Mod Team anarchy Napisano 7 Marca 2012 Mod Team Udostępnij Napisano 7 Marca 2012 (edytowane) Grabarz... żebys Ty widział jaki On mi trójkąt górny pod monostay kiedyś wyspawał ho ho, przy nim wczorajszy widelec od pana R. (z innego postu) to dzieło! Nawet on-one wygląda ładniej, a o terminie nie wspomnę (w czasach gdy pan O. miał jeszcze warsztat przy torze na Wojska Polskiego w samym Szczecinie). choć przyznam tu sprawiedliwie, zmienił poprawił nic nie płaciłem.. tylko taki smutny był, że nam się nie podoba (a to była rama żony). Z robieniem MTB tez było różnie, raz robi raz nie robi... Prawda taka, że w Polsce ciężko robić i żyć z ram po 2-3 tys zł dla indywidualnego klienta (nie raz bardzo wymagającego) bo jest ich mało, więc większość robi na Zachód. Za to do samej jakości naprawdę ciężko się przyczepiać, piękne przejścia, mocny lakier i zawsze można czegoś dobrego się dowiedzieć. Naprawdę chciało by się by polskie marki jak Sikorski Rychtarski czy Orłowski mówiło się na forach z (zasłużonym) szacunkiem i by każdego było stać na takie cacka. Edytowane 7 Marca 2012 przez anarchy Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Punkxtr Napisano 7 Marca 2012 Udostępnij Napisano 7 Marca 2012 Po pierwsze nie można zgodzić się z wcześniejszymi opiniami n/t "kruchości" poszczególnych materiałów. Nawet do stopów stali pracujących w niskich temperaturach dodaje się tytan, aby właśnie kruchość była mniejsza. Stal to fajny materiał, ale nie można go pod tym względem porównywać do tytanu. Poza tym technologia idzie do przodu i dziś najlepsze włókna przewyższają np zdolnością tłumienia drgań niektóre gatunki stali, a tytan wciąż jest na szczycie materiałów sprężystych stosowanych w przemyśle rowerowych. Nie wiem skąd głosy o kruchości. Sam jeżdżę na tytanowych częściach i nie zamieniłbym ich na żaden inny materiał. A odnośnie Rychtarskiego, to facet na pewno kontaktowy i honorowy, ale tytanu to on raczej nie spawa. Poza tym bądźmy rozsądni, kto w Polsce ma doświadczenie w budowaniu ram z tego materiału? W życiu nie powierzyłbym pieniędzy na ten cel rodzimej firmie; taka jest przykra rzeczywistość. Lepiej dopłacić i cieszyć się pięknymi spawami i kunsztem pracy artysty (ew. robota ;-)). Oto tytanowe combo, które mi wysmażono pod szyldem P. Rychtarskiego. Pomijam już odwrotny kąt mostka, masę, czy stalowy instert w środku wykonany chyba z rury kanalizacyjnej. Warto zwrócić też uwagę na jakość spawów i zero jakichkolwiek obliczeń wytrzymałościowych (szpary na spawach w okolicy otworu ulżeniowego). Niemniej jednak zwrócono mi bez gadania pieniądze; straciłem jednak czas i nerwy: https://plus.google.com/photos/103858686030761699233/albums/5498492580830081217?banner=pwa A tutaj dla porównania combo AlTira. Co prawda też spartaczone; musiałem je odesłać, ale przynajmniej widać różnicę w jakości wykonania: https://plus.google.com/photos/103858686030761699233/albums/5445851705410555953?banner=pwa Na koniec combo zrobiłem sobie sam ;-) : https://plus.google.com/photos/103858686030761699233/albums/5541957973840272033?banner=pwa Konkludując, zabawa w tytan "po taniości" to niestety kiepski pomysł, biorąc pod uwagę pochodzenie rur (często są to tanie, podrasowane stopy mające w teorii dorównywać 3Al/2.5V), czy kunszt spawacza, który uczy się na naszych częściach. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mod Team anarchy Napisano 7 Marca 2012 Mod Team Udostępnij Napisano 7 Marca 2012 Witaj PunkXTR jak tam Twoje marzenie o całkowicie skończonym 100% tytanowcu? Skończony? Spawaczy tytanu w Polsce mamy kilku, może nawet i dobrych ale takich co ramę pospawają no niestety. Tych combo bym nie porównywał (oczywiście nie patrząc na wagi), tyle, że w tej od pana R (czyli 4t-bikes) spaw nieszczęśliwie zaczyna i kończy się na samym szczycie mostka czyli jest mega widoczny a "Twoje" combo ma szlifowane spawy (wiadomo dla siebie bardziej się chce), żeby nie było -oba zestawy nie posiadają ciągłego spawu (przerwanie otworem ulżeniowym). Jak juz jestesmy przy spawach ...dla przykładu ceniona i honorowana na NAHBS (praktycznie co roku manufaktura) Naked (stalówki)-przyjrzyjcie się ich spawom-w Polsce nikt takiego roweru by nie odebrał! A już na pewno nie za 2-3 tys. $ Co do wyższości tytanu nad całym światem łącznie z kryptonitem.. ja już dziś tak pewnie tego bym nie napisał. ps.:mocna prywata PunktXTR ale przy okazji - powtórzę pytanie zadanie kiedyś na PW-skoro tak dobrze spawasz już tytan czemu nie naprawisz mi ramy? Prosta rurka do wymiany a tak muszę pozbyć się ramiaka...ech.. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Punkxtr Napisano 7 Marca 2012 Udostępnij Napisano 7 Marca 2012 Anarchy, 100% tytaniak prawie już złożony, brakuje mi jeszcze piast i kilku pierdółek wykończeniowych, typu tytanowy lockring Chris King-a ;-) Chcę jeszcze mieć korbę z tytanu. Z tym, że najsensowniejsza z dostępnych na rynku była Morati, których więcej pękło niż jeździ do dziś. Dlatego myślę o stworzeniu prototypu ze zintegrowaną osią inspirowanego ramionami korby Roox Flinstone edition ;-) Mam też chęć na customowy tytanowy widelec. Niestety koszt wykonania jednostkowej części jest horrendalny i korba wyjdzie tyle, co rama z szarego materiału. Z perspektywy czasu nie żywię urazy do Rychtarskiego, bo miał pewnie niewielki wpływ na finalny wygląd całości. Poza tym od razu zwrócił mi pieniądze, czego nie mogę powiedzieć o wielu uznanych (sic!) formach na polskim rynku. A odnośnie prywaty, to nie ja spawam. Mój jest projekt i obliczenia. Reszta należała do firmy zza wielkiej wody. Ale nie powiem, że wszystko wyszło nam od razu. Tutaj dla przykładu prototyp CNC obejmy, która powędrowała do kosza: https://plus.google.com/photos/103858686030761699233/albums/5521565800956744145?banner=pwa Na komputerze mam jeszcze projekt kierownicy i sztycy, ale sztycę mam już ok, więc nie ma sensu jej zmieniać. Bo szczerze mówiąc też nie zawsze jest tak, że części od topowych producentów są na najwyższym poziomie, to druga strona medalu. Dla przykładu kupiłem sztycę Kent Eriksen (czyli założyciel legendarnej firmy Moots). Jakość wykonania: arcydzieło. Spawy (równiuteńko położone łuski) rzucały na kolana, a świetny konstrukcyjnie offset zapewniał doskonałą amortyzację. I co z tego, skoro jarzmo trzasło mi na pierwszej (sic!) przejażdżce po ścieżce rowerowej. Niestety zabawa z tymi częściami pochłania za dużo pieniędzy, więc chcę wykonać tylko kilka prototypowych części, ale na najwyższym poziomie. Aktualnie zajmuję się składaniem rowerów na zamówienie, oraz po części serwisem. Z tym, że nie jest to moje źródło utrzymania tylko pasja i sądzę, że tak najlepiej wkładam w to serce, jak nie mam 1000 zleceń, tylko robię całość sam od A do Z. Jak uruchomię stronę, to się pochwalę ;-) Warto jeszcze dodać, że wrażenia z jazdy na tytanowej ramie będą inne dla wielu producentów. Dla przykładu moja rama w rozmiarze 16,5" waży potworne 1731,6g. Jest za to dość sztywna i przy okazji doskonale tłumi drgania, co widać po przejechaniu kilkudziesięciu km. w trudnym terenie. To naprawdę super materiał ;-) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Grabarz Napisano 7 Marca 2012 Udostępnij Napisano 7 Marca 2012 Grabarz... żebys Ty widział jaki On mi trójkąt górny pod monostay kiedyś wyspawał ho ho No to ja się poddaję... Zastanawiam się, czy to nie jest tak, jak z serwisami, o których idzie dobra fama. Miałem serwis, w którym dobrze koła zaplatali. Wiedziałem, kto je zaplata, kolejne zaploty warunkowałem tym, że będzie to robił ten konkretny człowiek. Po jakimś czasie w nowych kołach nagle albo nyple zaczynały rozrywać nieoczkowane obręcze, albo koło buksowało jak głodny waż na błędowskiej pustyni... Może dawni mistrzowie po prostu już nie tykają palnika, a uczniowie kładą przysłowiową &^%^%*& ? Zrobił się nam offtop o budowniczych... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mod Team anarchy Napisano 7 Marca 2012 Mod Team Udostępnij Napisano 7 Marca 2012 Grabarz - nie, zdecydowanie nie jest tak, że dają palnik w czyjeś ręce. Chyba, że umiejętnie spawaczy chowają w szafie ilekroć tam byłem Podobne zarzuty padały kiedys tam w stosunku do Pana Jarka z luxtecha- ale jak tam jest tego nie wiem-nigdy tam nie dojechałem Prawdą jest, że dobry serwis, manufakturka to ludzie i jeśli ich nie ma całość wali się na .... Ja się nie poddaję, chyba wiek uczy, że doskonałych ludzi nie ma, każdy ma prawo się pomylić a coś co nam się wydaje lub widzimy to swoimi oczami wcale wg innych nie musi tak wyglądać. Grunt umiejętność wychodzenia z problematycznych sytuacji zarówno ze strony naszej jak i Producentów. Choćby wczorajsza wizyta u R. dzięki której zrodziło się postanowienie sprzedania mongoosa i odłożenia kasy na stalówkę pod moje wymarzone 79er. Z zestawu rur które rozłożono przede mną na stole lśniło zapowiedzią pięknej maszyny. A jeśli do tego dojdzie o wynikach z pewnością Was poinformuję Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Sliski1 Napisano 13 Marca 2012 Udostępnij Napisano 13 Marca 2012 Grabarz - nie, zdecydowanie nie jest tak, że dają palnik w czyjeś ręce. Chyba, że umiejętnie spawaczy chowają w szafie ilekroć tam byłem Podobne zarzuty padały kiedys tam w stosunku do Pana Jarka z luxtecha- ale jak tam jest tego nie wiem-nigdy tam nie dojechałem Prawdą jest, że dobry serwis, manufakturka to ludzie i jeśli ich nie ma całość wali się na Jeśli chodzi o Pana Jarka, to jesteśmy w stosunkowo dobrym kontakcie. I jest dokładnie tak jak mówisz. Dobrą manufakturę tworzą ludzie, a nie jedna utalentowana jednostka, bo ta nie da sobie sama rady, gdy popyt przerasta podaż. Luxtech niestety nie ciągnie najlepiej właśnie z powodu kryzysu oraz braku ludzi, którzy by całym sercem poświęcili się sztuce budowania karbonowych części. A Pan Jarosław niestety sam wszystkiego nie ogarnie. Luxtech nadal naprawia ramy i wygląda na to, że teraz niemal wszystko wykonuje osobiście sam mistrz Jarosław. Choć biznes jest biznes, to jeśli mam być szczery to jest to chyba jedna z niewielu osób której mi w pewien sposób żal. Człowiek ma pasję, chce robić ludziom dobrze, a nie ma ludzi do pracy, żeby sprostać zamówieniom. A odnośnie wpadek....każdemu może się noga powinąć. Nawet najlepszym. Grunt, żeby przyjąć porażkę na klatę, bo jeden niezadowolony klient to 20 straconych. A w dobie Internetu jedna zła informacja odpowiednio podana potrafi często przekreślić wiele lat ciężkiej pracy. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi