Pioe Napisano 5 Marca 2006 Napisano 5 Marca 2006 Hej, kupiłem amorka Cena mi się wydała okazyjna, jak na model i stan amorka: http://www.allegro.pl/item90231155_rst_gil...a_1_okazja.html Wiem, że to nie jest wielki SOUNTOR. Ale mnie interesują Wasze obiektywne oceny. Nie jakieś stereotypowe przekonania typu: "RST-y są do niczego", lub "trzeba było dozbierać do Sountora". Powiedzmy, że nie mam kasy, zeby wydać 200 zł, czy nawet więcej na amortyzator. Tym bardziej, że nie uprawiam Downhillu, czy streetu Potrzebuję poprostu w miarę dobrego amorka, który zniesie dziury na asfalcie i parę korzeni w lesie podczas zjazdu Jaka jest Wasza opinia o tym modelu?
Puma [JFK] Napisano 5 Marca 2006 Napisano 5 Marca 2006 Jak na 1" to powiedzmy, że ujdzie za tą cenę. Nie spodziewaj się jednak płynnej pracy itp.
thomash Napisano 5 Marca 2006 Napisano 5 Marca 2006 Mam taki sam amor tylko na 1 1/8. Rewelacja to nie jest, ale za takie pieniądze spełnia swoje zadanie. Przy niskich temperaturach zmienia sie w sztywny widelec :/.Jednak jeżeli się na nim nie skacze to powinien w miare dlugo wytrzymać. Ja mam od 2500km i stan praktycznie jak nowy.
Pioe Napisano 5 Marca 2006 Autor Napisano 5 Marca 2006 Ta, bo mam katalog Unibika i tam jest model Evolution i fabrycznie go tam dodają. Do tej pory jeździłem na jakimś noname z napisame STRATOS, jest cholernie ciężki, nie ma regulacji, skos to jakieś 2,5-3 cm, więc różnicę (pozytywną) na pewno poczuję
amoniak Napisano 5 Marca 2006 Napisano 5 Marca 2006 JA miałem mój przejechał około 3 kkm wmiarę spoko od 4 kkm zaczęły się pawiać luzy no i zaczął odbijać przy powrocie Imho za stówkę to warto na pewno jest lepszy niż jakiś wynalazek
spidi Napisano 5 Marca 2006 Napisano 5 Marca 2006 "Przy niskich temperaturach zmienia sie w sztywny widelec :/" - ta ? Mój przy -10*C był mięki Mam go jakieś 1kkm wczesniej miałem jakis syf i różnica jest ogromna, jest b. miękki, nawet za miękki (ale jeżdżę po lekkim terenie więc nie mam go gdzie dobić więc go nie utwardzam, wole komfort) i chyba za tą cenę nie ma nic lepszego, po jakichś 800km zrobił się sztywny - przestał reagować na małe nierówności, rozebrałem (trzeba odkrecić górne kapsle - to jest masakra robiłem to żabką przez szmatę i troche i tak nakrętki się uszkodziły, ale już trudno, i trzeba mieć imbusa z dłuuuugim przedłużeniem o rozmiarze bodajże 4 albo 5 i od dołu przytrzymać śrubę na imbusa i odkręcić) i po rozebraniu wydawało się, że wszystko jest ok w środku idealnie czyściutko, smaru ze sprężyn nawet nie zdejmowałem bo był czysty i wyglądał świeżo, wyczyściłem i przesmarowałem tylko dolną część i cieńką warstwą smaru posmarowałem lagi po złożeniu okazało się, że zaczał chodzić tak jak był nowy i wybiera każdy kamyczek, co mnie pozytywnie zaskoczyło ponieważ wszystko w środku było czyste i wydawało się, że ten zabieg nic nie da. Teraz po czyszczeniu tak jak mówiłem chodzi jak nowy, zobaczymy jak długo będzie dobrze i kiedy znowu będe go musiał rozebrać (oby nie prędko bo odkręcanie kapsli to katorga :angry: ) Zresztą tak szczerze to wszystkie amory rowerowe te poniżej pewnej kwoty to nie są amortyzatory tylko coś co udaje amortyzator tak naprawdę ... Pozdrawiam
spidi Napisano 6 Marca 2006 Napisano 6 Marca 2006 Jednym słowem trzeba dbać, a będzie działał Dokładnie, dodam tylko, że zamówiłem sobie w rowerowym specjalny klucz do odkręcania tych plastikowych kapsli za ok. 20zł i teraz będe mógł bez problemu czyscić amorek i już go więcej nie uszkodze (porysowałem troszke koronę, minimalnie, przymaluje czymś i nie będzie widać, i troche też nie wiele wymiętoliły się te kapsle od żabki, ale nie jest źle, płakać nie będe, najwazniejsze, że nie oszpeca to zbytnio roweru i nie ma wpływu na jazdę), a rączkę do imbusa dorobi mi ojciec Pozdrawiam
amoniak Napisano 6 Marca 2006 Napisano 6 Marca 2006 Serwiswanie i dbanie nic nie pomaga :| Golenie zawsze czyste przesmarowane BTW NIe skakałem za stary jestem Jazda czyste XC bez extrawagancji Luzy powstay i zaczęły się powiększać. i nic na to nie poradzisz amorek po 4 kkm był już wqwiający
Żaba Napisano 7 Marca 2006 Napisano 7 Marca 2006 Pozwole sobie na odmienne zdanie niż amoniak.Mam gile t-4 po przeszło 4tys.km. Samo czyszczenie goleni i nakładanie na nie smaru nic nie da i efekt jak u amoniaka.Zbieracze / uszczelki nie wpuszczą go (smaru) do środka na ślizgacze. Ale ja swoją gilcie rozbieram trzy /cztery razy do roku , czyszczę ze starego smaru w środku , nakładam świeży.Amor posiada drobniusi luzik na goleniach , na razie konstans. Na pewno to nie RS Pilot czy inny średniak do xc ale... jak się nie ma co się lubi , to się lubi co się ma.
spidi Napisano 7 Marca 2006 Napisano 7 Marca 2006 Serwiswanie i dbanie nic nie pomaga :| Golenie zawsze czyste przesmarowane BTW NIe skakałem za stary jestem Jazda czyste XC bez extrawagancji Luzy powstay i zaczęły się powiększać. i nic na to nie poradzisz amorek po 4 kkm był już wqwiający Tobie nie pomaga w mojej Gili pomaga... Chodził 1/2 roku spoko - zesztywniał - rozebrałem kompletnie, wyczyściłem posmarowałem i chodzi jak nowy co do luzów to jak na razie po 1,5kkm jest ok - w granicach normy. Faktem jest, że wszystkie tanie "amortyzatory" to imho SYF, ale nie stac mnie na nic lepszego więc wybrałem mniejsze zło za rozsądną cenę - Gila. Pozdro
Pioe Napisano 7 Marca 2006 Autor Napisano 7 Marca 2006 A gdyby go zalać olejem? Może opóźniłoby to troszkę pojawienie się luzów? Poza tym do luzów jest przyzwyczajony. W moim starym "amorku" noname były tak ogromne, że chyba nic go nie przebije i gorzej (nawet w najgorszym wypadku ) chyba nie będzie :lol:
spidi Napisano 7 Marca 2006 Napisano 7 Marca 2006 Wątpię, żeby zalanie olejem miało w jakikolwiek sposób pomóc... Wogóle jestem sceptycznie nastawiony do tego zalewania olejem to w gruncie rzeczy w przypadku dobrze działającego amora NIE MA SENSU sie babrać, moja Gila chodzi po zwykłym czyszczeniu i smarowaniu smarem stałym super więc po co mam się babrać z olejem Tymbardziej, że ten olej tam może dać jedynie lepsze smarowanie lag, a po co mi to skoro lagi mi chodza płynnie w goleniach i amor wybiera wszystko co ma wybierać i jest wystarczająco miękki. Lepiej byłoby wymyślić jakiś dobry system tłumienia to by miało sens bo elastometry to porażka :glare: A co do autora to ten amortyzator jest o niebo lepszy od wszystkich no-name'ów i nie ma się co zastanawiać czy będzie lepiej, bo będzie 200 razy lepiej :wink: Pozdrówka
czaja188 Napisano 8 Marca 2006 Napisano 8 Marca 2006 Ja mam Gile T4 i zalelem jedna lage olejem. Chodzi wysmienicie. Przy niskich temperaturach nie ma efektu "twardego widelca". I wybiera o wiele lepiej niż na smarze! POLECAM taką operacje!
Andrew Napisano 8 Marca 2006 Napisano 8 Marca 2006 czaja188 ma racje. Olej powoduje, że amorek o WIELE płynniej pracuje i co najważniejsze można go rzadziej serwisować.
czaja188 Napisano 8 Marca 2006 Napisano 8 Marca 2006 I dotego jest bardziej podatny na regulacje naprerzenia wstepnego. Ale musza być też minusy. I sa, jak ma sie wytarte uszczelki to olej osadza sie na goleniach górnych. No i przy wlaniu oleju do amora wzrasta również waga.
longbow Napisano 27 Marca 2006 Napisano 27 Marca 2006 według mnie gila do spokojnej jazdy powinna wytrzymac, co prawda mialem Omege 2004 ale po katowaniu na bezdrozach beskidu sadeckjiego (kto tu mieszka te wie o czym pisze ) nie dostala wiekszego luzu. Jestem w 80% pewny ze to tylko dzieki temu ze zalalem ja olejem, dodoam jeszcze tylko tyle ze po zalaniu amorka olejem wszystek syf zamiast siedziec w srodku wypływa z tukleji na wierzch wraz z olejem co zarazme czysci amorek od srodka wiec jak widac daje ten zabieg całkiem sporo
qba888 Napisano 27 Czerwca 2008 Napisano 27 Czerwca 2008 Witam, odpadła mi ta jedna nakretka, ktora sie reguluje niby twardosc amorka, z jednej strony i gdzies ja w ogole zgubiłem. Teraz tam jest taka dziura i powietrzy strasznie syczy przy pracy amorka, no bo przy nacisku wydostaje sie pod cisnieniem przez ta dziurke. Czy moge tak poki co jezdzic normalnie po terenie i nic mi sie nie stanie, nie peknie amorek albo cos?
Mod Team bogus Napisano 28 Czerwca 2008 Mod Team Napisano 28 Czerwca 2008 Nic się nie stanie. To jest zbędne, chyba że chcesz zmiękczyć lub utwardzić amorek.
chicken002 Napisano 29 Czerwca 2008 Napisano 29 Czerwca 2008 mam ten amorek na oleju chodzi 100 razy lepiej ale jest też dużo miększy a co do katowania jeżdżę w streecie zrobiłem tuning na 80 wcześniej miał bardzo duże luzy teraz nie ma ich prawie wcale (są minimalne)
Morf99 Napisano 29 Czerwca 2008 Napisano 29 Czerwca 2008 Ja miałem ten amorek i spisywał się nawet nieźle, jak go zalałem olejem to nawet zaczoł pracować. Ale potem wylałem ten olej bo ciekł tak że nie dało się jezdzić
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.