Skocz do zawartości

[stare rowery] Wspominki o starych rowerach


Rekomendowane odpowiedzi

Fotek nie mam ale...

Moim pierwszym rowerem było czerwony Pelikan z grubymi oponami, potem Flaming, Flaming został szybko zamieniony na Wigry 2,

którego w miejscu składania złamałem dwa razy :D, takim pospawanym Wigry 2 jeździłem całą podstawówkę.

W średniej szkole kupiłem sobie pierwszego górala, nie pamiętam co to było ale pamiętam jedno, wszyscy na Wigrusach zostawali w tyle :P

 

To były czasy.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój ojciec jest w posiadaniu roweru marki nieznanej. Kupił go od swojego kolegi (już świętej pamięci) z pracy, który twierdził, że kupił go u Żyda na lokalnym rynku, jeszcze przed wojną, już używany (szacunkowo lata 20'te XX wieku). Przypomina Ukrainę. Z oryginału została tylko rama, kierownica, widelec i błotniki. Koła zostały wymienione (mocowane na motylki, wolnobieg z jedną zębatką), gdyż nie można było dobrać opon. Ni to 26" ni to 28". Pierwotnie rower miał przedni hamulec, który polegał tarciu gumowego klocka o oponę z góry. Niestety nie mam zdjęć. Rower jest w dobrym stanie, wciąż używany.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
  • 1 miesiąc temu...

No Wagant wiadomo, pierwsza klasa, pamiętam nawet taką książkę formatu A4,

bodajże w zielonej okładce, w której każda część i jak się ją konserwuje, naprawia

była właśnie na podstawie roweru Wagant.

Chciałem wtedy mieć taki rower, do dziś pamiętam, że jako jeden z pierwszych rowerów

polskich miał możliwość montażu sakw. No wypas po pachy, powspominać warto.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W garażu jeszcze kilkanaście lat temu wisiała Ukraina, w babcinej stodole stały dwa "wigrusy" osobiście ujeżdżałem Pelikana, Salto, które lepiej się sprawowały niż sprowadzane na początku lat '90 makrokeszowe crapy z Włoch i RFN. Dziadek wspomina do dziś "secesyjne" rowery na drewnianych obręczach i "mięciutkich" oponach i to jak jeździł na rowerze nie musząc prawie pedałować :thumbsup: Stare nie znaczy złe..

 

P.S.

 

Polskie przedwojenne bicykle to m.in. Herold i Tornedo, a po wojnie to głównie produkcja ZZR.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...
  • 1 miesiąc temu...

Ja przygodę z rowerami zacząłem od Reksia, potem było Domino, Romet'owski BMX American Rider, po złamaniu tej ramy zamieniony na jakiś czeski wynalazek który mi buchnęli z piwnicy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja zaczynałem w latach 80' od Waganta, którego dostałem od rodziców. Przejeździłem na nim chyba z 10 lat zanim już sam kupiłem pierwszego "górala". Jak na tamte czasy to był dobry rower i mile wspominam spędzone na nim chwile.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...