Skocz do zawartości

[Wycieczki] Wrocław zgłoś sie


piotrekpasti

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

chciałem podziękować kolegą chaozz i majstermod za super towarzystwo, super traskę i przede wszystkim pomoc w sytuacjach awaryjnych i już opisuję co się stało:

Wyjechaliśmy sobie spod mostu Grunwaldzkiego i kierowaliśmy się gdzieś na tereny poligonu w okolicach Korony (dokładnie nie wiem gdzie to było bo mieliśmy super przewodnika) no i tam się już zaczęło gdyż wbrew pogodzie i braku deszczu przez ostatnich parę dni tam było baardzo mokro i każdy zaliczyl parę gleb jeden mniejszych drugi większych ogólnie było mokro, brudno i bardzo wesoło. No i w tych dobrych humorach :D dojechaliśmy aż do tych Wałów Trzebnickich i tam się zaczęła fajniejsza jazda bo i podjazdy i zjazdy aż do momentu niestety dla mnie kiepskiego bo na fajnym zjeździe już pod sam jego koniec wkręcił mi się kołek grubości mojej ramy w tylne koło i ściął mi trzy szprychy razem z nyplami i na 4 się zatrzymał. No i co tu zrobić, jechać się nie da, do domu daleko, ogólnie nieciekawie ale od czego są koledzy:) zakręcili jakoś szprychy aby móc powoli jechać do najbliższego sklepu i pojechaliśmy. Sklep się znalazł, szprychy zostały kupione ale niestety troszkę krótsze niż powinny być ale ważne, że pasowały.

Znależliśmy miejsce wygodne do serwisu i zabraliśmy się do pracy no i gdyby nie kolega majstermod, który wozi ze sobą podręczny mały warsztat rowerowy ;) byłoby z nami krucho bo nie można było wyciągnąć szprych nic do cięcia nie było ale za to znalazł się klucz do kaset ( nie będę pisał kto go miał;) no i po ok godzinie w końcu ruszyliśmy dalej :). Wszystko było fajnie znowu podjazdy, zjazdy ogólnie myślałem, że tam umrę chłopcy mają zdrowie :D i zaczeliśmy się powoli kierować do domu główną drogą bo czas nas już gonił. I tu znowu od Trzebnicy do Wrocławia ok 30 minut (dokladnie nie powiem bo nie zmierzyłem ale prędkość ponad 30 km/h i to czasami do 38 dochodziła nasz majstermod nieźle prowadził, ma chłopak zdrowie i w końcu dojechaliśmy do Wrocka i tuż za Marino patrzę, a tu guma w tylnym kole ale mówię spokojnie mam dentkę nową więc szybko zabraliśmy się do wymiany i co się okazało, że nowa dętka pękła na zgrzewie (komary już strasznie cięły bo zaczynało się szaro robić), kurcze jakby mało było już prolemów to dawaj znowu ściąganie opony i tym razem klejenie ale starej dętki gdyż dziura w nowe była bardzo duża. Trochę to potrwało i już koło prawie gotowe zaczeliśmy pompować na zmianę - dzięki Panowie - i coś nie idzie niestety łatka puściła :) ( moja wina za duży pośpiech) no to znowu rozbieramy koło i kolejne klejenie i tym razem sukces po ok 30 może 40 minutach jedziemy dalej:). No i do domku wróciłem o godzinie 20.20 nie powiem wypompowany, głodny ale jakże szczęśliwy i pełen wrażeń.

Pozdrawiam moich kompanów i całe forum.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej!

No co jest roweromaniacy??? Już 10 a żadnych chętnych na jazde nie ma??

Ja z Sandrą dzisiaj jade, startuje o 12!!!

Najchętniej bym pojechał na tą trase przez lasy za Długołęką.

Są jacyś chętni??? Najlepiej Ci co już tam jechali...

Spotkalibyśmy się za Zoo obok kładki...

To jak jedziemy??? Licze na odpowiedź. pozdrawiam!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jak, są jakieś plany na jutro???

Męska decyzja, jedziemy czy nie?

Niech ktoś poda trase, czas i miejsce startu a się zjawie!!!

Na mój dzisiejszy apel odpowiedział tylko Heavy Puchatek z którym zrobiliśmy 80 km.

Jeśli będe musiał to jutro sam gdzieś pojade, ale jak wiadomo w grupie raźniej.

Tyle osób się deklarowało na weekend a dzisiaj cisza. Puchatek zapewniał że jutro też się pisze tak więc czekamy na propozycje...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...