Mod Team Odi Napisano 17 Października 2011 Mod Team Napisano 17 Października 2011 Zaczynamy od początku
Czyzby Napisano 17 Października 2011 Napisano 17 Października 2011 Pierwszy ! Dzis 32km w terenie, przez las, po ciemku. Moje Gobi dostalo blota oraz piasku no i teraz trzeszczy. To wszystko przez tego czarnego kota co mi dzis smignÄl przed przednim kolem... :|
Swallow Napisano 17 Października 2011 Napisano 17 Października 2011 .................. leśne koty to nie samoloty Staram się powoli po chorobie wrócić do codziennego rowerowania, na razie idzie mi to opornie. Od września doszła siłownia tak więc obecnie robię tylko skromne, grzeczne przejażdzki nad morzem.
Czyzby Napisano 20 Października 2011 Napisano 20 Października 2011 .................. leśne koty to nie samoloty Ojtam ojtam ! Leśny to on nie był bo śmigał zza płota dawnej lisiej fermy - ale za to nagle nieoczekiwanie WTEM, nie sposób było kocura ominąć. Dziś za to (ponownie leśne) 41km przy dość zmiennych warunkach atmosferycznych. TAK, kocham TPK.
Czyzby Napisano 21 Października 2011 Napisano 21 Października 2011 Poranno-nocne 26km w ulewnym deszczu. Moja Maszyna jest rzeźbą z błota i wymaga gruntownej kąpieli.
Domcio222 Napisano 21 Października 2011 Napisano 21 Października 2011 Zmienilem linke tylniej przerzutki, kawalek pancerza i wyregulowalem przerzutke : )
Mod Team Puklus Napisano 22 Października 2011 Mod Team Napisano 22 Października 2011 Hmmm Podziałałem z klockami zecy hamowało jak należy, i zastanawiałem sie co by jeszcze wymienic
Swallow Napisano 23 Października 2011 Napisano 23 Października 2011 Dziś niedziela mocno,chyba (za) mocno rowerowa. Przed chwilą powrót i jeszcze brak mi tchu Nie ma to jak jazda z sąsiadem Dziś nic nie czyszczę !
brt0555 Napisano 23 Października 2011 Napisano 23 Października 2011 Nie moge zagladac do tego tematu, bo mi sie przykro bedzie robic ze nie mam czasu juz jezdzic. Jedyne co zrobilem pozytycznego dla roweru to wstawilem go do pokoju, gdzie go wyczyszcze i przygotuje pomalu.
Czyzby Napisano 23 Października 2011 Napisano 23 Października 2011 Wczoraj 23km, dziś 46km - po nocy, we mgle, przez las. Ja również dziś nic nie czyszczę. Rozglądam się za jakąś mocną latarką diodową - moja czołówka (Petzl Tikka XP) już mi nie wystarcza, ostatnio jeżdżę w zasadzie wyłącznie po ciemku.
Czyzby Napisano 25 Października 2011 Napisano 25 Października 2011 I stała się jasność, kupiłem sobie latarkę Sigma Powerled Black, HA ! Z innej beczki to nie mam co czytać, ostatnie bB i MR już dawno pochłonięte - sięgam więc do numerów archiwalnych.
Jogurcik Napisano 25 Października 2011 Napisano 25 Października 2011 jak co dzień poranna przejażdzka do pociągu, potem przeciskanie się z rowerem w środku do stojaków, by później ujrzeć grupkę moherów siedzącą tak, że nie ma jak powiesić roweru i stanie z nim ponad 30min na pomoście.....na szczęście ze szkoły już całą drogę rowerem :>
Czyzby Napisano 25 Października 2011 Napisano 25 Października 2011 Z cyklu "Zdążyć przed ciemnością", odcinek 345... Czyli 26km leśnymi ścieżkami po zachodzie słońca bez oświetlenia (tym razem umarły baterie a nie moja pamięć) i z soundtrackiem z "Zagubionej autostrady" na uszach. Normalnie klimat 666, hahaha.
kaapeo Napisano 26 Października 2011 Napisano 26 Października 2011 Czyzby, tez zawsze zapominalem latarki osatnio i raz po ciemku wracałem psy mnie goniły polami w dodatki tak więc dziękuje za taką zabawę Ja aktualnie przygotowuję części na sprzedaż właśnie wykręciłem przerzutkę tylną
mikołaj Napisano 27 Października 2011 Napisano 27 Października 2011 Wczoraj nabyłem obcinaczki do linek i pancerzy. Różnica w działaniu między kombinerkami itp. narzędziami drastyczna. A przy okazji wymiany nieco przetartych gumek na nowe chwyty Ritchey WCS, Giant schudł o całe 56g.
JaniszMTB Napisano 27 Października 2011 Napisano 27 Października 2011 Zakładałem mechanizm korbowy i kasetę oraz łańcuch w szkole na zastępstwie za TiL Panu dyrektorowi : D
Czyzby Napisano 27 Października 2011 Napisano 27 Października 2011 Wczoraj krótkie ale za to bardzo treściwe 22km do pracy przez las. Ponieważ moja Maszyna przez ostatnie 300km została ciut zaniedbana - wykąpałem ją wczoraj wieczorem z błota, dokładnie wyczyściłem oraz nasmarowałem napęd, nasmarowałem też wszystko inne co tylko da się nasmarować i... I zupełnie niepotrzebnie. Po dzisiejszych leśno-ścieżkowych 36km w deszczu i mega błocie, rower wygląda gorzej niż przed w/w zabiegami. P.S. - Mało brakowało a poranna próba zamachu na moje życie udałaby się. Otóż pewien kierowca śmieciarki, o IQ równym zapewne 20, z prędkością światła (bez włączonych świateł drogowych / pozycyjnych / jakichkolwiek) nagle nieoczekiwanie wtem wtargnął z bocznej uliczki na alejkę rowerową, którą akurat podążałem. Skutkiem czego zmuszony byłem dość gwałtownie zachamować. Zaliczyłem dzięki temu piękny, deszczowy ślizg łokciem i kolanem po asfalcie - orginalnie klasyczna gleba. Niestety mój ulubiony soft-shell oraz dwie inne warstwy pod nim nie wytrzymały tempa szkolenia i mam w nich teraz mega otwór wentylacyjny właśnie na wysokości łokcia (a pod zdartą skórą asfalt, hehe). Szkoda, że nie miałem czasu by go zastrzelić w odwecie.
supersam Napisano 27 Października 2011 Napisano 27 Października 2011 dzisiaj 22 km, po prawie 2 tygodniach nie jeżdżenia z powodu lekkiej kontuzji kolana.
Mod Team mrmorty Napisano 27 Października 2011 Mod Team Napisano 27 Października 2011 To wszystko przez tego czarnego kota co mi dzis smignÄ�l przed przednim kolem... :| a mnie kura chciała dziś zabić, albo co najmniej oczyska wydziobać... Ostatni raz na moim mtb siedziałem 25 września na zawodach(po bułki jeżdżę zjazdówką) i się wreszcie przemogłem. Pękło 30 km, wszystko boli, a kura co to uciekała przede mną nagle się zatrzymała i stwierdziła że sobie nade mną przeleci z międzylądowaniem na kierownicy. Było dużo piór, gdakania, wrzasku właścicielki kury i gacie pełne strachu - kura wyglądała niewinnie niczym ten biały króliczek w Monty Python i Święty Gral...
Swallow Napisano 27 Października 2011 Napisano 27 Października 2011 Oj coś Was Panowie najwyraźniej milutkie zwierzątka nie lubią U mnie dopiero rowerowo będzie za parę chwil bowiem jadę na małe & wieczorne przewietrzenie mózgu.
grindz0ne Napisano 28 Października 2011 Napisano 28 Października 2011 Dojazd do pracy rowerkiem od pon-pt i kupiłem płyn DOT 4 ostatnio w motoryzacyjnym sklepie. Niecałe 14zł za 500ml.Ostatnia moja trasa to 45km nad jezioro Turawskie.
Mod Team mrmorty Napisano 29 Października 2011 Mod Team Napisano 29 Października 2011 56 km w terenie pękło
ElDiablo Napisano 29 Października 2011 Napisano 29 Października 2011 37 km w dla mnie trudnym terenie....
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.