Skocz do zawartości

[rower] do 7000zł


TomaszB

Rekomendowane odpowiedzi

Nadal uwielbiam mojego ProCalibra, ale teraz bym kupił inny rower. glownie z racji "celu"

Z procalibrem przeszedlem długą drogę i jego zalety są mocno przyciśniętę przez główną wadę - wagę. w górach każdy gram boli bardziej, a ProCaliber nie jest najlzejszym rowerem już w konfiguracji wyjściowej. szukałbym teraz czegoś wylajtowanego. 

Chyba, że waga gra drugorzędną rolę - to jest to nadal rewelacyjny rower!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, mordorr napisał:

Z procalibrem przeszedlem długą drogę i jego zalety są mocno przyciśniętę przez główną wadę - wagę. w górach każdy gram boli bardziej, a ProCaliber nie jest najlzejszym rowerem już w konfiguracji wyjściowej. szukałbym teraz czegoś wylajtowanego. 

Tu dużo zależy od nogi. W beskidach jeździłem z kolegą który ma treka roscoe i zawsze był szybciej u góry pomimo większej wagi samego roweru. Do tego wyjechał tam gdzie ja nie dałem rady. Jak widać pomimo cięższego roweru nie miał z tym problemów.  Uważam, że dopóki się nie ścigasz gdzie liczy się każda sekunda to niema co przesdzać, że kilogram w tą czy w tamtą będzie dla nas odczuwalne

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, kenczorf napisał:

 Uważam, że dopóki się nie ścigasz gdzie liczy się każda sekunda to niema co przesdzać, że kilogram w tą czy w tamtą będzie dla nas odczuwalne

Tu jest słowo klucz - moze nie to, że każda sekunda, ale w góach wyscigi trwają od 3 do 6h srednio (sa i krótsze i dłuższe, ale są na pewno dłuższe niż płaskie, choćby dlatego, ze pod góre świat przesuwa się w tempie paru km na godzinę :) )

jak masz do wjechania ponad 2tyś m w górę, to już ten kilogram czujesz. 

zgadzam się też, że jak masz nogę to wjedziesz szybciej na górę nawet na ciężkim rowerze, niż ci na lekkich,

ale jak masz kolegę z porównywalną nogą i lekkim rowerkiem,a do tego z mniejszym brzuchem, to on będzie na górzej szybciej... grawitacja to su*a! :)


Wracająć do sedna - jak kupiwałem ProCalibra to dokładnie tak samo myślałem, jak napisałeś. 

Idąc o krok dalej w tych filozofiach - czy ktoś potrzebuje rower za 7k, na którym nie będzie się ścigał ? po co ? 
Szosę np mam na jednej z najtanszych grup - Sora. świetny rower! niezawodny. napęd kosztuje do niego 250zł kompletny (do Ultegry tyle kosztuje pewnie sama kaseta, albo pół). waży okolo 11kg... i w ogole mi to nie przeszkadza :)

 

Edytowane przez mordorr
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, kenczorf napisał:

to jest midfat - koła 27.5+. Kolega sobie bardzo chwali. Ma 8emke z 2020r. Zamleczona koła i idzie jak wściekły po szlakach. Zawsze odstawal na zjazdach w cięzkim terenie a teraz jest pierwszy, no i wyjezdza tam gdzie my nie ogarniamy ;) 

a co to jest midfat 27,5+ ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właściwie tak się szczypać o wagę roweru, że w górach to każdy gram się liczy. Nie zaprzeczam, ale dlaczego nikt nie zauważył jednej kluczowej sprawy, mianowicie waga samego rowerzysty i jego ekwipunku.. To tutaj można ugrać najwięcej, wcale nie przepłacając grubych PLN za każdy gram w dół.

Dlaczego FTP liczone jest do wagi kolarza, a nie jego sprzętu? Wszyscy doradzacie koledze różne rowery mówiąc, a że ciężki w terenie, a że słaby osprzęt. Bardzo ważna jest geometria oraz zastosowane technologie do wytworzenia ramy. Za tym idzie też masa, ale nie przesadzajmy z tym już tak. Lekkie koła i opony, do tego dobre piasty i można śmigać po górach. Wielu z Was lepiej by zrobiło, gdyby zrzuciło te 5-10 lub więcej kg wagi i wtedy pośmigało. Gwarantujè zupełnie inne odczucia z jazdy.

Spec Chisel czy trek procaliber 7 to już bardzo fajne rowery. Do amatorskiej jazdy w zupełności wystarczą. W przypadku jazdy zawodowej waga kolarzy jest zbliżona (z wyjątkami), dlatego taką rolę odgrywa sprzęt (nie myśle tylko o wadze ale i technicznych możliwościach).

Warto tez wziąć jeszcze jeden aspekt w przypadku amatorskiej jazdy, a mianowicie koszty eksploatacji. Mam kasę to mogę kupić sobie rower nawet za 20 000 PLN. Jak biorę pod uwagę ekonomiczny aspekt wybieram taki, który nie zje mojego budżetu.

W obecnej dobie obniżania wagi, mało kto zastanawia się nad trwałością pewnych rozwiązań. Kilkanaście gramów mniej w sprzęcie kosztuje krocie i tak jak napisałem, zrzucić 5-10 kg naszej masy tez zrobi sporą robotę, nawet większą niż te kilkanaście gramów w sprzęcie. 

  • +1 pomógł 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, KrissDeValnor napisał:

Akurat kolega Bajerniak nie ma czego zrzucać ;)
Jak się nie ma w planach poważnych zawodów, to nie ma co się specjalnie cieniować :no:

Tutaj akurat masz rację, jestem szczupły i od lat trzymam formę ale nie mam takich możliwości wyjazdów na górki, mieszkam gdzie mieszkam raczej niziny, kilka górek się znajdzie ale nie jest to teren Beskidu Śląskiego, czego zazdroszczę osobom z forum.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za te pieniądze zawsze będzie zabiedzony full. Ten Stance to maksymalnie budżetowy full - typowy jednozawias zamiast Maestro Gianta, taki sobie standard tylnej osi (mało popularny) i komponenty średnie. Ja bym szukał fajnego Hardtaila w tych pieniądzach, jak XC to wybór jest szeroki:

- Decathlon, Specialized Chisel, Trek Procaliber, dostaniesz już karbon od Krossa. Jak ma być sensowny full to by trzeba pewnie kapke dołożyć.

 

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Bajerniak napisał:

Panowie a co powiecie jednak na Fulla:

Giant Stance 29 2 2020

nie wiem czy na moje pagórki nie lepiej sztywniaka, co sądzicie?

sztywniaka miałem na myśli np Treka Procaliber 6 z 2019r

Doradźcie coś...

Doradziłbym ci raczej gianta Anthema, skoro sztywniak daje radę w górach to na pagórki starczy full z przeznaczeniem XC.

Np taki https://www.giant-bicycles.com/pl/anthem-29-3   Ten stance to tak ani do skakania ani do wyścigów. Pozdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako posiadacz Stance z 2015r., który zapewne ma się nijak do wersji 2020 zdecydowanie bym go wolał niż jakiegokolwiek HT.

Oczywiście ten rower ma swoje ograniczenia i nie nadaje się do enduro. Mnie to akurat nie bawi i po 5 latach nadal nie czuję potrzeby go zmieniać. Choć może powinienem dodać, że z czasem zmieniłem koła, hamulce, opony i dodałem myk-myka. Ale to takie tam szczegóły ;) 
 

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z doborem siodła jest jak z wyborem Żony, nigdy nie wiesz co będzie dalej...miałem już masę siodeł ale po przejechaniu 40km nic nie wyszło boli, kręgi w słupie też. Miałem już z 10 HT czas chyba na Fulla, mam drugi rower bardziej uniwersalny taki fitness w razie czego.

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...