Skocz do zawartości

[Praca dyplomowa] projekt sklepu rowerowego i serwisu


Rekomendowane odpowiedzi

Tunel aerodynamiczny to nie jest głupi pomysł, co prawda wątpię żeby było to realne w sklepie, ale na potrzeby projektu studenckiego możesz w autocadzie wymyślić bieżnie jak na siłowni dla biegaczy, jakieś dwa słupki z nierdzewki z fotokomórkami żeby stwarzały pozory zaawansowanej technologii, ekran z przodu lub z boku na wyciągnięcie ręki z parametrami bieżni, z przodu duży wentylator i ściany tunelu z pleksy, żeby znajomi mogli się nabijać z twoich osiągów. dodatkowo bieżnia mogla by mieć automatycznie regulowany kąt, a zamiast tego dużego wiatraka z przodu kilka mniejszych dookoła ekranu z widokiem na symulowaną drogę, lub leśną ścieżkę. 4-6m² i masz tor testowy :D. A i zapomniałem dodać, że otwory w bieżni służą do zamocowania gumowych kamieni jeżeli testowany rower to miał by być MTB. Jeżeli masz w miarę harmoniczny układ, to może gdzieś dać jakąś dużą formę jak np. fragment gigantycznego koła lub przerzutek wbitych w budynek łącznie ze stylizacją pęknięć, ale to w pobliżu działu typowo sportowego, bo innym miejscu może wzbudzać niepokój.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie trzeba tego wymyślać, wystarczy postawić najnowszy i najbardziej rozbudowany trenażer tacx: długa "bieżnia" podłączona do komputera z symulacją trasy, np etapu TdF, regulacja kąta nachylenia, czujniki reagujące na przyspieszenie, zwolnienie lub utratę równowagi przez jadącego. Swobotny ruch na bieżni, rower nie jest do niczego przypięty. Prototyp wyprodukowany w kilku egzemplarzach. Jeden stoi u mnie w pracy. Cena prawdopodobnie spora ale czemu nie w takim "projekcie" :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wyobrazam sobie "trasy" w sklepie ktora moze cokolwiek powiedziec o wlasciwosciach roweru. Od dobierania odpowiedniego rozmiaru i typu roweru jest sprzedawca, od dobierania odpowiedniej reszty komponentow roznego rodzaju systemy "bike-fit", np specialized czy trek. A od testowania zachowania roweru jest jazda testowa.

Na pewno masz rację, ale przeciętny człowiek kupujący rower może jedynie powiedzieć czy mu się wygodnie jedzie. Nie zauważy niuansów sztywności, zwrotności, stabilności na podjazdach. Wypożyczając rower traci się masę czasu, raz na formalności, dwa na tą jazdę testową (jeden rower dziennie?). W sklepie można w ciągu godziny wypróbować 5-6 rowerów i wtedy zdecydować się na dłuższą jazdę testową jednym z nich.

Te systemy dopasowania nie są chyba idealne i uniwersalne dla każdego. Posiadają pewne założenia jak ma być ustawiony rower i zapewne tylko do jazdy sportowej (?). A każdy ma inne preferencje i przyzwyczajenia, tak samo trzeba inaczej ustawiać rower do jazdy sportowej, a inaczej do rekreacyjnej lub na miasto. Na takim "torze" można od razu wypróbować, czy dane ustawienie pasuje klientowi.

Są sklepy, które dają możliwość przejechania się przed zakupem. Np. zostawia się dowód osobisty i ma się rower na godzinę. Problem w tym, że jak jest mokro na zewnątrz, to nici z takiej jazdy.

 

Tak czy inaczej nic nie zastąpi solidnej jazdy próbnej, gdzie spędza się w siodle cały dzień i można pojeździć w terenie.

Patrząc na metraż, to faktycznie trochę poniosło mnie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sklepie można zobaczyć jak się siedzi na paru rowerach, wypróbować ich nie można. Wypróbować można wyjeżdżając każdym z nich na kilkadziesiąt minut, gdy można zobaczyć choć ogólnie ich zachowanie. To zadziała w przypadku prostego roweru do np miejskiej eksploatacji, nie zadziała w przypadku roweru do intensywniejszej bardziej sportowej eksploatacji.

No ale jak ktoś uważa że "ścieżka zdrowia" wewnątrz sklepu pozwoli sprawdzić cokolwiek sensownego - proszę bardzo.

 

Temat nie dotyczył tego czy jazda testowa ma być obwarowana warunkami pogodowymi. Ideą roweru testowego jest używanie go i jest to sprzęt - powinien być - spisany na straty. Zazwyczaj można testówki kupić, za małą cenę. Takie rowery mogą być sponiewierane ale muszą być sprawne technicznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ale jak ktoś uważa że "ścieżka zdrowia" wewnątrz sklepu pozwoli sprawdzić cokolwiek sensownego - proszę bardzo.

Po co te złośliwości?

Doświadczona osoba będzie szukała konkretnych modeli i dla niej możliwość jeżdżenia w sklepie nie jest wystarczająca. Dla laika, który postanowił sobie sprawić rower, taka możliwość jest przydatna, bo łatwo i szybko sprawdzi, czy mu się wygodnie siedzi i kręci niezależnie od pogody. Dla sprzedawcy ten plus, że ma wszystko pod kontrolą. Dodatkowo nie ma zbędnej papierologii przy wypożyczaniu.

Ideą roweru testowego jest używanie go i jest to sprzęt - powinien być - spisany na straty.

Ale na ile takich rowerów testowych może sobie pozwolić sklep, a ile ma różnych modeli w ofercie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hm, dziękuję Wam wszystkim za pomoc. Założenia i podział użytkowy zostały zaakceptowane- teraz tylko brać się do roboty :)

za jakiś czas mogę dorzucić wyniki mojej pracy no i oczywiście efekt końcowy ale to pod koniec maja :)

 

Jeszce raz dziękuję! :thanks: Jesteście najlepsi :thumbsup:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po co te złośliwości?

Doświadczona osoba będzie szukała konkretnych modeli i dla niej możliwość jeżdżenia w sklepie nie jest wystarczająca. Dla laika, który postanowił sobie sprawić rower, taka możliwość jest przydatna, bo łatwo i szybko sprawdzi, czy mu się wygodnie siedzi i kręci niezależnie od pogody. Dla sprzedawcy ten plus, że ma wszystko pod kontrolą. Dodatkowo nie ma zbędnej papierologii przy wypożyczaniu.

 

Ale na ile takich rowerów testowych może sobie pozwolić sklep, a ile ma różnych modeli w ofercie?

Sklep nie miał ograniczeń finansowych tylko powierzchniowe. Jeśli jest to sensowny sklep to może mieć nawet i 30 testówek - przecież jeśli chcesz kupić szosówkę danej serii to nie musi byc wszystkich modeli tylko jeden. To czy będzie ultegra czy 105ka to rower zachowuje się tak samo .

 

No i jakie niby złośliwości? Dla mnie to realia. Pracuję w drugim sklepie rowerowym, jeden miał na stanie sporą hale (40 m długości) obecny też ciasny nie jest. Ale nie wyobrażam sobie zaproponować klientowi "jazdy próbnej" w takich warunkach. Nie bronię jednak żadnemu sprzedawcy takich propozycji składać ani żadnemu klientowi tak sprawdzać roweru.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jesli to ma byc sklep z szosowkami to coraz czesciej widzi sie w takowych jakis stolik z kilkoma krzeselkami i automat z kawa, jakies ciastka, banany itp. Na stole kilka gazet o tematyce, takie cos "robi klimat" - ludzie tam sie kreca(choc nie zawsze na zakupy a czesciej na zatankowanie kalorii), a miejsca niewiele to zajmuje...

Jesli jest miejsce na zewnatrz - zawsze tam mozna umiescic stojaki na rowery(a wrecz nalezy!), ewentualnie jakas wiata, lub nawet tylko dach nad stojakami, mozna pomyslec o uchwycie do roweru i podstawowym zestawie kluczy na linkach do szybkiej naprawy, jakas pompka...

Powodzenia!

 

POZDRo-:ver

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@tobo

Akurat szosówki są specyficzne i mogą się różnić jedynie napędem. Ale mtb jest dużo mocniej zróżnicowane. Np. Author ma 25 różnych modeli, które są w 17 grupach z opisem geometrii. Magnum, Introvert i Revolt są na tej samej ramie, ale widelce różne DT, Fox, RS, więc wypadałoby mieć możliwość wypróbowania wszystkich. Do tego różne rozmiary potrzebne. Czyli dla jednego typu roweru i jednej marki potrzeba około 51 rowerów testowych, żeby być gotowym na każdego klienta. Dalej tak licząc wyjdzie, że w sklepie powinny być same testówki, co w sumie nie jest takie złe jak klient nie chce mieć od ręki roweru i może poczekać.

Według mnie lepiej mieć możliwość zrobienia kilku kółek po hali, niż próbować przymierzać się do roweru na stojąco.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szosowki moga sie roznic tak samo jak i rowery mtb. Wystarczy miec jeden rower z kazdej grupy - jesli klient jest zaintereowany praca widelca czy danej grupy osprzetu to moze wziac rower z innej grupy i tez na przejazdzce testowej przekona sie jak dziala. Pedaly, siodla czy inne przykrecane detale mozna rowniez miec jedne i montowac do wybranego na test roweru.

Kwestia rowerow testowych i dyskusja o nich jest troche zabawna, bo zdecydowana wiekszosc polskich sklepow nie posiada nawet jednej sztuki roweru testowego, w innych przypadkach test jest obwarowany duzymi utrudnieniami finansowymi a takie z prawdziwego zdarzenia sa obecnie w przygniatajacej mniejszosci.

Oczywiscie ze przejazdzka po hali jest lepsza niz stanie przy rowerze, jednak niezmiennie uwazam ze ona nic o wlasciwosciach jezdnych roweru klientowi nie powie a sugerowanie rundy po sklepie w tym celu jest oszustwem ze strony sprzedawcy. Na takiej rundce mozna ewentualnie wylapac patrzac z boku czy klient ma w miare sensowna pozycje a klient cos powiedziec o tym czy dana wielkosc roweru mu pasuje. Juz nawet to czy kokpit jest odpowiednio dlugi i szeroki tez niewiele mozna powiedziec o czym przekonalem sie ostatnio przy swoim rowerze wybierajac kolejno mostki 100-70-110 a dwa pierwsze nawet w czasie jazdy wydawaly mi sie na poczatku ok.

Poza tym rowery testowe nawet w duzej ilosci nie koliduja z koncepcja powierzchni tego sklepu - na tej powierzchni daloby sie wygospodarowac miejsce na testowki i sprzedazne, testowki mozna przeciez nawet "skompresowac" na zapleczu sklepu :) ich uroda z tego powodu ucierpi ale na walory jezdne nie wplynie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie pracuje w serwisie (czasem pomagam, przysługa za przysługę), ale również uważam, że eksponowanie serwisu to nie jest dobry pomysł.

 

Mówię to nie jako serwisant, ale zwykły klient, gdyż w 90% przypadków nim jestem. Rower robię sobie sam, mam narzędzia i stojak, ale jak już mi się nie chce, albo jest coś co wymaga narzędzi przekraczających wartością cenę roweru (np. wybijanie niektórych sterów - jest do tego taki zestaw za kupę kasy) oddaję do serwisu, do znajomego serwisanta. Pogawędka, co i jak, i zostawiam. Wiem, że gość nie robi tego na odwal, i daję mu swobodę. Ja też nieraz planuję coś w domu do zrobienia na 2 godziny, a wychodzi pół.

 

Co do tematu, większość postów powyżej wyczerpuje temat, a przynajmniej to co chodzi mi po głowie. Spodobał mi się pomysł na trasę testową - na pewno nie na 250m, ale powiedzmy wyjście z serwisu jakimiś ładnymi przeszklonymi drzwiami na taki placyk - powiedzmy 10x20m, różne nawierzchnie, ktoś już pisał o kostce, tarce. Ogrodzony, jak integralna część sklepu, ale bez dachu. Jeżeli w pobliżu jest uczęszczany chodnik - jak najbardziej odsłonić teren, gdy ktoś zobaczy taką jazdę testową daje głowę że to zapamięta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...