Skocz do zawartości

[pogadajmy] czyli co dziś robiłeś rowerowego - reaktywacja cz. 13


Odi

Rekomendowane odpowiedzi

.................. leśne koty to nie samoloty smile.gif

 

Ojtam ojtam ! Leśny to on nie był bo śmigał zza płota dawnej lisiej fermy - ale za to nagle nieoczekiwanie WTEM, nie sposób było kocura ominąć. :icon_wink:

 

Dziś za to (ponownie leśne) 41km przy dość zmiennych warunkach atmosferycznych. TAK, kocham TPK. :002:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj krótkie ale za to bardzo treściwe 22km do pracy przez las.

 

Ponieważ moja Maszyna przez ostatnie 300km została ciut zaniedbana - wykąpałem ją wczoraj wieczorem z błota, dokładnie wyczyściłem oraz nasmarowałem napęd, nasmarowałem też wszystko inne co tylko da się nasmarować i... I zupełnie niepotrzebnie. Po dzisiejszych leśno-ścieżkowych 36km w deszczu i mega błocie, rower wygląda gorzej niż przed w/w zabiegami. :yes:

 

P.S. - Mało brakowało a poranna próba zamachu na moje życie udałaby się. Otóż pewien kierowca śmieciarki, o IQ równym zapewne 20, z prędkością światła (bez włączonych świateł drogowych / pozycyjnych / jakichkolwiek) nagle nieoczekiwanie wtem wtargnął z bocznej uliczki na alejkę rowerową, którą akurat podążałem. Skutkiem czego zmuszony byłem dość gwałtownie zachamować. Zaliczyłem dzięki temu piękny, deszczowy ślizg łokciem i kolanem po asfalcie - orginalnie klasyczna gleba. Niestety mój ulubiony soft-shell oraz dwie inne warstwy pod nim nie wytrzymały tempa szkolenia i mam w nich teraz mega otwór wentylacyjny właśnie na wysokości łokcia (a pod zdartą skórą asfalt, hehe). Szkoda, że nie miałem czasu by go zastrzelić w odwecie. :angry2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team
To wszystko przez tego czarnego kota co mi dzis smign�l przed przednim kolem... :|

a mnie kura chciała dziś zabić, albo co najmniej oczyska wydziobać...

Ostatni raz na moim mtb siedziałem 25 września na zawodach(po bułki jeżdżę zjazdówką) i się wreszcie przemogłem. Pękło 30 km, wszystko boli, a kura co to uciekała przede mną nagle się zatrzymała i stwierdziła że sobie nade mną przeleci z międzylądowaniem na kierownicy. Było dużo piór, gdakania, wrzasku właścicielki kury i gacie pełne strachu - kura wyglądała niewinnie niczym ten biały króliczek w Monty Python i Święty Gral...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...