Skocz do zawartości

[Wycieczki] Wrocław zgłoś sie


piotrekpasti

Rekomendowane odpowiedzi

Ktos albo sie kiedy na tym zabije albo niezle uszkodzi. Wystarczy ze kogos jakis zcas nie bylo w czebnicy, bo dla niektorych sezon sie juz skonczyl. Czyste debilstwo.

 

EDIT:

Jeszcze warto dodac o rozrytym wale za mostem milenijnym.

 

EDIT:

Prawie wsio podjechalem, nie liczac odcinka czy dwoch gdzie sie nie dalo :thanks:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na wale za mostem robią alejkę. Jutro gdzieś wybywacie?

pewnikiem tak:) jeśli nic się nie zmieni ze strony jutrzejszego orga Chaozz'a to jak pisał ok 14:)

ps w dupie mam ich alejki;/ i tak po alejkach się szwędają wszędzie ludzie wieć po ho..ya

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Apropo legnickiej wycieczki: byly dwie grupy: latwa i krotka 60 km :P oraz 100.

Widzisz pipku (pipek sie ktory to) nie bylo tak zle. Za ok 20 pln przyzwoity trip, tylko troszke teren latwiejszy :P

Byly ze dwie babki conajmniej. To kolejny plus. No i nie w wieku 50+ :wallbash:

 

EDIT:

Osobowice niedlugo zostana zmiecione, widziales ze juz sobie alejke przygotowuja. :thanks: Beda mieli latwiejszy dojazd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w imieniu orga mam napisać:'14 pod milenijką - kierunek lasy pod obornikami śląskimi'

 

Pysiaki zapodajcie jaki plan na jutro? generalnie liczony w godzinach :P 14 troche poozno.. ale mialbym chetke.. :D

 

nie wiem jak wyjdzie godzinowo ;] zależy od tempa jak zawsze bo że będzie błoto to gwarantowane :D

Jaro! rusza ta dupę!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprobuje opisac wczorajszy mega trip z Evo.

Spotkanie standardowo. Rzucilem haslo zeby zaczac od obwodnicy srodmiejskiej, wiec pojechalismy OSW na poczatek. Dalo sie przejechac 2 z 3 wiaduktow. Mimo pracujacych robotnikow nikt nie mial zadnych pretensji o nasz przejazd, mimo ze niektorym kapcie z nog pospadaly gdy podjezdzalismy pod jeden wiadukt ok 30km/h. Pewnie jakby lali asfalt to by bylo inaczej :) (trzeba by ostrozniej jechac :P)

Skoro wyladowalismy na zmigrodzkiej (potem kamienskiego) to nie bylo wyjscia i krzyzanowice, cienin, gdy juz mialem dosc asfaltu przed pasikurowicami skret na poligon :confused: Tempo przyzwoite jak na mnie, w okolicach 25.

I tu sie zaczelo bloto, Evo zaliczyl chyba wszystkie mozliwe kaluze na drodze dojazdowej do wlasciwej czesci poigonu. Wlasciwa czesc jak zwykle ciezka (mokro i rozjechane). Byla chwila prowadzenia rowerow. Dalej dziura w krzakach i jazda rozryta przez dziki droga w kierunku malin. Troszeczke asfaltu i las malin przed nami, a tam pierwsza przeszkoda. Sciete drzewo przeciez nas nie zatrzyma. Za drzewem to co na fotkach wczoraj wstawionych. Latwo sie po takim czyms nie jechalo, tylko troche monotonnie (jak po asfalcie-nuda). Jednej parze przeszkodzilismy w zalotach, a moze tez bylo zdziwieni ze las ukradli.

Przed wawozem krotki postoj i degustacja kukurydzy. Zielonym szalkiem przez wawoz gdzie Evo chcial sie zmierzyc czolowo z kierowca dostwczaka ale facet spekal :whistling: Dluzszy postoj przed sama trzebnica na polu porzeczek. Calkiem smaczne :)

W lesie bukowym podziwialismy glupote inwestora przy przerobkach sciezek (slupki na srodku). Miejsca obiadowo grilowe i stojaki na quady moga byc. W tak zwanym miedzyczasie zdecydowalismy ze mozemy zachaczyc o oborniki (sam sie dziwilem :D) Pol albo cwierc rundki po lesie i wizyta na nowo odnowionym ryneczku. Dalej niebieskim szlakiem (prowadzenie rowerow na jednym podejzdzie) przecielismy obwodnice i dotarlismy do sadow owocowych gdzie miala miejsce degustacja jablek.

Tam zaciekawil nas znak z info o czarnym szlaku, podobno bardzo trudnym. Sprobowalismy, przez jakis czas udawlo nam sie trzymac oznaczen ale potem nam zniknely i po przedarciu sie przez zarosla wyladowalismy na polu, z kilkoma drzewami sliwowymi. Kontrola organo-leptyzna wykazala ze sa bardzo smaczne, ale to sie nie spodobalo miejscowemu kierowcy z tablica DTR (duzy traktor rolniczy) i juz chcial isc do domu Evo zabrac mu redsy z lodowki - w koncu zrezygnowal (pewnie za dalek mial na psiaka.

Gubiac szlak postanowilismy odszukac kolejny odcinek czarnego. Co bylo poprzedzone niezly podjazdem na kostce brukowej i jazda obok pol (tez podjazdy). czarny okazal sie swietny bo konczyl sie super zjazdem z meta przed jakims podworkiem. jadac dalej dojechalismy do Kowal co oznaczalo ze niezle zdupilismy trase i nici z obornik (choc pogoda tez nie zachecala).

Stamtad juz blisko do Wilczyna. Stopa zrobilismy w tamtejszym sklepie ABC w poszukiwnaiu czegos cieplego. Mial pani w srodku najpierw zdebiala po pytaniu o cos cieplego ale potem zatrybily jej trybiki i dostalismy po goracym kubku :D Ale niestety tak sobie wymieszane.

Las wilczynski uraczyl nas fajnymi podjazdami i jednostka wojskowa tak tajna ze nie ma jej nawet na wojskowych mapach. Polanki z paleniskiem nie znalezlismy, petelka Chaozza tez sie nie udala. Zolty szlak nas zaprowadzil do Piotrkowiczek gdzie przywital nas kierunkowskaz na Lozine :D, wiec 1 km cofki i skret na Strzeszow. Dlugo i nudno, kamieniscie przez kawalek ale koncowka to byl zjazd. W Strzeszowie tez wtopa bo podswiadomie pojechalismy w kierunku parasola Warki :) (lub pomylilem strone prawa z lewa ze zmeczenia bo mapa byla wczesniej w uzyciu :D)

Dalej ozorowice i szewce i standardowy powrot.

uff

 

EDIT:

sry za literowki, ale nie chce mnie sie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprobuje opisac wczorajszy mega trip z Evo.

....

 

Pominąłeś że nas chcieli z krajówki ściągnąć wyprzedzając na 3-ciego ;) W sumie ja jechałem pierwszy i środkowy palec pojawił się dla idiotów cóż...no comment...

pozdrower i do zobaczyska chyba że gdzieś na czołówkę z autem polecę :icon_mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

yoł!pasi komuś 16:30 kładka zwierzyniecka(ta niebieska koło zoo)?? nie mam zaplanowanego kierunku, po prostu się powłóczyć z racji Międzynarodowego Dnia Bez Blachosmrodu. Zobaczyć ile bydła wyległo na wały, las osobowicki może rędziński :icon_redface:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

we wtorek planuję wypad na Ślężę. Dojazd do Sobótki niebieskim szlakiem, a potem Ślęża i Radunia, powrót do domu paciągiem(nie wiem gdzie najbliższa stacja pkp, Mietków?). Start około 9:00 trasa 100km. Nie jadę tylko w wypadku opadów deszczu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...