Skocz do zawartości

[technika jazdy] hamowanie


Rekomendowane odpowiedzi

Jakoś w tej kwestii niedoedukowany jestem. Równo miesiąc bo złamaniu łokcia leciałem znów jak superman (tym razem obyło się bez złamań ale unieruchomiło mnie całkowicie na dwa dni z powodu obrzęku obydwu rąk) z powodu hamowania przednim hamulcem, stąd pytanie do was jak nie popełnić znów tego błędu jadąc na rowerze. W jaki sposób hamować? Może to nie wina hamowania a ustawienia hamulców (V-brake). Jest dział z różnymi trikami, ale nigdzie nikt nie pokazuje podstawowych rzeczy dla początkujących.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

To raczej nie kwestia ustawienia, hamulce muszą być mocne.

Trochę głupia rada, ale hamuj delikatniej, z większym wyczuciem. Używanie tylnego hamulca też nie boli, przynajmniej przez kierownicę nie polecisz.

Zrobiłeś to na płaskim, czy na zjeździe jakimś? Możesz przesunąć trochę środek ciężkości do tyłu (tyłek za siodełko).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Musisz lepiej poznać swoje hamulce a to się nabywa wraz z praktyką, czyli trzeba sporo hamować, jeśli twoje klocki są nieprzewidywalne czyli nie możesz wyczuć momentu blokowania koła to może trzeba je zmienić. Jak kolega pisze czasem trzeba sobie pomoc przesuwając środek ciężkości do tyłu. Trzeba ćwiczyć, najlepiej zacząć od prostego terenu, potem coraz trudniejszy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzeba zapamiętać raz na zawsze: głównym hamulcem w rowerze jest hamulec tylny. I to nim zawsze hamujemy. Przedni służy tylko do wspomagania tylnego, kiedy chcemy zatrzymać się całkowicie lub pomocy na dużych stromiznach. Hamujemy impulsywnie puszczając i naciskając klamkę. Zawsze jako pierwszą wciskamy klamkę prawą, nigdy na odwrót. W ekstremalnych sytuacjach kiedy przy dużej prędkości chcemy zatrzymać rower całkowicie wciskamy tylny, blokujemy koło i obracamy rower bokiem podpierając się na lewej nodze. Kiedy taka operacja nam nie wyjdzie to kończymy najwyżej z obdartym bokiem i dupskiem ale nie przelecimy przez kierownicę na łepetynę :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przede wszystkim nic nie wyszło do tyłu podczas hamowania :) Po drugie trzeba wyczuć hamulec, a po trzecie przy zjeździe trzeba uważać na ten przedni żeby nie przesadzić i nie mieć takich jak ty efektów.

Ja na płaskim hamuje wyłącznie przednim dopiero na zjeździe załączam tylni i to często blokując koło. Przedni trzymam ciągle nie pulsuje tylni tak samo. Nie było jeszcze sytuacji żebym nie wyhamował tam gdzie chciałem ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dejtrejder-patrząc po twoim rowerze aż dziwne że żyjesz? hamowanie tylko tyłem? to tak jakbys hamował w samochodzie zawsze ręcznym, ten sam poziom inteligencji...

 

 

 

hamuj przodem, wyczuj hampel, pracuj palcami nad klamką, musisz po prostu wyczuć ten hampel a uwierz że to nie jest trudne, kwestia dopracowania i dłuugiej jazdy

 

 

rady dejtrejdera są klasycznym przykładem nieznajomości tematu i nabijania postów-przód to podstawa,nie tracisz tak przyczepności jak na tylnim (tył zblokujesz i dalej jedziesz bo opona się ślizga) a hamowanie przodem to podstawa-zawsze mówią że ciężej pchać niż ciągnąć-hamując przodem pchasz cały rower na koło przednie-szybciej staniesz w miejscu, tylnim? tylnie po prostu ciągniesz po ziemi za sobą, nie rzadko zdzierając oponę na amen...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zrobiłeś to na płaskim, czy na zjeździe jakimś? Możesz przesunąć trochę środek ciężkości do tyłu (tyłek za siodełko).
Uciekałem z ronda przed kierowcą który mimo że na jego skrzyżowanie wjeżdżałem jak był jakieś 40 metrów wcześniej, to hamować zaczął dopiero na poziomym znaku ustąp pierwszeństwa. Rozpędziłem się na tyle, że jakieś 20 metrów od ronda nie udało mi się wykręcić na ścieżkę dla rowerów (nota bene całe 15 metrów współdzielone z chodnikiem, by po tych 15 metrach wrócić na tą samą drogę), a byłem już na tyle daleko, że powrót na drogę był już nie możliwy i jechałem centralnie na wysoki krawężnik trawnika, więc próbowałem centralnie hamować jadąc pod kątem prostym do krawężnika (raz już zaliczyłem krawężnik próbując wjechać pod kątem). Dodatkowo zjazd był tak z 10-15 stopni w dół. Jedyny wniosek jaki wyciągnąłem to taki, że muszę zaopatrzyć się w kamerę na rower aby zacząć eliminować takich kierowców z ruchu drogowego. Co do zarzucania zadu za siodełko to nawet nie wiem czy to fizycznie wykonalne (sztyca ustawiona tak, by piętę postawić na platformę na godzinie 6) musiał bym popróbować, bo ostatnio złapałem się na tym że siedzę bardziej z przodu, ale też przestał mi przez to dolegać brak pampersa.

 

Są może jakieś sposoby lub ćwiczenia które mogą przygotować do nagłego hamowania? Chodzi mi tutaj głównie o drogę, bo piesi są przewidywalni (zawsze wlezą pod koła i można na nich reagować na długo przed tym jak o tym pomyślą), ale kierowcy już nie (powinni zachowywać się tak jak im nakazuje kodeks drogowy, a czas reakcji na ich zachowanie to max kilka sekund).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzeba zapamiętać raz na zawsze: głównym hamulcem w rowerze jest hamulec tylny. I to nim zawsze hamujemy. Przedni służy tylko do wspomagania tylnego, kiedy chcemy zatrzymać się całkowicie lub pomocy na dużych stromiznach. Hamujemy impulsywnie puszczając i naciskając klamkę. Zawsze jako pierwszą wciskamy klamkę prawą, nigdy na odwrót. W ekstremalnych sytuacjach kiedy przy dużej prędkości chcemy zatrzymać rower całkowicie wciskamy tylny, blokujemy koło i obracamy rower bokiem podpierając się na lewej nodze. Kiedy taka operacja nam nie wyjdzie to kończymy najwyżej z obdartym bokiem i dupskiem ale nie przelecimy przez kierownicę na łepetynę :)

 

Bzdury. To się ma nijak do rzeczywistości. Na suchym dobry hamulec przedni jest co najmniej tak użyteczny jak tylny, a ma jeszcze większą siłę. W skrajnie złej sytuacji gdy powiedzmy tir wymusza pierwszeństwo a my gnamy z mostu, przy wyczuciu hamulców nie postawisz się na przodzie, bo zdążysz puścić klamkę gdy wyczujesz zmianę położenia, a resztę zrobi zaciśnięty tył.

Bez przodu, wypadek murowany, sam przód - murowane OTB, po to są dwa, żeby używać ich razem w zależności od sytuacji, więc moim zdaniem nie ma "głównego" hamulca.

 

Więcej treningu na wyczucie hamulca, np na łączce, czy miękkiej darni, a potem tricki na twardym. Gdy umie się postawić rower na przodzie, umie się też, tak go nie postawić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Są może jakieś sposoby lub ćwiczenia które mogą przygotować do nagłego hamowania? Chodzi mi tutaj głównie o drogę, bo piesi są przewidywalni (zawsze wlezą pod koła i można na nich reagować na długo przed tym jak o tym pomyślą), ale kierowcy już nie (powinni zachowywać się tak jak im nakazuje kodeks drogowy, a czas reakcji na ich zachowanie to max kilka sekund).

1. Proponuję zmienić podejście i stosować zasadę ograniczonego zaufania do wszystkich uczestników, a nie tylko pieszych.

Tu nie ma co narzekać na brak czasu na reakcję, tylko zwolnic jak się nie wyrabiasz z manewrami.

 

2. Ćwiczenia, po prostu trzeba pewne rzeczy wyuczyć, poznać jak się zachowuje rower.

Na pewno trzeba usztywnić ramiona, bo inaczej wyleci się jak worek kartofli. Trzeba mieć pewne oparcie o kierownicę, żeby nasze ciało wyhamowało razem z rowerem. W miarę możliwości przenieść środek ciężkości na tył, ale z wystawianiem tyłka za siodło bym uważał. Raz, ze traci się na sterowności, dwa jak się przedobrzy, to się już nie wróci na siodełko i wywrotka murowana.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na pewno trzeba usztywnić ramiona, bo inaczej wyleci się jak worek kartofli. Trzeba mieć pewne oparcie o kierownicę, żeby nasze ciało wyhamowało razem z rowerem.
Zapewniam ciebie, że gdy podniesie tobie tylne koło, to już nie czuć naporu wyprostowanych rąk o kierownicę - siodełko zrobiło za łoże pocisku procy. Dodatkowo zauważyłem, że tor lotu jest byt poziomy i trenowane upadki na rolkach się sprawdzały, a tutaj nie było możliwości przeturlania się przez bark (z próby zrezygnowałem bo tor lotu był kolizyjny na krawężnik, lądowałem 40 cm przed).

Stosując ograniczone zaufanie do kierowców nie mógł bym wjechać na to skrzyżowanie. Cała sytuacja wyglądała tak (drobne wahnięcia linii to wina touchpada): jazda lewą stroną (bo zamierzałem zjechać z ronda na następnym zjeździe), ucieczka w centrum, przyspieszenie (bo hamował bym OTB z lądowaniem pod kołami), zjazd, skręt za osią ze zbyt dużą prędkością i hamowanie z lądowaniem przed krawężnikiem Obszaryrobocze_019.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Zapewniam ciebie, że gdy podniesie tobie tylne koło (...)" - to wtedy trzeba trochę odpuścić i hamujesz dalej, bez wylatywania przez kierownicę ;) Trzeba oczywiście do tego opanowania (człowiek zdenerwowany odruchowo jeszcze mocniej zaciśnie klamki), wyczucia sprzętu i odrobiny techniki.

 

Przede wszystkim trzeba jeździć tak, jakbyś był niewidzialny. Kierowcy bardzo często nie widzą (tzn. nie chcą widzieć) rowerzysty...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj narawde niektórzy głupoty opowiadają odnośnie hamowania. Przede wszytkim hamulec przedni jest tak samo ważny jak hamulec tylny. Przód ma większa siłe hamowania natomiast tyłem też można szybko wyhamowac wystawiając tylek z siodełko nawet na płaskim (na płaskim się tak nie robi oczywiscie bo nie ma potrzeby i smiesznie wyglada:) ). Hamowanie różni się także od warunków "atmosferycznych" oraz podłoża i nachylenia zbocza, na mokej (śliskiej) nawierzchni głównych hamulcem raczej jest tył a przód wspomaga, na ostrym zjezdzie główny hamulec to przód a tył blokujemy albo blokujemy pulsacyjnie, bywają takie trasy które chemy pokonac dość szybko to czasem warto odpuscic z chamowania przodem tylko poprzez zablokowanie tylnego hampla zarzucic kołem(zwykle na mało przyczepnej powierzchni)

 

 

Co do ronda to też kiedyś miałem sytuacje że babka mi wymysliła, wtedy zrezygnowałem z hamowania przoedm i tyłem bo był na pewno w nią przywalił, natomiast zarzuciłem tyłem i bokiem do niej dojechałem , podpierając się lewą nogą, aż do położenia się na rondzie. ale sie udało pare centów przed autkiem wyhamować

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciężko mówić o odpuszczeniu, bo hamowałem stopniowo, ale hamulce od razu zblokowały się zamiast zacząć od spowalniania. Dodatkowo miałem dezorientacje w związku z drugą zasadą dynamiki Newtona. Poprzednio wiedziałem że nie opanuję roweru bo zarzucało mi nawet tył i zdążyłem wyskoczyć z ramy na bok, tym razem byłem przekonany że się zatrzymam (przygotowałem się psychicznie i fizycznie - zaparłem się o kierownicę) i rower rzeczywiście zatrzymał się w miejscu (może pół metra przejechał).

 

Przydała by się generalnie seria tematów, albo Vademecum na temat technik jazdy na rowerze. Pierwszy kawałek znalazłem w instrukcji obsługi mojego roweru

Brakes are designed to control your speed, not just to stop the bike. Maximum braking force for each wheel occurs at the

point just before the wheel “locks up” (stops rotating) and starts to skid. Once the tire skids, you actually lose most of your

stopping force and all directional control. You need to practice slowing and stopping smoothly without locking up a wheel.

The technique is called progressive brake modulation. Instead of jerking the brake lever to the position where you think you’ll

generate appropriate braking force, squeeze the lever, progressively increasing the braking force. If you feel the wheel begin

to lock up, release pressure just a little to keep the wheel rotating just short of lockup. It’s important to develop a feel for the

amount of brake lever pressure required for each wheel at different speeds and on different surfaces. To better understand this,

experiment a little by walking your bike and applying different amounts of pressure to each brake lever, until the wheel locks.

WARNIN G: Some bicycle brakes, such as linear-pull and disc brakes, are extremely powerful. You should take extra care

in becoming familiar with these brakes and exercise particular care when using them. Applying these brakes too hard or

too suddenly can lock up a wheel, which could cause you to lose control and fall.

When you apply one or both brakes, the bike begins to slow, but your body wants to continue at the speed at which it was

going. This causes a transfer of weight to the front wheel (or, under heavy braking, around the front wheel hub, which could

send you flying over the handlebars). A wheel with more weight on it will accept greater brake pressure before lockup; a wheel

with less weight will lock up with less brake pressure. So, as you apply brakes and your weight shifts forward, you need to shift

your body toward the rear of the bike, to transfer weight back on to the rear wheel; and at the same time, you need to both

decrease rear braking and increase front braking force. This is even more important on steep descents, because descents shift

weight forward. The keys to effective speed control and safe stopping are controlling wheel lockup and weight transfer. Practice

braking and weight transfer techniques where there is no traffic or other hazards and distractions.

Everything changes when you ride on loose surfaces or in wet weather. Tire adhesion is reduced, so the wheels have less

cornering and braking traction and can lock up with less brake force. Moisture or dirt on the brake shoes reduces their ability to

grip. The way to maintain control on loose or wet surfaces is to go more slowly to begin with.

 

Tłumaczenie z google translatora plus poprawki.

 

Hamulce są zaprojektowane, aby kontrolować prędkość, a nie tylko zatrzymać rower. Maksymalna siła hamowania dla każdego koła występuje w punkcie tuż przed momentem "zblokowania koła" (przestaje się obracać) i zaczyna się ślizgać po nawierzchni. Gdy opona wpadnie w poślizg, to własciwie tracimy wikszość siły hamowania i całą sterowność. Musisz ćwiczyć spowolnienie i płynnie zatrzymanie bez blokowania się koła. Technika ta zwana jest progresywną modulacją hamowania. Zamiast szarpnięcia dźwignii hamulca do pozycji, gdzie myślisz, że ty będziesz wygenerować odpowiednią siłę hamowania, wycisnąć dźwignię, stopniowo zwiększając siłę hamowania. Jeśli uważasz, koła zaczynają się blokować, zwolnić nacisk tylko trochę, aby utrzymać obrót koła tuż przed momentem zablokowania. Ważne jest, aby rozwijać wyczucie nacisku dźwigni hamulca wymaganej dla każdego koła przy różnych prędkościach i na różnych powierzchniach. Aby lepiej to zrozumieć, poeksperymentuj trochę na swoim rowerze i stosując różne ilości nacisku dla każdej dźwigni hamulca, aż do zablokowania kół.

 

UWAGA: Niektóre hamulce rowerowe, takie jak hamulce V-Brake oraz tarczowe, są niezwykle silne. Należy zachować szczególną ostrożność w zapoznaniu się z tymi hamulcami i zachowanie szczególnej uwagi podczas korzystania z nich. Stosując te hamulce zbyt mocno lub zbyt nagle może zablokować koła, co może spowodować utratę kontroli i upadek. Po zastosowaniu jednego lub obu hamulców, rower zaczyna zwalniać, ale twoje ciało chce kontynuować z prędkością z jaką jechał rower. Powoduje to przeniesienie ciężaru na przednie koła (lub pod wplywem gwałtownego hamowania, przeniesienie środka ciężkości za piastę przedniego koła i wysłać Ciebie w lot nad kierownicą). Koła ze zwiększonym obciążeniem na nie przejmuje większą siłę hamowania przed zablokowania koła; z mniejszym obciążeniem będzie się blokować z mniejszą siłą hamowania. Zatem, kiedy zaczniesz hamować Twój ciężar przesuwa się do przodu i zwiększa siłę hamowania przedniego hamulca, musisz przesunąć swoje ciało do tyłu roweru, przenieść ciężar z powrotem na tylne koło, a jednocześnie trzeba zarówno zmniejszyć siłe hamowania tyłu i zwiększyć siłę hamowania przodu. Jest to ważne zwłaszcza na stromych zjazdach, gdy ciężar przesuwa się do przodu. Kluczem do skutecznej kontroli prędkości i bezpieczeństwa hamowania oraz kontroli nad blokadą kół i transferu masy jest praktyka hamowania i techniki transferu masy w miejscach z dala od ruchu i innych zagrożeń oraz rozpraszających rzeczy.

 

Wszystko zmienia się, gdy jeździmy na luźnych nawierzchniach lub w deszczu. Przyczepność opon jest ograniczona, więc koła mają mniejszą

przyczepność hamowania i podczas zakręcania, oraz mogą zablokować się z mniejszą siłą hamowania. Wilgoć i brud na szczęk hamulcowych zmniejsza ich zdolność do trzymania. Sposóbem, aby utrzymać kontrolę na powierzchniach luźnych lub mokrych jest jeździć wolniej.

 

To tyle w temacie. Przeglądając instrukcję natrafiłem też na opis jak skręcać na rowerze (ang. cornering) ale o tym napiszę przy innej okazji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawda jest taka, że w terenie na stromiźnie nie ma innego wyjścia jak z wyczuciem zastosować dwa hamulce:

a) w momencie z byt silnego wciśnięcia tyłu rower zacznie zsuwać się bokiem i tylne koło zacznie nam pływać - właściwie nie możemy dopuścić do bloku koła przy takim zjeździe

b ) przy za mocnym wciśnięciu przedniego powstaje otb (ewentualnie zbyt mocne hamowanie przednim na liściach spowoduje jego poślizg i też glebę) - i ten hamulec służy do wyhamowywania

 

Przy stromych zjazdach wybiórczo nie poradzimy sobie ani samym tylnym ani samym przednim

 

Trzeba stosować oba ale z wyczuciem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzeba stosować oba ale z wyczuciem
Dokładnie nic dodać nic ująć, ja od siebie dodam że jadąc po wyboistym i stromym terenie i hamując tylko tyłem przejazd będzie mniej efektywny tzn wolniejszy, hamując przodem z wyczuciem można jechać na dużym spadzie i wybojach po prostu szybciej.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystkich powyższych krytykantów moich metod hamowania tylnym hamulcem ( przedni jako wspomagacz służący do całkowitego izatrzymywania się ) serdecznie pozdrawiam i życzę dalszych, owocnych lotów przez kierownicę :) Z mojej strony wszystko w temacie.

 

Przez ponad 30 lat jeżdżenia na rowerze miałem jedno klasyczne OTB... i to nie przy hamowaniu ale na zjazdówce zaliczając dziurę. Po za tym wszyscy moi znajomi hamują inaczej niż Ty a nikt z tego co wiem, również OTB nie zaliczył przy hamowaniu. Statystyka nie jest po Twojej stronie. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przez ponad 30 lat jeżdżenia na rowerze miałem jedno klasyczne OTB... i to nie przy hamowaniu ale na zjazdówce zaliczając dziurę. Po za tym wszyscy moi znajomi hamują inaczej niż Ty a nikt z tego co wiem, również OTB nie zaliczył przy hamowaniu. Statystyka nie jest po Twojej stronie. ;)

 

 

Kadargo, jeśli większość coś robi to znaczy, że jest to coś głupiego :) Właśnie czytam, że podobna większość żłopie tanie piwo z dyskontów :) A ja tam wolę Ciechana Miodowego...podobnie z hamowaniem :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...