Skocz do zawartości

[opony]jakie na śnieg?


CKamil

Rekomendowane odpowiedzi

  • Mod Team
Napisano

Ja robiłem wg tego przepisu:

http://www.wrower.pl/porady/zima/index.php

obszerny artykuł dotyczący zimy - warto poczytać.

Ten sposób ma niestety jedną wadę - opona jest jednorazowa a kolce, przynajmniej u mnie, wystarczają na jedną zimę. Niemniej jednak załóż temat i pochwal się :)

Odniosę się do propozycji bym zamknął forum - naprawdę forum to kopalnia wiedzy i wystarczy skorzystać z wyszukiwarki by posiąść wiedzę bez zbędnych kombinacji :)

Napisano

A zatem:

Oponki to Hutchinsony Rock 26x1.95", drutowane, ciężkie i pancerne. To dobrze je podsumowuje.

Śrubki to blachowkręty samowiercące ~12x~4 mm, kupowane w casto, drogie jak kawior ale odradzam używanie dłuższych wkrętów. Czemu blachowkręty? Bo mają ładnie zaokrągloną główkę i wyraźny gwint który powoduje że nie wyrywają się z opony.

Reszta składników jakie potrzebujemy to: klej do gumy albo silikon (najlepiej jednak spisuje się klej do gumy) wiertarka z wiertłem 1mm maks 2 mm (choć to i tak za dużo.), szmatkę w roli podkładki na główki śrub aby nie niszczyły dętki, śrubokręt (najlepiej magnetyczny) odpowiadający śrubkom oraz dla wygody zakrętkę od słoika, oraz rurę od odkurzacza/starą rurkę PCV średnicy około 30-35 mm.. :)

Bierzemy oponę do ręki i oglądamy ułożenie klocków. Decydujemy się gdzie najlepiej umieścić kolce aby otrzymać jak najkorzystniejszy stosunek ilości kolców do przyczepności, po zaplanowaniu, bierzemy wiertarkę oraz rurę od odkurzacza/PCV, zakładamy oponę na rurkę (wpychamy rurkę pomiędzy ranty opony, tak aby na górze zostało nieco miejsca, dzięki temu mamy stabilny "trzymak" opony i nie martwimy się że wwiercimy się w dłoń :)) i nawiercamy oponę w zaplanowanych punktach (jeżeli ktoś uważa to za konieczne można użyć odrobinę kleju aby oznaczyć miejsca gdzie będziemy wiercić ale wzór jest zwykle geometryczny i niełatwo się zgubić)

Po nawierceniu opony czas na wkręcenie kolców. Bierzemy te przygotowane przez nas i śmiało smarujemy klejem/silikonem po całem długości (Ja używałem pokrywki od słoika do której wylałem butapren i śrubokrętu magnetycznego, idzie to wtedy o wiele sprawniej, a wkręcanie około 200 śrub w oponę jest... męczące :)) Po czym odnajdujemy wywiercone otwory i śmiało naciskając wkręcamy kolec. Po zakończeniu procedury i wkręceniu wszystkich śrub, można śmiało polać wnętrze opony klejem bądź wysmarować je silikonem.

Ostatnim punktem przy którym będziecie mieli dość pomysłu robienia sobie opon kolcowanych, to podklejenie sterczących główek śrub; szmatkę bądź starą dętkę tniemy na pasy i używając kleju do gumy bądź czym wysmarowaliśmy oponę na koniec, przyklejamy starając się jak najlepiej docisnąć ją aby nie odpadła przy zakładaniu dętki i nie przesuwała się.

 

To tyle na temat tworzenia opon kolcowanych, koszt w moim wypadku to 70 zł za opony, 40zł za blachowkręty, 4 zł za 2 tubki Butapreny i 90 gr za szmatkę z casto :P Razem około 120 zł za obie opony na których przejechałem około 300 km i nie widać po niej zużycia a przyczepność czuć :)

Zdjęcia załącze jeżeli będą prośby jak takie potworki wyglądają: obecnie nie mam aparatu.

Napisano

Kolcowałem knarly wg. mniej więcej tego samego sposobu. Po 28 km przecięciu uległa dętka zabezpieczająca łby wkrętów, w konsekwencji złapałem kapcia. Pytanie do używających podobnych samoróbek: Czu Was jedna dętka jako zabezpieczenie wystarcza? U mnie pojawiły się piekne dziury w kształcie łbów wkrętów. Zaznaczam, że dętki nie podklejałem na całej powierzchni butaprenem, tylko na brzegach za pomocą taśmy dwustronnej. Może przyczyną jest przesuwająca się dętka. Kolcowałem wszystkie klocki :devil: .

Napisano

Ja zamiast dętki ułożyłem szmatkę nasączoną butaprenem z jednej strony, nie złapałem żadnego kapcia na ciśnieniu 2.8-3 bary (pompowane wysoko żeby śruby się nie wyrwały na wolność :))

 

Według mnie stosowanie kolców które wkręcasz w klocek nie ma sensu: kolec podnosi klocek i tracisz w ten sposób przyczepność, lepiej ułożyć kolce w rowkach między klockami, nadmiar kolca zetrze się po 1-2 jeździe na asfalcie brzmiąc jak Rudy 102:) a klocek będzie nadal użyteczny w sypkim śniegu.

  • Mod Team
Napisano

ja zabezpieczałem silikonem, ale można tez szerszą taśmą izolującą z (nie wiem jak to technicznie nazwać) jednej strony wyglądającą jak ta miękka część rzepa.

Napisano

@Juraleona - dzięki za opis. Teraz już wiem, że wolę je jednak kupić, a podwójny koszt zostanie zwrócony w postaci czasu, który spędzę z dzieckiem :) choć teraz taki jestem chory, że mógłbym dłubać te wkręty i jeszcze komuś takie opony przyoblec w nieco metalu :) ale wracając do Twojej rady, wg której nie ma sensu przeciskać się z wkrętem przez klocek - nie masz sytuacji, w której wkręt zamiast wbijać się w lód - kładzie się na nim, bo nie ma podparcia? Pytam czysto teoretycznie, bo w poradniku zalinkowanym kilka postów powyżej, autor przestrzegał przed taką opcją.

 

Pozdrawiam serdecznie

Napisano

Ja w swoich samoróbkach naklejałem kwadraciki wycięte z dętki na silikon,druga zima i zero kapcia oponki to smart sam 2,1 Wkręty mam na klockach i nie narzekam.

Napisano

@wudepe: Miałem pięknie rozpisaną problematykę i odpowiedź na twoje pytanie, jakieś 200 słów... Chwilowa przerwa w zasilaniu zrobiła jednak swoje -_-

Odpowiadając prosto: nie mam takiego problemu :)

Napisano

Po zmarzniętym jak po lodzie - tylko kolce, nic innego nie trzyma.

 

Ja w tamtym roku jak były drogi oblodzone od krawężnika do krawężnika śmigałem spokojnie na oponach MTB letnich i była dobra przyczepność już samochody na tej drodze mieli problemy z ruszeniem a ja bez problemu jechałem i na zakrętach też była przyczepność więc bez kolców da się jechać z prędkością do 25 KM/h po lodzie na osiedlach i do 35 KM/h w terenie oblodzonym nie zabudowanym gdzie nie ma niebezpieczeństwa wtargnięcia kogoś pod koła . Ogólnie na lodzie trzeba idealnie jechać prosto i skręcać z wyczuciem małe odchylenie od równowag i wywrotka .

 

Co do zatrzymania na lodzie to wystarczy przestać pedałować i się zatrzymuje bez używania hamulca .

Napisano

Zatrzymywanie się - przestanę pedałować i za jaki czas się zatrzymam...?

Wystarczy drobna nierówność, przednie koło odjeżdża i leżysz. Zwłaszcza przy 25km/h i wyżej, przy tej prędkości nie da się nic zrobić. Natomiast 35 w oblodzonym terenie to jest dla mnie abstrakcja.

 

Chyba że mamy zupełnie różnie pojęcie co to jest oblodzenie ;)

Napisano

Zatrzymywanie się - przestanę pedałować i za jaki czas się zatrzymam...?

Wystarczy drobna nierówność, przednie koło odjeżdża i leżysz. Zwłaszcza przy 25km/h i wyżej, przy tej prędkości nie da się nic zrobić. Natomiast 35 w oblodzonym terenie to jest dla mnie abstrakcja.

 

Chyba że mamy zupełnie różnie pojęcie co to jest oblodzenie ;)

 

25 KM/h zatrzymuję w około 5 metrów na lodzie na osiedlowych uliczkach bez hamowania i właśnie nie równości w lodzie stawiają opór i dlatego szybciej się zatrzymam a te 35 KM/h to było na chodniku poza terenem gdzie często chodzą ludzie i też przestałem pedałować i zatrzymałem się a jakiś koleś jechał tego dnia w tym miejscu to go rzucało od krawężnika do krawężnika a potem się wywalił więc było ślisko a ja miałem 35 KM/h i mi nie było ślisko a jechaliśmy po tej samej nawierzchni tylko w przeciwnych kierunkach .

Napisano

Oblodzony - pokryty warstwą lodu. Nie wiem o jakich "nierównościach w lodzie mówisz" ale widać że mieszkasz w Polsce skoro nawet lód ma dziury:P

Serio: Jeżdżenie po zamarzniętej (w pełni) np. kałuży, które w naszym uroczym kraiku dzięki posypywaniu solą osiągają w zimie wielkość małego jeziora i nadal potrafią zamarznąć, jest dla mnie ekstremalnie trudne na zwykłych oponach, 20 kmh to prędkość szczytowa którą osiągam w mieście i poza nim, kolce pozwalają na trochę więcej, no i brzmią rasowo :3

Napisano

25 KM/h zatrzymuję w około 5 metrów na lodzie na osiedlowych uliczkach bez hamowania

Jakim cudem? Przegapiłem jakąś rewolucję techniczną? :)

Jakbyś napisał 50 to jeszcze można by w to uwierzyć, ale jak piszesz o 5 to znaczy tylko tyle, że zmyślasz.

Napisano

To nie są kałuże mówię o tym jak np w dzień jest na plusie i topnieje a w nocy na minusie i ulice chodniki są pokryte lodem z tego stopionego śniegu a wiadomo gdzieś jest dziura gdzieś ktoś stąpi nogą czy przejedzie rowerem lub samochodem i lud nie będzie równy a kolce i tak nie wbijają się w lód więc nic nie dają dobry bieżnik w oponie letniej i zimą trzyma dobrą przyczepność .

Napisano

Jakim cudem? Przegapiłem jakąś rewolucję techniczną? :)

Jakbyś napisał 50 to jeszcze można by w to uwierzyć, ale jak piszesz o 5 to znaczy tylko tyle, że zmyślasz.

 

No wiesz albo nie wierz a ja wiem co pisze bo sam to w tamtym roku testowałem i działało .

Napisano

Sądzę że temat został wyczerpany, na lód opony kolcowane (samoróbki dla mniej zamożnych albo mających nadmiar czasu maniaków i oryginalne dla maniaków:)) na śnieg sypki lub ubity zwykła oponka na niższym ciśnieniu, ew. coś z agresywnym bieżnikiem i szerokim balonem. Na połączenie śniegu z lodem (warstwa śniegu a pod spodem lód) także kolce. I to by było na tyle.

 

PS

No wiesz albo nie wierz [...]
Czyli albo wiem, albo nie wierzę? Nie czepiam się ogólnej wypowiedzi, zastanawia mnie tylko tak nietypowa literówka :)
Napisano

PS

Czyli albo wiem, albo nie wierzę? Nie czepiam się ogólnej wypowiedzi, zastanawia mnie tylko tak nietypowa literówka :)

 

No ok tam literówka się wkradła ;-) .

 

A co do tematu to z doświadczenia wiem że na zimę dobra letnia opona MTB da spokojnie radę nie popęka i będzie dobra przyczepność i będzie latem jeszcze służyła i najlepiej nie pompować koła zimą by było mniejsze ciśnienie to też poprawi przyczepność . A hamowania na lodzie pokrytym śniegiem to najlepiej przez kontry czyli odbijasz w prawo lewo prawo lewo i zatrzymujesz się śnieg pchając bokiem koła wytracasz prędkość a nie padasz bo po bokach śnieg daje stabilność dobra nie będę się rozpisywał na temat technik bo to już na inny temat .

Napisano

Ja nie mam pojęcia, po czym Ty miałeś okazję jeździć, ale gdybyś jechał po naprawdę oblodzonej nawierzchni, to przekonałbyś się, że jakiekolwiek zablokowanie koła powoduje upadek. Bądź łaskaw oszczędzić nam dalszych wywodów w tym temacie, zwłaszcza, że strasznie ciężko się czyta twoje wypowiedzi. Zacznij swoją karierę na tym forum od zapoznania się z jego regulaminem i zastosowania się do jego części mówiącej o stylu pisania...

To tak na dobry początek :)

Napisano

Mi nie chodzi o zablokowanie koła hamulcem tylko o postawienie go w poprzek toru jazdy na lodzie pokrytym śniegiem przy braku przyczepność i się nie skręci a śnieg daje stabilność tylko trzeba mocno trzymać kierownicę bo może wyrwać ją z rąk przy kontrze z dużą prędkością w tamtym roku tak wyhamowałem jak mi koleś samochodem zajechał drogę bez kontry bym na nim się zatrzymał . A co do stylu pisania to ja tak zawsze wszędzie piszę i da się rozczytać a to napisałem by ustosunkować się do Twojej wypowiedzi . A co do forum na moje pytanie na SB jeszcze nikt nie odpowiedział .

 

A na tym forum już jestem kilka miesięcy więc nie jestem aż tak nowy i początek na tym forum już dawno miałem .

Napisano

Zrób to na lodzie i na 100% leżysz. Chyba mamy różne definicje oblodzonej nawierzchni....

Ja piszę o sytuacji, kiedy samo mocniejsze odchylenie od pionu powoduje uślizg któregoś z kół, zwłaszcza przedniego. W zeszłym roku próbowałem wracać z wycieczki po lasach oblodzonym asfaltem i na odcinku 100m miałem 3 gleby, więc wróciłem przez las.

 

A co do zasad na forum, resztę napiszę Ci na PW.

Napisano · Ukryte przez mrmorty, 19 Stycznia 2012 - offtop
Ukryte przez mrmorty, 19 Stycznia 2012 - offtop

Zrób to na lodzie i na 100% leżysz. Chyba mamy różne definicje oblodzonej nawierzchni....

 

Tak ale mi chodziło o lodzie na którym jest spora warstwa śniegu bo na samym lodzie to inaczej się zatrzymuję posty napisane wcześniej o tym mówią .

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...