QWEY564 Napisano 17 Marca 2006 Udostępnij Napisano 17 Marca 2006 Zgadzam się z "El Scorcho"!!! Kopcącym tirom zza bugu mówimy zdecydowane: NIE!!! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Bades Napisano 18 Marca 2006 Udostępnij Napisano 18 Marca 2006 Zdecydowanie nie lubię być wyprzedzana przez inne rowery o nie! Kiedyś wyprzedziłam traktor, po jakimś czasie podjazd i znowu ja na drugim miejscu ale po wjechaniu na górkę nie dałam za wygraną i znowu pierwsza ale ten kierowca (rajdowa dusza) przyśpieszył. Ja nie chciałam być ponownie w tyle i gaz na całego. Udało się ale było potwornie :035: Chciałabym jeździć normalnie swoim tempem ale gdy widzę drugi rower budzi się instynkt bycia pierwszym. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
krzylo Napisano 18 Marca 2006 Autor Udostępnij Napisano 18 Marca 2006 Kultury jazdy?! Od kogo mialby sie jej nauczyc niby od CIEBIE !! Jak ci przeskadza ktos na kole to sie odwroc i powiedz mu co o tym sadzisz. Moze nadziejesz sie kiedys na jedna z takich osob, ktorej zastosowales im hamowanko. Pewnie dostaniesz wtedy odpowiedni wp... i moze sie czegos nauczysz... To wg Ciebie kultury mają uczyć osoby dające innym wp...? Dobre A ja nie mam zwykle ochoty odwracać się i dyskutować z jakimś kretynem co mi sie przykleił. Pisałem już, że zwalniam i zjeżdżam do krawędzi, tym samym daję wyraźny sygnał, żeby mnie wyprzedził. A jak tego kretyn nie zrozumie to robię to co zawsze, czyli kulturalnie gwałtownie hamuję. Jak typek jest szybki to zdąży, jak nie to... :lol: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Pioe Napisano 18 Marca 2006 Udostępnij Napisano 18 Marca 2006 Gwałtowne hamowanie - to niedopuszczalne! Co on Ci takiego złego robi? Niech jedzie. A niech ten ktoś będzie bez kasku, wyrżnie nosem w asfalt, lub co gorsza coś sobie połamie? To chamskie zachowanie. Raz jechał za mną pewien kolarz. Korzystał z mojego tunelu chyba przez 3 km. wcale mi to nie przeszkadzało. Zamiast go straszyć, zagadałem do niego i tak poznałem bardzo miłego kolarza. Potem on mnie wyprzedził i w podzięce on mnie pociągnął swoim tunelem aero następne 3-4 km. Hamowanie nie! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Bades Napisano 18 Marca 2006 Udostępnij Napisano 18 Marca 2006 Pioe dobry z ciebie człowiek!! Niestety w tych czasach podobnych jak na lekarstwo :glare: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
karolyfer Napisano 18 Marca 2006 Udostępnij Napisano 18 Marca 2006 Jak czytam posty krzylo to trace wiarę w ludzi... Niby bikerzy - wielka rodzina, a tu takie zachowanie. Siada ktoś na kole, spoko nie przeszkadza mi to, ja też jak nie daję rady to się przykleję, ale jak odpocznę to proponuje zmianę żeby się odwdzięczyć. Wyprzedzanie nie denerwuję mnie, jak mam siłę to przyspieszam żeby być z przodu ale to nie jest powód do nerwów. Najśmieszniej jak bierze mnie jakiś amator na firmowym biku, a w czapce i dżinsach i po 50 m wysiada Startowali już tak do mnie tacy 20-25 latkowie jeżdżący na plaże i wyrywający laseczki na rowerek i się dziwili że ich wyprzedzam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Bades Napisano 18 Marca 2006 Udostępnij Napisano 18 Marca 2006 A do tego wwyższego posta kto gwałtownie hamuje ten jest jak samobójca ,stwarza niebezpieczeństwo nie tylko dla tylko drugiego rowerzysty ale i dla siebie. A takie asfaltowe wywrotki nie należą do przyjemności. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Bizon Napisano 18 Marca 2006 Udostępnij Napisano 18 Marca 2006 A ja nie mam zwykle ochoty odwracać się i dyskutować z jakimś kretynem co mi sie przykleił. Pisałem już, że zwalniam i zjeżdżam do krawędzi, tym samym daję wyraźny sygnał, żeby mnie wyprzedził. A jak tego kretyn nie zrozumie to robię to co zawsze, czyli kulturalnie gwałtownie hamuję. Jak typek jest szybki to zdąży, jak nie to... :lol: Gwałtowne hamowanie nie ma nic do kulturalnewgo hamowania.Szkoda tylko że jeszcze nikt ci do zadu nie wjechał tak ześ przez kiere nie wyleciał ,może bys sie wtedy nauczył Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
roki Napisano 18 Marca 2006 Udostępnij Napisano 18 Marca 2006 hamuj krzylo hamuj aż ktoś ci za to po ryju nakładzie, taki z ciebie kulturalny człowiek że jakoś nie widze żeby ktoś zgadzał się z tobą. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Bizon Napisano 18 Marca 2006 Udostępnij Napisano 18 Marca 2006 Widać kultura kulturze nie równa Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Kolumb Napisano 18 Marca 2006 Udostępnij Napisano 18 Marca 2006 Ja tam nie mam nic przeciw jak mi ktoś na kole siedzi. Kiedyś wyprzedziłem jakiegoś pana jadącego na crossowym rowerku - siadł mi na koło, jechał tak ze 2 km. Później wyprzedżił mnie, podniósł tempo o jakies 5 km/h i tak ok 1 km dojechaliśmy do Torunia Wyżej wymieniony pan miał coś około 35 lat i trochę lepszą kondycję (jak dotarłem do domu byłem mokry jakbym spod prysznica wyszedł - ponad 30 stopni na dworzu) :030: A gwałtownego hamowania opisanego przez krzylo zdecydowanie nie popieram Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Krezystof Napisano 18 Marca 2006 Udostępnij Napisano 18 Marca 2006 Nie znoszę jak mnie ktoś wyprzedza, a jak już się uda to czasem pogonie nawet Czasem też jak ktoś jedzie podobnym tempem dam sie specialnie wyprzedzic, zeby pojechac za ale to zadko Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jurasek Napisano 18 Marca 2006 Udostępnij Napisano 18 Marca 2006 a ja robie odwrotnie niż krzylo kilka razy mi siadali chłopaki na koło podnosiłem tempo na 3/4 i zdziwieni po jakims czasie skręcali w boczną ścieżke jak widze przed sobą rower to musze go dogonić siadam na koło i odpoczywam potem wyprzedzam pozdrawiając acha dziewczyn nie wyprzedzam "stary satyr " kiedyś próbowałem siąść na koło szosowcom nawet nie zauważyli że coś chciało im sie przykleić ależ byłem zdziwiony z jaką lekkością sobie odjechali Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
krzylo Napisano 19 Marca 2006 Autor Udostępnij Napisano 19 Marca 2006 No dobra, pokornie muszę przyznać Wam rację. Hamowanko to zły sposób na przyklejonych, zmęczonych rowerzystów. Rzeczywiście jest to niebezpieczne dla tego z tyłu i dla mnie. Uprzejmie przepraszam wszystkich tak okrutnie potraktowanych. Od tej pory będę miło gawędzić z każdym napotkanym kolarzem, udzielać ochoczo swego aero-cienia, a nawet dzielić się piciem, kanapkami Dzięki temu mogę poznać przecież wielu ciekawych ludzi. Będzie wspaniale! W końcu jesteśmy wielką kolarską rodziną i trzeba się nawzajem wspierać. Wiosna idzie, ptaszki ćwierkają, kochajmy się wszyscy co rowery mają :biggrin: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jurasek Napisano 19 Marca 2006 Udostępnij Napisano 19 Marca 2006 krzylo witaj synu marnotrawny w domu a te kanapki to najczęściej z czym bedziesz miał ? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wonski Napisano 19 Marca 2006 Udostępnij Napisano 19 Marca 2006 No to mamy nawrocenie Przylacze sie do pytania Juraska. Jakie kanapki? Bo nie wiem czy krecic w Twoich okolicach czy nie - wszak dobra kanapka nie jest zla :> Mi tam jakos nie przeszkadza jak mi ktos na kole usiadzie. Ja roznicy nie odczuwam, a gosciowi jest latwiej. Zwlaszcza, ze czesto po pewnym dystansie jest zmiana i ja jade w tunelu. A nawet jesli nie, to zwykle znaczy, ze ten drugi jest bardzo zmeczony, skoro nie chce (nie jest w stanie) zmiany, wiec tym bardziej pomoge bratu rowerzyscie :> Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość Gość Napisano 19 Marca 2006 Udostępnij Napisano 19 Marca 2006 Zanając krzyla te kanpaki mogą być z areszenikiem Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Bizon Napisano 19 Marca 2006 Udostępnij Napisano 19 Marca 2006 To sem był ja Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
hrabia Napisano 19 Marca 2006 Udostępnij Napisano 19 Marca 2006 A jak z kimś jeździcie to też się ścigacie? Ja prawie zawsze szusuję z kumplem.. jeździmy chyba od 7 lat, poziom kondycyjny mamy porównywalny i w zasadzie każda dłuższa górka jest dla nas doskonałą okazją do walki a z wyprzedzaniem spotykam się najczęściej (prawie wyłącznie) właśnie w tych okolicznościach, jednak fakt że na jednej górce wygram ja, na innej on, sprawia iż nie rozpaczam gdy to ja zostaję z tyłu a wręcz staram się z tego czerpać doświadczenia które owocują w przyszłości Co do siadania komuś na kole w trakcie jazdy.. Irytują mnie strasznie "wielcy bikerzy" którzy widząc kogoś za sobą robią sięczerwoni i zaczynają hamować lub przyspieszać.. pomyślmy o czymś takim jakim współpraca.. próbujmy się jednoczyć jako rowerzyści także w tej materii.. pzdr Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jurasek Napisano 19 Marca 2006 Udostępnij Napisano 19 Marca 2006 Irytują mnie strasznie "wielcy bikerzy" którzy widząc kogoś za sobą robią sięczerwoni i zaczynają przyspieszać.. pomyślmy o czymś takim jakim współpraca.. próbujmy się jednoczyć jako rowerzyści także w tej materii.. pzdr nie robię tego złosliwie tylko chce sie z kolesiem popróbowac pozdrówko wyjasniające Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Spike Napisano 19 Marca 2006 Udostępnij Napisano 19 Marca 2006 To wg Ciebie kultury mają uczyć osoby dające innym wp...? Dobre A gdzie ja napisalem ze nauczy Cię wtedy kultury? Czytaj ze zrozumieniem Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
krzylo Napisano 19 Marca 2006 Autor Udostępnij Napisano 19 Marca 2006 krzylo witaj synu marnotrawny w domu a te kanapki to najczęściej z czym bedziesz miał ? Mam czasem w plecaczku bułki z masłem i dżemem truskawkowym. Zawsze jest też czekolada Głodni cykliści mogą liczyć zawsze na poczęstunek Muszę powrócić do tematu jazdy za kimś na kole: Nieraz zdarza się, że nie słyszę kogoś kto jedzie mi na kole, z powodu szumu wiatru lub hałasu samochodów. Czasem tylko przypadkowo dowiaduję się o towarzystwie np. widząc jego cień. Nie wiem wtedy ile już za mną jechał Uważam, że jazda na kole za kimś bez jego wiedzy jest NIEBEZPIECZNA dla obojga. Przecież ja mogę sobie zawsze przyhamować jak zechce mi się np. siusiu. Mogę to zrobić nieoczekiwanie dla tego z tyłu i może dojść do kolizji :!!: Dlatego proponuję wprowadzić zwyczaj INFORMOWANIA o doczepieniu się na koło. Może to byc np. system dzwonków: 2-3 dzwonki - "chcę cię wyprzedzić, zjedź na prawo" , 1 krótki dzwonek - "uważaj, bedę jechał za tobą". W przypadku braku dzwonka można krzyknąć np."Cześć, jestem Józio, będę teraz za tobą jechał, a za 10min się zmienimy, bedzie fajnie! Czy zgadzasz się na to?" Osoba z przodu musi wtedy odpowiedzieć też krótkim dzwonkiem lub się obrócić i uśmiechnąć zgadzając się. Jeżeli ta osoba z przodu nie wyrazi zgody na towarzystwo, trzeba poszukać sobie kogoś innego i na siłę nie jechac za nim. Co Wy na to? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mały Napisano 19 Marca 2006 Udostępnij Napisano 19 Marca 2006 Z dzwonkami może być problem, bo mało kto ma dzwonek w rowerze :wink:. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
majster Napisano 19 Marca 2006 Udostępnij Napisano 19 Marca 2006 a jesli sie nie zgadzam na wspolprace? mam mu wysypac pinezki pod kola? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Alvaren Napisano 19 Marca 2006 Udostępnij Napisano 19 Marca 2006 Ogólnie nie lubie jeśli ktoś mnie wyprzedza lecz czasami działa to na mnie pobudzająco i gonie gościa Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.