Skocz do zawartości

[części rowerowe] Trwałość dzisiejszych części rowerowych


Rekomendowane odpowiedzi

Certyfikaty są gwarancją jakości i bezpieczeństwa. Oczywiście jeśli są poparte badaniami, testami i nadawane są przez niezależne podmioty do tego uprawnione. Uwierz mi element użyty na przykład w TGV musi być pewny absolutnie.

 

Jeszcze jedno. Myślę że gdyby zająć się produkcją niektórych części rowerowych z podobnym podejściem do jakości i trwałości. I zysk utrzymać na rozsądnym poziomie. Można znaleźć miejsce na rynku oferując niesamowicie trwałe i perfekcyjnie działające części wcale nie kosztujące kosmicznych sum. Oczywiście niektóre z elementów kontroli jakości można pominąć bo rower nie musi jeździć 20lat 300km/h.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja powiedziałbym, że certyfikaty jedynie uprawdopodabniają jakość i bezpieczeństwo. Brak certyfikatu u dostawcy jest większą gwarancją wtopy, niż posiadanie certyfikatu gwarancją jakości. Od ładnych paru lat pracuję w firmie, która dostarcza komponenty do wszystkich wielkich tego świata produkujących samochody ciężarowe i pojazdy użytkowe (Scania, Volvo, DAF, Mercedes, itp, itd.). Tak nasza firma jak i nasi dostawcy mamy wszelkie możliwe certyfikaty, a każda zmiana konstrukcyjna musi być zatwierdzona przez klienta po długich testach. Mimo to zdarzają się nam spektakularne wtopy, bo dostawca, który miał być taki doskonały zaczął dawać ciała.

Globalizacja i konkurencja doprowadziły do nieco schizofrenicznej sytuacji, że wszyscy cisną swoich dostawców żeby obniżali ceny, dziwiąc się że jakość spada. Na czymś trzeba w końcu oszczędzać. Cudów nie ma.

Kadargo, gwarantuję ci, że nawet gdybyś się wbił na rynek komponentów rowerowych, to nie minie parę lat jak będziesz tańczyć tak jak inni :) Twoi klienci będą co rok przychodzić do ciebie z żądaniem obniżki cen o parę procent, nawet jak będziesz tańszy niż konkurencja. Więc albo będziesz ciąć koszty albo obniżać marżę i zyski. Na tym drugim daleko nie zajedziesz :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nam też się zdarzają wtopy. Ostatnio szwedzka huta dała ciała i całą partia stali miała mikrorozwarstwienia w swojej strukturze. Oczywiście końcowe badanie odrzuciło całą partie. Inne są procedury u nas a inne przy częściach do samochodów, bardziej liberalne. U nas wielopoziomowe kontrole eliminują takie wpadki do minimum. Co do produkcji części do rowerów to Thomson czy Syntace mają się dobrze od lat. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do produkcji części do rowerów to Thomson czy Syntace mają się dobrze od lat. ;)

 

Zgadzam się, ale jest to okupione wysoką ceną - nie jest to towar ktory widać u większości Kowalskich i Nowaków, ba, nawet za granicą nadal są to marki z ustalona wysoką renomą za którą trzeba zapłacić nieco więcej niż za produkty innych firm. Oczywiście oferują one zwykle niższą wagę itp., ale kiedy szukałem sztycy do roweru to znalazłem kilka które były marginalnie cięższe a kosztowały o wiele mniej niż Thomson, czytając opinię innych użytkowników nabrałem pewności i zdecydowałbym sie na zakup gdyby nie zmiana projektu ;/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale ja pisząc o możliwości produkcji "super" części wcale nie myślałem o Kowalskich czy Nowakach. ;) Synace jest drogi ale nie ekstremalnie drogi, podobnie Thomson czy choćby DT. Ja na przykład jestem w stanie wyprodukować hamulce w cenie na poziomie w/w firm czyli drogo ale bez przesady i dać na to nawet 20lat gwarancji. Kowalski ich nie kupi ale są ludzie dla których kupno hamulców za kilka tysięcy jest logiczne i nie odbierze im chleba od ust. I w taki target bym się ewentualnie wbijał... dla Kowalskich jest Avid czy Shimano, dobre za swoją cenę, ale można też dużo lepiej. Po raz kolejny przywołując przykład wymienionych przeze mnie firm. Używam części Syntace, DT czy Magury... myślę że koszt ich użytkowania w dłuższym okresie czasu zwraca się z nawiązką. Mam pewność że lekka kiera wytrzyma moje szaleństwa czego niektóre firmy mi nie dadzą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiało czarnowidztwem ;)

 

Generalnie to się zgadzam z Twoim powyższym postem, no może za wyjątkiem ostatniego zdania.

Jakość dla mas jest wypadkową kosztów i zysków jakie można osiągnąć. Niestety maksymalizacja zysku jest priorytetem... Ale pewien poziom został już osiągnięty. Nie sądzę aby następowało dalsze pogarszanie jakości. Wtedy konkurencja przejmie rynek :)

 

Wg mnie tendencja jest stała, wolniejsza lub szybsza, ale stała. Przynajmniej tak dostrzegam od 1997 roku do dziś. Kiedyś były to tylko moje spostrzeżenia z punktu widzenia użytkownika, teraz także a może przede wszystkim z punktu widzenia pracownika serwisu. I wg mnie dla głównego odbiorcy tej kaszany kulawa jakość nie ma aż takiego znaczenia, bo jak pisałem, kupi on sprzęt nowy.Jeśli Norweg może kupić tani ale nie marketowy rower (cena rzędu powiedzmy 1000 zł w Polsce) za mniej niż swoją dniówkę to jakie ma znaczenie czy rower i części będą działać po użytkowaniu zimowym? Nie będzie mieć znaczenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja trochę o sprzęcie z innych lat. Mój dziadek dostał rower od swojej mamy w roku chyba 49. Opowiadał, że po dziesięciu latach jeżdżenia do pracy postanowił przeczyścić piasty wewnątrz, okazało się , że nie trzeba było nic czyścić, wazelinka była taka jak po wyjeździe z fabryki-zielona. Dziadek używał tego roweru jeszcze w latach 80-tych.

Ja bym nie zrzucał wszystkiego na jakość materiałów i wykonania. Ile kilometrów robił tym rowerem rocznie, w jakich warunkach jeździł?

Ciężko porównywać spokojną jazdę do pracy czy sklepu z agresywną w terenie. Inne są też oczekiwania od sprzętu i intensywność użytkowania. Jeżeli jadę tempem spacerowym, to mogę mieć trochę krzywe koło, zdartą oponę i spore opory na piastach. Gdy śmigam po górkach w lesie, to sprzęt musi działać idealnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pracuje w serwisie rowerowym, raczej duzym. Tu i tam poniewiera sie sporo uszkodzonych manetek szosowych, glownie z grup 105, ultegra, dura ace. Wsrod nich nie ma starszych modeli, tylko ostatnie serie. Byc moze jest to kwestia felernej serii - wg mnie felernej jakosci.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Film który przedstawił nam kazafaza jest naprawdę fascynujący.

Uważam że jest on podsumowaniem tego całego tematu.

Wystarczy trochę pomyśleć i cały sens tego filmu przełożymy także

na globalną rowerową produkcje. Twierdze również iż z roku na rok

nie tylko produkty do przeznaczenia rowerowego ale także produkty i innych rodzin

gospodarki ulegają pogorszeniu. Możemy jakoś przeżyć te czasy. Na przykład

ja staram się dorabiać niektóre przedmioty, elementy do akcesorium rowerowych itp.

sam dłubiąc coś nie coś w przydomowym małym warsztacie lecz nie jestem w stanie

zrobić wszystkiego z powodu braku maszyn(obrabiarek,tokarek itp.)

Tutaj na przykładzie polskiego wynalazcy:

http://www.youtube.com/watch?v=z-h56N_A3rY

 

Wprowadzenie jego wynalazku spowodowałoby straty na rynku motoryzacyjnym.

Czyli rzecz biorąc poniekąd za jakość dóbr w świecie którym żyjemy jest banda krawaciarzy

czyhająca na nasze pieniądze.

Tak na koniec chciałbym powiedzieć że temat jest warty podpięcia aby

nowi użytkownicy forum i nie tylko zdawali sobie sprawę z skutków

płynących wraz z zabiegiem przedstawionym w filmie noszącym nazwę "postarzanie produktów".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dzięki kraszak, sprawa z inż. Łągiewką to skandal jakich...nie tak mało jeśli o "naszych" chodzi! Gdzieś wyczytałem że mogło być zamieszane w to WSI(sprawa wycieknięcia wynalazku), ale tego się pewnie nigdy nie dowiemy...i to temat na inną flaszkę ;)

 

Wracając do tematu, moim zdaniem trwałość dzisiejszych komponentów nie jest tak wysoka jak dawniej, lub bardziej precyzyjnie: trwałość towarów "dla mas" nie jest już taka jak kiedyś. Oczywiście jak słusznie zauważył kadargo nadal można dostać sprzęt wysokiej klasy, niestety jest on zwykle również wysokiej ceny. Dlatego zacząłem szukac "perełek" na allegro, ebay i innych i wiem że kiedyś jak już "okres przydatności do spożycia" towaru będzie zastraszająco krótki(choć mam nadzieje że tak się nie stanie) to wyciągnę z pudła zakurzone XT M737 i powiem dzieciom/wnukom: kupiłem to w 2011/2012 a więc wtedy kiedy miał być koniec świata i jak widzicie to wszystko nadal działa a nie jak te wasze elektroniczne alivio w którym trzeba wymieniać baterie co chwilę! Idźcie w diabły z technologią, górą rękodzieło!

 

Dobra, przesadziłem, tym miłym akcentem życze wszystkim zdrowia i szczęścia, dużo kilometrów i zero defektów :D

 

POZDRo-:ver

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to wyciągnę z pudła zakurzone XT M737 i powiem dzieciom/wnukom: kupiłem to w 2011/2012 a więc wtedy kiedy miał być koniec świata i jak widzicie to wszystko nadal działa

Ładnie napisane plusik ;) Dodałbym od siebie to xt w 2011/2012 roku miało już ponad 10lat.

P.S. może chcesz do pudełka v-breki xt m739 niestety z luzami, ale działają. Ponad 10lat ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Jakie teorie spiskowe, to przecież sama prawda. Jakość produktów, nie tylko rowerowych, spadła drastycznie, trudno tego nie zauważyć. Ja dodam tylko że po części są temu winni sami konsumenci. Jeszcze w okresie gdy firmy renomowane robiły dobre jakościowo produkty na rynek weszły tanie, chiński, badziewne, za to bardzo tanie produkty, i okazało się nagle że jest na nie ogromny popyt. Wielu ludzi wychodziło z założenia że woli kupić tanio i np. za rok-dwa kupić nowy produkt, niż kupić raz i dobrze, ale drogo. Renomowane firmy żeby utrzymać się na rynku musiały się dostosować i wprowadzić linie tanich produktów, a żeby były tanie, muszą być słabsze jakościowo. Pozostały jednak w wielu wypadkach linie starych, dobrych jakościowo produktów, które to stały się towarem luksusowym, "nie dla przeciętnego Kowalskiego", jednak i tak największa kasę trzepią firmy na tanich i słabych jakościowo produktach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obawiam się, że nie ma prostej drogi do dóbr o wyższej trwałości. Zastanówmy się tylko co by się stało gdyby z dnia na dzień przemysł zaczął produkować produkty o dwukrotnie wyższej żywotności, a konsumenci dwa razy dłużej ich używali. Globalna recesja i katastrofa gospodarcza jakiej współczesny świat jeszcze nie widział.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego po części mamy wybór, całe szczęście jak wcześniej wspomniano niektóre firmy np. Syntace czy Thomson zachowują wysoką jakość przy równie wyższej cenie.

Właśnie z tego wynika jaki jest właściwie koszt jakości - wyższa cena. Co w sumie w ogólnym rozrachunku może wyjść oczywiście na plus - jak używany części długo, nie podążając za zmieniającą się modą.

 

Niestety Sram/Shimano jest przeznaczone dla mas, a to masowy klient będzie generował więcej zysku na tak dużą skalę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

prawda - nie czuję jakby XTR lub XX było dla mas... ;) Chociaż ciekawe czy dzisiejsze XTR będzie działać tyle ile np. M900, niestety trzeba trochę czasu żeby do tematu wrócić :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Parę ładnych lat temu przerzutka xtr tył kosztowała 600 zł, ja zarabiałem 800.

Dwa lata temu przerzutkę xtr kupiłem za 250 zł zarabiając 2000 zł.

 

Czy xtr nie jest dla "mas"? Oczywiście nie jest tourney w rowerze z dolnej półki, co nie zmienia faktu że cena spadła wielokrotnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Właśnie z tego wynika jaki jest właściwie koszt jakości - wyższa cena.

 

I tu dochodzimy do kolejnego zagadnienia, gdyż powyższe stwierdzenie nie zawsze jest prawdą. Weźmy na tapetę koszt części zamiennych, typu uszczelki.

Komplet uszczelek oryginalnych olejowe plus kurzowe do amortyzatora to koszt 100-150pln. Wtajemniczeni wiedzą że można w zwykłym motoryzacyjnym dostać zamienniki w cenie kilku PLN, i czytałem opinie że są lepszej jakość niż oryginały. Przykład 2; uszczelki zacisku Shimano; tutaj producent w razie awarii każe kupować nowy zacisk, można dorobić sobie na zamówienie, ok. 8pln za uszczelkę, uszczelki również lepszej jakości niż oryginalne (oryginalne miały problemy z trzymaniem szczelności w niskich temperaturach, dorabiane nie). Wiadomo że przy zamawianiu kilku sztuk cena jest sporo wyższa niż przy zamówieniu hurtowym, tak więc koszt kompletu uszczelek dla Shimano to pewnie kilka pln, a każą kupować nowy zacisk w razie awarii :/. Avid ma komplet naprawczych uszczelek, ale cena również niewąska. Dalej, części składowe np. amortyzatorów. Padnie nam tłumik, owszem jest dostępny u dystrybutora, cena ponad połowę ceny całego amortyzatora. Takie pierdołki jak śrubki na przykład, ktoś kiedyś pisał na forum że urwał śrubkotulejkę w Curarze, dystrybutor krzyczy sobie 60pln, za towar de facto kiepskiej jakości, skoro tak łatwo to urwać.

Wnioski: bardzo często jest tak że cena wysoka, a jakość kiepska, szczególnie w przypadku części zamiennych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

premier2: polecam filmik na ten temat na pierwszej stronie tematu :)

 

sznib: otóż to, pomyśl tylko jaką kase trzepią firmy jedynie za umieszczenie swojego logo na paczce badziewnych części! Jak widać można dostać zamienniki, często wyższej jakości za ułamek kosztów jakie życzą sobie "oryginalne" firmy. Poza tym współczesny model konsumpcyjny opiera się na filozofii utylizacji niepotrzebnych(czyt. zepsutych lecz naprawialnych) towarów i według mnie dlatego generowane są takie koszta za zamienne części żeby powstrzymać ludzi przed naprawą(a jeśli jakiś "baran" się uprze to niech grubo płaci). Lepiej jak klient kupi nową część bo to ładniej wygląda w tabelach sprzedaży, jak ktoś kupuje części zamienne to może to świadczyć o niezbyt dobrej jakości towaru...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wtajemniczeni wiedzą że można w zwykłym motoryzacyjnym dostać zamienniki w cenie kilku PLN, i czytałem opinie że są lepszej jakość niż oryginały

Znaczy tu bym się nie do końca zgodził....Zamienniki są i takie i taki. Jednak przeważa po prostu ilość zamienników gorszej jakości. Sprawa jest tego typu, że fabryki produkujące coś dla np danej marki samochodu mogą już wypuścić produkt noname, tudzież pod swoją marką. Innymi słowy jest to to samo co oryginał (produkowane dla producenta) ale bez jego loga, tym samym sporo tańsze, bo bez jego marży.

Nie zmienia to jednak postaci rzeczy, iż tak jak w każdej dziedzinie części sa coraz słabsze. Odnosi się to do wszystkiego. Dlaczego niegdysiejsze vw passaty były nie do zajeżdżenia, teraz sypią się jak cukier po rozerwaniu torby. Niestety, wszyscy kombinują jak zarobic kasę, trzeba przyznać że niestety niezbyt uczciwie. Inna sprawa że jak wiemy prawie wszystko jest teraz produkowane na wschodzie. Na ten przykład chińskie aluminium nijak się ma do aluminium dostępnego u nas.... Jest słabej jakości i nie wytrzymuje obciążeń... ekonomia....niska cena/jakość jest to niestety powiązane....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jakbyś chciał kombinować "uczciwie"? :)

 

Co do jakości części i użytkowania ponownie tego co się da zreanimować: hamulec mechaniczny na serwisie; koszt nowego zacisku równy kosztowi usługi reanimacji. Kalkulacja wg kosztów roboczogodziny mechanika. Wg mnie można być zwolennikiem użytkowania czegoś jak najdłużej, ale jeśli miałbym wybierać między używanym a nowym w tej samej cenie to wybiorę nowe, podobnie chyba 99 procent ludzi.

Przypadek drugi: wymiana zębatek w korbie; koszt robocizny równy kosztowi wymiany 1 1/2 zębatki. Wolę nową korbę.Nie ma sensu wyprodukować taniej części dobrej jakości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Jest kwestia finansowa, jest również kwestia bezpieczeństwa. Zbyt duże obniżenie jakości w pojazdach, czyli też rowerach czy autach prowadzi bezpośrednio do zagrożenia zdrowia/życia użytkownika takiego sprzętu. Np. kluczowy element jakim są hamulce. W tanich rowerach typu "makrokesz" często jest to niehamująca prowizorka. Jednak sporo rodziców kupuje takie "cuda" dzieciakom, które pchają się nimi do ruchu. Co by nie mówić, minimum jakości zapewniająca bezpieczeństwo powinna być zachowana, nawet w najtańszym sprzęcie, a są z tym niestety problemy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Firmy ładują pieniądze w marketing i potrafią sprzedawać ludziom rzeczy które tak naprawdę nie są im potrzebne. Weźmy dla przykładu rower mtb. Zobaczcie sami ile jest takich rowerów, ludzie je kupują choć nie zobaczą one nigdy gór, a w wielu przypadkach nawet polnej szutrówki. Sam znam ludzi którzy mają rowery na sprzęcie od lx w górę, a w jednym przypadku jest to nawet full. Wykręcają na tych rowerach max 300km rocznie a często są to zaledwie 3-4 wycieczki w roku po 20km oczywiście asfaltem lub też sobie stoją te rowery pochowane po garażach. Firma może sobie pozwolić na obniżenie jakości wyrobu nie tracąc na wizerunku właśnie dlatego że sprzęt taki nie będzie poddawany obciążeniom jakim zdawało by się mógł podołać na podstawie wykreowanego imagu, wiec nie ma mowy żeby coś się zepsuło i wizerunek będzie się tylko umacniał. Z drugiej strony są ludzie tacy jak my( tys. km i obciążenia niczym w NWD :) ), którzy jednak stanowią mniejszość ogółu społeczeństwa kupującego rowery. My po prostu będziemy kupować części wyższej klasy, a jeśli nie będzie to możliwe to wymieniać je na nowe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...