Skocz do zawartości

[Opony]Dywagacje na temat ciśnienia w oponach.


lyndowss

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

/*

TEMAT ZOSTAŁ WYDZIELONY Z POSTÓW Z TEMATU: [amortyzator przedni] jak dbać? - Forum Rowerowe - doświadczenia, rowery, dyskusje sklepy rowerowe, giełda rowerowa

SAFIAN

*/

 

Oczywiście ta normalność jest niesamowicie bezwględna i po kolejnej wymianie na coś innego, ogólnie ocenianego przynajmniej dobrze stwierdziłbyś to samo łał, kompletym brakiem łał dla poprzednika, bardziej było by łeeeeee.

 

Doskonale to wiem,. bo dalej ma XCR'a a już mówię, że to łeee... Jak się przesiądzie to zobaczy od razu różnice i będzie zadowolony na 2-3 lata.

 

A do założyciela tematu: chcesz lepszy amortyzator od tego kup oponę o wysokim profilu albo przynajniej w obecnej spuść trochę powietrza. Efekt murowany.

 

Nie skomentuje nawet, a może jednak. NIE ROZUMIEM jak to się dzieje, że ludzie w rowerach myślą, że spuszczenie powietrza z opon da im większy komfort i wtedy będzie się fajnie jechało!!! Dlaczego nie zrobią tak z samochodem. Zamiast kupować nowy to niech spuszcza powietrze z opon i będą jeździć od razu ROLLS-ROYCE'EM. A potem jęczą, że im się ciężko jeździ i twierdzą, że na rowerze się meczą. W dodatku dziwią się, że są pechowcami nad pechowcami, bo flaki łapią na każdej "wyprawie" nawet 3 kilometrowej.

Powiedziałeś coś w stylu: Masz malucha, a chcesz mieć ferrari. To kup spojler do malucha. Nic nie da, a tylko przeszkodzi.

 

Jeżeli to był sarkazm to słabo to widać i lepiej nie pisać tak na forum, bo ktoś wejdzie zobaczy. Pomyśli, że tak rzeczywiście jest i będzie spuszczał powietrze z opon do 1,5 bar i "cieszył się komfortem".

Napisano

CIŚNIENIE ma znaczacy wplyw na komfort jazdy, i troche teraz poleciales z porownaniem...

 

Wpompuj sobie do lasu 4atm. a potem zmien na 2.5 jesli uwazasz ze to glupota to smigaj na 4.

 

Pomijam tu juz fakt lepszego trzymania przy nizszym cisnieniu ;)

Napisano

Spuszczanie powietrza nie jest chyba rozsądnym rozwiązaniem... na pewno odbędzie się to kosztem tarcia czyli ciężkości jazdy.. chce jeździć komfortowo.

Napisano

W granicach dopuszczonych przez producenta opony jest bardzo rozsądne. Zwiększenie oporów nie jest wtedy aż tak zauważalne a komfort wzrasta. Amortyzatory poprawnie ustawione, nawet te drogie, nie wybierają "liści" bo od tego są właśnie opony. Cały pic z UST polega głównie na tym że można, bez obawy o "węża" śmigać na niskich ciśnieniach. No jeszcze ważne jest że taaanie amory niewiele mają wspólnego z komfortem bo i tak głównie wybierają tylko leje po minach. I to te płytkie bo na głębokich się łamią. ;)

Napisano
Wpompuj sobie do lasu 4atm. a potem zmien na 2.5 jesli uwazasz ze to glupota to smigaj na 4. Pomijam tu juz fakt lepszego trzymania przy nizszym cisnieniu

 

To się męcz przy niskim ciśnieniu i dostawaj kapcia przy byle hamowaniu na kamieniach, bo ten aspekt pominąłeś. Jak chcesz mieć komfort to kup sobie full'a. Ciśnieniem w oponach się nie reguluje komfortu jazdy. Od tego są amortyzatory.

 

Zwiększenie oporów nie jest wtedy aż tak zauważalne a komfort wzrasta. Amortyzatory poprawnie ustawione, nawet te drogie, nie wybierają "liści" bo od tego są właśnie opony.

 

Jak Ty chcesz, żeby Ci rower liście jeszcze wybierał to mam tylko na to jedną nazwę: wygodnictwo. I to do przesady. :D Poza tym ja zauważam znaczną różnicę w granicach dopuszczonych przez producenta już od 0,5 bar.

Nie demonizuj, że się łamią. Może nie wybierają wszystkich nierówności, ale lepsze tanie niż takie jak ZOOM. Zawsze zwiększają komfort. Oczywiście nie tak jak te za tysiąc, ale to jest dla mało kogo dostępne i jeszcze mniej ktoś coś takiego potrzebuje i chce mieć.

  • Mod Team
Napisano

Sposzczanie powietrza nie jest chyba rozsadnym rozwiazaniem... na pewno odbedzie sie to kosztem tarcia czyli ciezkosci jazdy.. chce jezdzic komfortowo.

Oczywiście, że jest, 4 atm. to bardzo wysokie ciśnienie, ja z racji posiadania bezdętek nie mogę jeździć na >3 atm. jeżdżę z tyłu ~1.5 i jest świetnie, z takim ciśnieniem, znacznie większe trzymanie w zakrętach, w piachu i ogólnie na grząskim gruncie opony idą jak rakiety, do tego niższe ciśnienie (nie mówię tu o spuszczaniu do 1,5 atm, bo z dętkami to głupota, ale 2-2,5 atm. spokojnie) zmniejsza ryzyko przebicia dętki, o komforcie nie wspomnę nawet, a jeżeli jeszcze tego mało to niższe ciśnienie zwiększa efektywność hamowania. Kosztem niewiele większych oporów toczenia - ja w zasadzie nie odczuwam różnicy między 1,5 a 3 atm.

Amortyzator nie wybierze Ci tego, co wybierze opona (np.kostka brukowa) i to jest fakt, przejedź się na Race Kingach 2.2 z niskim ciśnieniem to zobaczysz o czym mowa.

Napisano
NIE ROZUMIEM jak to się dzieje, że ludzie w rowerach myślą, że spuszczenie powietrza z opon da im większy komfort i wtedy będzie się fajnie jechało!!!

 

Cholercia, ja zainwestowałem w UST, a rozwiązanie takie banalne - wystarczyło nabić maxa i już nie miał bym problemów ze snakeami... tyle kasy poszło w błoto :stupid:

Napisano

To się męcz przy niskim ciśnieniu i dostawaj kapcia przy byle hamowaniu na kamieniach, bo ten aspekt pominąłeś. Jak chcesz mieć komfort to kup sobie full'a. Ciśnieniem w oponach się nie reguluje komfortu jazdy. Od tego są amortyzatory.

 

 

 

Jak Ty chcesz, żeby Ci rower liście jeszcze wybierał to mam tylko na to jedną nazwę: wygodnictwo. I to do przesady. :D Poza tym ja zauważam znaczną różnicę w granicach dopuszczonych przez producenta już od 0,5 bar.

Nie demonizuj, że się łamią. Może nie wybierają wszystkich nierówności, ale lepsze tanie niż takie jak ZOOM. Zawsze zwiększają komfort. Oczywiście nie tak jak te za tysiąc, ale to jest dla mało kogo dostępne i jeszcze mniej ktoś coś takiego potrzebuje i chce mieć.

 

Ja ci nie każę, dawać niższego ciśnienia, nie zmuszam do łapania kapci.

Wiem że ty wiesz wszystko, łącznie z tym w jakich warunkach eksploatuje rower założyciel tematu i pewnikiem jest też, że złapie kapcia zmniejszając ciśnienie.

Zapewne też jesteś mordercą opon a kamienie jadasz na szlaku na śniadanie...

Obecnie 14 rok mija mojego jeżdżenia na rowerze, przez 10 intensywnego na rowerze mtb w terenie. Za wyjątkiem papierowych roro nigdy nie pompowałem więcej niż 2 atmosfery, przy oponach 2,3 cala i więcej nawet niższe ciśnienie. Łapanie laczy nie zależało od ciśnienia tylko od opony i np conti gravity nie współpracowały ze mną, za to wiele innych, różnych producentów - owszem. Rozwiązaniem było pozbycie się gravity a nie podniesienie ciśnienia.

Nie wiem jaki z ciebie wojownik, ja zazwyczaj w grupie większej lub mniejszej poruszałem się gdzieś w środku, czyli zjazdowy średniak i mimo mojego chorego ciśnienia nie zatrzymywałem grupy by pozwolili mi się "podmienić". Gdybam że rozwiązanie nie było tak durne jak sugerujesz.

Dla mnie wydatnym sposobem na poprawę komfortu była redukcja ciśnienia - ciężki zjazd to raczej niewielki ułamek tras przeciętnego turysty takiego jak ja i za to przez resztę trasy sporo zyskiwałem. Komfortu na małych nierównościach jaki daje mi opona nie zrekompensuje nawet najlepszy amortyzator, a parę za takowe uznawanych miałem.

 

Doskonale to wiem,. bo dalej ma XCR'a a już mówię, że to łeee... Jak się przesiądzie to zobaczy od razu różnice i będzie zadowolony na 2-3 lata.

 

 

 

Nie skomentuje nawet, a może jednak. NIE ROZUMIEM jak to się dzieje, że ludzie w rowerach myślą, że spuszczenie powietrza z opon da im większy komfort i wtedy będzie się fajnie jechało!!! Dlaczego nie zrobią tak z samochodem. Zamiast kupować nowy to niech spuszcza powietrze z opon i będą jeździć od razu ROLLS-ROYCE'EM. A potem jęczą, że im się ciężko jeździ i twierdzą, że na rowerze się meczą. W dodatku dziwią się, że są pechowcami nad pechowcami, bo flaki łapią na każdej "wyprawie" nawet 3 kilometrowej.

Powiedziałeś coś w stylu: Masz malucha, a chcesz mieć ferrari. To kup spojler do malucha. Nic nie da, a tylko przeszkodzi.

 

Jeżeli to był sarkazm to słabo to widać i lepiej nie pisać tak na forum, bo ktoś wejdzie zobaczy. Pomyśli, że tak rzeczywiście jest i będzie spuszczał powietrze z opon do 1,5 bar i "cieszył się komfortem".

Nie musisz rozumieć.

Tak zwyczajnie jest.

Niczemu się nie dziwię, nie jestem pechowcem. Nie jeździ mi się ciężko i nie męczę sie na rowerze.

Powiedziałem coś w stylu: mam ferrari, bo chciałem je mieć. I użytkuję je tak jak mi to odpowiada, bez szkody dla mnie i dla ferrari.

Ah, jeszcze coś: pewnie ciota ze mnie nie jeździeć bo przez 14 lat jeźdżenia na flakach nie skasowałem ani jednej obręczy. To zapewne przez pchanie w górę i w dół, niewyboiste wyboje i pomylenie terenu z asfaltem. Miejscami dziurawym.

Napisano

Zeby było zabawniej: obecnie przerzuciłem się na asfalt, rower mtb na slickach przód 28 mm. Continental gatorskin. Codziennie pokonuję na tym rowerze 20 km do pracy i domu, mam więc praktycznie identyczne warunki drogowe.

Przy 4 atmosferach opona toczy się całkiem komfortowo, przy 6 mniej aż do tego stopnia że po 20 minutach jazdy czuję drętwienie dłoni. Nic się nie zmienia z wyjątkiem ciśnienia. Mam karbonową kierownicę, ramę, widelec, które powinny teoretycznie tłumić drgania. Ciśnienie w oponie jednoznacznie zmienia odczucia i to nie tyle bezpośrednie co odczuwalne właśnie w postaci wspomnianej dolegliwości. Spuszczam ciśnienie, problem znika. Dla uściślenia: trasę pokonuję praktycznie zawsze w tym samym czasie, jeśli jestem w dobrej dyspozycji plus minus jedna minuta różnicy, bez względu na ciśnienie. Jeśli przyjeżdżam zmęczony do pracy to dlatego, że nie spałem w nocy bo żona mnie męczyła a nie dlatego że miałem sflaczałel oponki.

Wg specjalistów z działu projektowania firmy michelin, hutchinson, mavic cieńsze opony i wyższe ciśnienie nie poprawiają ani trakcji, ani szybkości ani komfortu, z tym nawet przeciwnie. Pytanie do nich dotyczyło wybierania opon, pomiędzy standardowymi 23 a 25 c. Jednoznacznie stwierdzali że lepiej byłoby wybrać opony 25c ale rynek choruje na syndrom anoreksji.

 

Kurcze Tobo jak Ty to robiłeś? Akurat Gravity które uwielbiam nigdy mnie nie zawiodły. :)

Zapytaj tych opon dlaczego mnie nie lubiły, ja tego nie wiem, bo nic nie wskazywało teoretycznie na to że powinien taki problem występować. Rozwiazaniem była zmiana opon.

  • Mod Team
Napisano
Dlaczego nie zrobią tak z samochodem. Zamiast kupować nowy to niech spuszcza powietrze z opon i będą jeździć od razu ROLLS-ROYCE'EM

RR to samochód terenowy? Trochę kiepskie porównanie, nie sądzisz? :D

W samochodach pewnie też tak jest, ale w motorach widać to lepiej, zobacz sobie na ciśnienie w oponie jakiegoś ścigacza, czy innego motocykla 'na asfalt' a zobacz jakie ciśnienie jest w motocrossie, gdzie opony prawie że dobijają do samej felgi.

Napisano

To są magiczne opony. To jest odpowiedź.

 

Gdy jeździ się samemu to można mieć niewymierne wyobrażenie o swoich możliwościach czy stylu jazdy. Sugeruję zmniejszenie ciśnienia bo u mnie to się znakomicie sprawdzało. Nigdy nie byłem zjazdowym ekstremistą, ale kiedyś jeździłem intensywniej i jak na moje możliwości ostrzej. Z dotychczasowych doświadczeń jazdy z innymi, ze znajomymi, z forumowiczami, ze zlotów, z maratonów wynika że mieszczę się w złotym środku.

 

Co do ciśnienia komfortowego/minimalnego bezpiecznego zaloguj się kolego lyndowss i popytaj np na forum emtb, tam są setki ekstremalnie jeźdźących turystów, gdybam że znaczny ich odsetek lepszych zjazdowo od ciebie i dowiedz się jakie ciśnienie ich satysfakcjonuje. Gdybam że nie łapią kapci na byle kamieniu przy hamowaniu.Ja może faktycznie na czasie nie jestem albo gie się znam, więc może i w błąd wprowadzam "zielonych". Może używają sprzętu cięższego, pancerniejszego, lepszej i podatniejszej amortyzacji, mocniejszych opon ale równocześnie jeźdżą po trasach trudniejszych niż ty i ja, z prędkościami w takich warunkach o jakich pewnie możesz pomarzyć (ja również), więc porównanie będzie zbliżone co do wymierności.

  • Mod Team
Napisano

To porównanie z autem jest troszke mało trafione. Porównując profile opon w aucie a rowerze to tak jak by w aucie była tylko opaska z gumy. Wiadomo mamy fajne zawieszenie które jest czułe to nie za bardzo sie czym mamy martwić nabijamy sporo w koło i jedziemy a amorki zadbają o resztę. Ale nie do końca tak jest.

 

Sam wykres zależności komfortu od ciśnienia jest bardzo nie liniowy. Nabijemy kamyka będzie lekko jechało ale wszystkie śrubki sie nam poodkręcają nie mowiąć o nadgarstkach czy naszych 4 literach. damy tyle zeby było to bedzie mięciutko ale ciężko i niebezpiecznie bo przy dużej prędkości spadnie nam opona z obreczy i wiadomo co dalej.

 

Najlepszym rozwiązaniem jest opona o stosunkowo dużym balonie i średnia wartość ciśnienia w oponie. wtedy guma wybierze drobne dziadostwa, nie powodując snejków i zachowując w miare optymalne opory toczenia. Ja mimo w miare a nawet dość miekko zestrojonego zawieszenia mam średnia wartość cisnienia w kołach. im sztywniejsze zawieszneie roweru az do jego braku powoduję wzrost ciśnienia w kole.

 

Wg mnie jak ktoś ma kowadło zamiast amora to powinien załozyć szerszą obrecz, duży balon (nie szeroki a wysoki) i nabić optymalnie ciśnienia.

Napisano

jak nie trafne, bardzo trafne jest porównanie właśnie z samochodem, kolega lyndows chyba rzadko z tego środka lokomocji korzysta, bo samochodowe opony pompuje się właśnie do około 2 bar. Spróbujcie nabić 4 bary w waszych samochodach i zobaczcie jak to się odbije na komforcie(znacznie!).

Porównanie zatem bardzo trafne ale wnioski z d. bo prawdziwe wnioski powinny być odwrotne: żeby zwiększyć komfort wybierania nierówności w samochodach wszyscy producenci nie stosują dużych ciśnień. Stawiam tezę, że i RR przy oponach nabitych do 4 bar straci dużo na swym komforcie :)

Napisano

Puklus, gnie się, bo w Pl na drogach mamy więcej dziur niż Szwajcaria w serach. Zacytuję ze znanego serwisu oponiarskiego:

 

Ciśnienie w oponie o niskim profilu

Warto pamiętać, że w przypadku opon niskoprofilowych szczególnie ważne jest, aby ciśnienie powietrza w nich panujące było dokładnie takie, jak zaleca producent. Jazda z takimi oponami wymaga więc większej staranności kierowcy, gdyż zbyt wysokie ciśnienie pogarsza znacznie komfort jazdy, zbyt niskie zaś może doprowadzić do przegrzania i nieodwracalnych uszkodzeń opony. Część producentów aut homologuje dwa typy opon - o niższym i wyższym profilu. Jeśli kierowca zdecyduje się na te pierwsze to musi pamiętać, aby sprawdzić, czy nie wymagają one podniesienia ciśnienia o 0,2 bara - wszak opona niskoprofilowa musi unieść ten sam ciężar, co standardowa. Takie podniesienie ciśnienia nie jest jednak regułą - należy w tym przypadku dokładnie zapoznać się z zaleceniami.

  • Mod Team
Napisano

Oczywiście ze tak i jak byśmy rowerami po stołach jeździli to by nie było problemów. Na oponach jest podany zakres cisnien od do i w tym zakresie należy sie trzymać (uwzględniając ze obrecz wytrzyma ciśnienie max) i ustalać w zależności od warunków, masy ciała, rodzaju amortyzacji lub jego braku, nie można powiedzieć ze mam opone 1.95" to musi tam być 3.5 bar bo dla każego wartość będzie inna.

Napisano

jak nie trafne, bardzo trafne jest porównanie właśnie z samochodem, kolega lyndows chyba rzadko z tego środka lokomocji korzysta, bo samochodowe opony pompuje się właśnie do około 2 bar. Spróbujcie nabić 4 bary w waszych samochodach i zobaczcie jak to się odbije na komforcie(znacznie!).

Porównanie zatem bardzo trafne ale wnioski z d. bo prawdziwe wnioski powinny być odwrotne: żeby zwiększyć komfort wybierania nierówności w samochodach wszyscy producenci nie stosują dużych ciśnień. Stawiam tezę, że i RR przy oponach nabitych do 4 bar straci dużo na swym komforcie :)

Porównanie nie jest jednak całkiem trafne. Napompuj oponę szosową 2 bary i ugnieć, to samo zrób z oponą trekkingową powiedzmy 35 mm, potem z typową oponą mtb 2,1 a potem z oponą np 2,5 cala. Szosowa opona będzie miękka jak...., trekkingowa w miarę, mtb 2,1 zupełnie znośnie a opona 2,4 będzie sprawiała wrażenie twardej.

Przy pompowaniu opon rowerowych wg mnie niezbędne jest wzięcie pod uwagę wagi użytkownika - raczej nie wyobrażam sobie bezawaryjnej jazdy nawet w moim mało agresywnym stylu dla kogoś kto waży 30-40 kilogramów więcej, jemu 2 bary nie wystarczą bo opona podda się już sama z siebie dużo przy posadzeniu tyłka na siodło. Jednak dla mnie absurdem jest trzymanie się wysokich ciśnień, bo tak. Skoro ja mam wbić powiedzmy ponad 3 czy nawet 4, a dopuszczalne ciśnienie to 4 to co ma zrobić ktoś kto nie waży jak ja 75 kilo tylko powiedzmy 105? Ma dać 5 barów? 6? Przy obręczach do xc w wariancie nawet niekoniecznie super lekkim istnieje w takim momencie ryzyko rozerwania obręczy. Może więc przestać jeździć?...

 

Kolega lyndowss musi jeszcze trochę rowerowego chleba zjeźć i nabrać doświadczenia; ciśnienie można dobierać do opony, poznając ją wiem jak się zachowa, kiedy kończy się jej odporność a zaczynają kłopoty. Można je dobierać do rodzaju typowego podloża po którym się poruszamy i do typu trasy, bo jadąc swoją ulubioną wiem co i gdzie mogę trafić, w nowym miejscu jest inaczej.

 

Żaden amortyzator - mogę uogólnić, bo miałem ich sporo i niektóre uznawane są za bardzo dobre - nie wybiera liści. Żaden nie wybiera też drobnicy tak dobrze jak właśnie opona. Dziś można przebierać w ich rozmiarach (myśląc o redukcji ciśnienia wraz ze wzrostem rozmiaru opony, a szczególnie jej wysokości) praktycznie bez wplywu na masę opon. Nikt mi nie powie że opona która parę lat temu uznawana była za w miarę lekką nagle stała się ciężka dlatego że pojawiły się papierowe oponki absurdalnie lekkie. Wiele osób rezygnuje z lekkości na rzecz bezproblemowej ekploatacji i nie przejmują się iluś tam dodatkowymi gramami.

Napisano
Sam wykres zależności komfortu od ciśnienia jest bardzo nie liniowy. Nabijemy kamyka będzie lekko jechało ale wszystkie śrubki sie nam poodkręcają nie mowiąć o nadgarstkach czy naszych 4 literach. damy tyle zeby było to bedzie mięciutko ale ciężko i niebezpiecznie bo przy dużej prędkości spadnie nam opona z obreczy i wiadomo co dalej.

 

Dokładnie o to mi chodziło. Z tymi śrubkami to przesadziłeś.

Masz większe ciśnienie to nie trzeba się tak bardzo męczyć. Trochę komfort ucierpi, ale nie tak bardzo.

tobo Chcesz mi coś udowodnić na siłę i pokazać, że ja tego nie wiem. Masz mniejsze ciśnienie to masz większe tarcie i łatwiej jest złapać kapcia. Jak masz lepszej klasy opony to tego nie zauważysz, ale pojeździj sobie na oponie za 20zł i dętce za 8-10zł i napompuj na połowę zalecanego ciśnienia, albo i więcej. Potem zmniejsz na najmniejsze dopuszczalne i zobaczysz ile razy będziesz łapać kapcia. Sprawdzone przez mnie. ;)

Napisano

W ten sposób można udowodnić że stosowanie np. przerzutek w rowerze nie ma sensu. Jak kupisz taką za 10zł to sam zobaczysz jak to nie działa i lepszy jest fix. ;)

Napisano

Ale opona za 20zł to też śmieć nawet jak ma jakąś markę. Sram czy Shimano też automatycznie nie oznacza że nawet te najtańsze są coś warte.

Napisano

No tak, ale nie każdy ma pieniądze na kupowanie opon co chwilę, albo wymianę dętek, lub szybkie zużywanie dobry opon. Opona ogólnie jest bardzo dobra, bo jeździ już bardzo długo i nic się nie dzieje. Tylko przy mniejszych ciśnieniach pada. Lepsze są te wyższe. Nie wszyscy kupują kewlar. Dodam jeszcze, że ja widzę różnicę już przy zmianie ciśnienia 0,5bar. Lepsza przyczepność, ale rower jest zmulony i nie przyspiesza tak szybko, bo zanim ruszy to musi ugiąć najpierw tą oponę, potem się odbić i dopiero jedzie.

Napisano

Nie każdego stać na normalną przerzutkę i co też będzie pisał do tych co je mają że to głupi pomysł z tymi biegami? Jak już Ci głupio się przyznać że nie masz racji to chociaż nie brnij głębiej. ;)

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...