Skocz do zawartości

[manetki xx vs gripshift xx]


SWS

Rekomendowane odpowiedzi

Używam manetek Shimano XT ale osobiście chętnie przerzucił bym się na gripshift, uważam że zmiana jest szybsza(jeśli chodzi nam o wybór biegu który chcemy) np. zrzucając z 9 na 1 zrobimy to szybciej niż w rapidfire (pewnie zaraz ktoś mnie wytknie palce, że co za idiota zrzuca z 9 na 1). Ale takie jest moje zdanie. O!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi pasują tylkoTriggery, innemu tylko Gripshifty,a trzeci ma to gdzieś, byleby tylko dobrze pracowały. Skąd możemy wiedzieć, do której z trzech grup należysz? Właśnie dlatego Sram zdecydował się na powrót do obrotowych manetek, klienci czekali na to.

 

Inna sprawa, że 1000zł za manetki, które wcale niczym nowym nie są, a koszt produkcji zamyka się w kilku dolarach, to paranoja. Podatek od "nowości"... cóż.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coś za coś pochwalimy się nowym cudem przed znajomymi, dla lanserów to super sprawa no ale jak kto lubi... Cena kosmos ale XX w wersji trigger też nie jest mała. Co do masy to prawa 100gram na jednej manetce to sporo biorąc pod uwagę, że taki sprzęt bierze się po to aby pozbyć się wagi ale jest jeden plus mamy pewność że chwyty się nie będą odwracać :laugh:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jasne, że XX jest ogólnie drogie. Triggery to koszt 700-800zł, a gripshifty to jakieś 1000zł. Ale nie o ceny mi chodzi, gdy mówię o paranoi, lecz o marżę producenta. Manetki w środku praktycznie nie mogą różnić się od 9 rzędowych. A takie X0 kosztują 200-250zł.

 

Moje chwyty ważą 22g, są to pianki i założę się, że jak byś się nie starał, nie obrócisz ich :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

I kolejny temat o przewadze tych świąt nad tamtymi :P

 

Dla mnie ideałem są gripshifty. Triggerów nie lubię, a szczególnie klamkomanetek. Ale co tu dużo gadać... jeśli nie używałeś nigdy gripshiftów, to czytanie opinii nie ma sensu. Jeden woli to, drugi woli tamto. Musisz sam wypróbować i przekonać się, co lepsze. Może jakiś znajomy ma obracane manetki? Wtedy zgadaj się z nim i przetestuj.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dzięki za opinie, nikt ze znajomych aktualnie nie ma gripshiftów ale paru jeżdziło i co najmniej dwóch powraca z entuzjazmem. Ja w dalszym ciągu nie wiem, może zaryzykuje.

 

Co do wagi to nie jestem pewien ale z tego co mi wiadomo na gripshiftach wyjdzie mniej, waga producenta podana jest z cięzkimi gripami - chyba okolo 80 g para, ale można je wywalić i zainstalować gripy np 16 g para i jest zysk względem manetek -ogólnie chyba nie o wagę tutaj chodzi ale o sposób działania.

 

Zgoda że cena - przesadzona ale manetki i ogólnie grupa XX do tanich nie należy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli sam nie spróbujesz, nie będziesz wiedział. Może wystarczy wizyta w sklepie rowerowym, gdyby okazało się, że Gripshifty nie leżą Ci same z siebie, sprawa jest rozwiązana. A jeśli nie, cóż, problem nadal pozostaje.

 

Jeździłem na manetkach obrotowych i wiem, że nigdy do nich nie wrócę. Ale znam takich, którzy mają całkowicie odmienne zdanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja, stary gripszifciarz, napiszę co myślę :)

Używałem/używam gripshiftów, shimanowskich rf, triggerów, wersje do srama i do shimano. A obecnie double tapów srama :)

 

Nowe gripy mają spore minusy, nawet jeśli ich jeszcze chyba nikt nie używał:

- cena - chora i z kosmosu

- konstrukcja - to już nie jest sense and simplicity, czyli nic prostego jak to było ze starszymi modelami - nie wiem po kiego grzyba łożyska i metalowa konstrukcja, skoro plastikowość i niekomplikowanie konstrukcyjne było dumą srama w tym przypadku

- brak mikroindeksu - ja i wiele osób bardzo sobie ceniło tą opcję, kto nie chciał mógł wybrać indeksowaną lewą manetkę

- ciekawe jaka będzie cena zamiennego gumowego gripa - pewnie proporcjonalna do ceny całości i zwyczajowej ceny części zamiennych - ze 200 zeta? :)

- zawężanie grupy nabywców tylko do drogich gripów z dwóch najwyższych grup - a ich sprzedaż jest symboliczna w obrocie całkowitym i całej ofercie firmy.

 

Poza tym gripy nigdy nie były popularne tak bardzo jak rf shimano w czasach gdy były tylko te dwa rozwiązania, więcej rowerów miało jednak osprzęt shimano. Po pojawieniu się triggerów gripy stały się zupełnie niszowym produktem dla osób o specyficznych upodobaniach czy lajtmaniaków. Cena nowych nie dostarczy masy klientów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja natomiast nie mam zamiaru zmieniać gripshiftów na Tiggery ani na RF, po prostu ten system mi odpowiada, i kupię nowe kiedy tylko cena spadnie ;)

Wychodzę z założenia, że system ma być dla mnie, więc na siłę nie będę zmieniał optymalnego dla mnie rozwiązania (cieszy mnie , że będzie wersja 3/10)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli nowe gripy Są bez microindeksu? Nie mam teraz jak poszukać, ale jeśli dobrze zrozumiałem to jest to niezły samoboj...

 

A tak w ogóle to bardzo ładne im wyszły te nowe gripy. W porównaniu do poprzednich x0, wyglądają rewelacyjnie moim zdaniem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Tak, nowe gripy nie mają mikroindeksacji. Są potwornie drogie i tak jak Tobo mówi sama eksploatacja ich będzie trochę kosztowała. Obecnie gumki do gripshiftów srama kosztują około 80 zł. Jeżdżę na starych gripach X.0 i rzeczywiście działają super, ale pewnie nie tak super jak te za 1000zł :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja natomiast nie mam zamiaru zmieniać gripshiftów na Tiggery ani na RF, po prostu ten system mi odpowiada, i kupię nowe kiedy tylko cena spadnie ;)

Wychodzę z założenia, że system ma być dla mnie, więc na siłę nie będę zmieniał optymalnego dla mnie rozwiązania (cieszy mnie , że będzie wersja 3/10)

Cena 300 dolców, 900 zł, zakładając że cena realna będzie inna - 500 - 600 - dasz tyle? :)

Jeszcze jeden minus mi sie przypętał do głowy - metalowa konstrukcja. Nie wiem na co to komu potrzebne, za to serwisowanie by się części nie zapiekły będzie potrzebne....

 

"Unrivaled precision"

Zastanawia mnie co sram chce przez to dać klientom do zrozumienia. Wg mnie takie hasło podważa jakość innych produktów własnej roboty, co jest kompletnie bez sensu. "Chcesz świetnie działającego systemu - kup nowy produkt" :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Serwisowanie to nie problem, w przyszłości chcę zainwestować w nową przerzutkę tylną do AM Sram X0 2, więc będę musiał zainwestować w nowe gripy, tej przerzutki niestety na 9 nie bedą robić ... ale na razie mam czas jeden komplet gripów X0 + komplet gumi w zapasie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Serwisowanie to jest problem, bo metal koroduje, plastik nie. Sram wypisuje farmazony że jego nowe gripy pracują bezoporowo. Również po zardzewnieniu łożysk? To chyba trza im pokazać niekorodowalność ichnich produktów, jakichkolwiek :) Jeśli do gripshiftów dostała się woda - to co z tego? Jedyny metalowy element to sprężyna, nie wycierała się bo miała kontakt z plastikiem. W gripie mogło być jezioro wody, bez konsekwencji dla działania. Jeśli do nowych dostanie się woda to co, również nie będzie skutków ubocznych? W lewym attacku zgubiłem zaślepkę kabla, 50 procent jazd jest w deszczu, manetka działa bez problemu. Chyba narobiłbym w portki gdybym zgubił zaślepkę od gripa za 500 setek sztuka :)

Te zmiany to sztuka dla sztuki, miałem wiele modeli gripów srama, attacki, rockety, ze sprężyną wspomagającą i bez, esp 9.0, 7.0, 9.0 sl, x-7, te ze wspomaganiem działały bajecznie lekko, dla wielu za lekko, były przy tym bardzo precyzyjne - co w tym względzie jeszcze można poprawić?

Przywrócenie gripów to mądry krok, mam nadzieję że kolejnym mądrym będzie dalsze ulepszanie produktu, czyli uwzględnienie potrzeby posiadania mikroindeksu, tańsze modele w niższych grupach, tańsze materiały i uproszczona konstrukcja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bez paniki właśnie dorabiałem śruby do wahacza Stumpjumpera FSR, więc jak będzie potrzeba dam sobie radę z gripami, dostaną nową powłokę, albo co innego jeśli będzie potrzebne, lubię wyzwania , naprawdę nie ma problemu.

Nowe gripy były ostro testowane przed wprowadzeniem do produkcji seryjnej, więc nie martwię się na zapas.

Na razie jak pisałem mam czas na zmianę ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Ostro testowane przez kogo? Pewnie przez zawodników, którzy sprzęt mają na kilka wyścigów lub cały sezon. Przyjdzie nowy rok i pora założyć coś następnego. Przeciętny kowalski jak już odłoży pieniądze na te gripy chciałby na nich trochę pojeździć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://www.bikerumor.com/2012/03/29/new-sram-grip-shift-tech-details-photos-weights-first-impressions/ waga samych zmieniarek jest duża ;/ sam bym chętnie kupił ale z tego co czytam i słyszę to sram 10s chodzi bardziej jak sh 9s a sh weszło na działanie srama w starej wersji bo ma bliżej 1;1 a sram teraz 1;2 czyli pozamieniali się:P
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

^ Dzięki za tego linka.

 

Miałem gripshifty X0 i z tego co widzę, minusem może być trwałość i "nieserwisowalność" łożysk. Reszta, prawdopodobnie nawet brak mikroindeksu, jest pewnie na plus.

No, waga też jest na plus, ale bądźmy tolerancyjni, bo Sachsy też już przerabiałem :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

^ Dzięki za tego linka.

 

Miałem gripshifty X0 i z tego co widzę, minusem może być trwałość i "nieserwisowalność" łożysk. Reszta, prawdopodobnie nawet brak mikroindeksu, jest pewnie na plus.

No, waga też jest na plus, ale bądźmy tolerancyjni, bo Sachsy też już przerabiałem :)

A czy nie byłoby lepiej po prostu kupić gripy X.0 za 220zł i pozostać przy 9s z tyłu. Dycha to kolejna marketingowa ściema i do tego droga. Części na 9s jest multum włącznie z topowymi grupami. Obawiam się, że ciężko o dyskomfort mając nawet 2x9. Ten jeden bieg wiosny nie czyni. Sytuacja ma się nieco inaczej na szosie bo tu jednak kręcenie kilometrów z odpowiednią kadencją ma czasem decydujące znaczenie...a w górach?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem gripshifty X0 i z tego co widzę, minusem może być trwałość i "nieserwisowalność" łożysk

Jak na razie to tylko niczym nie potwierdzone stwierdzenie ;)

Dycha to kolejna marketingowa ściema i do tego droga.

Może i ściema tylko, że do nowej przerzutki dedykowanej do AM Sram 2 (właśnie do jazdy w górach) gripy na 9 nie podejdą , więc jak ktoś chce kupić taką przerzutkę co ma zrobic ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może i ściema tylko, że do nowej przerzutki dedykowanej do AM Sram 2 (właśnie do jazdy w górach) gripy na 9 nie podejdą , więc jak ktoś chce kupić taką przerzutkę co ma zrobic ?

No tak. Wtedy problem. Albo kupić... albo kupić inną przerzutkę i zostać przy 9s. Szczerze nie wiem czy rzeczywiście rzucanie się na nowości jest konieczne. Osobiście ujeżdżam X.9 z manetkami 9.0 z 2003 roku z napędem 8s. Jeżdżę tym na zawody i nie odstaję o centymetr od gości na 9s czy 10s bo to nie liczba biegów jeździ. W sumie decyzja należy oczywiście do zainteresowanego czy chce mieć najnowszy sprzęt czy sprzęt, na którym można robić to samo ale paść ofiarą uwag, że ma się muzeum... jeśli to komuś przeszkadza ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Akurat tu nie chodzi o nowości dla nowości tylko o przerzutki tylne które zapobiegają masakrycznemu lataniu łańcucha (i innych związanych z tym problemach) zwłaszcza w niektórych fullach na trudniejszych trasach (ani tylna X0 z długim ani ze średnim wóskiem nie dają sobie z tym rady)... akurat weszły dopiero teraz i nie robią ich na 9 sp. ... jak ktos chce zachować przy tym gripy nie ma wyboru.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...