Paszul Napisano 29 Grudnia 2011 Udostępnij Napisano 29 Grudnia 2011 Trochę prowokacyjnie zapytam, czy części rowerowe produkowane dziś są lepsze od tych, które produkowane były w latach ok. 2006? Pytanie to nasunęło mi się w czasie poszukiwań nowego napędu do roweru. Po 6 sezonach stara konfiguracja odmówiła posłuszeństwa: korba Shimano Deore, przerzutka przednia Shimano Deore, przerzutka tylna Shimano XT, manetki LX, łańcuch i kaseta klasy mniej więcej Shimano Deore. Przez 6 sezonów na tym napędzie przejechałem 29 000 km. Przez cały czas byłem niesamowicie zadowolony z działania sprzętu, mimo, że czasem był katowany, a ważyłem przez ten czas w granicach 85-95 kg. Wydaje mi się więc, że sprzęt swoje wycierpiał. Jak już wspomniałem, wszystko chodziło świetnie do końca tych wakacji - jak padło, to właściwie wszystko naraz (może to i dobrze). Chcę kupić napęd składając się z korby SLX, przerzutek i manetek SRAM x9. O ile precyzja działania, sztywność i waga przemawiają na korzyść nowszych części, to czy ich trwałość będzie przynajmniej na poziomie sprzętu z 2006 roku? Czy dam radę przejechać na tym zestawie 29 000 km? Trzymałem w rękach tylną x9 i mam wątpliwości. To, co obecnie mam zamontowane w rowerze wydaje się po prostu solidniejsze. Poza tym, czy dla zwykłego fana kolarstwa mniejsza waga, nieco większa precyzja działania są realnie odczuwalne w czasie jazdy? Nie chodzi o testy laboratoryjne, ale o zwykłą jazdę. Pytanie to kieruje do wszystkich użytkowników forum, ale przede wszystkim do tych, którzy już nie jedną część w swoim rowerze zajechali. Wydatek ok. 1400 zł na napęd jest dla mnie sporym wyzwaniem, nie ukrywam, że nie chciałbym się niemiło rozczarować po roku, czy dwóch latach użytkowania nowego sprzętu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
doms Napisano 29 Grudnia 2011 Udostępnij Napisano 29 Grudnia 2011 Tak z czystej ciekawości przebieg 29 tyś. - spory. Ile kaset i łańcuchów zostało zużytych, czy korba tylko jedna? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Paszul Napisano 29 Grudnia 2011 Autor Udostępnij Napisano 29 Grudnia 2011 Tak z czystej ciekawości przebieg 29 tyś. - spory. Ile kaset i łańcuchów zostało zużytych, czy korba tylko jedna? Kasety i łańcuchy hmm z 5 może 6 kompletów? nie chcę wprowadzić w błąd a nie pamiętam Korba tylko jedna. Jutro w lepszym świetle zrobię zdjęcia korby (chyba, że siostra zabrała aparat na sylwestra... wtedy poratuję się telefonem, ale w nim mam kiepski aparat ;/). Niektórzy się dziwią, że dało się na niej jeszcze jeździć Ważny jest też fakt, że rower nie widział gór. Jeździłem jedynie na wyżynie śląskiej. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
doms Napisano 29 Grudnia 2011 Udostępnij Napisano 29 Grudnia 2011 Czyli wychodzi, że na jednej kasecie przejechałeś średnio 5-6tys (jedna kaseta = jeden łańcuch?) Jeśli takie wyniki uważasz za sprzęt wytrzymały to na nowych częściach się nie powinieneś zawieść. Nowe Shimano Deore manetki i przerzutki na pewno wytrzymują 20 tyś. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Paszul Napisano 29 Grudnia 2011 Autor Udostępnij Napisano 29 Grudnia 2011 REGULAMIN 2i Mam nadzieję, że wytrzymają Tym bardziej, że jeśli chodzi o roczny przebieg, to niestety z roku na rok jest on coraz mniejszy ;/ z 6,5k km w 2006 roku do ledwo 3,7k km w tym roku ;/ Obawiam się, że nowy napęd może wystarczyć mi do końca życia Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Moloch89 Napisano 29 Grudnia 2011 Udostępnij Napisano 29 Grudnia 2011 Jak dużo jeździsz to nie opłaca się inwestować w napęd lepszy niż deore, co Ci po tych kilkudziesięciu gramach? Szególnie na kasecie i łańcuchu. W manetki i przerzutki można zainwestować bo jakieś minimalne różnice w jakości pracy są. Ja na jednym łańcuchu i kasecie deore zrobiłem około 20tyś km, co prawda 95% po asfalcie, ale jak je wymieniałem to jeszcze działały, nic nie przeskakiwało Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Niedzwiedz1 Napisano 29 Grudnia 2011 Udostępnij Napisano 29 Grudnia 2011 Poza tym, czy dla zwykłego fana kolarstwa mniejsza waga, nieco większa precyzja działania są realnie odczuwalne w czasie jazdy? Nie chodzi o testy laboratoryjne, ale o zwykłą jazdę. Niższa waga na poziomie 100 czy 200 gram nie ma najmniejszego znaczenia. Za to precyzja działania już jak najbardziej jest zauważalna. Różnice typu SLX - XT poza manetkami niewyczuwalne, ale przy porównaniu zestawu np Acera i XT różnica będzie widoczna, co oczywiście nie zmienia tego, że na sprawnej acerze też można nieźle śmigać Kasety i łańcuchy hmm z 5 może 6 kompletów? nie chcę wprowadzić w błąd a nie pamiętam Czyli 5-6tys km na jednej kasecie, a więc generalnie bez szału. HG-30 z 2006r wytrzymała u mnie prawie 10tys, deorka trochę ponad 10tys, tegoroczny slx jak na razie nie ma tyle przebiegu, ale wygląda na to, że też powinien do 10tys spokojnie dojechać, więc nie powinieneś mieć zastrzeżeń do teraźniejszego sprzętu. Ja na jednym łańcuchu i kasecie deore zrobiłem około 20tyś km, co prawda 95% po asfalcie, ale jak je wymieniałem to jeszcze działały, nic nie przeskakiwało Zdradź nam tajemnicę długowieczności napędu Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Moloch89 Napisano 29 Grudnia 2011 Udostępnij Napisano 29 Grudnia 2011 Zdradź nam tajemnicę długowieczności napędu Wysoka kadencja? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
cosiestaosie Napisano 29 Grudnia 2011 Udostępnij Napisano 29 Grudnia 2011 Wytrzymałość sprzętu to jedno, a dbanie o niego i konserwacja to drugie. Widziałem Sida po sezonie z przetartymi goleniami... Generalnie ja nie jestem zwolennikiem 10sp, bo trwałość kaset i łańcuchów jest gorsza od 9sp choćby dlatego, że zarówno łańcuchy jak i kasety zostały odchudzone a materiał z którego je robią jest ten sam. Druga sprawa to masakryczne ceny sprzętu na 10sp wręcz z kosmosu. Jest gigantyczny skok cenowy nie wiadomo czym podyktowany... Jeśli chodzi o wytrzymałość to stare części miały naprawdę masę nadwagi. Były robione z dużym nadmiarem materiału i po części stąd wynika ich długowieczność. Z drugiej strony stare Shimano robione było w Japonii więc i precyzja pasowań etc. była wyższa. Jeśli chodzi akurat o przerzutki Srama na 9sp to na pewno jest dużo trwalsza niż takie Shimano. Mam tu na myśli np. badyl w wózku - wiadomo loteria ale też są przypadki, że spore badyle nie robiły na niej wrażenia a połamanych XT i XTRów po maratonach to można wiadrami wynosić. Manetki - tu nie ma się co popsuć Sram działa głośno ale bezkompromisowo - niektórym ten strzał przy zmianie biegów przeszkadza Jeśli chodzi o korby Shimano to o ile o trwałość samych ramion nie ma co się martwić. Słaby punkt to ośka i suport, która przy zaniedbaniach łożysk suportu może się wytrzeć, a o padających suportach masz multum tematów. Nowe 10sp ma jakieś dzikie mocowanie blatów, więc o zmiennikach póki co można zapomnieć. Łańcuchy i kasety i wytrzymałość: no cóż, 8sp było super ok, 9sp było pod tym względem ok, 10sp jest dużo mniej ok a o 11sp to wolę nawet nie myśleć. Pewnie kaseta XT 500zł będzie kosztować... Jak dbasz o sprzęt to mimo wszystko posłuży, ale generalnie polityka firm jest taka, że bez problemu stać Cię na 3 łańcuchy jak padnie to kupujesz nowe Nikt nie bawi się już w cz. zamienne typu wózki, sprężyny, śruby etc. Skrzywiłeś wózek - kupujesz nową przerzutkę, pękła sprężyna - kupujesz nową przerzutkę itd. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Niedzwiedz1 Napisano 29 Grudnia 2011 Udostępnij Napisano 29 Grudnia 2011 Wysoka kadencja? Tylko tyle? Ech, a myślałem, że zerowym nakładem podwoję sobie żywotność napędu Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Paszul Napisano 29 Grudnia 2011 Autor Udostępnij Napisano 29 Grudnia 2011 Czyli 5-6tys km na jednej kasecie, a więc generalnie bez szału. HG-30 z 2006r wytrzymała u mnie prawie 10tys, deorka trochę ponad 10tys, tegoroczny slx jak na razie nie ma tyle przebiegu, ale wygląda na to, że też powinien do 10tys spokojnie dojechać, więc nie powinieneś mieć zastrzeżeń do teraźniejszego sprzętu. Kasety i łańcuchy wymieniałem, chociaż jeszcze nic nie przeskakiwało. Chyba jedna z niewielu rzeczy w rowerze, których nie zajeżdżałem do końca. @cosiestaosie Piszesz o napędach 10sp, a taki właśnie mam zamiar zamontować. Zresztą opisałem to w tym wątku: http://www.forumrowe...u-konfiguracja/ Cena kasety i łańcucha to razem ok. 300 zł, więc już spory wydatek. Hmm przesiadałem się z 8sp na 9sp i szczerze mówiąc, przynajmniej przy moim stylu jazdy (lub częstotliwości wymiany kasety i łańcucha;) ) nie zauważyłem różnicy w wytrzymałości. Może jestem trochę jak małe dziecko, które nabiera się na marketingowe sztuczki, ale chciałbym jednak na sobie wypróbować napęd 10sp. Różnica w cenie kasety i łańcucha jest dla mnie akceptowalna. Więc akurat w przypadku kasety i łańcucha akceptuję ryzyko mniejszej wytrzymałości. Ważniejsza dla mnie jest korba, przerzutki i manetki, chciałbym żeby posłużyły mi ładnych parę lat. Sram x9 z tyłu, x7 z przodu, manetki x9 i korba Shimano SLX mam nadzieję zapewnią mi bezproblemowość obsługi. Poruszyłeś też temat, podobno dość delikatny, Sram vs. Shimano. Póki co nie miałem niczego ze Srama, ale zachęcony dobrymi opiniami postanowiłem na nich postawić, chociaż z Shimano byłem zadowolony. No ale moja XT nie miała przyjemności z badylem ;p Ogólnie z tego co piszecie nie powinienem mieć obaw co do jakości i wytrzymałości części. Mam nadzieję, że mój styl jazdy oraz roczne przebiegi nie będą w stanie zagrozić napędowi, chociaż jest coraz lżejszy i coraz bardziej "przekombinowany". Nie jestem w stanie dość dużo wnieść do dyskusji, bo z poważniejszego sprzętu zajeździłem tylko obecny napęd (i amortyzator Manitou Axel, ale nie wiem czy można go nazwać poważnym sprzętem ). Dlatego dzięki za wypowiedz, które trochę rozjaśniły mi umysł Poza ty, tylko testy empiryczne są w stanie zweryfikować moje obawy, dlatego właśnie nie mogę się doczekać nowego napędu w rowerze Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
corsarz Napisano 30 Grudnia 2011 Udostępnij Napisano 30 Grudnia 2011 Jeżeli chodzi o samo wypróbowanie działania napędu 10-rzędowego to najprościej wypożyczyć sobie jakiś rower testowy i się przekonać. Ja tak zrobiłem i oczywiście byłem zadowolony z testu. Tylko żebym odczuł jakąś istotną różnicę pomiędzy 9 a 10 to raczej nie bardzo... Najistotniejsze jest żeby napęd dobrze działał. Z uwagi na odchudzenie 10-tek jest jednak większe prawdopodobieństwo, że zużycie nastąpi nieco szybciej... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
doms Napisano 30 Grudnia 2011 Udostępnij Napisano 30 Grudnia 2011 Ja na jednym łańcuchu i kasecie deore zrobiłem około 20tyś km, co prawda 95% po asfalcie, ale jak je wymieniałem to jeszcze działały, nic nie przeskakiwało Niezły wyczyn. Jaki łańcuch? Jaka kaseta? Ile na takim dystansie wydłużył się łańcuch w stosunku do nowego - 5cm? Pewnie korba poszła po tym też do wymiany? Czy piłowałeś ząbki tej kasety? Pytam gdyż myślałem, że takie rzeczy tylko w Erze Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość sworks Napisano 30 Grudnia 2011 Udostępnij Napisano 30 Grudnia 2011 No to ja napiszę tyle, że na zestawie: kaseta XTR CS M970, plus Korba Race Face Deus + 3 łańcuchy XTR zrobiłem ok. 15.000 km. Łańuchy przekładane co ok. 500 km. Napęd ten jeszcze śmiało hasa jako awaryjny na trenażerze. Co do trwałości sprzętu mogę się smiało wypowiedzieć, ponieważ na MTB przejechałem już grubo ponad 100.000 km i nie jeden sprzęcior zajechałem. Nie jestem mega zwolennikiem nowinek, ale jeżdżę na dość wysokim osprzęcie. Od 2000 r jeździłem na XTR 952 na tyle, zrobiłem na niej ponad 30 tys, km pomimo, że pare razy była urwana, ale ją reanimowałem. Od 4 sezonów jeżdżę na XTR Shadow i jest dla mnie lepsza. Jedynie kółeczka zmieniłem. Wydaje mi się, że części nie są gorsze. Są lżejsze, bardziej zaawanowane technicznie, często bywa problem z serwisowaniem. Ale myślę, że użytkownicy też mają większe oczekiwania od sprzętu. Mój rower wyścigowy/treningowy waży 9 kg, a drugi którym jeżdżę na co dzień do pracy i w okresie zimowo-wiosennym na treningi waży 12,5 kg, jest na słabszym osprzęcie, jednakże rower ten nie przyspiesza tak jak ten lżejszy, nie wpina się pod górki tak szybko jak jego lżejszy brat. Wszyskto też zależy do czego Ci ten rower służy? Czy do ostrego katowania na wyścigach czy do noralmnej jazdy w terenie. I jak wiadomo jak się dba tak sie ma. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kazafaza Napisano 30 Grudnia 2011 Udostępnij Napisano 30 Grudnia 2011 ...a moim zdaniem pozostań przy dziewięciu biegach, tym bardziej jeśli preferujesz wysoką kedancję. Na dziesiątce masz taki sam zakres biegów, jedynie są ciaśniej spasowane - łańcuch musi byc węższy więc teoretycznie się szybciej wytrze. "Mniej to więcej" jakkolwiek dziwnie to brzmi to np. ja nie mam ochoty klikać w nieskończonośc żeby się wspiąć na niższy bieg lub odwrotnie. Ostatnio na jednym z rowerów wrzuciłem 2x9(wcześńiej trójka z przodu) i owszem, jest to kompromis, ale już się przyzwyczaiłem. Jednego z singli zrobiłem na 8 biegów i też jest super - dziewięc byłoby chyba za dużo... Idąc w myśl tej zasady ostatnio upolowałem nowe XT M737 manetki i przerzutki - zamierzam złożyć coś 2x8 i mam nadzieję że to już mi posłuży na wieki...amen:D ...a w nowym roku życze jedynie kapci w ilości nie większej niz jeden na koło i pogody słonecznej zawsze gdy na rowerze Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
krzysiek33 Napisano 31 Grudnia 2011 Udostępnij Napisano 31 Grudnia 2011 To ja trochę o sprzęcie z innych lat. Mój dziadek dostał rower od swojej mamy w roku chyba 49. Opowiadał, że po dziesięciu latach jeżdżenia do pracy postanowił przeczyścić piasty wewnątrz, okazało się , że nie trzeba było nic czyścić, wazelinka była taka jak po wyjeździe z fabryki-zielona. Dziadek używał tego roweru jeszcze w latach 80-tych. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kazafaza Napisano 31 Grudnia 2011 Udostępnij Napisano 31 Grudnia 2011 Piekna historia, mnie sie wydaje że kiedyś chodziło o kunszt pracy, o to żeby towar charakteryzował się długowiecznością(na tym budowało się legendę firmy) teraz jest tylu producentów że starają się skusić klienta ceną lub niską wagą, co oczywiście odbija sie na jakości. Keith Bontrager podobno kiedyś powiedział: "Strong, light, cheap...pick only two" (silny tu: trwały, lekki, tani...wybierz tylko dwa) co świetnie obrazuje że niestety już sie nie robi wspaniałych towarów dla mas. Oczywiście jak się ma kieszeń głeboką niczym studnia to można się śmiać, ale dla zwykłego pożeracza chleba już takie towary jak kiedyś chyba nie mają prawa istnieć. Swoją drogą należy pamietać o planowanym postarzaniu produktu co generalnie niby napędza rynek ale również generuje masę śmieci(polecam: http://www.youtube.com/watch?v=QPPW8KM7eEU) ...a na Nowym Rok życzę zdrowia, szczęścia, dużo kilometrów i zero defektów POZDRo-:ver Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość sworks Napisano 31 Grudnia 2011 Udostępnij Napisano 31 Grudnia 2011 To ja trochę o sprzęcie z innych lat. Mój dziadek dostał rower od swojej mamy w roku chyba 49. Opowiadał, że po dziesięciu latach jeżdżenia do pracy postanowił przeczyścić piasty wewnątrz, okazało się , że nie trzeba było nic czyścić, wazelinka była taka jak po wyjeździe z fabryki-zielona. Dziadek używał tego roweru jeszcze w latach 80-tych. Myślę, że ten Pan/Pani też trochę pojeździ jeżdżąc po bułki do sklepu: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mod Team Franio Napisano 31 Grudnia 2011 Mod Team Udostępnij Napisano 31 Grudnia 2011 Pojeździ, póki mu/jej roweru pod sklepem nie ukradną. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tobo Napisano 31 Grudnia 2011 Udostępnij Napisano 31 Grudnia 2011 Jakośc wspóczesnego osprzętu jest coraz gorsza. Wynika to z oszczędności materiałowych jakie robią producenci. Do tego dochodzi durny wyścig zwany manią lekkości. Co prawda producenci wykorzystują coraz to nowsze technologie, które wydają się umożliwiać robienie rzeczy niewykonalnych, ale ogólnie żywotność części i całego rowerowego badziewia jest coraz gorsza. Do tego dochodzi przenoszenie produkcji w miejsca gdzie można wytwarzać taniej, odbywa się to niestety kosztem jakości/trwałości, mimo, że - niby - producenci kontrolują jakość. Poza tym jakość/trwałość wbrew pozorom nie jest istotnym czynnikiem przy wytwarzaniu dziś czegokolwiek - produkcja światowa jest na taką skalę, że gdyby dobra były bardzo trwałe to producenci nie mieliby czego sprzedawać - nie można sobie odcinać źródła dochodu. Kolejny czynnik to mentalność ludzi wsparta i możliwościami nabywczymi - w tym względzie nie można brać pod uwagę Polski tylko rynki krajów które są głównymi odbiorcami większości dóbr użytkowych. Ludzie chcą rzeczy nowych, bo nudzą się starymi, a stać ich na zmiany. Produkt ma funkcjonować możliwie dobrze przez okres gwarancyjny - a po np dwóch latach nabywca zechce mieć coś nowego. Obecnie pracuję w sklepie rowerowym, w serwisie, i widzę jaka jest jakość "nowości" - fatalna. Inna sprawa: porównuję siłę nabywczą moją teraz i kiedyś: rower miejski, potrzebny mi np do dojazdów do pracy, kosztuje załóżmy jedną moją polską pensję. Ten sam rower obecnie mogę kupić za 4 dni mojej pracy. Pytanie: czy jeśli kiepskiej jakości zgnije po jednym roku to będę się bardzo zastanawiał nad stawianiem go na nogi? Przy tym nie jest to sprzęt marketowy, rower za powiedzmy 2 tyś zł jest całkiem znośnym rowerem. Jeśli remont po powiedzmy roku będzie kosztował połowe ceny - wymiana części wyeksploatowanych, zgniłych - to co ma sens? Remont czy zakup nowego? Dlatego jakość jest i będzie się stopniowo pogarszać. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
corsarz Napisano 31 Grudnia 2011 Udostępnij Napisano 31 Grudnia 2011 Dlatego jakość jest i będzie się stopniowo pogarszać Powiało czarnowidztwem Generalnie to się zgadzam z Twoim powyższym postem, no może za wyjątkiem ostatniego zdania. Jakość dla mas jest wypadkową kosztów i zysków jakie można osiągnąć. Niestety maksymalizacja zysku jest priorytetem... Ale pewien poziom został już osiągnięty. Nie sądzę aby następowało dalsze pogarszanie jakości. Wtedy konkurencja przejmie rynek Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
arek_wro Napisano 1 Stycznia 2012 Udostępnij Napisano 1 Stycznia 2012 Konkurencja musi robić dokładnie to samo. Nie ma ucieczki przed cięciem kosztów. To jak wyścig zbrojeń. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kadargo Napisano 1 Stycznia 2012 Udostępnij Napisano 1 Stycznia 2012 Na szczęście nie wszędzie. Elementy które produkuję mają po kilka certyfikatów od materiału po końcową obróbkę i trwałość wymaganą na poziomie minimum 20lat w ekstremalnych warunkach użytkowania. Inna sprawa to koszty takiej produkcji oraz w zasadzie brak konkurencji Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
arek_wro Napisano 1 Stycznia 2012 Udostępnij Napisano 1 Stycznia 2012 No to pozazdrościć bo brak konkurencji to zjawisko coraz rzadsze. A i certyfikaty nie są już gwarancją czegokolwiek. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kazafaza Napisano 1 Stycznia 2012 Udostępnij Napisano 1 Stycznia 2012 Dokładnie, w przypadku braku konkurencji trzeba zawojować rynek towarem o wzorowej jakości, a według mnie jak jest duża konkurencja to i popyt jest duży a więc jest w czym wybierać i można nie dbać tak bardzo o jakość(wielkie uogólnienie). Świetnie że dbasz o jakość i stawiasz na trwałośc produktów Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.