Skocz do zawartości

[Wypadek] Zdarzenie na ścieżce rowerowej. Pomoc prawna.


Kaazik

Rekomendowane odpowiedzi

Witam.

Na ścieżce istniejącej od wielu lat ścieżce rowerowej (Wrocław, ul Dembowskiego, na wys. ul. Promień, ścieżka świeżo oznakowana poziomo i pionowo). Miałem następujący incydent. Styczeń g. 21.00 2011. ciemno. Jadąc spacerowo ( byłem po treningu i saunie) na rowerze od strony miasta zauważyłem 3 pieszych idących środkiem ścieżki. Zadzwoniłem, i próbowałem ich ominąć. Niestety jeden pieszy miał psa na b. długiej smyczy. Pies był daleko na trawniku, a smycz przecinała ścieżkę rowerową i chodnik. Pieszy próbował przełożyć mi smycz nad głową. I skutecznie mi przywalił w wargę pudełkiem do zwijania tejże smyczy (wargę miałem spuchniętą cały tydzień). Następnie zostałem w dość agresywny sposób pouczony. W tej sytuacji wezwałem Policję i Pogotowie. Policjant stwierdził że nie jest w stanie wydać werdyktu i kieruje sprawę do sądu.

Ponieważ nie odebrałem wezwania sprawa odbyła się i zostałem zaocznie skazany jako winny spowodowania zagrożenia w ruchu drogowym. I 300 + 80 zł.

Odwołałem się.

Dostałem wezwanie na kolejną rozprawę 8.02.12. W charakterze obwinionego !.

Nie bardzo wiem jak mam się przygotować do rozprawy.

W poczuciu głębokiej niesprawiedliwości. Proszę, o wsparcie prawne. Nawet odpłatnie.

Pozdrawiam.

P.S.

Policjanci zupełnie nie wiedzieli co z tym zrobić. Nasłuchałem się również od pieszych insynuacji o moim chuligańskim zachowaniu. W obecności gliniarzy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brachu szkoda mi ciebie, ale niestety system prawny już tak działa. Dlatego ja jak widzę kogoś na ścieżce rowerowej, kto idzie z naprzeciwka to zawsze przyspieszam. Mam nadzieje że piesi się w końcu nauczą, bo to naprawdę wkurza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Popełniłeś błąd nie stawiając się na pierwszej rozprawie, co zapewne przyczyniło się do uwiarygodnienia wersji pieszych, dodatkowo "bezstronni świadkowie" po stronie pieszego. Taki obrót sprawy to poprostu kpina i farsa. Masz obdukcję? Może policja sporządziła tendencyjną notatkę ze zdarzenia... Jedyne co mogłoby być silną podstawą do obciążenia Ciebie winą, to fakt, że "ścieżka", którą się poruszałeś była DDRiP (kombinacja znaków C-13/C-16 w dowolnej konfiguracji, droga dla rowerów i pieszych, wtedy pieszy ma pierwszeństwo) a nie DDR.

 

Proponuję zasięgnięcia porady prawnika. Niestety nie wiem jakie są stawki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja bym ci radził odpuścic .Sam mam sąd w sprawie pracy gdzie wszystko wydawało się proste a ciągnie się już dwa lata.Tyle że o 3 tyś to warto.Byłem na rozprawie 4 razy.Myślę ,że ta w lutym będzie ostatnia.Szkoda ,że na pierwszy raz się nie wstawiłeś.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na własne życzenie... w momencie kiedy padło hasło o sądzie trzeba było iść na obdukcję i wtedy zacząć się przygotowywać. I, do cholery, nie olewać rozprawy.

Możesz oczywiście próbować sam, ale ja radzę jak Panowie(większość;), sądy pracy to inna bajka) wyżej- szoruj do radcy bądź adwokata. No, chyba że chcesz płacić za to że Tobie przywalono.

 

Będziesz miał KONKRETNE pytania- zapraszam na PW. Może będę w stanie coś Ci pomóc czy sama czy poprzez skonsultowanie się z ludźmi mądrzejszymi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest niestety "przekleństwo" ścieżek, gdzie część rowerowa wydzielona jest ze wspólnego ciągu pieszo-rowerowego. Mimo sugerowanego znakami pionowymi i poziomymi C13/C16 i C13-C16 (pomijam kolor nawierzchni) sposobu korzystania przez rowerzystów/pieszych jest to nadal DDPiR (co wynika z opisów znaków zawartych w załączniku do rozporządzenia o znakach i sygnałach), co daje pieszym pierwszeństwo na mocy PoRD...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kluczowe jest to, gdzie to się wydarzyło. Czy było to DDRiP czy DDR. Jeżeli to była DDR, to sprawa czysta. Jeżeli DDRiP, to problem jest następujący:

1) Brak obdukcji.

2) Brak świadków postronnych.

3) Niestawiennictwo na pierwszej rozprawie.

Z punktu widzenia kultury zachowania pieszy powinien ponieść konsekwencje całego zdarzenia, bo zjawisko pies po jednej stronie drogi, właściciel po drugiej, jest powszechne. Ale sąd nie uwzględnia czegoś takiego jak kultura poruszania się po chodniku czy drodze, tylko idzie za literą prawa. Jeżeli to była DDRiP, to bym odpuścił. Szkoda kolejnej kasy, bo w takim wypadku ryzyko powtórnego orzeczenia o Twojej winie jest bardzo duże. Niemniej jednak warto się skonsultować ze specjalistą.

 

To jest niestety "przekleństwo" ścieżek, gdzie część rowerowa wydzielona jest ze wspólnego ciągu pieszo-rowerowego.

 

Dla mnie jest to kuriozalne rozwiązanie, że mimo iż pasy są wydzielone zarówno przez znaki pionowe i poziome pieszy może poruszać się po pasie dla rowerów w sumie bez konsekwencji - jak widać po sprawach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szkoda ,że na pierwszy raz się nie wstawiłeś.

Znaczy się co? Szkoda, że poszedł trzeźwy. Że się nie wstawił? :icon_lol:

 

Bez wizyty w sądzie i przeczytania zeznań, które były składane w pierwszej instancji można tylko i wyłącznie gdybać czy jest sens się sądzić czy lepiej odpuścić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako strona masz prawo wglądu do akt i od tego należy zacząć. Sprawdź ilu było świadków, co zeznali. Jak co najmniej dwóch i zeznających przeciwko tobie to wycofaj wniosek i poddaj się karze, bo tego nie wygra nawet najlepszy prawnik jeżeli jest słowo przeciwko słowu a dodatkowo ty nie masz żadnego świadka. Sprawa typowo o pietruszkę, wynagrodzenie prawnika przekroczy wysokość ewentualnej kary.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisano · Ukryte przez Schwefel, 6 Lutego 2012 - spam
Ukryte przez Schwefel, 6 Lutego 2012 - spam

Jak bedziesz potrzebowac prawnika to olej koncelarie, zaoszczedz na czasie i wbij tutaj https://e-prawnik.pl/zamow-opinie/

to jest to samo tyle ze mozesz dostac porade nie ruszajac sie z krzesła, przez neta też do prawnika i to w 24 godziny.

tak wiec zobacz sobie czym to pachnie, ja tylko wiem ze maja darmowa wycene w 24 godziny no i pomoc w te 24 godziny.

Odnośnik do komentarza

Witam.

Na ścieżce istniejącej od wielu lat ścieżce rowerowej (Wrocław, ul Dembowskiego, na wys. ul. Promień, ścieżka świeżo oznakowana poziomo i pionowo). Miałem następujący incydent. Styczeń g. 21.00 2011. ciemno. Jadąc spacerowo ( byłem po treningu i saunie) na rowerze od strony miasta zauważyłem 3 pieszych idących środkiem ścieżki. Zadzwoniłem, i próbowałem ich ominąć. Niestety jeden pieszy miał psa na b. długiej smyczy. Pies był daleko na trawniku, a smycz przecinała ścieżkę rowerową i chodnik. Pieszy próbował przełożyć mi smycz nad głową. I skutecznie mi przywalił w wargę pudełkiem do zwijania tejże smyczy (wargę miałem spuchniętą cały tydzień). Następnie zostałem w dość agresywny sposób pouczony. W tej sytuacji wezwałem Policję i Pogotowie. Policjant stwierdził że nie jest w stanie wydać werdyktu i kieruje sprawę do sądu.

Ponieważ nie odebrałem wezwania sprawa odbyła się i zostałem zaocznie skazany jako winny spowodowania zagrożenia w ruchu drogowym. I 300 + 80 zł.

Odwołałem się.

Dostałem wezwanie na kolejną rozprawę 8.02.12. W charakterze obwinionego !.

Nie bardzo wiem jak mam się przygotować do rozprawy.

W poczuciu głębokiej niesprawiedliwości. Proszę, o wsparcie prawne. Nawet odpłatnie.

Pozdrawiam.

P.S.

Policjanci zupełnie nie wiedzieli co z tym zrobić. Nasłuchałem się również od pieszych insynuacji o moim chuligańskim zachowaniu. W obecności gliniarzy.

c. d.

 

 

 

 

Uff !

Odbyła się rozprawa. Okazało się, że na tej pierwszej nie było mowy o fakcie moich obrażeń i obecności pogotowia rat.

Okazałem sądowi obdukcję i dokumentację fotograficzną miejsca zdarzenia. Nie było tego w aktach. Wydaje mi się, że zmieniło to podejście sędziego do sprawy.

Troje pieszych nagle stwierdziło że tylko dwoje było na ścieżce rowerowej, a 1 z psem na chodniku. Kłamali.

Ich zeznania nie były spójne i lekko sprzeczne.

Wynik : sąd zadysponował eksperta, który ma pomierzyć odległości na miejscu zdarzenia.

Następna rozprawa 3.04.12.

Nie wiem co tym sądzić !.

c.d.n.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piesi na drodze rowerowej to zmora, a już pieski na smyczy przez szerokość całej ścieżki to szczyt. Najgorsze jest to, że nie potrafią z pokorą uznać swojego błędu tylko najczęściej jeszcze mają pretensję. Jeśli to była droga tylko dla rowerów to trzymam kciuki za ukaranie winowajców.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Okazało się, że na tej pierwszej nie było mowy o fakcie moich obrażeń i obecności pogotowia rat. Okazałem sądowi obdukcję i dokumentację fotograficzną miejsca zdarzenia.

To ewidentny błąd na etapie postępowania przygotowawczego.

Jak świadkowie gubili się w zeznaniach to dobrze dla ciebie. Teraz pozostaje czekać na opinię biegłego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisano · Ukryte przez Schwefel, 10 Lutego 2012 - pisanie bzdrur
Ukryte przez Schwefel, 10 Lutego 2012 - pisanie bzdrur

Ja mam sposób na niesfornych pieszych...uczę ich rozumu terapią szokową!

 

W drugim rowerze (taki miejski = złom) mam klakson samochodowy ze stara.

Jak widzę kogoś na ścieżce rowerowej, zbliżam się na jak najmniejszą odległość i z zaskoczenia wciskam przycisk klaksonu!

Fajnie piesi podskakują i uciekają w popłochu... Polecam rozwiązanie :)

 

Co więcej...widzę, że ten sposób działa. Codziennie jeździłem tą samą trasą do pracy i widywałem tych samych ludzi... Mniej niż 5% znów łaziło po ścieżce rowerowej.

Odnośnik do komentarza
  • 4 tygodnie później...

c. d.

 

 

 

 

Uff !

Odbyła się rozprawa. Okazało się, że na tej pierwszej nie było mowy o fakcie moich obrażeń i obecności pogotowia rat.

Okazałem sądowi obdukcję i dokumentację fotograficzną miejsca zdarzenia. Nie było tego w aktach. Wydaje mi się, że zmieniło to podejście sędziego do sprawy.

Troje pieszych nagle stwierdziło że tylko dwoje było na ścieżce rowerowej, a 1 z psem na chodniku. Kłamali.

Ich zeznania nie były spójne i lekko sprzeczne.

Wynik : sąd zadysponował eksperta, który ma pomierzyć odległości na miejscu zdarzenia.

Następna rozprawa 3.04.12.

Nie wiem co tym sądzić !.

c.d.n.

 

 

Rozprawa została przeniesiona na 18.04. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pies na "luźnej" smyczy, to zwierze bez całkowitej kontroli właściciela, a tym samym "inne zagrożenie w ruchu drogowym", dodatkowo smycz rozpięta przez pas drogowy (no i co z tego że DDRiP, ale pas wydzielony oznakowaniem poziomym, co innego jeżeli była by DDRiP bez oznakowania poziomego - często w Anglii mam te drugie na których obowiązuje pierwszeństwo pieszego, ale jak wydzielony jest pas oznakowaniem poziomym, to nawet w Polsce patrol policji ma obowiązek pieszemu, który wejdzie na taki pas, wystawić mandat karny, tak jak by pieszy szedł po DDR, bo to nie jest chodnik tylko wyodrębniony pas drogi) to kolejne "inne zagrożenie w ruchu drogowym". Padły takie sformułowania/sugestie na sali? Oprócz tego cienka, ledwo widoczna linka (ciemność) mogła ciebie narazić na poważny uszczerbek na zdrowiu - ciesz się że oberwałeś kasetą, a nie dokonano dekapitacji. Cieszę się, że kolejna rozprawa zmieniła sytuację, ale nie napisałeś czy korzystasz z pomocy prawnika.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale bez względu na to, czy krecha na znaku jest pozioma, czy pionowa, nadal jest to DDPiR - co wynika z definicji tych znaków (C13|C16 i C13-C16). A zgodnie z PoRD pierwszeństwo na takim "wynalazku" mają piesi. Jeśli dojdzie do kolizji z pieszym na części rowerowej DDPiR, to cyklista będzie co najmniej współwinnym.

Sytuacja podobna jest do jezdni w "strefie zamieszkania". Mimo, że jezdnia przeznaczona jest "z zasady" do ruchu pojazdów, to w takiej strefie pierwszeństwo - także na jezdni - mają piesi. I kierowca, który potrąci na takiej jezdni rozbrykanego dzieciaka, nie będzie mógł się tłumaczyć, że "gówniarz nagle wyskoczył...".

 

Swoją drogą przepisy o znakach i sygnałach wyraźnie pokazują, "kto tu rządzi":

 

 

"W przypadku, gdy ruch rowerów powinien odbywać się tylko po jednej stronie drogi dla pieszych i rowerów, symbole rowerów i pieszych rozdziela się kreską pionową"

 

To rowerzyści są "wyrzucani" na osobny pas, a nie piesi :-).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale bez względu na to, czy krecha na znaku jest pozioma, czy pionowa, nadal jest to DDPiR - co wynika z definicji tych znaków (C13|C16 i C13-C16).

 

To jest właśnie absurd w polskim prawie, że wydzielone optycznie pasy (barwa nawierzchni, linie i piktogramy) są de facto chodnikiem, po którym ewentualnie pozwala się jechać rowerzyście. Z takiego założenia wyszedł ustawodawca. Zatem może zdarzyć się następująca sytuacja. Na pasie rowerowym DDRiP idzie grupa pieszych - no bo przecież zgodnie z prawem mają tam pierwszeństwo. Rowerzysta, aby ich ominąć zgodnie z prawem, musi zejść z roweru, ominąć grupę pasem dla pieszych prowadząc rower i dopiero kontynuować jazdę na swoim pasie. Ewentualnie może pokornie próbować jechać za pieszymi, czekając aż łaskawie ktoś go przepuści.

Nie mniej jednak pies na luźnej smyczy to raczej nie jest pieszy :) Kenologiem nie jestem, więc nie wiem, jakie są przepisy w sprawie smyczy... IMHO luźna powinna być traktowana na równi ze spuszczeniem ze smyczy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja to widzę inaczej: rowerzysta ma ustawowe prawo (i obowiązek) korzystać z DDPiR (i nieważne, że pieszym musi ustępować). Jeśli zasygnalizuje swoją obecność, bądź jest przez pieszych widziany, bo np. nadjeżdża z naprzeciwka, to piesi muszą mu ustąpić nie zmuszając do zatrzymania - właśnie dlatego, że ma takie samo prawo do przemieszczania się (bez zatrzymywania wynikającego z warunków ruchu) po DDPiR, jak pieszy. Inna sytuacja byłaby na chodniku z dopuszczonym ruchem rowerów (T22) - tutaj faktycznie złośliwy pieszy mógłby bez konsekwencji pokazać cykliście f**ka i zmusić go do prowadzenia roweru :-)

A co do prawnego absurdu i wredności DDPiR to w zupełności się zgadzam, i jestem zwolennikiem ustawowej dowolności korzystania z tych parszywych wynalazków drogowych...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja to widzę inaczej: rowerzysta ma ustawowe prawo (i obowiązek) korzystać z DDPiR
Nie ten kraj. W Polsce ustawowo masz puścić pieszego, chyba, że pieszy dopuścił wtargnięcia (czyt. nie mogłeś wyhamować mimo zachowania szczególnej ostrożności). Na drogach imperium brytyjskiego obowiązuje coś takiego co się nazywa prawo do drogi. Oczywiście pieszy też ma pierwszeństwo ale jeżeli pas dla rowerów jest wyznaczony, to jest to pas dla rowerów - w brytyjskim prawie nie ma pojęcia chodnik, droga którą dopuszczony jest ruch jest określana mianem pasów - pas dla pieszych, pas dla rowerzystów, pas z dopuszczeniem do ruchu rowerów i chodnik z pasami dla rowerzystów i pieszych. Wystarczy teraz przy jakiś zmianach w kodeksie drogowym (kilka razy do roku) napisać samemu lub zorganizować akcję forumową, by podczas konsultacji społecznych zaproponować określenie chodnika jako pas drogi do ruchu pieszych, a tam gdzie jest oznakowanie poziome jako pas do ruchu rowerów i pas do ruchu pieszych - sprawa będzie prosta.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pies na "luźnej" smyczy, to zwierze bez całkowitej kontroli właściciela, a tym samym "inne zagrożenie w ruchu drogowym", dodatkowo smycz rozpięta przez pas drogowy (no i co z tego że DDRiP, ale pas wydzielony oznakowaniem poziomym, co innego jeżeli była by DDRiP bez oznakowania poziomego - często w Anglii mam te drugie na których obowiązuje pierwszeństwo pieszego, ale jak wydzielony jest pas oznakowaniem poziomym, to nawet w Polsce patrol policji ma obowiązek pieszemu, który wejdzie na taki pas, wystawić mandat karny, tak jak by pieszy szedł po DDR, bo to nie jest chodnik tylko wyodrębniony pas drogi) to kolejne "inne zagrożenie w ruchu drogowym". Padły takie sformułowania/sugestie na sali? Oprócz tego cienka, ledwo widoczna linka (ciemność) mogła ciebie narazić na poważny uszczerbek na zdrowiu - ciesz się że oberwałeś kasetą, a nie dokonano dekapitacji. Cieszę się, że kolejna rozprawa zmieniła sytuację, ale nie napisałeś czy korzystasz z pomocy prawnika.

Dzięki wszystkim, za komentarze. Dodają otuchy.post-148904-0-01007400-1331408200_thumb.jpg

Nie korzystam. Ew. kara to 300,00 zł + koszty postępowania. Prawnik co najmniej też tyle :)

Będę jeszcze sprawdzał dokumenty po wizycie eksperta od pomiarów. I mam prawo głosu na ostatniej sprawie, mam nadzieję :)

Do kompletu :

Dołączam foto. I opis znaków. Dokładnie w miejscu gdzie jedzie na zdjęciu rowerzystka, szło 3 - je pieszych ( w kierunku jak rowerzystka), a pies na długiej smyczy na trawniku max. w prawo. Ja nadjechałem z tyłu, w tym samym kier. co rowerzystka.

 

Znak C-13/16 "droga dla pieszych i rowerów" stosuje się w celu oznaczenia dróg tylko dla pieszych i kierujących rowerami. Na znaku tym umieszcza się jednocześnie symbole znaków C-13 i C-16. post-148904-0-01007400-1331408200_thumb.jpgZnak C-13/16 wskazujący poszczególne strony drogi, po których powinien odbywać się ruch pieszych i rowerów.

 

P-23 "Rower" Oznacza drogę lub jej część (pas ruchu) przeznaczoną dla ruchu rowerów jednośladowych. Na pasie ruchu mogą być umieszczone inne napisy lub symbole oznaczające jego przeznaczenie.

P-7b Linia krawędziowa ciągła Linia krawędziowa ciągła wyznacza krawędź jezdni; oznacza ponadto zakaz wjazdu na pobocze kierującemu pojazdem samochodowym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Szybki rzut oka prawnika (niestety, nie znam oznakowania tej ścieżki ani treści wniosku o ukaranie)

 

1) Koniecznie uświadom sędziego, że to pieszy, usiłując przełożyć Ci smycz nad głową, spowodował zagrożenie w ruchu drogowym, o którym mowa w art. 3 PoRD. Nawet gdyby był na chodniku, jest odpowiedzialny za swoje zwierzę i nie może tak postępować;

2) Jako strona masz prawo przejrzenia akt i sporządzania z nich odpisów i fotokopii. Radzę z tego skorzystać, pokicać z aparatem do sądu i zrobić zdjęcia, żeby sobie w domu na spokojnie wszystko przeanalizować;

3) Jakiego biegłego powołał sąd? (z jakiego zakresu?) Ostrzegam - większość sędziów przyjmuje opinie biegłych jak prawdę objawioną.

4) Jakie zagrożenie zdaniem sądu spowodowałeś swoim zachowaniem?

 

Co mogę poradzić każdemu, który jest w takiej sytuacji: Nie bać się i odbierać wezwania, bo sąd może uznać je za doręczone i pod nieobecność trzepnąć karę. W razie wezwania Policji żądać przebadania uczestników zdarzenia na zawartość alkoholu - osoba podpita, nawet piesza, jest mniej wiarygodnym świadkiem. Sprawdzać, co jest w aktach. Ustanowić sobie obrońcę, a jak nie stać nas na obrońcę - złożyć wniosek o przyznanie obrońcy z urzędu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...