kustom Napisano 19 Marca 2006 Napisano 19 Marca 2006 co do jazdy na kole to uwarzam ze to nic zlego, przeciez czy jedziemy sami czy ktos sie podczepia to dalej opor powietrza pozostaje ten sam a nawet plusem moze byc to ze czasem podczepiony moze wykazac checi do zmiany i to nam nawet na dobre wyjdzie tyle ze fakt - bezpieczenstwo, dobrze jest dac znac temu z przodu o swoim istnieniu w jakikolwek sposob duzo jezdze sam, a ktos przedemna raczej mobilizuje do wyrzedzenia(wychodzi lub nie) niz podczepienia, no chybaze jakas dluga trasa asfaltem to czasem sie zastanowie
Pioe Napisano 20 Marca 2006 Napisano 20 Marca 2006 Ja mam taką trąbkę Jesli chodzi o wyprzedzanie, to dzisiaj wyprzedził mnie rowerzysta w mieście Szkoda, że byłem pieszo
Marix Napisano 20 Marca 2006 Napisano 20 Marca 2006 co do jazdy na kole to uwarzam ze to nic zlego, przeciez czy jedziemy sami czy ktos sie podczepia to dalej opor powietrza pozostaje ten sam a nawet plusem moze byc to ze czasem podczepiony moze wykazac checi do zmiany i to nam nawet na dobre wyjdzie Co? Słyszałęś o tunelach aerodynamicznych? przy jeździe dwoch rowerzystow na kole jest obupólna korzyśc zarowno dla jadacego z tylu jak i z przodu i to znaczna korzyć
krawiec91 Napisano 20 Marca 2006 Napisano 20 Marca 2006 Ale to pierwszy rowerzysta wytwarza tunel aerodynamiczny, a korzysta z niego ten z tyłu. Ten pierwszy nie ma z tego absolutnie żadnej korzyści, oprocz spełnienia dobrego uczynku
krzylo Napisano 20 Marca 2006 Autor Napisano 20 Marca 2006 Ten pierwszy też ma korzyść. Przez obecność kogoś z tyłu ma on mniejsze zawirowania powietrza za sobą: tunel kończy się dopiero za tym z tyłu. Jak jedzie się samemu to te zawirowania "wsysają" jakby do tyłu. Jest tam strefa obniżonego ciśnienia+duże zawirowania. Jak ktoś jedzie z tyłu to też między nimi jest ta strefa, ale są mniejsze zawirowania. Oboje korzystają, ale ten z tyłu oczywiście bardziej
hrabia Napisano 20 Marca 2006 Napisano 20 Marca 2006 krzylo z jakimi Ty prędkościami jeździsz że odczuwasz wsysanie do tyłu? heheh
Mod Team Lookas 46 Napisano 20 Marca 2006 Mod Team Napisano 20 Marca 2006 Mnie mało kto wyprzedza ale kiedy już się znajdzie takowy osobnik to staram się go wyprzedzić. Jak to Yak kiedyś napisał 1. Jade 2. W oddali widze kogoś... 3. Wypluwam sobie płuca by go dogonić 4 Wyprzedzam 5. Patrz pkt 1 :028: Oczywiście są wyjątki od tej sytuacji Kiedyś trafiłem na innego bikera wiernego tej "instrukcji" jazdy... Akurat wracałem do domu ale trafił się szybki cyklotyk więc zaczełem się z nim ganiać po warszawie po ok 40 min takiego ścigania powiedzielismy sobie cześc i ze śmniechem rozjechaliśmy do domów
Pioe Napisano 21 Marca 2006 Napisano 21 Marca 2006 Heh! Raz miałem ciekawą przygodę z jednym szosowcem Jechałem sobie jak zwykle na trening do Zielonej Góry i z powrotem. Z przodu zauważyłem pewnego szosowca, ale bardziej turystycznie ubranego. Jako, że jechał wolniej ode mnie, najzwyczajniej na świecie dogoniłem go i wyprzedziłem. Po jakimś czasie zauważyłem, ze ten gostek jedzie za mną. Więc, dla przyejmności :twisted: przyspieszyłem do 35 km/h. Jechałem tak ze 7 km wypluwając płuca. Po pewnym czasie zwolniłem do ok. 25 km/h gostek mnie wyprzedził. A więc ja za nim! Jechaliśmy tak ze 30 km/h. W końcu nie dałem rady na jednej górce, zgubiłem tempo i oddaliłem się. Próbowałem go jeszcze dogonić. Ale nie dałem rady. Więc zjechałem za skrzyżowaniem zatrzymałem się, żeby się napić i coś przegryźć Po ok. 5-8 minutach ruszyłem dalej. Po jakiś 3-4 km po prawej stronie, za ścianą brzózek zauważyłem tego rowerzystę leżącego na trawie. Posłałem mu tylko uśmiech, ale już mi się nie chciało zatrzymywać, zeby z nim zagadać :lol:
Dinsdale Napisano 21 Marca 2006 Napisano 21 Marca 2006 po ok 40 min takiego ścigania powiedzielismy sobie cześc i ze śmniechem rozjechaliśmy do domów I jak to mówił taksówkarz w "Hydrozagadce": "I o to chodzi, i o to chodzi"
Rzepka Napisano 21 Marca 2006 Napisano 21 Marca 2006 Ja mialem przypadek taki ze pewnego dnia wybralem sie na wioske do babuni :] oczywiscie jadac asfaltemz sakwami z predkoscia okolo 30km/h (moja srednia zawsze!) slysze jakis wielki szum i doslownie za moment patrze ze mnie cagnik wyprzedza :| ale nie byle jaki skubaniec !! z tylu wygladal jak normalny tir wiec ja wkuzony zaczynam pogoń i wypluwanie moich pluc !! dogonilem go po jakichs 2 km na drodze z gorki bo zdolalem sie rozpedzic z sakwami wazacymi okolo 20kg do 65km\h a gdy osiadlem mu na ogonie dostosywujac predkosc do ciagnika popatrzylem na licznik i patrze 45hm\h skubaniec naginal, gdy nadazyla sie kolejna gorka zaczelem go wyprzedzac i predkosc do okolo 50km\h facet sie oglada na mnie ja na niego a facetowi galy prawie nie wypadly z oczodolow i macham z usmiechem i koloru bordowego z zmeczenia do niego gdy go wyprzedzielm i juz mialem satysfakcje z jego wyprzedzenia akurat musialem na zjezdzie z gorki skrecac :/ w kierunku domu mojej babci;/ ale satysfakcja byla z wyprzedzenia i z tego jak chlop galy wytrzeszczal hi hi :] no lecz ja po tym bylem kompletnie wyczrpany !! nie probijcie tego :] bo konsekwecje to bolace nogi 2 dni :] ale nie maialem zakwasow 3m sie fazezy i wariaci drogowi :]
Gość BikerFG Napisano 21 Marca 2006 Napisano 21 Marca 2006 w morde.... i sakwy Ci nie odpadly ??? bo ja to bez nich juz bym mial mokro przy ponad 60, o wyprzedzaniu bym nawet nie myslal. to w koncu to byl tir czy zwykly ciagnik ? (bo te 60 km/h nie pasi mi ani do jednego ani do drugiego:) )
krzylo Napisano 21 Marca 2006 Autor Napisano 21 Marca 2006 To mógł byc ciągnik góralski! Takie z górki wyciągają nawet ponad setkę ( sam widziałem ) !
Marix Napisano 21 Marca 2006 Napisano 21 Marca 2006 w morde.... i sakwy Ci nie odpadly ??? bo ja to bez nich juz bym mial mokro przy ponad 60, o wyprzedzaniu bym nawet nie myslal. to w koncu to byl tir czy zwykly ciagnik ? (bo te 60 km/h nie pasi mi ani do jednego ani do drugiego:) ) e tam bez przesady ja wyprzedzalem przy 60 kmh autobus na gorce 60 kmh to jeszcze dosc bezpieczna predkosc
Mod Team bikergonia Napisano 21 Marca 2006 Mod Team Napisano 21 Marca 2006 To chyba samochodem albo motorem bo chyba nie na bike-u. :twisted:
Puma [JFK] Napisano 21 Marca 2006 Napisano 21 Marca 2006 Marix żle napisał, niektórzy mogą zrozumieć "na górce" jako pod górkę a nie z górki :wink:
Schwefel Napisano 21 Marca 2006 Napisano 21 Marca 2006 Widać bujna wyobraźnia w tym temacie się przydaje A ten góralski ciągnik to pewnie na oscypki i na becherovke jeździ :lol:
Marix Napisano 21 Marca 2006 Napisano 21 Marca 2006 no wiadomo że z górki autobus cisnął około 45 a ja 60 generalnie jest to niebezpieczne al byla widocznosc to przycisnąłem
Mod Team bikergonia Napisano 21 Marca 2006 Mod Team Napisano 21 Marca 2006 Marix jesteś demonem szybkości.
Kolumb Napisano 21 Marca 2006 Napisano 21 Marca 2006 hehe ja kiedyś przy prędkości trochę ponad 60 km/h (z górki oczywiście ) dogoniłem Golfa, ale nie odważyłem się na wyprzedzanie. Przy tej prędkości to ani przyspieszyć ani wyhamować się nie da jak w razie coś z naprzeciwka sie pojawi
hrabia Napisano 21 Marca 2006 Napisano 21 Marca 2006 Haahahahah ale się uśmiałem Odsadzenie jakiegoś pojazdu mechanicznego przynosi chyba większą satysfakcję niż wyprzedzenie innego zawodnika na rowerze Uwielbiam zjeżdżać z Ochojna w kierunku Swoszowic... heheh zdziwienie ludzi stojących przy drodze i jeszcze większe kierowców gdy nie są w stanie dotrzymać mi tempa Ale walki z ciągnikiem chyba nikt nie przebije
cookiesrulez Napisano 21 Marca 2006 Napisano 21 Marca 2006 Ja uwielbiam się gonić z samochodami na takiej ulicy w mojej wiosce z "leżącymi policjantami" Samochód musi przed tym zwalniać, a ja daję na maksa, i jeszcze się nie zdarzyło żeby mnie ktoś dogonił jak chciałem mu uciec... Albo czasami gonię samochody na tej samej ulicy, i żeby powkurzać trochę kierowców zaraz za muldami wychylam się na lewy pas i jadę prawie obok. :twisted: Potem odjeżdżają do kolejnej muldy... i tak w kółko.
ralf Napisano 21 Marca 2006 Napisano 21 Marca 2006 ja sie raz brałem za wyprzedzanie samochodu, ale koles mi droge zajechał :angry: a tak to czasami innym droge zajeżdżam i sie nie daje, albo jak widze ze ktos chce mnie wyprzedzac a z przeciwka jedzie auto, to troche do srodka zjezdzam, niech sobie poczekaja :lol:
chlorek Napisano 21 Marca 2006 Napisano 21 Marca 2006 Generalnie jak ktos jedzie wolniej ode mnie, to wyprzedzam. Jak jest szybszy ode mnie to nie gonie. Ja staram sie jechac raczej swoim tempem. Raz jeden wkurzyl mnie taki koles, co to nie mogl zniesc, zeby ktos przed nim jechal... wyprzedzal tylko po to, zeby 2 metry przede mna jechac i to pare razy... Ja mialem wtedy dosc dluga trase przed soba, wiec takie wybijanie z rytmu strasznie wkurza... zatrzymalem sie na przystanku PKS, spokojnie zjadlem czekolade i goscia i tak jakies 5 km dalej na jakims podjezdzie wyprzedzilem.
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.