Skocz do zawartości

[witaminy] czy warto zażywać wersje tabletkowe


kosmonauta80

Rekomendowane odpowiedzi

Pewnie że dają. Jeżeli nie możesz jeść owoców i warzyw to i tak musisz dostarczać organizmowi witamin. Tak jak podałeś zażywając np. Centrum dostarczasz nie tylko witaminy ale i składniki mineralne oraz pierwiastki które tracisz na treningach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem to każdy, kto dużo jeździ powinien zażywać witaminki. Musiałbyś strasznie dużo jeść owoców i warzyw, żeby dostarczyć tyle co trzeba organizmowi. Zawsze powtarzam ;) że te różne tabelki na produktach z zalecaną dawką dzienną różnych składników to są dla osoby nie uprawiającej czynnie sportów. Przy ostrym treningu te dawki zwiększają się nawet do 200-400%.

 

Należy też pamiętać, że nie wszystko co jemy się przyswaja, czy to z owoców, czy z tabletek.

 

Więc generalnie tak, tabletki dużo dają i są potrzebne moim zdaniem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, że warto. Sam mam duże niedobory magnezu (stres, kawa) i żadna dieta chyba nie potrafiłaby ustabilizować poziomu magnezu w moim organizmie. Ale nie zapominajmy, że chemiczne witaminy nigdy nie dogonią tych naturalnych. Pamiętajmy również o zrównoważonej diecie bogatej w warzywa i owoce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie to nigdy się tym nie interesowałem, ale warto spytać. Staram się żywić jak kolarz z Pro Touru: wartości odżywcze najwyższej jakości pochodzące z powszechnie znanej zdrowej żywności, zero używek, zero słodyczy. Z owocami/warzywami w moim przypadku to jest tak, że są dodatkiem do każdego dania w postaci sałatki do obiadu, czy uprzyjemniaczem do kanapki czy owsianki, ale czasami niestety nie jestem w stanie zjeść więcej niż 2-3 garście dziennie, a przy 20h treningach to zdecydowanie za mało jeśli chodzi o sole mineralne/witaminy przy takim wysiłku. Mimo wszystko badania krwi mam perfekcyjne, nie doświadczam skurczy itp., więc nie muszę się o nic martwić?

Od siebie na sezon jesień-zima polecam serdecznie ZUPY. Przyrządzenie jest tak proste jak ugotowanie makaronu. Do 1.5-2l gotującej się wody wsypujemy (400-600g) ulubiony zestaw mrożonych warzyw, kostkę rosołową, pieprz, makaron/ryż i voila - przed/po treningowy rozgrzewający posiłek gotowy, nie wspominając o ilościach witamin które sobie tam pływają (ważne, by nie rozgotować warzyw, bo część nam ucieknie) :)

We własny sposób żywię się od ponad roku, ani razu nie byłem przeziębiony i nie mam problemów z regeneracją po bardzo silnych treningach - zero nienaturalnej suplementacji, dlatego te teksty o tym że TRZEBA stosować tabsy z witaminami według mnie nie są prawdziwe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mimo wszystko będę twierdzić,że najlepiej spożywać produkty które są bogate w witaminy i składniki mineralne (owoce, warzywa, tłuszcze, itd)

Jeżeli wiesz,że brakuje Ci jakiegoś konkretnego składnika np magnezu, czy witaminy c to tylko ją bym brała. Takie super mega zestawy witamin tzw "składaki" często mają w sobie składniki które sie wzajemnie wykluczają i połykają nawzajem.

Chemiczne tabletki nigdy nie zastąpią dobrodziejstw zawartych w owocach i warzywach :) Matka natura wiedziała co jest dla nas najlepsze :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@karbetki

Może dlatego, że jestem perfekcjonistą przyczyniło się do tego (planuję posiłki, w sumie każdy dzień), dzięki temu odnoszę sukcesy znacznie szybciej od rówieśników (mam 18 lat) i czuję ogromną satysfakcję że wszystko idzie jak po sznurku. Mimo towarzystwa w którym przebywałem w gimnazjum (typowa ćpuniarsko-pijacka osiedlówka) jakoś udało mi się nie zacząć palić/jarać i pić, teraz widzę tego same plusy zarówno w wyglądzie, samopoczuciu i zdrowiu. Jedyny alkohol, który akceptuję to wino do obiadu ale nie częściej niż 2x na tydzień. Uważam, że używki są dla ludzi słabych a ja do takich nie należę.

"Raz na jakiś czas" wykluczyłem z mojego stylu bycia i widać tego efekty... Niektórzy pukają mi do głowy i tego nie rozumieją, ale w ostatecznym rozrachunku to ja ponoszę pozytywne konsekwencje takich działań :D

 

@kosmonauta

Na sztuczną suplementację zdecyduj się dopiero kiedy nie znajdziesz zamienników produktów których nie możesz spożywać. Powszechnie wiadomo, że najlepiej dostarczać organizmowi składniki możliwie jak najbardziej naturalne i nieprzetworzone, chemia to ostateczność. Więcej odpowiedzi uzyskasz na jakimś forum dietetycznym np. http://www.edieta.pl/forum/viewforum.php?f=5&sid=0225bade9d5bbf136dac20800a4eab91

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Pamiętajcie tylko o podziale witamin - na rozpuszczalne w wodzie (wydalane) i w tłuszczach (magazynowane). Nieumiejętna gospodarka naturalnymi źródłami i suplementacją może dać dwa efekty - pierwszy, wywalonych w błoto (wysiusianych pieniędzy), drugi - hiperwitaminozy. Dlatego trza mądrze i z rozwagą brać witaminy. Sprawdzić dzienne zapotrzebowania i odpowiednio dopasować dawki. Niezbilansowana dieta suplementów może narobić sporo szkód. Tak czy inaczej w mojej skromnej ocenie większość popularnych preparatów witaminowych, to pieniądz zapłacony za wysiusianie poczucia dbania o siebie. Lepiej codziennie zjeść owoc, nieco orzechów (nieprzyprawianych), kawałek makreli wędzonej, dodać do jakiejś potrawy łyżkę oliwy z oliwek, a jony zbilansować np Litorsalem musującym. I smaczniej, i efektywniej :)

 

Pozdrover :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przecież autor tematu ani słowem nie wspomniał czy jeździ 20 tys.km w roku czy 1 tys. km więc jak -bez tej wiedzy- można

doradzać lub odradzać suplementację witaminami. To po pierwsze.

A po drugie: autor tematu napisał "czyli od jutra jedną dziennie łykam", a w następnym akapicie "na pewien czas muszę odstawić swoje 2 kółka". Myślę, że drugi cytat daje jasną dpowiedź.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ostatnio doszly mnie wiesci, byc moze niezbyt odkrywcze, ale ponoc Polacy sa w swiatowej czolowce, jesli chodzi o wydatki na rozne suplementy i...zamykaja tyly wsrod krajow 'cywilizowanych', jesli chodzi o jakosc spozywanego jedzenia, co uklada sie w piekna logiczna calosc - Polacy sa na bakier z wiedza dietetyczna...witaminy syntetyczne sa przeciwskretne do naturalnych - to chyba wystarczy, zeby ich nie brac

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale jak do tej pory nikt nie otruł się prawoskrętnymi witaminami, natomiast "taki" Linus Pauling dawkował sobie witaminę C w gramach - jakoś dobił chyba do 20 - i zmarł w wieku 93 lat... co prawda na "raka" ale swoje przeżył. Dlatego nie ma co demonizować syntetycznych witamin czy też minerałów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie o to mi do konca chodzilo....po prostu jesli uprawajac sport bawimy sie w sztuczne witaminy, to wypadaloby przyjmowac ich 2-3x zalecana dawke, zeby mialo to jakies uzasadnienie, bo ponoc prawoskretne blokuja wchlanianie lewo, zatem biorac wzorem wiekszosci - dawki wspomagajace diete - robimy sobie krzywde, bo efekt jest odwrotny do zamierzonego

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie do końca jest tak, że w witaminach każda cząsteczka jest prawoskrętna, istnieje pomiędzy obiema formami pewna równowaga, natomiast na pewno w źródłach naturalnych jest zdecydowana przewaga "dobrej" formy. Na "chłopski rozum"- jeśli witamina jest w mięsie, to znaczy,że się wcześniej do niego wchłonęła i została "umocowana" przez cząstki wiążące itp., więc jest zdecydowanie większa szansa, że taka "witamina" i nam podejdzie. Forma prawoskrętna blokuje lewo, ale bardzo nieznacznie. Dużo bardziej forma lewo blokuje prawoskrętną.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A to ciekawostka z tym blokowaniem. To znaczy że jedząc dużo warzyw i owoców nie ma najmniejszego sensu suplementować witamin w tabletkach? Już pomijając wystarczającą ilość witamin w owocach, to każda dawka substancji prawoskrętnych zostanie zablokowana, jeśli je się dużo prawdziwych witamin?

Macie jakieś źródła, bo pierwszy raz o tym słyszę?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spokojnie, spokojnie, nie szalejmy też w tę negatywną stronę... Nie każda witamina w tabletce jest syntetyczna, są też witaminy naturalne, pozyskane z ryb, soi itp, umieszczone w składzie suplementu. Nie można też generalizować co do powinowactwa i trwałości koenzymów prawych i lewych. Niektóre połączenia "prawe" są trwalsze, niektóre słabsze, i tak samo "lewe". Trudno generalizować, mówiąc o kilkudziesięciu możliwościach połączeń i czynności przenoszenia elektronów/grup...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja wiem tylko tyle, ze przyjmujac prawe blokujemy wchlanianie lepszych jakosciowo lewych, a nie na odwrot, dlatego pisalem, ze efekt planowanego dowitaminizowania obraca sie w praktyce w okradanie siebie i bilans ujemny wzgledem braku suplementacji :) niby sa lepsze preparaty, ktore po 1 wystepuja w grupach wzorowanych na naturalnym wspolwystepowaniu wraz z bialkami, ktore poprawiaja wchlanialnosc, ale ponoc drogi interes ze wzgledu na cene i koniecznosc przyjmowania konskich dawek, aby mialo to sens

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...