eloo Napisano 17 Lutego 2012 Udostępnij Napisano 17 Lutego 2012 dla wszystkich przeciwników smarowania gwintów w pedałach http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/c0a0f3c7e8fceba3.html po jednej zimie odstanej w piwnicy pedał wykręcił się razem z kawałkiem gwintu Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
enduroriderPL Napisano 17 Lutego 2012 Udostępnij Napisano 17 Lutego 2012 Możliwe, że smar popłynie już w 10x niższej temperaturze a przy 350*C zacznie wrzeć. 1200*C to zapewne temperatura jego degradacji. Trzeba by zerknąć do jego karty charakterystyki. I teraz taki scenariusz: Wkręcasz nasmarowaną śrubę w nieprzelotowy otwór w korpusie piasty. Powietrze z otworu niema gdzie uciec. Zostaje sprężone pod śrubą, bo gwint jest uszczelniony smarem. W trakcie eksploatacji w niekorzystnych warunkach (upał, długotrwałe hamowanie) smar zaczyna płynąć, ciśnienie powietrza pod śrubą rośnie, wypycha smar na zewnątrz, smar dostaje się na powierzchne roboczą tarczy, ....i? Mało prawdopodobne? Tak, ale możliwe. Bez obrazy, ale jak czytam takie "scenariusz" to od razu widzę w nazwie filmy S-F słowo "UKŁAD" oraz ikonę <MEGA-ULTRA-ROTFL> Jak zapieczesz w czasie jazdy rowerem z uwagi na osiągniętą temperaturę jakąkolwiek rzecz posmarowaną smarem miedziowym to stawiam browar. Byłbym prze szczęśliwy gdybyś mi pokazał choć jedno połączenie śrubowe, które osiąga 350*C w czasie jazdy na rowerze. W samochodzie mam śruby od zacisku hamulcowego wkręcone na smar miedziowy i pomimo tego, że osiągam tam temperatury bez porównania większe niż w rowerze to NIGDY mi się taka śruba nie zapiekła. Dawno takiej spiskowej fikcji nie czytałem, bez kitu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
GhostRider Napisano 17 Lutego 2012 Udostępnij Napisano 17 Lutego 2012 Enduroroder, zacytowałeś mojego posta, ale chyba go nie zrozumiałeś. To nie było o zapiekaniu. Podałem Ci przykład, że tarcza hamulcowa mocowana 6 śrub pokrytych smarem miedziakiem 1200*C może się nim zanieczyścić i wcale nie potrzeba 1200*C ani 350C, wystarczą realne temperatury pracy. Weż pod uwagę fakt, że klocki hamulcowe, na których powieżchnię roboczą dostał się smar nadają się do wymiany. Tak podaje Shimano. Zauważ, że ta dyskusja miała dotyczyć gwinów w pedałach. Daj już lepiej spokój z poszukiwaniem analogii w motoryzacji. Wystarczy, że wczoraj uogólniłeś temat (cytat) "Uważam, że wszystkie połączenia gwintowe należy smarować ....." A ja uwazam, że w rowerze istnieją połoczenia gwintowe których nie powinno się samrować, jest sporo takich, które należy smarować oraz takie gdzie poprostu smarowanie niema zanaczenia i tyle. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
enduroriderPL Napisano 17 Lutego 2012 Udostępnij Napisano 17 Lutego 2012 Pierwsza kwestia jest taka, że byłbym zobowiązany gdybyś podał źródło (do weryfikacji) gdzie wyczytałeś, że takie informacje przez które napisałeś "Możliwe, że smar popłynie już w 10x niższej temperaturze a przy 350*C zacznie wrzeć." Cały czas mówimy o smarze miedziowym, który ma deklarowaną odporność 1200*C To nie było o zapiekaniu. Podałem Ci przykład, że tarcza hamulcowa mocowana 6 śrub pokrytych smarem miedziakiem 1200*C może się nim zanieczyścić i wcale nie potrzeba 1200*C ani 350C, wystarczą realne temperatury pracy. Weż pod uwagę fakt, że klocki hamulcowe, na których powieżchnię roboczą dostał się smar nadają się do wymiany. Tak podaje Shimano. Zapodałeś mi, a w zasadzie to wszystkim czytelnikom forum, wymyśloną historyjkę o tym jak to w czasie jazdy na rowerze smar miedziany (1200*C) "(...)ciśnienie powietrza pod śrubą rośnie, wypycha smar na zewnątrz, smar dostaje się na powierzchne roboczą tarczy, ....i?" Ja uprzejmie pytam skąd wyrwałeś taką bzdurę. Moje piasty shimano smarowane łt-43, który wytrzymuje zaledwie do 120*C ani razu mi nie popłynęły nawet po najbardziej ostrym zjeździe kiedy nie sposób było dotknąć tarcz. Jakim magicznym sposobem smar ze śrub hamulcowych (bo o tym była mowa na początku) dostanie się na tarcze hamulcową? ŻADNYM bo stosuje się go bardzo mało a nadmiar wyciera przed jazdą. Zauważ, że ta dyskusja miała dotyczyć gwinów w pedałach. Daj już lepiej spokój z poszukiwaniem analogii w motoryzacji. Wystarczy, że wczoraj uogólniłeś temat (cytat) "Uważam, że wszystkie połączenia gwintowe należy smarować ....." Dyskusja rozwinęła się jak najbardziej w temacie ponieważ rozmawiamy o miejsca z których rzadko wykręca się śruby/osie czyli mocowanie tarczy (zwłaszcza na 6 śrub) jest idealnym przykładem miejsca do którego się sporadycznie zagląda. Rzuciłeś 350*C w rowerze a tyle to jest BARDZO ciężko osiągnąć w cywilnym samochodzie poza krótkimi chwilami kiedy taka temperatura jest na styku klocka z tarczą hamulcową a teraz masz czelność żeby pisać mi abym dał sobie spokój z analogią? 350*C w rowerze na połączeniu gwintowym - nadal proszę o podanie przykładu gdzie i kiedy udało Ci się uzyskać taki wynik. A ja uwazam, że w rowerze istnieją połoczenia gwintowe których nie powinno się samrować, jest sporo takich, które należy smarować oraz takie gdzie poprostu smarowanie niema zanaczenia i tyle. "Połoczeń" gwintowych nie powinno się "samrować", ale połączenia gwintowe praktycznie zawsze. Nadal proszę o ustosunkowanie się do podniesionych przez Ciebie 350*C w rowerze a jeżeli nie masz zamiaru to proponuję zmianę nicku na "Trzeci z braci Grimm". Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
rzezniol Napisano 17 Lutego 2012 Udostępnij Napisano 17 Lutego 2012 Niezłych rzeczy sie tu naczytałem ... normalnie ubaw ... jakiś ktoś przedstawia argument o temperaturze 350 st. połączenia gwintowanego tarcza >> piasta ... Q...wa gdzie taka temperatura na tym połaczeniu. Na powierzchni tarczy zgoda ale nie na tym połączeniu ... jak to połączenie bedzie miało 350 st to powierzchnia tarczy bedzie miala conajmniej x 2 więcej ( fizyka)... przypomne tylko że w temperaturze 700 st stal ma kolor żarzenia ciemnowiśniowy ... takie cos to widuje sie w wyczynowym sporcie samochodowym a nie w rowerze ... A i tak ktoś zapomniał że DOT5 wrze przy 250 st i niech sobie ten smar popłynie w tych 350 st. Co za różnica skoro i tak nie ma hamulców bo się już 6 razy ugotowały. A gwint na pedałąch jak najbardziej smarować ... z tego co wiem to przy takim połaczeniu chyba nie dokońca zachodzi korozja ... ale bardziej dyfuzja. Przy ciśnieniu na styku gwintów AL zaczyna wciskać się w pory na stali i sie z nim łączy (zapieka). Smar te przestrzenie wypełnia ograniczając to zjawisko. Pozdrawiam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
GhostRider Napisano 18 Lutego 2012 Udostępnij Napisano 18 Lutego 2012 Endurorider, delikatnie mówiąc to nie brzmi zbyt miło: (cytat) ".....masz czelność żeby pisać mi......" (koniec cytatu). Kim Ci się wydaje, że jesteś? Wytykasz mi lterówki a sam je też robisz. Nie czytasz uważnie a potem piszesz: "Rzuciłeś 350*C w rowerze". Zacytuj proszę fragment w którym ja piszę o 350*C w rowerze na połączeniu gwintowym. Ja napisałem, że smar miedziowy ma temperaturę wrzenia około 350*C. To jak sądzisz, jaka będzie temperatura płynięcia? Wyższa czy niższa? Wpisz sobie w google np to: Smar miedziowy xxxxx karta charakterystyki gdzie xxxxx to symbol Twojego smaru. To, że na opakowaniu napisano, że smar wytrzymuje 1200C jest zapwene prawdą. Ale czy sprawdziłeś co producent ma na mysli pisząć "wytrzymuje"? Czy Ty może myslałeś, że przy 1200C on dopiero zaczyna kapać? pozdrawiam Andrzej Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
enduroriderPL Napisano 18 Lutego 2012 Udostępnij Napisano 18 Lutego 2012 Kim Ci się wydaje, że jesteś? Ja jestem osobą, która bardzo dokładnie czyta to co ludzie piszą i do tego z radością dowiem się czegoś nowego aby zweryfikować mój stan wiedzy i jeżeli ktoś mi pokaże, że się mylę to z natychmiast przeproszę i przyznam rację drugiej stronie. Po drugie bardzo nie lubię jak ktoś próbuje nieudolnie odwracać kota ogonem a przykład hamulce w samochodzie VS w rowerze dobitnie ukazuje różnicę warunków pracy elementów mocowanych na ten sam smar miedziowy. Nie czytasz uważnie a potem piszesz: "Rzuciłeś 350*C w rowerze". Zacytuj proszę fragment w którym ja piszę o 350*C w rowerze na połączeniu gwintowym. Przepraszam, ale o ile mnie pamięć nie myli to temat rozpoczął się od smarowania pedałów, które są połączeniem gwintowym a później zeszło na okolice hamulców i tarczy hamulcowej, które to elementy również są połączeniami gwintowymi do którego rzadko się zagląda. Ja napisałem, "miedziak wytrzymuje do 1200*C, których nigdy nie osiągniesz w hamulcach rowerowych." na co Ty raczyłeś mi odpowiedzieć, że: Możliwe, że smar popłynie już w 10x niższej temperaturze a przy 350*C zacznie wrzeć aby chwilę później dodać Podałem Ci przykład, że tarcza hamulcowa mocowana 6 śrub pokrytych smarem miedziakiem 1200*C może się nim zanieczyścić i wcale nie potrzeba 1200*C ani 350C, wystarczą realne temperatury pracy. Skoro posiłkujesz się wartością 350*C a rozmawiamy o gwintach i hamulcach to bardzo Cię proszę, ponownie, żebyś mi powiedział gdzie osiągnąłeś taką temperaturę w rowerze. Twoja teoria spiskowa jest taka, że w czasie pracy smar (na który są wkręcone śruby trzymające tarczę) rozgrzeje się i spłynie na tarczę hamulcową a ja uważam, że to bzdura i scenariusz, który nie jest do osiągnięcia w bardzo ostrej górskiej jeździe. Ale czy sprawdziłeś co producent ma na mysli pisząć "wytrzymuje"? Czy Ty może myslałeś, że przy 1200C on dopiero zaczyna kapać? Ponieważ nie jestem osoba, która generuje 350*C w rowerze ani w samochodzie to deklarowane 1200*C odporności termicznej, nawet zawyżone dwukrotnie, w zupełności mi wystarcza do tego abym cieszył się życiem i miał pewność, że jakikolwiek element potraktowany smarem miedziowym da się bez większego problemu wykręcić. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mklos1 Napisano 18 Lutego 2012 Udostępnij Napisano 18 Lutego 2012 EnduroriderPL. Przeczytaj ponownie posta: [smarowanie] Pedały - Forum Rowerowe - doświadczenia, rowery, dyskusje sklepy rowerowe, giełda rowerowa - strona 2 Smarowanie nieprzelotowych otworów, pracujących w szerokim zakresie temperatur, niesie ze sobą pewne ryzyko (fizyka1, fizyka2). Smar staje się coraz bardziej płynny, a ciśnienie pod nim rośnie. W pewnych szczególnych warunkach może dojść do wycieku smaru (lub niektórych frakcji) na tarczę. Nie wydaje mi się, by ryzyko było szczególnie duże. Gdy miałem swój pierwszy rower zabrudziłem sobie obręcz olejem i przejeździłem tak kilka km. Mycie rozpuszczalnikami obręczy i klocków nie pomagało. Musiałem je delikatnie zeszlifować ich powierzchnię. Takich rzeczy w hamulcach tarczowych raczej się nie praktykuje. Jak ktoś jest bardzo ciekaw jak trwały jest smar miedziowy, to niech użyje opalarki i stopniowo zwiększać temperaturę... Typowe nie są w stanie wygenerować temperatury powyżej 600 stopni, zatem to połowa deklarowanej "temperatury pracy". Wątpię, by nawet najcięższe frakcje smaru były w stanie oprzeć się takiej temperaturze (mowa o składnikach ropopochodnych). Obstawiam, że popłynie w temperaturze <150 stopni. Temperatura wrzenia węglowodorów w okolicy parafiny/wazeliny to 300-350 stopni, topnienia około 40-60 stopni, naftalen topi się w 80 stopniach. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
enduroriderPL Napisano 18 Lutego 2012 Udostępnij Napisano 18 Lutego 2012 Kwestię off topu wyjaśniłem chwilę wcześniej więc nadal pozostaję przy swoim zdaniu a propos tej wariacji. W pewnych szczególnych warunkach może dojść do wycieku smaru (lub niektórych frakcji) na tarczę. Nie wydaje mi się, by ryzyko było szczególnie duże. Czy jesteś w stanie w prawdziwym życiu coś takiego osiągnąć? Ja uważam, że to jest nieprawdopodobne a gdyby brać pod uwagę wszystko co może się zdarzyć to jazda na rowerze, jakimkolwiek i gdziekolwiek, musiałby być po prostu skrajnie niebezpieczna Musiałem je delikatnie zeszlifować ich powierzchnię. Takich rzeczy w hamulcach tarczowych raczej się nie praktykuje. Praktykuje i to nawet osobiście na tarczach, które najlepsze dni i tak miały za sobą. Efekt bardzo dobry Jak ktoś jest bardzo ciekaw jak trwały jest smar miedziowy, to niech użyje opalarki i stopniowo zwiększać temperaturę... I co daje ten eksperyment? W kontekście tego co pisałem o odporności na zapieczenie po prostu nic. Jeżeli już to proponuję wkręcić śrubę na taki smar a potem ją grzać. Naprawdę mam powkręcane na taki smar różne śruby w samochodzie i NIGDY nie mam problemów z odkręceniem bez względu na to czy to jest wydech czy hamulce więc po prostu wiem, ponieważ osobiście sprawdziłem i to wielokrotnie że smar miedziowy jest bardzo odporny na zapieczenie i nie poddaje się temperaturom oraz wibracjom jakie występują w samochodzie więc na luzie daje radę w rowerze. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tobo Napisano 18 Lutego 2012 Udostępnij Napisano 18 Lutego 2012 EnduroriderPL. Przeczytaj ponownie posta: [smarowanie] Pedały - Forum Rowerowe - doświadczenia, rowery, dyskusje sklepy rowerowe, giełda rowerowa - strona 2 Smarowanie nieprzelotowych otworów, pracujących w szerokim zakresie temperatur, niesie ze sobą pewne ryzyko (fizyka1, fizyka2). Smar staje się coraz bardziej płynny, a ciśnienie pod nim rośnie. W pewnych szczególnych warunkach może dojść do wycieku smaru (lub niektórych frakcji) na tarczę. Nie wydaje mi się, by ryzyko było szczególnie duże. Gdy miałem swój pierwszy rower zabrudziłem sobie obręcz olejem i przejeździłem tak kilka km. Mycie rozpuszczalnikami obręczy i klocków nie pomagało. Musiałem je delikatnie zeszlifować ich powierzchnię. Takich rzeczy w hamulcach tarczowych raczej się nie praktykuje. Jak ktoś jest bardzo ciekaw jak trwały jest smar miedziowy, to niech użyje opalarki i stopniowo zwiększać temperaturę... Typowe nie są w stanie wygenerować temperatury powyżej 600 stopni, zatem to połowa deklarowanej "temperatury pracy". Wątpię, by nawet najcięższe frakcje smaru były w stanie oprzeć się takiej temperaturze (mowa o składnikach ropopochodnych). Obstawiam, że popłynie w temperaturze <150 stopni. Temperatura wrzenia węglowodorów w okolicy parafiny/wazeliny to 300-350 stopni, topnienia około 40-60 stopni, naftalen topi się w 80 stopniach. Proponuję Panie Teoretyku zrobić eksperyment i zobaczyć czy smar miedziowy daje radę czy nie. Ja uzywałem go do smarowania pleców klocków tarczówek by zmniejszyć przydźwięki przy hamowaniu. Działa, nic nie wycieka. Porównujesz posmarowanie gwintu śrub mocujących tarczę do ubrudzenia obręczy To bardzo dobre porównanie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mod Team mrmorty Napisano 18 Lutego 2012 Mod Team Udostępnij Napisano 18 Lutego 2012 Smary, fizyka i inne cuda wianki to w innym temacie poproszę. Temat zamykam bo już zbacza na inne tory. P.S. Tobo - w moim przypadku też chyba zadziałał przypadek bo ani w rowerze do zjazdu/lotów(gdzie regularnie udaje mi się zagotować olej) ani w żadnym innym nie poluzowała się śruba od tarczy. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.