Skocz do zawartości

[Chorzów bytom katowice swiętochłowice siemianowice ruda sląsk]


skorpion

Rekomendowane odpowiedzi

Jakie przepisy, kierowcy nas nie zważają i tyle, nie patrzą gdzie my rowerzyści i wymuszają na nas pierwszeństwo chociaż my je posiadamy. W lesie się lepiej jeździ i zdecydowanie przyjemniej

 

Prawda zazwyczaj leży po środku.Nie brakuje idiotów kierowców jak i idiotów rowerzystów,wiem to z własnego doświadczenia z obydwu perspektyw.Odnośnie przepisów to aby prowadzić samochód trzeba zdać egzamin na prawo jazdy.Na rower nie są wymagane żadne uprawnienia jeśli się ukończyło 18 lat.Rowerzysta ma takie same prawa jak inni użytkownicy dróg,ale ze znajomością przepisów wśród rowerzystów różnie to bywa ;),w większości przypadków ich po prostu nie znają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bikermen, tu juz nie chodzi o stawianie warunkow, ale wiekszosc ekipy woli jednak jezdzic lasami, czy podobnymi sciezkami. Ale w koncu sie ich przeciagnie po asfalcie ;)

 

Moja propozycja to Bedzin i Pogoria, ale zamek o ktorym wspominal Karpik takze chetnie bym zaliczyl. Szukaj Marcin opisu trasy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie znamy przepisów ruchu drogowego ? ;)

Większość z nas woli jeździć lasem. Ja osobiście asfalt traktuję jako zło konieczne, które nijak z odpoczynkiem czy też relaksem mi się nie kojarzy, tylko z nudnym pokonywaniem kilometrów gęsiego... no ale jak kto lubi ;)

 

Dlaczego stawiasz warunki ?

Mam na uwadze predyspozycje ekipy, więc tylko to podkreśliłem aby była jasność. Poza tym patrz wyżej.

 

Prawda zazwyczaj leży po środku.Nie brakuje idiotów kierowców jak i idiotów rowerzystów,wiem to z własnego doświadczenia z obydwu perspektyw.Odnośnie przepisów to aby prowadzić samochód trzeba zdać egzamin na prawo jazdy.Na rower nie są wymagane żadne uprawnienia jeśli się ukończyło 18 lat.Rowerzysta ma takie same prawa jak inni użytkownicy dróg,ale ze znajomością przepisów wśród rowerzystów różnie to bywa ;),w większości przypadków ich po prostu nie znają.

Nie o przepisy idzie (przynajmniej mi. Tak jak pisałem powyżej - asfalt jak dla mnie i z tego co mi wiadomo dla większości) jest po prostu nudny. Tyle. Brak drugiego dna, którego się doszukujesz, zupełnie niepotrzebnie.

 

Bikermen, jeśli masz jakiś fajny pomysł. to pisz... może to właśnie tam pojedziemy :) Z tego co słyszałem to ponoć znasz wiele fajnych tras... czekamy na propozycję.

 

 

 

Znalazłem linka, który porzucił mi kiedyś Luke28 http://slask.naszemi...ia,id,t,tm.html co do planowania trasy, to wolę pozostawić tą kwestię naszym specom w tej dziedzinie, czyli: Marcinowi, Filipowi, Grzegorzowi i Irkowi - chłopaki - jak to widzicie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie tam kuszą Lasy Raciborskie i ten Rybnik zaatakować wreszcie, tylko to jest wycieczka na zdecydowanie więcej niż 100km w dwie strony lub Siewierz zrobić przez Zamek w Będzinie, wałem przy Czarnej Przemszy przez Pogorię 4 i aż do Siewierza, a powrót przez Przeczyce i Wojkowice Kościelne

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pławniowice to fajny pomysł,byłem tam w drodze na Annaberg (Pałacu nie zwiedzaliśmy).Trzeba by było wyjechać bardzo wcześnie bo tak na "oko" będzie to około 100 km w dwie strony,a może i więcej.Droga w zasadzie asfaltem,chociaż jakby pokombinować to można pojechać niektórymi polnymi drogami co powoduje że się błądzi :).Chętnie bym się wybrał na taki wypadzik ale dopiero 23-go mam wolne.Znam dużo ciekawych miejsc,ale z tago co zauważyłem większiści zależy tylko na tym aby się "zmęczyć",nie zależy Wam na zwiedzaniu i poznawaniu nowych miejsc.Lubię wyzwania,lubię dalekie wycieczki - Kraków,Wisła,chciałbym zaliczyć zamek w Mosznej - to chyba najładniejszy pałac w Polsce.Często jadę tylko w jedną stronę,wracam pociągiem bo uważam że powrót np z Krakowa mija się z celem ze względu na zmęczenie i ograniczenia czasowe.Jak dla mnie 200 km to zbyt wiele i nie widze przyjemności aby się aż tak bardzo zmęczyć - to już nie jest przyjemnością tylko walka ze swoimi słabościami.Ale jak ktoś się czuje na siłach to nie ma żadnych przeciwskazań :).Najbliższy weekend mam pracujący więc odpadam.Wam proponuję zaliczyć Promnice - to jest za Paprocanami.Jest tam fajny pałacyk w którym mieści się obecnie przytulny hotel.Trasa fajna,więszość jazda lasami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Promnice zaliczyliśmy tydzień temu. Czy to jest pałą cyk (?) ...sam nie wiem, to bardziej dworek... ostatecznie zameczek ;P

 

Ten rodzaj wyczieczki

Znam dużo ciekawych miejsc,ale z tago co zauważyłem większiści zależy tylko na tym aby się "zmęczyć",nie zależy Wam na zwiedzaniu i poznawaniu nowych miejsc
Skąd takie wnioski? Jak na razie byliśmy w Chudowie - zamek był zamknięty, a we wspomnianych Promnicach, nie przyszło nam do głowy aby zwiedzać hotel ;)

 

to już nie jest przyjemnością tylko walka ze swoimi słabościami

moim zdaniem, każda walka ze swoimi słabościami jest cenna i warto ją podjąć (oczywiście w granicach rozsądku), tylko trzeba mieć na uwadze, że co dla jednych jest walką ze słabościami, dla innych może to być przysłowiowa bułka z masłem

 

Często jadę tylko w jedną stronę,wracam pociągiem bo uważam że powrót np z Krakowa mija się z celem ze względu na zmęczenie i ograniczenia czasowe

podzielam tą myśl, ale jak na razie nie jeździmy aż tak daleko... na razie :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Janek to nie ta grupa co ja kilometry interesuja , jedynie jak najmniej asfaltu , ale to nie znaczy ze nie ma go byc wcale bo by sie nigdzie nie zajechało . Ja z Toba pojade do Krakowa czy na Annaberg pewnie kilku ludzi tez by sie skusiło , ale jest w grupie kilka słabszych czy poczatkujacych rowerzystow , ktorzy na takie trasy sie nie rzucaja . Naopowiadałem im o Tobie same plusy , tak to ja , ze znasz fajne miejsca i trasy ze tempo masz spokojne ze idealnie bys sie nadawał do nas . Czekamy a przynajmniej ja kiedy sie spotkamy , pogadamy jakies piwko wypijemy no i gdzies pojezdzimy razem .

 

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byliśmy na Paprocanach, Promicach, Pszczynie i Goczałkowicach ostatnio więc co ty mówisz.

Nie czaje twego rozumowanie "jadąc dla zmęczenia". Kurde widzę, że mało wiesz gdzie jeździmy, albo nie czytasz tego co planujemy nie tylko w tym temacie

 

Póki co nie było żadnej propozycji z twojej strony wycieczki do miejsca w którym bym nie był.Paprocany-Pszczyna-Goczałkowice są już dla mnie tak nudne jak flaki w oleju.Być może byłeś tam pierwszy raz w życiu i bardzo to przeżywasz,ja tam byłem tyle razy że już przestałem liczyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Któryś raz z kolei byłem ale zawsze inna trasą lecę, tak by ciekawie było, widać z cb taki wycieczkowiec to zarzuć wycieczką gdzie mnie nie było,a co by cała ekipa dała radę, bo wiesz dla mnie to nie problem Wisłę plus Brenną zrobić i obrócić w drugą stronę, jak masz tak pisać to lepiej nie pisz bo to mija się z celem, są tu osoby, które mają świetne tempo, a są osoby które dopiero zaczynają swoją przygodę z 2kółkami, więc wiesz co z tego, że Ja i niektórzy dadzą radę jak jedziemy w ekipie, a nie na wyścigi jakieś. Liczy się przyjemność z jazdy przede wszystkimi, widać że nie rozumiesz ich idei podróżowania w ogl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

moim zdaniem, każda walka ze swoimi słabościami jest cenna i warto ją podjąć (oczywiście w granicach rozsądku), tylko trzeba mieć na uwadze, że co dla jednych jest walką ze słabościami, dla innych może to być przysłowiowa bułka z masłem

 

Karpik dla Ciebie Kraków w dwie strony to pewnie bułka z masłem ?.Znam takich co również się tak przechwalali a potem wracali pociągiem.

 

Skąd takie wnioski? Jak na razie byliśmy w Chudowie - zamek był zamknięty, a we wspomnianych Promnicach, nie przyszło nam do głowy aby zwiedzać hotel

 

Nie łap mnie za słowa,nie napisałem że masz zwiedzać hotel.Jadąc do Krakowa też guzik zwiedzisz bo z rowerem nawet na dziedziniec Wawelu Cię nie wpuszczą.

 

Promnice zaliczyliśmy tydzień temu. Czy to jest pałą cyk (?) ...sam nie wiem, to bardziej dworek... ostatecznie zameczek ;P

 

Być może nie wyraziłem się zbyt precyzyjnie odnośnie tego dworku

 

bo wiesz dla mnie to nie problem Wisłę plus Brenną zrobić i obrócić w drugą stronę

 

Czy ty się chwalisz ?

 

widać z cb taki wycieczkowiec to zarzuć wycieczką gdzie mnie nie było,a co by cała ekipa dała radę,

 

Moszna - potem do Opola na pociąg - może być ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Karpik dla Ciebie Kraków w dwie strony to pewnie bułka z masłem ?.Znam takich co również się tak przechwalali a potem wracali pociągiem.

Nie wiem skąd takie wnioski i na jakiej podstawie je opierasz. Nie jest tajemnicą, że na rower wróciłem po 20 latach przerwy i jeżdżę od 2 miesięcy. Jeśli nie zrozumiałeś mojej wypowiedzi (jak widzę) to wystarczy poprosić o sprecyzowanie, co niniejszym uczynię aby nastała jasność :). Czytasz forum, więc zapewne czytałeś mój wpis, że moim marzeniem (jak na razie) jest dojechać do Pszczyny - do tej samej Pszczyny, która to właśnie dla Ciebie jest bułką z masłem, a dla mnie wyzwaniem (a gdzie tam Kraków!?). Dla mnie to porzeczka, której wg. mnie sprostam w jedną stronę... a jak będzie z powrotem nie wiem (choć mam nadziej, że wrócę na tak jak przyjechałem), jednak chętnie podejmę to ryzyko, gdyż uważam, że warto, a wręcz należy zmagać się ze swoimi słabościami.

 

Być może nie wyraziłem się zbyt precyzyjnie odnośnie tego dworku

to akurat był żart, ale nie zdążyłem wyedytować i wstawić :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę burza mózgu na całego. Coś napiszę ja tam cały czas śmigałem sam i długie dystanse , ale w grupie lepiej się jedzie . Ale coś mi przyszło do głowy moze by tak jakiś harmonogram wyjazdów albo planów zrobić? Bo co do moich to coś czuję że do was dołącze dopiero w lipcu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem skąd takie wnioski i na jakiej podstawie je opierasz. Nie jest tajemnicą, że na rower wróciłem po 20 latach przerwy i jeżdżę od 2 miesięcy. Jeśli nie zrozumiałeś mojej wypowiedzi (jak widzę) to wystarczy poprosić o sprecyzowanie co niniejszym uczynię. Czytasz forum, więc zapewne czytałeś mój wpis, że moim marzeniem (jak na razie) jest dojechać do Pszczyny - do tej samej Pszczyny która to właśnie dla Ciebie jest bułką z masłem, a dla mnie wyzwaniem. Dla mnie to porzeczka, której wg. sprostam w jedną stronę... a jak będzie z powrotem nie wiem, ale chętnie podejmę to ryzyko, gdyż uważam, że warto, a wręcz należy zmagać się ze swoimi słabościami.

 

Przepraszam być może żle zinterpretowałem twoją wypowiedż.Rozumiem to że wolicie jeżdzić lasami,ja też jeszcze w zeszłym roku jeżdziłem po okolicznych lasach.Praktycznie poznałem każdą ścieżkę w Murckowskich lasach,w okolicach Stargańca,Rudy Śląskiej,Ligoty i Panewnik.Tak szczerze to poza Pszczyną i Chudowem nigdzie tymi lasami się nie dojedzie,można się ewentualnie kręcić po tych lasach dla samej przyjemności.Mnie się to znudziło i dlatego sprzedałem rower który miałem do XC.Chyba po prostu znudziło mi się jeżdzenie samamu po lasach.W zeszłym roku,oraz rok wcześniej jeżdziłem ze znajomymi z tutejszego forum na różne wycieczki,było naprawdę super.Niestety entuzjazm się dość szybko skończył,pozostało jeżdzić samemu co tak do końca mi nie odpowiada.Życzę sobie i Wam aby ten entuzjazm nie minął zbyt szybko.....Chętnie się kiedyś z Wami wybiorę o ile droga będzie przejezdna dla mojego roweru,nie musi to być tylko asfalt,może to być leśna droga,jakiś szuter,ale jak będą kamienie to ja odpadam ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Siemka Wszystkim, był poruszany temat Zamku w Pławniowicach ode mnie z domu do tamtego zamku jest dokładnie 43Km byłem tam wielokrotnie, niestety większość asfaltem. Janek jak będę sprawny w tym roku jeszcze to chętnie się z Tobą wybiorę,,, Mnie jakoś bardziej niż lasy interesuje jakiś cel gdzie można dojechać odpocząć wypić piwko czy zjeść kiełbaskę i wrócić... Bikermen, mówiłeś w zeszłym roku, że planujesz szosę kupić, plany aktualne? bo ja kupuje na przyszły rok chyba... Dla mnie jazda bez celu jest po prostu nudna... jeżdżenie 50km po lasach dla samej jazdy mnie nie kręci

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Przepraszam być może żle zinterpretowałem twoją wypowiedż.Rozumiem to że wolicie jeżdzić lasami,ja też jeszcze w zeszłym roku jeżdziłem po okolicznych lasach.Praktycznie poznałem każdą ścieżkę w Murckowskich lasach,w okolicach Stargańca,Rudy Śląskiej,Ligoty i Panewnik.Tak szczerze to poza Pszczyną i Chudowem nigdzie tymi lasami się nie dojedzie,można się ewentualnie kręcić po tych lasach dla samej przyjemności.Mnie się to znudziło i dlatego sprzedałem rower który miałem do XC.Chyba po prostu znudziło mi się jeżdzenie samamu po lasach.W zeszłym roku,oraz rok wcześniej jeżdziłem ze znajomymi z tutejszego forum na różne wycieczki,było naprawdę super.Niestety entuzjazm się dość szybko skończył,pozostało jeżdzić samemu co tak do końca mi nie odpowiada.Życzę sobie i Wam aby ten entuzjazm nie minął zbyt szybko.....Chętnie się kiedyś z Wami wybiorę o ile droga będzie przejezdna dla mojego roweru,nie musi to być tylko asfalt,może to być leśna droga,jakiś szuter,ale jak będą kamienie to ja odpadam ;)

Dokładnie o to chodzi. Wolimy leśne drogi, dukty, szutry ale mamy świadomość, że asfalt nie ominiemy. Chodzi o to aby lasu było tyle, na ile się da, bo tak jest po prostu ciekawiej :) Jak będzie z entuzjamem, pokaże czas. Ja jestem dobrej myśli. Ciągle ktoś dołącza i zazwyczaj co najmniej kilka osób jest chętnych na jazdę w wolny dzień. Zawsze jesteś mile widziany, więc napiszę krótko - do zobaczenia :)

 

Siemka Wszystkim, był poruszany temat Zamku w Pławniowicach ode mnie z domu do tamtego zamku jest dokładnie 43Km byłem tam wielokrotnie, niestety większość asfaltem. Janek jak będę sprawny w tym roku jeszcze to chętnie się z Tobą wybiorę,,, Mnie jakoś bardziej niż lasy interesuje jakiś cel gdzie można dojechać odpocząć wypić piwko czy zjeść kiełbaskę i wrócić... Bikermen, mówiłeś w zeszłym roku, że planujesz szosę kupić, plany aktualne? bo ja kupuje na przyszły rok chyba... Dla mnie jazda bez celu jest po prostu nudna... jeżdżenie 50km po lasach dla samej jazdy mnie nie kręci

My też obieramy cel, a nie kręcimy się po lesie aby nakręcać kilometry. Jednak na równi z celem interesuje nas nawierzchnia po której podróżujemy. Wolimy aby na ile to możliwe jak największa część trasy do celu odbywała się lasem lub drogami o zbliżonej nawierzchni (z tego co wiem, to za kamienistymi klimatami nikt z ekipy nie przepada). Lubimy to zróżnicowanie - tak jest najnormalniej w świecie ciekawiej :) Co do kiełbaski, to stała się już tradycją, a kuflek też się zawsze znajdzie ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z własnego doświadczenia wiem że lasami można jechać w zasadzie tylko na południe,czyli kierunek Pszczyna z przedłużeniem do Wisły,oraz Chudów.MłodyBarney poruszył zasadniczą dla mnie sprawę - cel.Ja osobiście lubię mieć jakiś cel podróży,ileż można zaliczać Pszczynę,chudów i Wisłę ?.Jest tyle ciekawych miejsc zo zobaczenia,ale niestety drogi przeważnie asfaltowe.Każdy jak widać woli coś innego.

 

 

 

Prawdopodobnie w listopadzie kupię szosówkę :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

chopy niy wiym o co ta spina , wadzicie sie o to kto kaj boł a bo niy , dejcie spokoj.

 

A co do sciezek i tras , nie zawsze trzeba zaczynac w Katowcach przeciez mozna gdzies dojechac pociagiem i gdziex indziej pojezdzic i pewnie zczasem tak bedzie .

Janek przyjedz poznej ludzi a pozni zdecydujesz czy bydziesz z nami jezdzic czy nie.

 

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grzegorz, trzeba było wyjaśnić kilka kwestii i zostało wyjaśnione - jest dobrze (wg. mnie) :P

 

a tu masz absolutną rację:

Janek przyjedz poznej ludzi a pozni zdecydujesz czy bydziesz z nami jezdzic czy nie

zapraszamy :)

 

i tu też:

A co do sciezek i tras , nie zawsze trzeba zaczynac w Katowcach przeciez mozna gdzies dojechac pociagiem i gdziex indziej pojezdzic i pewnie zczasem tak bedzie

amen :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widze, ze fajna pogawedke sobie urzadziliscie, ale jakos tak srednio zwiazana z tematem. Sprawy, co kto lubi, preferuje mozna zalatwic na gg, czy tam pw, a nie natluc strone postow o swoich preferencjach do jazdy, odwiedzonych miejscach, planach na przyszlosc. Temat sadzilem, zostal rozwiazany na poprzedniej stronie, gdy wyjasnilem, ze nie ma stawiania warunkow, a jedynie dostosowanie trasy pod aktualny sklad grupy. Wiadomo, ze jesli bedzie wiecej chetnych na jazde asfaltem, to bedzie sie tak trase tworzyc, aby kazdy z grupy byl zadowolony.

 

Jest pare osob mocniejszych, pare slabszych i do nich wlasnie staramy sie dostosowac trase, jaka mamy zamiar przebyc. I tak jak powiedzial Grzegorz ; Janek przyjedz znowu, ale nie na chwile, jak ostatnio, bedziesz mial poglad, czy grupa Ci odpowiada, czy nie. A po faktycznie terenowych trasach nie jezdzimy, zreszta sam wiesz jak u nas z sciezkami wyglada.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...