem kolejność. O ile zachowanie dorosłych da się zwykle przewidzieć (chociaż nie zawsze, szczególnie panienek, kobietek z głową w chmurach), to małe dzieci są całkowicie nieprzewidywalne. Omijanie, wymijanie, wyprzedzanie itd. zawsze trzeba robić z minimalną prędkością - taką, żeby nie dać się zaskoczyć ułańskim manewrem małego biegacza. I to zarówno jadąc rowerem jak i samochodem. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jasinski214 Napisano 26 Kwietnia 2012 Autor Udostępnij Napisano 26 Kwietnia 2012 omijam ich z prawej strony , dzieciak jest po lewej no ok to jadę a dzieciak jakimś dziwnym sposobem zmaterizował się przed moimi kołami... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
marekw Napisano 26 Kwietnia 2012 Udostępnij Napisano 26 Kwietnia 2012 A czy nie dało się ominąć rodzinki z dzieckiem w bezpiecznej odległości ? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jasinski214 Napisano 26 Kwietnia 2012 Autor Udostępnij Napisano 26 Kwietnia 2012 No akurat nie było jak , szli po ścieżce rowerowej itp. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Juraleona Napisano 26 Kwietnia 2012 Udostępnij Napisano 26 Kwietnia 2012 Daj spokój, jakbym ciągle palce na hamplach trzymał to by mi w końcu odpadły, wrzuć na luz, jak trzeba to palce na klamki a jak nie to z klamek Trzeba wyczuć sytuacje Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jasinski214 Napisano 26 Kwietnia 2012 Autor Udostępnij Napisano 26 Kwietnia 2012 Tak tylko że położenie palców na klamki to zawsze te pare sekund mniej na zahamowanie Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mod Team safian Napisano 26 Kwietnia 2012 Mod Team Udostępnij Napisano 26 Kwietnia 2012 Sorry, że wtrącę, ale nie ogarniam, jak można kogoś wyminąć będąc za jego plecami, chyba chodzi raczej o wyprzedzenie... Przy wszelkich manewrach trzymanie palców na klamkach to oczywista oczywistość, ewentualnie jak ścieżka wąska a manewr ryzykowny to ja o ile jest miejsce zeskakuję na bok (trawnik/chodnik) i tyle, bez nerwów, bez ryzyka (-: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jasinski214 Napisano 26 Kwietnia 2012 Autor Udostępnij Napisano 26 Kwietnia 2012 chyba chodzi raczej o wyprzedzenie... No tak kopłem się .... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mod Team sznib Napisano 27 Kwietnia 2012 Mod Team Udostępnij Napisano 27 Kwietnia 2012 Tak tylko że położenie palców na klamki to zawsze te pare sekund mniej na zahamowanie Ja mam tak klamki ustawione że położenie palucha na dźwigni zajmuje mi mniej niż sekundę . Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Juraleona Napisano 1 Maja 2012 Udostępnij Napisano 1 Maja 2012 Ja także, gdyby położenie palca nałapie mi zajmowało >1s to bym wam machał tą rączką która akurat nie jest w gipsie po pierwszej trasie gdzie zaczynamy jechać w dóóóół... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
marekw Napisano 5 Maja 2012 Udostępnij Napisano 5 Maja 2012 Dziś trzymałem ręce na klamkach przez 15 km -> przeleciałem cały Kraków za tirem Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
dasaj Napisano 9 Maja 2012 Udostępnij Napisano 9 Maja 2012 Po to jest właśnie dzwonek rowerowy. Jak widzisz pieszych na ścieżce, w szczególności rodzinkę albo kogoś z pieskiem, to dzwonisz na nich z dużej odległości - tak żeby mieli czas na ogarnięcie sytuacji i żeby brzmiało to jak "uwaga jadę, daj się ominąć" a nie "spadaj z mojej ścieżki". Znacznie poprawia to stosunki międzyludzkie i statystki wypadków Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Pedziwiatr Napisano 24 Maja 2012 Udostępnij Napisano 24 Maja 2012 Zamieniłem kolejność. O ile zachowanie dorosłych da się zwykle przewidzieć (chociaż nie zawsze, szczególnie panienek, kobietek z głową w chmurach), to małe dzieci są całkowicie nieprzewidywalne. Omijanie, wymijanie, wyprzedzanie itd. zawsze trzeba robić z minimalną prędkością - taką, żeby nie dać się zaskoczyć ułańskim manewrem małego biegacza. I to zarówno jadąc rowerem jak i samochodem. Ja dorosłych tak przewiduję, że wiem, że idą lekkim zygzakiem nawet po kefirze. I jak miałem ich brać od prawej bo szli po lewej, to jak już jestem obok, wchodzą pod koła - na prawo. A jak krzykniesz, że jedziesz np. z lewej to w tę stronę właśnie skoczą. I takie tam. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Tomciaz Napisano 27 Maja 2012 Udostępnij Napisano 27 Maja 2012 Trochę potrolluję, ale prędkość jazdy trzeba dostosować do warunków panujących na drodze . Strasznie mnie denerwuje niefrasobliwosć rodziców małych dzieci i samych małych prototypów obywateli, ale wolę zwolnić (i ewentualnie przy odpowiednim natężeniu epitetów wywrzeć wpływ werbalny na szwendaczy) niż wydłubywać resztki twarzy z fazy kostek brukowych. A potem zmienić trasę na las. Tam najwyżej stratują mnie dziki. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
zorteran Napisano 28 Maja 2012 Udostępnij Napisano 28 Maja 2012 Trzymanie rąk na klamkach to jeszcze pikuś. Ostatnio mało nie wjechałem w dziadka który jechał obok babkci (lewą stroną ścieżki, tzn jakby pod prąd). Ledwo go ominąłem (ścieżka w tym momencie zakręcała, a ściana ograniczała widok). Na nieszczęście testowalem pozycje na moich nowych rogach ( http://ecx.images-amazon.com/images/I/21cIMbx0mSL._SL500_AA300_.jpg ) a więc powrót do klamek był jeszcze gorszy. Teraz rogi wykorzystuje tylko do spokojnych prostych Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
PoleK Napisano 9 Czerwca 2012 Udostępnij Napisano 9 Czerwca 2012 nie ogarniam o czym piszecie, ja nie potrafię jechać jeśli nie mam po jednym palcu na klamce... :| Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Kiciok Napisano 9 Czerwca 2012 Udostępnij Napisano 9 Czerwca 2012 Ja źle widzę, czy jestem jedyny, który używa przedniego jako pomocniczego? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jasinski21444 Napisano 9 Czerwca 2012 Udostępnij Napisano 9 Czerwca 2012 Ja źle widzę, czy jestem jedyny, który używa przedniego jako pomocniczego? Chyba jesteś jedyny ... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
beskid Napisano 10 Czerwca 2012 Udostępnij Napisano 10 Czerwca 2012 Ja źle widzę, czy jestem jedyny, który używa przedniego jako pomocniczego? A czy ma to jakieś znaczenie w sytuacji kiedy potrafisz się zatrzymać w większości podbramkowych sytuacji i nie tylko PoleK zapytam tak z ciekawości na podjazdach też Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Tofi Napisano 10 Czerwca 2012 Udostępnij Napisano 10 Czerwca 2012 o ile jest miejsce zeskakuję na bok (trawnik/chodnik) i tyle, bez nerwów, bez ryzyka Już tak nie robię. Obok krawężnika co jakiś czas chodzą i przycinają trawę, żeby nie wrastała na chodnik/ścieżkę. Raz tak zrobiłem żeby wyminąć w bezpiecznej odległości osobę która nie zeszła nawet na swoją lewą stronę. Wpadłem w koleinę po przycince trawy i jechałem tak ze 3-4 metry zanim udało mi się bezpiecznie wyhamować. Takie zejście może być bardzo niebezpieczne gdyż niewielki ruch kierownicą i niestety jest wywrotka - zupełnie jak w torowisku tramwajowym. Już lepiej jest się zatrzymać przed taką rodzinką i niech oni się martwią jak nas wyminąć. Ja źle widzę, czy jestem jedyny, który używa przedniego jako pomocniczego? Masz mieć jeden sprawny hamulec - który to będzie to już kwestia wyboru rowerzysty. U mnie przód służy do full stopu, a tylny do regulacji prędkości. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
nanek3 Napisano 3 Lipca 2012 Udostępnij Napisano 3 Lipca 2012 No niestety "ściezka rowerowa" koszalin-mielno jest klasyfikowana jako "ciag pieszo-rowerowy", z tego względu że na tej trasie w ogóle nie ma pobocza, Dodatkowo, w sezonie wakacyjnym, słuzy jako pas awaryjny dla pojazdów uprzywilejowanych ( Ci co kiedyś tkwili w korku do mielna, więdza o co chodzi). Wymijać trawą to tam nie ma jak, gdyż od krawędzi asfaltu jest może 30-40 cm do drzewa/pola. Mam nadzieję że nieco wyjasniłem Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jasinski21444 Napisano 4 Lipca 2012 Udostępnij Napisano 4 Lipca 2012 nanek znam ten ból , właśnie opisywana przestoga się tam wydarzyła. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Asce Napisano 5 Lipca 2012 Udostępnij Napisano 5 Lipca 2012 Zbliżając się do ludzi bez względu na ich wiek, zawsze zwalniam tak, aby ich nie wystraszyć (niezadowolony jestem w przypadku, gdy stoją i rozmawiają na ulicy). Palce na obie klamki, nigdy nie hamuję tylko jednym hamulcem. Jest dynamiczniej i bezpiecznej. Jak widzę dzieci, to prędkość naprawdę minimalna, choć i wtedy rodzice w trosce o dzieci nadzwyczaj nerwowo reagują. Dzięki temu nie tworzą się żadne konflikty. Ale jak ktoś wpada na przejście dla pieszych, gdy ma czerwone, to straszę, niech następnym razem rozejrzy się chociaż zanim wejdzie na czerwonym. Ludzie mają niekiedy w zwyczaju przechodzić na słuch, a w rowerze silnika nie ma. W razie czego - wtargnięcie. Tak czy siak, trzeba się po prostu pilnować w myśl zasady - bywają piesi zombie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
ColibeR Napisano 5 Sierpnia 2012 Udostępnij Napisano 5 Sierpnia 2012 Jeżdżąc często ścieżkami rowerowymi mojego miasta codziennie spotykam święte krowy, niewyobrażalnych za przeproszeniem kretynów idących centralnie czerwoną ścieżką z wymalowanymi co 30 metrów wielkimi rowerami, obok oczywiście jest normalna częśc chodnika ale po co, ta czerwona taka ładna to lezie jeden z drugim. Na początku probowalem tlumaczyc, podjezdzalem i bardzo uprzejmie informowalem ale szczerze mowiac to nic nie dawalo, na drugi dzien ci sami ludzie to samo zachowanie. Zmieniłem wiec taktyke i chociaz szkoda mi opony ale dojezdzam do delikwentow i energicznie hamuje, reakcja natychmiastowa, automatyczny wypad ze sciezki. Wiem ze to moze wydawac sie zlosliwe i chamskie ale w kontekscie rodzinki z malym dzieckiem maszerujacej po sciezce i incydencie kolegi takie cos naprawde dziala, teraz coraz mniej zdarza mi sie "straszyc" ludzi na tych konkretnych drogac po ktorych sie poruszam. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.