Skocz do zawartości

[tarcze] 203mm - przeciwwskazania ?


knurek

Rekomendowane odpowiedzi

Chcę zwiększyć moc hamowania w rowerze i zastanawiam się czy zmiana tarcz na większe to jest dobry pomysł.

 

Jeżdżę na trekkingu zrobionym na aluminiowej ramie Author Synergy, z Avid'ami BB7 160mm. Rower zazwyczaj jest dość obciążony: sakwy z przodu, dziecko na foteliku z tyłu - bagażu i pasażerów w sumie ~120kg. Często muszę się mocno przyłożyć do manetki żeby zahamować.

 

Nie chcę zakładać hydraulików - mechaniczne są genialnie proste w obsłudze i na tym mi zależy. Dlatego zastanawiam się czy założenie tylnej tarczy 203mm poprawiłoby sytuację. Hamuję głównie tyłem, bo oszczędzam amorka odkąd zaczął trochę "kopać" przy hamowaniu (Marzoch TXC LO).

 

Tylko nie jestem pewien czy tak po prostu mogę sobie założyć 203mm - czy rama to wytrzyma ?

 

Na chłopski rozum nie powinno być problemu - co za różnica czy założę hydrauliki które będą miałby zdecydowanie większą moc hamowania chwytając za obecne tarcze 160mm, czy też osiągnę porównywanie większą moc wymieniając tarcze na większe ?

 

Możecie coś poradzić w tej kwestii ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja ważę 120kg bez "dodatków", mam tarcze 185 z tyłu i z przodu, hamulce takie jak ty, przy prędkości około 15km/h,

jak nacisnę przedni hebel do końca (oczywiście z umiarem), to drogę hamowania mam około 3m, jak poprawię tylnym, to rower prawie staje w miejscu.

Sam tył blokuje się momentalnie, a przód hmm, nie wiem dlaczego ale nie udało mi się jeszcze postawić roweru na koło, waga?

Tak czy inaczej problemów z hamowaniem nie mam. Może u Ciebie problem nie leży w wielkości tarcz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

203 z tyłu to moim zdaniem przerost formy nad treścią ;)

W góry to ok, szczególnie na przodzie.

Ale z tyłu do jeżdżenia z dzieckiem i sakwami to chyba przesada. Poza tym takim kolosem łatwo przydzwonić gdzieś.

 

Właśnie raczej klocki wymień, a hydraulika też piękna sprawa, i wcale nie taka trudna w obsłudze, masz tu nawet na forum tematy jak serwisować hydrauliki. Przy 120kg myślę, że nowe klocki+hydraulika diametralnie zmieni sprawę.

 

Chyba, że walisz downhill z tymi sakwami to wtedy 185 tarcza na tył i 203 na przód. ;)

 

Aha, to wynika z fizyki - główna siła hamowania jest z przodu, hamowanie tylko tyłem zazwyczaj wiąże się ze ślizganiem, a przodem rower szybciej zatrzymasz. Więc może napraw amorek i hamuj przodem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak wyżej - klocki wymień, Accent spiekane ma niezłe , dużym plusem BB7 jest fakt, że klocki od Juicy pasują do niego :) Sama wymiana tarcz? Czemu nie, jakąś 180mm na przód i wystarczy - sam ważę 60kg, z rowerkiem i wyposażeniem pewnie 75kg, używam dużo słabszego hamulca - Tektro IO ale właśnie z tarczą 180mm, a klocki mam żywiczne.. no właśnie, katapulta :) Co się dokłądnie z amortyzatorem dzieje? Marzocchi z reguły są pancerne, może po prostu masz luzy na sterach / zrobiły się luzy na goleniach? W pierwszym przypadku sprawdź stery, a w drugim czeka Cię pewnie wymiana tulei ślizgowych i nie zdziwiłbym się jakby też uszczelki wymagały wymiany.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Klocki mam oryginalne od BB7, nie tu raczej problem.

Chociaż może faktycznie trzeba je odtłuścić - przemywałem odtłuszczaczem, ale tylko tarcze.. a to by chyba wypadało i jedno i drugie za jednym zamachem.

 

Luz na goleniach. W sensie nie tyle luz taki że coś stuka jak się porusza przód-tył na postoju, ale amorek przy hamowaniu ucieka do tyłu kilka cm, po czym wykopuje do przodu. Nie zawsze - tylko jak się hamuje z określoną siłą. Pojawiło się może pół roku (2kkm) po kupnie. Nie jest to na tyle upierdliwe, żeby chciało mi się fatygować do serwisu - po prostu go teraz oszczędzam, żeby się bardziej nie rozklekotał :-).

 

A właśnie, bo piszesz żeby wrzucić 180 na przód.

Teoretycznie w instrukcji do amorka pisze że max 160 - jak bardzo trzeba się tym sugerować ? Co mi "grozi" jak założę większe ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Zamiast wydać na nową tarcze ja bym zainwestował w porządne klocki np kool stop czy tym podobne. Plus bedzie taki ze tarcza nie będzie dzwoniła, i mniejszą ciezej wygiąć, duże mają tendencje to gięcia sie i nie bedziesz musiał dokładać lub wymieniać adaptera. nawet jeżeli ważysz sporo + dziecko + ekwipunek 160 - 180 wystarczy, hamulców nie przegrzejesz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Większa tarcza to większa pojemność cieplna i szybsze jego odprowadzanie. Zwiększenie tarczy moim zdaniem minimalnie wpływa na siłę hamowania :P

Zainwestuj w dobre klocki hamulcowe, metaliczne kool stopy albo EBC Gold(hyhy) :sweat:

Poza tym, BB7 to ok hample są, sam się nad nimi zastanawiałem. Skończyło się na Elixirach 5. :whistling:

Amor na serwis, jeżeli nowe klocki, to tarcza przed ich montażem do odtłuszczenia i nie babrać paluchami po klockach. :laugh:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teoretycznie w instrukcji do amorka pisze że max 160 - jak bardzo trzeba się tym sugerować ? Co mi "grozi" jak założę większe ?

 

Witaj!

 

Nie bądź mądrzejszy od producenta. Jeżeli producent założył, że amoryzator jest pod 160 to znaczy, że obciążeń spowodowanych zastosowaniem większą tarczą może nie wytrzymać. Czym to się może skończyć nietrudno zgadnąć - amoryzator nie wytrzyma i wylądujesz z dzieckiem na ziemi. Oby nie pod koła samochodu.

Polecam zmianę amoryzatora, jeżeli czujesz potrzebę zastosowania większych tarcz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Tu juz nie chodzi o samą siłe bo wiadomo ze większa tarcza to i większą siła ale i miejsce jej przyłożenia a jak wiadomo większa tarcza odsuwa zacisk co znacznie zwiększa dźwignie działająca na sam uchwyt zacisku jak i na goleń amortyzatora i moze sie stać tak że hamując taka sama siłą przy tarczy 160 i dobrych klockach i 200 i trochę gorszych klockach uszkodzimy czy tez nawet wyrwiemy mocowanie właśnie przez zwiększenie dźwigni. Co prawda to ekstremalne przypadki ale nie da sie ukryć ze takie rzeczy sie zdarzały.

 

Np abstrakcyjna sytuacja ale jeżeli taki normalny przeciętny hamulec np J3 zamocować w miejscu gdzie znajdują sie piwoty i mieć taką tarczę to przy odpowiednim obciążeniu tyłu amortyzator mogłby sie złamać w pół a przynajmniej poważnie uszkodzić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale o czym w ogóle ta dyskusja, przecież nic się nie zyska w trekkingu mocując tarcze 203mm :). 85kg chłopy hamują na maratonach na bardzo stromych zjazdach tarczami 160mm, i takie tarcze to nadmiar siły na asfalcie, nawet jeśli ładunek waży 120kg. V-ki by wystarczyły.

Jak kolega chce mocniejsze i bezproblemowe hample to niech założy hydrauliki, padł argument że mechaniczne tarczówki są proste w obsłudze - hydrauliczne są w takim razie w ogóle bezobsługowe, ja już trzeci rok jeżdżę na jednym komplecie Juicy 5 bez robienia czegokolwiek poza wymianą klocków. A kilkadziesiąt maratonów w tym czasie przejechałem, więc co tu o asfalcie mówić. A tarcze 203mm to też problemy - na przykład ciężej ustawić klocki żeby nie ocierały i łatwiej się gną. Tak że uważam że to przerost formy nad treścią :).

 

A już większa tarcza z tyłu, którym i tak się za mocno nie zahamuje, bo opona łatwo traci przyczepność to zupełnie chybiony pomysł.

 

Więcej w tym przypadku zyska się na bezpieczeństwie wydając te pieniądze na nowego amora, bo takie tanie widelce nie są pewne i po prostu trzeba je wymieniać, jak przestają dobrze działać, z takimi luzami jazda jest o wiele niebezpieczniejsza niż z "za słabymi" hamulcami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hydrauliczne są w takim razie w ogóle bezobsługowe

 

A ja bronić będę tarczówek mechanicznych tym bardziej na BB7 nie dam złego słowa powiedzieć :027: Wszystkie naprawy takowego hamulca można poczynić w domowym zaciszu a i w dłuższej trasie każdy kto chociaż trochę zna się na rowerach da sobie radę. Zaraz wszyscy fani hydraulików napiszą że przy swoich hamplach nic nie muszą robić latami... lecz jak już coś się stanie to biegają ze strzykawkami dookoła roweru :D więc po prostu jeśli chodzi o serwis, roboty jest więcej z odpowietrzaniem, brudnymi tłoczkami, płynem na tarczach itd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za rady!

Na początek w takim razie idzie wymiana klocków i porządne odtłuszczenie tarcz :-)

 

Swoją drogą czytałem że kopanie amora może być powodowane przez zapaskudzone hamulce.

Może i ten problem się rozwiąże przy okazji, zobaczymy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szarpanie widelca przez hamulec moze byc spowodowane zbyt niskim cisnieniem w oponie, opona podwija sie wtedy i daje to wrazenie szarpania.

Nie bardzo rozumiem dlaczego ryzykujesz zdrowiem czy zyciem dziecka i swoim oszczedzajac widelec brakiem odpowiednio dzialajacego hamulca.

Wg mnie w sytuacjach alarmowych nie jest sie w stanie zareagowac odpowiednio majac do dyspozycji tylko mocny tyl. Ja uwazam takie podejscie za nierozsadne - dziecko jezdzi z toba i nie ma wplywu na to co zrobi jego tata.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...