Skocz do zawartości

[Stopy] Jak dogrzać podczas zimowych wypadów rowerowych?


TrzecieKolo

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie,

coraz częściej wyskakuje na rower w mróz, bo strasznie mi się to spodobało :D a i 4 miesiące powypadkowe bez roweru dodatkowo zwiększyły ciśnienie na jazdę :)

 

Mam całkiem fajny komplecik ciuchów, zupełnie nie odczuwam zimna, ale ze stopami nie jest tak wesoło. Mam bardzo ciepłe, dość masywne buty, takie trochę skejtowe (płaska podeszwa) firmy Kappa, idealne do pedałów z pinami. Zeszłą zimę w nich chodziłem, teraz już służą tylko jako rowerowe na zimę. 30 minut jazdy w nich jest ok, ale tak po około 50minutach zaczyna się robić strasznie zimno w palce. Zależy mi na trzymaniu ciepła przez 1h30min :D bo tyle docelowo będę jeździł.

 

Co polecicie na ten problem? Zmiana butów odpada, chcę te dokatować i wyrzucić po zimie, bo już mi straszne ilości butów w domu nazbierały.

 

Jakieś skarpetki specjalne?

Albo ocieplacze zakładane na buty?

Albo jakieś ocieplacze palców? ;)

A może jeszcze coś zupełnie innego istnieje na takie problemy? :D

 

Dzięki z góry za wszelkie info.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jeżdżę w butach SH M087 + dwie pary zwykłych, ale grubych skarpet i ochraniacze z windstopperem kellys. Do godziny można jeździć potem palce zaczynają marznąć. Gorzej jest natomiast z palcami u rąk, mam rękawice PRO do temp -10, ale już przy minus 5 palce marzną po ok 30 min jazdy :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja ostatnio jeździłem 1:50 min przy -5 i od po godzinie jazdy palce miały już dość (buty letnie, jedna para skarpet narciarskich + ochraniacz neoprenowy 3mm), pomyślałem o jakiejś maści rozgrzewającej ale tylko na palce, bo smarując stopę może się najpierw spocić a wtedy to już na pewno szybciej zmarzniemy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem wiem. Ale jak nie chce trekkingow to w taki sposob sie ochroni przed zimnem. Ja jak jezdzilem na motorze to stosowalem jeszcze patent z gazetami pomiedzy jedna a drugą para skarpet narciarskich i musze powiedziec ze bardzo dobrze sie to sprawowalo. Tyle ze gazety to juz w ogole sa jednorazowego uzycia ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jedno z tych zadań nie do rozwiązania.

Jak coś przez co powietrze sobie łatwo przelatuje opatrzyć czymś by zyskały stopy na ochronie cieplnej a osłona się nie zniszczyła.

 

Może tak ?

 

http://www.4ride.pl/index.php/catalog/product/view/id/1492/s/wodoodporne-nakladki-na-buty-adrenaline/category/18/

 

Podeszwa jest więc problem platform odpada.

 

 

Niestety dobre buty na zimę to ~700zł.

 

Jacek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli zamierzasz stale jeździć w zimie pomyśl o specjalnych butach zimowych, te są jednak z reguły drogie, ewentualnie o większych "letnich". Jeśli obecnie używasz butów dopasowanych a włożysz drugą parę skarpet to ograniczysz ruch stóp w butach i spowodujesz efekt odwrotny od oczekiwanego - bardziej zmarzniesz ze względu na ograniczenie krążenia. Lepiej w takim przypadku korzystać z ochraniaczy na buty. W zależności od ich dopasowania możesz korzystać z dodatkowych wkładek, mogą być zwykłe filcowe.

Przed wyjściem z domu zwracaj uwagę na to żeby mieć ciepłe stopy :) Ja jeśli wyjeżdżając w zimie mam zimne stopy i dłonie to mam problem żeby nabrały "temperatury roboczej".

To, jaka dodatkowa ochrona zadziała, zależy też bardzo od modelu buta, stopnia jego wentylacji, czyli udziału przewiewnych materiałów w konstrukcji buta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki wszystkim za odpowiedzi.

Ah, tego się obawiałem, że nie ma dobrego sposobu bez zmiany butów ;(

Ogólnie te buty Kappy co mam są super ciepłe i super wygodne, pięknie się trzymają pedałów. W poprzednią zimę chodziłem w nich w -15 i nie marzłem, to zimowy model.

 

Kupno butów na rower w tym sezonie zimowym odpada, bo i tak już masę kasy wydałem na rower przez ostatni miesiąc (buty letnie, zbroja, rękawiczki, amortyzator, całe koło przednie i masa jakiś pomniejszych rzeczy typu kominiarka, adapter do hamulca itp. itd.) ehh, drogie hobby sobie wybrałem ;)

 

Wracając do tematu:

Myślę, że przetestuję po prostu 2 pary skarpet, jedne zwykłe cienkie i drugie takie grube, snowbaordowe/narciarskie albo do łażenia po górach, któreś z linków powyżej pewnie.

Pytanie, będzie miało znaczenie które na wierzch, a które pod spód?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tobo ma racje- pewnie będziesz musiał kupić inne buty, jeśli chcesz jeździć w zimie.

Problem jest skomplikowany, bo jeśli w jakąś część ciała jest nam zimno, to tym bardziej będzie nam w nią zimno ze względu na obkurczenie naczyń i zmniejszenie przepływu krwi.

 

Podobnie zadziałają drugie skarpety- jeśli będziesz miał w butach zbyt ciasno, skarpety będą trochę izolować, ale niestety również uniemożliwią odpowiednie krążenie krwi.

 

Jak można się przygotować do jazdy- przede wszystkim trzeba pilnować, żeby stopy były ciepłe na starcie, więc w domu przed wyjściem nie chodź boso i pilnuj, żebyś był odpowiednio nawodniony (nawet bardzo bardzo lekkie odwodnienie sprawia, że naczynia w dystalnych częściach kończyn nie są dobrze wypełnione). Ponadto można zastosować coś rozgrzewającego- zawarte w środku substancje będą podrażniać skórę sprawiając, że naczynia będą rozszerzone. Nie wiem jednak jaki środek Ci poradzić, wiem, ze np bezdomni smarują się naftą :) (co ostatecznie nie chroni ich przed wyziębieniem, daje jednak poczucie ciepła)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki wszystkim za odpowiedzi.

Ah, tego się obawiałem, że nie ma dobrego sposobu bez zmiany butów ;(

Ogólnie te buty Kappy co mam są super ciepłe i super wygodne, pięknie się trzymają pedałów. W poprzednią zimę chodziłem w nich w -15 i nie marzłem, to zimowy model.

 

Kupno butów na rower w tym sezonie zimowym odpada, bo i tak już masę kasy wydałem na rower przez ostatni miesiąc (buty letnie, zbroja, rękawiczki, amortyzator, całe koło przednie i masa jakiś pomniejszych rzeczy typu kominiarka, adapter do hamulca itp. itd.) ehh, drogie hobby sobie wybrałem ;)

 

Wracając do tematu:

Myślę, że przetestuję po prostu 2 pary skarpet, jedne zwykłe cienkie i drugie takie grube, snowbaordowe/narciarskie albo do łażenia po górach, któreś z linków powyżej pewnie.

Pytanie, będzie miało znaczenie które na wierzch, a które pod spód?

Wg mnie cieńsze skarpetki na stopy, lub też zależnie od tego które są bardziej rozciągliwe - możesz też przecież spróbować obu opcji.

Rower to nie jest drogie hobby :) Uzależnienie od potrzeby zmiany jest, ale to inna bajka :)

Z reguły koszty są wysokie gdy się zaczyna, szczególnie "na poważnie", stwierdzając, że potrzebne są wszelakie cuda z prawdziwego zdarzenia, a nie "z adopcji". Jeśli nie ciśnie cię, żeby regularnie kupować coś nowego, nie masz zapędów destrukcyjnych co do roweru i odzieży to nie powinno być źle dla finansów.

Połowę pierwszego sezonu jeździłem w ktrótkich plażowych gatkach, bawełnianej koszulce, zwykłych butach, z normalnym cywilnym plecakiem, bez rowerowych rękawiczek czy kasku. Nawet zimę opędziłem w "cywilu" i na tamten moment wystarczyło to co miałem. Przełomowym momentem okazał się zakup pierwszej koszulki jeśli chodzi o ciuchy i złapanie pierwszego kapcia na przetartej oponie. Potem poszło, lawinowo. Do dziś :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja stosuję zestaw skarpeta + skarpeta wełniana, a buty mam strasznie przewiewne (Northwave Rocker) i o dziwo jest mi w stopę ciepło, ale na dłuższy dystans jeszcze tego setu nie próbowałem. Ze dwa miesiące temu nawet przy dodatnich temperaturach, w takiej konfiguracji przestawałem czuć palce. Zapewne jest to wina bardzo niskiej potliwości i niskiej wilgotności powietrza ale mimo wszystko w Krk temperatury sięgają poniżej -10.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no niestety - przerabiałem temat ochraniaczy, wkładek, skarpet itd. i faktycznie pogła tylko zmiana butów na zimowe rowerowe :(

 

faktycznie duzo pomagają wkładki termiczne (z fiolią alumniniową)

 

ale jak nie chcesz albo nie możesz to polecam najzwyklejszą maść rozgrzewającą tzw. "końską" (ja kupuję w Netto za ok.11zł)

i nakładasz naprawdę grubą warstwę tej maści (aż jest wręcz ślisko) i od razu na to skarpety i tutaj najważniejszy jest

materiał - u mnie sprawdza się tylko Siltex - to takie antybakteryjne i oddychające włókno, które sie nie zatyka jak mocno

posmarujesz stopy maścią

 

skarpetki z Siltexu dostaniesz tutaj http://sklep.bcmnowatex.com.pl/pl/shop/bielizna_meryl_skinlife/skarpety/winter_socks.html

 

może pomoże - pozdrawiam ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja również opowiem się za gazetami. Wprawdzie wiocha większa niż "słoma z butów" ale skuteczne.

Konkretnie: jedna para skarpet - gazety - druga para na wierzch.

Sprawdzone choćby dzisiaj -15 st. (Olsztyn) czas jazdy godzina, buty mam bardzo przewiewne, bo zwykłe letnie adidasy z siatką. Gorąco to mi w stopy nie było, ale amputacji też nie było...;)

Jutro test według prognozy pogody na prawie -20st. ...:D

 

No i przede wszystkim, jeśli decydujemy się na jazdę na dużym minusie, to trzeba konkretnie pedałować aż bólu, łez i pary z ud, bo inaczej i termofor na nogi nie pomoże.

 

A jeszcze rękawice poniżej -10st. zakładam narciarskie, ciężko manetki obsługiwać, ale w paluchy i bez gazet jest oki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zrobiło się -20 za oknem, dla mnie to już za duży mróz do jazdy na rowerze :(

Jak się ciut ociepli to zrobię parę testów i dam znać czy któreś z rozwiązań zadziałało w moim przypadku :D

 

Dzięki wsystkim za rady! :)

 

P.S. Kurcze, w nocy ma być -30, brrrrrrr ;s

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...