Skocz do zawartości

[Wycieczki] Wrocław zgłoś sie


piotrekpasti

Rekomendowane odpowiedzi

Jakieś plany na sobotę, niedzielę?

Będą jacyś chętni na odrobinę wysiłku?

Mam plana pokręcić się trochę po lasach w ten weekend. Padła wcześniej propozycja okolic Wołowa.

Można by było się tam wybrać. Terenów nie znam ale kiedyś trzeba je poznać :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja również jestem chętny, mogę zaproponować lasy koło Obornik oraz Świerzowa.

 

Edit:

Jutro o 22 na rynku w ramach festiwalu ENH pokaz filmu "Wszystko co kocham" - bardzo fajny film (muzyka jeszcze lepsza), jak ktoś nie widział to naprawdę polecam obejrzeć. W związku z tym przyszedł mi pomysł nocnego powłóczenia się po mieście po owym filmie. Start np 21.40 pod pręgierzem, ktoś chętny?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja może na film się wybiorę ale po mieście to mi się nie chce jeździć... Za to jutro możemy się ustawić!

 

Planuję pojechać w te tereny Wołowskie, także będzie pewnie dużo jazdy na chybił trafił ;) chyba że się znajdzie ktoś chętny kto zna te tereny i poprowadzi.

Plan jest wstępnie taki: Start tradycyjna milenijka godzina 10, potem tradycyjnie laski Osobowicki i Rędziński potem niestety szosa do Urazu, dalej lasem w stronę Rozcisławic a później to już jakoś lasami w stronę Wołowa a następnie innymi bezdrożami powrót. Można by zahaczyć o Obornickie pagórki jak czasu i siły starczy... Oczywiście w planie kilkakrotne zgubienie się w lesie i inne przeszkody terenowe jak najbardziej mile widziane :)

To jak będą jacyś chętni?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

elo elo 5 2 0 :) fajnie się czyta ten temat będąc na Podkarpaciu:) ja exploruje tutejsze lasy z Kobietą, bo coś słabo tu z bajkerami ;) a jak wrócę to mam nadzieję na ustawkę wrocławskiej braci pozdrower i szerokośći

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja niestety jutro wyjeżdżam na 2 tygodniowy urlop a chętnie bym pokręcił bo przez ostatni tydzień raz siedziałem w siodle. Na dodatek miałem zabrać rower ze sobą a nie zabieram, będę musiał coś na miejscu organizować.

Za to jak wrócę w połowie sierpnia to będę miał 2 tygodnie względnego luzu więc planuję zjawiać się i pod millenijką i może pod wieżą kiedyś się uda :wallbash:

Do zobaczenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Yo Pysie czyli ze co>?! jutro tzn dzis w sobote millenium o 10 rano tak? :) jesli wielu chetnych nie potwierdzilo uczestnictwa to chetnie stawilbym sie o 12 pod milenijka i cos pokrecil :P 10 to malo chrzescijanska godzina po calym tygodniu tyry :P

czekam na odzew :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Yo Pysie czyli ze co>?! jutro tzn dzis w sobote millenium o 10 rano tak? :) jesli wielu chetnych nie potwierdzilo uczestnictwa to chetnie stawilbym sie o 12 pod milenijka i cos pokrecil :P 10 to malo chrzescijanska godzina po calym tygodniu tyry :P

czekam na odzew :D

 

Jeśli są chętni na późniejszą godzinę to przekładamy na 12, chociaż wolałbym ruszyć wcześniej.

Piszcie co o trym myślicie, jeśli nie będzie odzewu to zostaje tak jak było czyli:start godzina 10, miejsce Most Milenijny od strony Osobowic, cel gdziekolwiek najlepiej lasami w stronę Wołowa, dystans myślę że około 100 powinno pyknąć!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

Jestem tu nowym, ale obserwuję wątek od jakiegoś czasu i już nie raz miałem się wybrać. Niestety nigdy jakoś nie wychodziło. Dzisiaj w końcu udało się wyrwać i przygotować więc chętnie się dołączę. Co prawda szykowałem się na 10, ale mogę się przestawić na 12, to zależy od was.

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolega Szoppers nie dość, że wprowadził zamęt co do godziny, to jeszcze się nie stawił - bynajmniej nie czekaliśmy ;)

W skrócie: lajtowym tempem minęliśmy las osobiwicki i rędziński, o dziwo wał nad Widawą został skoszony. Mostkiem kolejowym pokonaliśmy Widawę i ruszyliśmy w stronę żwirowni. Chaozz nieźle nas wmanewrował w piękne błoto rozjeżdżone przez ciężarówki – masakra.

Sorry za zwalnianie i dezercję - siła wyższa.

W drodze powrotnej zajechałem na myjnie i rower, w szczególności napęd już czyste :teehee: , bo do domu raczej nie zostałby wpuszczony w takim stanie.

 

Tak jak wspominałem, jutro zapowiada się idealna pogoda.

Trasa (tylko asfalt): Kłodzko miasto – przeł. Kłodzka – Złoty Stok – przeł. Jaworowa – Lądek – przeł. Puchaczówka – Bystrzyca Kł (65 km) z możliwością przedłużenia o przeł nad Porębą, Spaloną i Kłodzko w miarę możliwości.

Tempo bardzo spokojne, średnia zapewne w okolicach 20. Gwarantuję przewyższenie >1000m.

Pociąg 6.35, powrót: przed nocą zdążymy.

Chętnych zapraszam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolega Szoppers nie dość, że wprowadził zamęt co do godziny, to jeszcze się nie stawił - bynajmniej nie czekaliśmy :icon_wink:

 

 

 

StarCraft 2 okazal sie bardziej wciagajacy niz zakladalem.. a Johny Walker smakowal jeszcze bardziej w trakcie gry.. :P

wiec bardzo dobrze odczytaliscie komunikat -> brak odzewu orga do czasu kiedy poszedlem spac + brak odzewu z mojej strony = plan nie ulega zmianie :)

 

zycze asfaltu "z wiatrem" jutro! :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak wspominałem, jutro zapowiada się idealna pogoda.

Trasa (tylko asfalt): Kłodzko miasto – przeł. Kłodzka – Złoty Stok – przeł. Jaworowa – Lądek – przeł. Puchaczówka – Bystrzyca Kł (65 km) z możliwością przedłużenia o przeł nad Porębą, Spaloną i Kłodzko w miarę możliwości.

Tempo bardzo spokojne, średnia zapewne w okolicach 20. Gwarantuję przewyższenie >1000m.

Pociąg 6.35, powrót: przed nocą zdążymy.

Chętnych zapraszam.

 

To ja będę jechał z Tobą.

Co do dzisiejszej trasy to było bardzo fajnie. Trochę błota było, trochę piachu no i czasami szosa. Do tego zaliczyłem glebę przy 40 km/h. Pare draśnięć jest i dziura w spodenkach, ale da się przeżyć. Niestety nie umyłem roweru na myjni, więc jutro będę śmigał potworem z bagien :icon_wink:

Do następnego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Całkiem fajnie się dzisiaj błądziło po tych lasach! :icon_wink: kolejna w tym roku w większości terenowa setka pękła! Błotka troszkę było nie powiem ponad normę ale przynajmniej wiemy że ten odcinek drogi jest praktycznie nieprzejezdny i nieatrakcyjny rowerowo :). Moja Lady in Red też jeszcze w błotnym makijażu stoi :)

Jak wszystko się dobrze ułoży to planuję jutro szybką Trzebnicę zrobić, oczywiście terenem. Start około 14-15, jeśli byli by jacyś chętni: pisać albo na priv albo tutaj!

 

Nizm0 jak sytuacja u Ciebie? Mam nadzieję że się szybko zregenerujesz po swojej pierwszej setce z forumowiczami :P Całkiem dobrze sobie dzisiaj radziłeś! mam nadzieję spotkać Cię jeszcze na kolejnych ustawkach! i czekam na ślad fragmentu dzisiejszej tułaczki! Pozdro! :wallbash:.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj bawiłem się świetnie,niestety pod koniec organizm zaczął odmawiać posłuszeństwa (następnym razem wezmę do plecaka tabletki przeciw bólowe ponieważ największym problemem była głowa którą wyraźnie czułem na na każdym wyboju). Po powrocie miałem siły już tylko na kąpiel i pójście spać. Dzisiaj jadę do rodziców rowerem, sprawdzę jak nogi żyją i przy okazji go umyję pod szlaufem. Jak uda się wyrwać z domu to za tydzień chętnie się wybiorę.

 

chaozz: Niestety program zapisujący ślad się gdzieś po drodze wysypał i nic się nie zapisało (będę musiał poszukać jakiś lepszy programik).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej! To jak jest ktoś chętny na wypadzik?

Mogę jechać gdzieś indziej jeśli nikt nie chce na Trzebnicę...

Dzisiaj planuje około 60 km tak ze 3 godzinki jazdy w tempie lekkim po wczorajszej wyprawie też odczuwam lekki dyskomfort ;)

Start tak około 15, jeśli Trzebnica to z pętli na Zawalnej koło mostu Trzebnickiego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj planuje około 60 km tak ze 3 godzinki jazdy w tempie lekkim po wczorajszej wyprawie też odczuwam lekki dyskomfort :icon_wink:

 

Ja dzisiaj pojechałem z Kubą i nie było lekko. Dystans to ponad 100 km ze średnią 21,2 km/h. Nie wiem jakie przewyższenia, ale na pewno kosmiczne. Zdobyliśmy Czarną Górę (1205 .mn.p.m.). Trochę spowalniałem, ale w założeniu była średnia 20 km/h, więc się udało. Moja dzisiejsza, a zarazem życiowa prędkość maksymalna to 73,64 km/h. Prawie motor wyminąłem, ale dziad zobaczył mnie w lusterku i nie dał mi tej frajdy :icon_wink: Jutro pokręcę sobie po osiedlu spacerowym tempem, ale we wtorek możemy ruszać, jeśli jest ktoś chętny.

Jeszcze raz dzięki Kuba.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...