Skocz do zawartości

[Rusałka-Strzeszynek] zaorana ścieżka


Rekomendowane odpowiedzi

Z tego co pamiętam, to idzie objechać tą ścieżkę. Przed tym rozłożystym drzewem jest droga w prawo na skos, potem wzdłuż lasu do pierwszego skrzyżowania w lewo i za stawkiem znowu w lewo i dojeżdża się do szlaku. O ile w tym miejscu nie jest również zaorana.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co pamiętam, to idzie objechać tą ścieżkę. Przed tym rozłożystym drzewem jest droga w prawo na skos, potem wzdłuż lasu do pierwszego skrzyżowania w lewo i za stawkiem znowu w lewo i dojeżdża się do szlaku. O ile w tym miejscu nie jest również zaorana.

 

WRZUTA - brak tytulu

Zaznaczony kolorem ślad jest zaorany niestety cały, razem z obszarem, który otacza. Sam to sprawdziłem.

Choć nie do końca pewnie Tobie o to chodzi, ponieważ stawu w pobliżu pola nie zauważyłem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Idzie to objechać, ale robi się z tego trochę XC - sporo piachu i pod górkę (jadąc od strony Rusałki). Niestety dla spacerowiczów i rowerzystów nastawionych na mniejszy wysiłek ten wariant może nie dostarczyć zabawy. Jednak i z tej strony ktoś się postarał o utrudnienia - pole zaorane prawie do skraju lasu i znak zakazu. Równolegle do starego szlaku, mniej więcej w 1/3 długości pola, jest przecinka leśna (piach, korzenie i pod górkę). Potem jest nawet całkiem przyjemny fragment ubitego traktu skrajem łąki, którym można się dostać do asfaltu i dalej już z górki do przejścia dla pieszych koło stadniny i wracamy na szlak.

P.S. W moim poprzednim poście pojawił się błąd - chodziło mi o ul. Lutycką (chyba:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Idzie to objechać, ale robi się z tego trochę XC - sporo piachu i pod górkę (jadąc od strony Rusałki). Niestety dla spacerowiczów i rowerzystów nastawionych na mniejszy wysiłek ten wariant może nie dostarczyć zabawy. Jednak i z tej strony ktoś się postarał o utrudnienia - pole zaorane prawie do skraju lasu i znak zakazu. Równolegle do starego szlaku, mniej więcej w 1/3 długości pola, jest przecinka leśna (piach, korzenie i pod górkę). Potem jest nawet całkiem przyjemny fragment ubitego traktu skrajem łąki, którym można się dostać do asfaltu i dalej już z górki do przejścia dla pieszych koło stadniny i wracamy na szlak.

P.S. W moim poprzednim poście pojawił się błąd - chodziło mi o ul. Lutycką (chyba:)

 

XC ale naprawdę trochę, myślałem o objeździe jeszcze dalej ale jeżeli zaorane jest aż do lasu po prawej to nie ma sensu.

Fakt faktem, że przyjemnie się tam jeździło. Ze względu na zmianę zamieszkania teren zmieniłem na Puszczę Zielonkę, tu dopiero jest co robić, prawie każda droga jak ten zaorany kawałek

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tuż po konferencji prasowej z której linkowaliście artykuł, udałem się na przejażdżkę objazdem. O ile kilku rowerzystów się na to porwało, o tyle ja po przemyśleniu sprawy, nie zdecydowałem się na jazdę skrajem lasu. Właściciel zaorał spory kawałek ziemi i dlatego objechać ściężkę też nie jest tak prosto

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

W zeszłym roku zrobili coś podobnego na warszawskim Boernerowie. W niektórych miejscach przez ścieżki przejechał buldożer i wysypano luźny materiał. Zanim ścieżka ubije się "samoistnie" minie sporo czasu... :( Ale lepsze to niż doły :)

 

Dziwi mnie tylko jedno... "Negocjowano z właścicielem i doszło do porozumienia". Z winnym się nie negocjuje, tylko nakazuje odbudowę bezwarunkowo. Czyżby w trakcie negocjacji okazało się, że miasto ma swoje za uszami?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
  • Mod Team

Tematu ścieżki ciąg dalszy.

Po zaoraniu kolejny genialny pomysł:

http://poznan.gazeta.pl/poznan/1,36037,12079433,Czy_to_sciezka_rowerowa_czy_tor_dla_wyczynowcow__.html

Sądzę że autor pomysłu najchętniej położyłby tam asfalt :down: , no bo ścieżka w środku lasu nie może mieć nierówności i kałuż po deszczu.

Co to jest za instytucja Polski Klub Ekologiczny, popierający bzdurne pomysły?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A to akurat popieram, żeby to wyrównać...

 

trasa do Strzeszynka to spacerownik, a nie tor MTB. Powinien być przystosowany także do poruszania się z rodziną

 

osobiście w tej chwili jeżdżę tą trasą z przyczepką, a w niej moim synem. Mimo, że przyczepka ma amortyzację to i tak na kilku odcinkach moja prędkość nie może przekraczać około 7 km/h. Problem dotyczy właśnie wymienionych odcinków (ten z tłuczniem, z dziurami kawałek wcześniej i niedawno zaorany odcinek).

 

jeśli naprawdę ktoś jest tak twardy, że nie może jeździć po równych drogach to mogę mu polecić kilka dużo ambitniejszych tras w okolicach Poznania, droga na Strzeszynek naprawdę nie musi spełniać wymogów toru do 4x :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...