Skocz do zawartości

[przepisy] Pomysły jednego z posłów


Rekomendowane odpowiedzi

Kubek20, Tobo - pełna zgoda co do możliwych, wymienionych przez was konsekwencji przywalenia z dyńki. Tyle, że z tej dyńki o wiele częściej przywalają piesi i jadący samochodem. Rozumiem, że zakładacie też kaski na spacery i do samochodu? Jeśli nie to dlaczego, w oparciu o powyższą statystykę?

 

 

Bo jak już zdarzy się wypadek to pieszy lub kierowca częściej oberwie w głowę, ale za to rowerzyści mają o wiele częściej wypadki. Mimo, że mniejsze jest prawdopodobieństwo urazu, to jest ono zwiększone przez ilość okazji do odniesienia tego urazu. Tak ja to rozumuję :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na jakiej podstawie twierdzisz, że rowerzyści mają częściej wypadki? Codziennie się słyszy o wypadkach samochodowych a nie rowerowych. Źródło by się przydało kolego. Ja przez 3 lata leżałem na rowerze tylko 2 razy - obydwa niegroźne na własną prośbę można rzec. Dlaczego kierowcy samochodów oraz ich pasażerowie nie jeżdżą w kaskach? Tyle jest śmiertelnych wypadków z ich udziałem...

 

"Pan poseł" Mroczek był chyba nieźle zamroczony tworząc takiego bubla. Nie lubi rowerzystów. Komuś każe jeździć w kasku na rowerze ( bo sam nie jest pewnie rowerzystą ) a sam nie chce zakładać kasku do samochodu? Gdzie tu sprawiedliwość? "Panie ośle" Mroczek czas wytrzeźwieć i otrząsnąć się z zamroczenia :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kubek20, Tobo - pełna zgoda co do możliwych, wymienionych przez was konsekwencji przywalenia z dyńki. Tyle, że z tej dyńki o wiele częściej przywalają piesi i jadący samochodem. Rozumiem, że zakładacie też kaski na spacery i do samochodu? Jeśli nie to dlaczego, w oparciu o powyższą statystykę?

1. Zawsze zakładam kask. Nie preferuję oszkodzeń mózgu, ani w wyniku własnych ani cudzych działań na mojej osobie. Przydawał, przydaje i będzie mi się przydawał do końca mojego (świadomego) życia. Ja w ten sposób redukuję zagrożenie, nie minimalizuję i nie likwiduję go. Jeśli komuś kobieca intuicja, węch, bicie serca czy inny czynnik podpowiada że kask mu niepotrzebny - nic z tym zrobić nie mogę, tak jak nic nie mogę zrobić z tym, że ktoś będzie utrzymywany przeze mnie do końca życia za - dla mnie - świadomą głupotę. Płacąc wszelkie świadczenia społeczne pośrednio wydajesz pieniądze także na tego typu sprawy. Ciekawe co byś powiedział, gdyby system był inny - że to ty bezpośrednio opłacasz komuś lizanie ran, bo przyszedłby do ciebie z papierkiem że wg decyzji nr.... organu władzy takiego a takiego przypadł na ciebie tenże zaszczytny obowiązek. Mi nie podobałoby się to ani w ten sposób ani nie podoba w zwyczajowo funkcjonujący.

2. Kask miałem na głowie nawet jadąc po chleb/bułki do sklepu. Jest to dla mnie tak samo naturalne jak wzięcie pieniędzy, plecaka na zakupy i zapięcia do roweru choć szansa na zniknięcie roweru pod tym sklepem była praktycznie równa zeru. Też ograniczam i minimalne, ale zawsze obecne, ryzyko.

3. Będąc kierowcą czy pieszym mogę być aktywnym uczestnikiem wypadku lub pasywnym. Jeśli jadę rowerem w teren to praktycznie zawsze ja wpadam na coś lub kogoś, ja wybieram ścieżkę jaką się poruszam, jej stopień trudności, prędkość. To bardziej ja decyduję o tym co się ze mną stanie, bo nawet jeśli wpakuję się w turystę na szlaku który zrobi krok w kierunku toru mojej jazdy, to jeśli było ciasno w tym miejscu MOGŁEM poczekać. Aktywnie wpływam na moje bezpieczeństwo wybierając garnek na głowę jako dodatkowa ochrona.

Na jakiej podstawie twierdzisz, że rowerzyści mają częściej wypadki? Codziennie się słyszy o wypadkach samochodowych a nie rowerowych. Źródło by się przydało kolego. Ja przez 3 lata leżałem na rowerze tylko 2 razy - obydwa niegroźne na własną prośbę można rzec. Dlaczego kierowcy samochodów oraz ich pasażerowie nie jeżdżą w kaskach? Tyle jest śmiertelnych wypadków z ich udziałem...

 

"Pan poseł" Mroczek był chyba nieźle zamroczony tworząc takiego bubla. Nie lubi rowerzystów. Komuś każe jeździć w kasku na rowerze ( bo sam nie jest pewnie rowerzystą ) a sam nie chce zakładać kasku do samochodu? Gdzie tu sprawiedliwość? "Panie ośle" Mroczek czas wytrzeźwieć i otrząsnąć się z zamroczenia :)

Być może Pan Poseł Mroczek nawet nie to że nie lubi rowerzystów, możliwe że nie ma nic z nimi wspólnego, nie ma nic za ani przeciw. Po prostu tym się zainteresował dla publiczności.

Czy kask w samochodzie potrzebny? W przeciwieństwie do roweru samochód ma w sobie mniej lub więcej systemów ochrony, z których ty na rowerze nie masz ani jednego. I szansa na to że pojawią się w rowerze jest raczej znikoma, dlatego ty zakładasz ochronę bezpośrednio na siebie - tak jak motocyklista.

I jest różnica masy. Jeśli ciężarówka staranuje samochód osobowy to jest podobnie jak samochód osobowy staranuje rowerzystę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poseł, jak i część osób tutaj nie potrafią odróżnić, sportowców trenujących, amatorów sportu takich jak większość tu na forum, turystów pokonujących duże odległości, mieszczuchów jeżdżących po bułki i do pracy, oraz pijaczków na wsiach.

 

Bez takiego rozdziału, tudzież podobnego robi się ludziom krzywdę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na jakiej podstawie twierdzisz, że rowerzyści mają częściej wypadki? Codziennie się słyszy o wypadkach samochodowych a nie rowerowych. Źródło by się przydało kolego. Ja przez 3 lata leżałem na rowerze tylko 2 razy - obydwa niegroźne na własną prośbę można rzec. Dlaczego kierowcy samochodów oraz ich pasażerowie nie jeżdżą w kaskach? Tyle jest śmiertelnych wypadków z ich udziałem...

 

Nie mam żadnych źródeł. to jest jedynie próba znalezienia uzasadnienia. Chociaż mógłbym napisać, że amerykańscy naukowcy to odkryli, podając kilka danych wyrażonych w procentach. Do tych francuskich badań też podchodzę z dystansem. A jeszcze większy dystans powinniśmy mieć do tych propozycji. Poseł już odniósł sukces, że w ogóle o tym rozmawiamy i jest o nim głośno. jakby zaproponował budowę ścieżek rowerowych, to pewnie nigdzie byśmy o tym nie przeczytali.

 

Ale tak na marginesie, ile miałeś wypadków jako pieszy? :icon_wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pawelpod: Na budowę ścieżek musieli by wydać :) A wprowadzając takie absurdy jak przeglądy techniczne rowerów to rowerzyści będą wydawać a pociotki polityków wypłacać sobie z tego pensje :)

Ilość wypadków z udziałem pieszych jest chyba zapisana w statystykach. Trzeba poszukać.

 

Tobo: Rozumiem twoją argumentację ale ty mojej już nie :) Częściej płacisz za leczenie kierowców i pieszych, którzy nie założyli kasku niż cyklistów. Pomimo zabezpieczeń jakie posiada samochód.

 

Minor: Jak już to rozróżnienie być powinno. Dla mnie rower jest tylko i wyłącznie przyrządem treningowym i nie wyobrażam sobie obwieszania go jakimiś odblaskami czy innymi lampkami. Widuję na co dzień babcie w kaskach i tych żółtych obciachowych kamizelkach ale to ich własny wybór. Nie życzę sobie, żeby jakiś "oseł" za mnie decydował co mam na siebie zakładać.

 

 

Hehe, Palikot miał likwidować absurdalne przepisy tymczasem sam je tworzy za pomocą swoich "osłów pomroczków"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A wprowadzając takie absurdy jak przeglądy techniczne rowerów to rowerzyści będą wydawać a pociotki polityków wypłacać sobie z tego pensje

 

O płacenie właśnie chodzi: wysokie opłaty + szereg prawnych uprzykrzeń= mniej rowerzystów = zadowolenie ludzi, którzy mówią "szosy tylko dla samochodów", jak pan Mroczek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo jak za przeproszeniem przy######### na prędkości głową w krawężnik, drzewo czy co innego to nie przeżyjesz a w najlepszym wypadku będziesz kaleką.
Nie wiem czy znasz wymogi dla kasków rowerowych - Vmax 20km/h i upadek z 1m. Jak uderzysz w kasku głową w krawężnik, to nie przeżyjesz bo kaski rowerowe są przewidziane do specyficznych uderzeń (centralnie w ścianę, a nie w ostrą krawędź). Właśnie to było uzasadnieniem, żeby nie wprowadzać obowiązku jazdy w kasku w Wlk. Brytanii.

 

Widuję na co dzień babcie w kaskach i tych żółtych obciachowych kamizelkach ale to ich własny wybór.
W UK wcale nie są uważane za obciachowe, ludzie po mieście normalnie w tym śmigają. Tutaj rowerzysta ma obowiązek być widocznym, więc w dzień czasem ubieram, ale wieczorem, mimo że mam oświetlenie, zawsze - po prostu zdrowy rozsądek, bo prawie każdym skrzyżowaniu rondo, więc auta nie używają hamulców.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...