Basiq Napisano 27 Marca 2012 Udostępnij Napisano 27 Marca 2012 @iza121 tylko wiesz co zrobi 90% tych niedowiarków kiedy się z takim zjazdem spotka? zejdzie z roweru i go sprowadzi bo powiedzą, że to jest nie do zjechania - a mnie (czy innego normalnego rowerzystę) nazwie kolesiem bez wyobraźni, samobójcą, psychopatą i jeszcze kimś innym w tym rodzaju i dalej będzie sobie żyć w nieświadomości... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tobo Napisano 27 Marca 2012 Udostępnij Napisano 27 Marca 2012 Wiele osób nie tylko hamuje wyłącznie tyłem, ba, posiada często działający tylko jeden hamulec, z tyłu. Wielokrotnie widziałem rowery z rozpiętym hamulcem przednim. To dosyć typowe w marketowych podwórkowcach dziecięcych. Ja nie wyobrażam sobie jazdy tylko z jednym hamulcem, mam nawyk używania obu. Przez pewien czas byłem zmuszony do jazdy wyłącznie z przednim, to jest jeszcze w miarę wykonalne. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Basiq Napisano 27 Marca 2012 Udostępnij Napisano 27 Marca 2012 Przez pewien czas byłem zmuszony do jazdy wyłącznie z przednim, to jest jeszcze w miarę wykonalne. ja bym powiedział, że jest wykonalne - po prostu "wykonalne" (co potwierdził już ktoś w tym temacie), natomiast w miarę niewykonalne jest dla mnie pokonanie przeciętnej traski po górach (lub nawet szosy w górzystym terenie) z samym tyłem (nie schodząc z roweru) bo wymagało by to naprawdę determinacji (aby się nie rozpędzać) i znajmości szlaków (pozostając tylko na tych najłagodniejszych) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tobo Napisano 27 Marca 2012 Udostępnij Napisano 27 Marca 2012 W miarę rozumiem jako "przemyślane" wykonywanie nawet konkretnych manewrów z założeniem że na pamięć nie nacisnę dźwigni hamulca którego nie ma. Hm pamiętam że jednak chyba raz lub dwa jechałem wyłącznie z działającym tyłem i to już nie było zabawne. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
iza121 Napisano 27 Marca 2012 Udostępnij Napisano 27 Marca 2012 zejdzie z roweru i go sprowadzi bo powiedzą, że to jest nie do zjechania - a mnie (czy innego normalnego rowerzystę) nazwie kolesiem bez wyobraźni, samobójcą, psychopatą i jeszcze kimś innym w tym rodzaju i dalej będzie sobie żyć w nieświadomości... fakt o tej opcji nie pomyślałam To dosyć typowe w marketowych podwórkowcach dziecięcych. to jest jeszcze w miarę zrozumiałe rodzice boją się o swoje pociech, a dzieciaki nie mają takiego wyczucia (jak wcisną to na maxa w niebezpiecznej sytuacji tym bardziej). Zresztą pewnie większość z nas zaczynała od rowerów z "hamulcem w pedale" kiedyś nie było tego problemu dzieciaki nabierały wprawy powoli, teraz praktycznie od razu "fałki" przód/tył ma to swoje zalety i wady (mówimy o małych dzieciach i tylko o dzieciach, które nie mają żadnego wyczucia) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tobo Napisano 27 Marca 2012 Udostępnij Napisano 27 Marca 2012 Wg mnie od tego żeby nauczyć dziecko czegoś są rodzice. Tak samo można założyć że dziecku nie wolno dać do rąk nożyczek, bo utnie palce, szklanki bo rozbije i się potnie, ani gorącej herbaty bo zagotuje sobie przełyk. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
iza121 Napisano 27 Marca 2012 Udostępnij Napisano 27 Marca 2012 sposobu reakcji w praktyce akurat dziecka nie nauczysz.Przede wszystkim dlatego, że nie ma rozwiniętej koordynacji ruchowej tak jak osoba dorosła. Będzie widziało jak postąpić i teoretycznie w normalnej sytuacji będzie sobie radziło, ale w sytuacji nagłej jest niewielka szansa na prawidłową reakcje Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
supersam Napisano 27 Marca 2012 Udostępnij Napisano 27 Marca 2012 Może i tak, ale wiele dorosłych osób z ''rozwiniętą'' koordynacją ruchową też sobie nie radzi w wielu nagłych sytuacjach na rowerze. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tobo Napisano 27 Marca 2012 Udostępnij Napisano 27 Marca 2012 Tak ale nie nauczysz dziecka jak korzystac z czegos czego nie ma. Jesli rodzic kupi dziecku rower, pusci je na podworko i dzieciak zaryje mordeczką o glebę to rozwiązaniem takiego problemu nie jest zdemontowanie przedniego hamulca. Rozwiązaniem jest pojechać z dzieckiem na prostą wycieczkę i pokazać mu jak się z tego korzysta. W czasie nauki na głowie dzieciaka powinien być kask by ewentualne błędy w nauce nie zostały spotęgowane problemami zdrowotnymi. Jazda na rowerze w przeciwieństwie do lotów w kosmos jest stworzona praktycznie dla każdego, kto jest w miarę sprawny fizycznie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
razorjack Napisano 27 Marca 2012 Udostępnij Napisano 27 Marca 2012 a może to jest tak, że rodzić jak jedzie z dzieckiem w kasku, to pozwala używać przedniego. ale jak dziecko wypuszcza 'na dwór/podwórko' to wie że kasku nie założy (obciach), albo zaraz zdejmie, dlatego wtedy ma zakaz (rozpięte szczęki itp) używania przedniego Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
iza121 Napisano 28 Marca 2012 Udostępnij Napisano 28 Marca 2012 razorjack dokładnie ja tam dziecka bym z przednim na podwórko paradoksalnie nie wysłała (to też zależy od wieku oczywiście, bo gdzieś powoli w pewnym etapie praktykę zdobyć trzeba) Może i tak, ale wiele dorosłych osób z ''rozwiniętą'' koordynacją ruchową też sobie nie radzi w wielu nagłych sytuacjach na rowerze. Mimo wszystko u osób dorosłych jest to brak praktyki i obycia z rowerem, takie czynności powinno wykonywać się z automatu Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
A7x Napisano 28 Marca 2012 Udostępnij Napisano 28 Marca 2012 Wiele rzeczy i elementów powinno się stosować. Z hamowaniem przednim jest jak z kaskiem- powinno się używać, ale nie każdy używa(świadomość, mentalność, przyzywczajenia, przekonania). Myślę, że jeżeli ktoś jest święcie przekonany, że wystarczy tylko hamulec z tyłu, to go w żaden sposób nikt nie przekona dopóki sam nie przytuli drzewa gdzieś na ostrym zjeździe. Co do dzieci- ja bym nigdy nie cudował z rozpinaniem hamólców. Jak nie przednim, to się może uszkodzić na podwórku na milion innych sposobów. Lepiej zabrać dzieciaka na wycieczkę, założyć kask i ćwiczyć hamowanie przednim przy różnych prędkościach. Wytłumaczyć cierpliwie, pokazać jak, by nabrało praktyki, obyło się z rowerem, stosować kask, przyzwyczajać i wpajać zasady, nie unikać danych elementów opierając się na strachu o dziecko- bo większą krzywdę się zrobi. Wystarczy, że wsiądzie na rower kolegi, który będzie miał z przodu hamulce. Dzieci uczą się szybko, jeśli tylko nauczyciel jest odpowiedni- a nie jakiś furiat, czy nerwus Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Basiq Napisano 28 Marca 2012 Udostępnij Napisano 28 Marca 2012 Nie mogę zgodzić się z teorią, że przedni hamulec w rękach dziecka jest bardziej niebezpieczny niż w rękach dorosłego - uważam wręcz przeciwnie, ponieważ to my dorośli wmawiamy sobie (i innym), że tak jest. Moja żona ma 4 letniego bratanka który od trzeciego roku życia jeździ na małym "góralu" (wcześniej na rowerze biegowym bez hamulca) i z tego co widzę to młody hamuje w większości przednim, bo mu wygodniej niż torpedeo (którego używa kiedy chce przyszpanować piszczącą oponą). Dziecko może i ma gorszą koordynację, ale błyskawicznie się uczy - nawet jeśli ten hamulec będzie mocny i go raz czy drugi przewróci to od trzeciego będzie potrafił z niego korzystać lepiej niż dorosły w tym samym momencie nauki. Ponieważ dziecko nie podchodzi do otaczającego go świata analitycznie, bo ma za mały zasób wiedzy, tak jak to robią dorośli - jest zwolniony z całej otoczni "jak to działa i jak tego używać" oraz nie ogranicza go szeroko pojęta wyobraźnia "co się może stać", jemu to przyjdzie po prostu intuicyjnie Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
supersam Napisano 28 Marca 2012 Udostępnij Napisano 28 Marca 2012 ja tam dziecka bym z przednim na podwórko paradoksalnie nie wysłała Tak i to uświadamia dziecku jaki on niebezpieczny skoro bez opieki rodzica nie może z niego korzystać. Więcej krzywdy sobie zrobi używając tylko tylnego hamulca. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
saintwrc Napisano 28 Marca 2012 Udostępnij Napisano 28 Marca 2012 na płaskiej przyczepnej nawierzchni: tylko przedni na granicy blokowania koła i często hamowanie odbywa się jadąc na przednim kole luźna/mokra nawierzchnia: przewaga tylnego i często jazda w kontrolowanym uślizgu tylnego koła nigdy nie udało mi się polecieć przez kierownicę przez hamowanie przednim Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
iza121 Napisano 28 Marca 2012 Udostępnij Napisano 28 Marca 2012 Moja żona ma 4 letniego bratanka który od trzeciego roku życia jeździ na małym "góralu" (wcześniej na rowerze biegowym bez hamulca) i z tego co widzę to młody hamuje w większości przednim, bo mu wygodniej niż torpedeo (którego używa kiedy chce przyszpanować piszczącą oponą). ja mam wręcz odwrotne doświadczenia, siostrzeniec jeden lat 7 przeleciał przez kierownicę, drugi lat 10 przeleciał i uderzył w murek - skończył w szpitalu (podobno "tylko" dlatego, że mu piesek wyskoczył przed kierownicę) (zarówno pierwszy i drugi przypadek, to tak zwane podwórkowe wygłupy) Tak i to uświadamia dziecku jaki on niebezpieczny skoro bez opieki rodzica nie może z niego korzystać. Więcej krzywdy sobie zrobi używając tylko tylnego hamulca. no nie wiem, czy by to tak zadziałało, skoro sam opiekun używałby głównie przedniego Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tobike Napisano 28 Marca 2012 Udostępnij Napisano 28 Marca 2012 Ja osobiście używam obu hamulców, w zależności od sytuacji na drodze lub lesie. Miałem ciekawe doświadczenie jeżdżąc już na V-kach, przesiadłem się na rower z contliverami nie potrafiłem się zatrzymać w zaplanowanym przez siebie miejscu Mój synek 2,5 roku właśnie szkoli się na biegówce z tylnym hamulcem więc mam nadzieję że mu się to nie utrwali Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Fenthin Napisano 28 Marca 2012 Udostępnij Napisano 28 Marca 2012 @iza121 Mówisz, że nie wysłałabyś dziecka z przednim hamulcem na podwórko, a obok tego, że u dorosłych problemem jest brak obycia i praktyki. Ale jak mają się nauczyć, jeśli rodzice mówią "nie używaj przedniego hamulca, bo się wywalisz"? Nauczyć, nie zabraniać. Druga sprawa, dzieciaki nie potrzebują rowerku do połamania się. Nawet nie zdajesz sobie sprawy, jakie głupoty potrafią robić. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Basiq Napisano 28 Marca 2012 Udostępnij Napisano 28 Marca 2012 ja mam wręcz odwrotne doświadczenia, siostrzeniec jeden lat 7 przeleciał przez kierownicę, drugi lat 10 przeleciał i uderzył w murek - skończył w szpitalu (podobno "tylko" dlatego, że mu piesek wyskoczył przed kierownicę) (zarówno pierwszy i drugi przypadek, to tak zwane podwórkowe wygłupy) A ja słyszałem o niejednym wypadku w zaciszu domu - w łazience. Czy to oznacza, że mamy zabronić dzieciom korzystania z łazienki - bo tam się zdarza (podobno) 90% wypadków w domu...? Im pociecha się szybciej nauczy korzystać, tym szybciej umiejętne obchodzenie wejdzie mu/jej w krew. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Qr3ak Napisano 28 Marca 2012 Udostępnij Napisano 28 Marca 2012 Odpowiedź na ten temat jest tylko jedna, hamowanie obydwoma hamulcami i odpowiednia modulacja. Ciekawe jak byście chcieli się zatrzymać rowerem typowo szosowym na szytkach np: z 40 km/h już nie wspomnę o mokrej nawierzchni. Zasada ta stosuję się do wszystkich rowerów. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tobo Napisano 28 Marca 2012 Udostępnij Napisano 28 Marca 2012 a może to jest tak, że rodzić jak jedzie z dzieckiem w kasku, to pozwala używać przedniego. ale jak dziecko wypuszcza 'na dwór/podwórko' to wie że kasku nie założy (obciach), albo zaraz zdejmie, dlatego wtedy ma zakaz (rozpięte szczęki itp) używania przedniego Ludzie, którzy wypuszczają dziecko na podwórko z rowerem z niedziałającym przednim hamulcem to ludzie, którzy nigdy z dzieckiem na rowerowy spacer nie wyjechali, często nawet nie wyszli żeby zobaczyć jak ich dzieciak sobie na tym rowerze radzi. To typ człowieka który czas wolny spędza w pozycji siedzącej-popijającej. razorjack dokładnie ja tam dziecka bym z przednim na podwórko paradoksalnie nie wysłała (to też zależy od wieku oczywiście, bo gdzieś powoli w pewnym etapie praktykę zdobyć trzeba) Mimo wszystko u osób dorosłych jest to brak praktyki i obycia z rowerem, takie czynności powinno wykonywać się z automatu Od tego jesteś/byłabyś rodzicem, żeby dziecko nauczyć jak z czegoś korzystać. To że nie dajesz dziecku noża do zabawy, czy zapałek to zrozumiałe, ale rower ma na stanie, bez względu na jego wielkość, DWA hamulce. Jak nie nauczysz dzieciaka posługiwać się dwoma heblami to usiądzie na rowerze kolegi i się nimi posłuży, w dowolny fantazyjny dla siebie sposób - np pamiętając jak fajnie uślizgiem jedzie się hamując tylnym we własnym rowerku i pomyśli że jeszcze fantazyjniej będzie użyć w ten sposób dwóch. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
iza121 Napisano 28 Marca 2012 Udostępnij Napisano 28 Marca 2012 dobra niech się uczy ale niech to robi pod opieką, a nie samo na podwórku, wtedy różne dziwne pomysły przychodzą do głowy i wtedy, bym taki hamulec odłączyła...... ale może ja zbyt bojaźliwa jestem Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tobo Napisano 28 Marca 2012 Udostępnij Napisano 28 Marca 2012 Czyli wypuszczasz dziecko do nauki jazdy rowerem samo?.... A jak sprawdzić czy wszystko działa, czy dziecku jest wygodnie, czy ustawienie siodła, dźwigni hamulcowych itd jest ok? Bo mi to brzmi jak otarcie drzwi, wystawienie dzieciaka za drzwi z rowerem i powiedzenie - masz, bierz i baw się Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Tofi Napisano 28 Marca 2012 Autor Udostępnij Napisano 28 Marca 2012 masz, bierz i baw się to jest przecież definicja słowa rozrywka (z pol. zabawa granatem), ale smugi na piachu to się fajne zostawiało i nie było później problemów z utratą kontroli podczas hamowania torpedo, nawet na śliskiej nawierzchni. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Basiq Napisano 28 Marca 2012 Udostępnij Napisano 28 Marca 2012 ale może ja zbyt bojaźliwa jestem może... tyle, że takim zachowaniem robiłaś/robisz/będziesz robić taką samą krzywdę dziecku jak rodzic który tej bojaźni nie ma w ogóle... a dziwne pomysły mogą przyjść nawet pod Twoją opieką - bo naciśnięcie przedniego hamulca nie wymaga skomplikowanych przygotowań Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.