Skocz do zawartości

[porzucone rowery] co zrobić?


Rekomendowane odpowiedzi

Na wstępie witam wszystkich forumowiczów,

 

czytam te forum od ok. kwartału i zarówno przez ten okres, jak i poprzez wyszukiwanie nie znalazłem tematu poruszającego- moim zdaniem smutnego i denerwującego- zjawiska porzucania rowerów.

Na pewno podczas codziennej podróży do szkoły/ pracy/ uczelni spotykacie rowery przypięte dzień w dzień dosłownie w tym samym miejscu. Dodatkowo, jeśli możecie podjechać bliżej, widać oznaki nieużytkowania- flakowate opony, zardzewiały łańcuch. We Wrocławiu w okolicach Bema pojawiałem się mniej więcej co miesiąc i miałem możliwość obserwowania niemalże agonii roweru przypiętego linką do znaku- najpierw zwinęły mu się koła, a po ok 9 (sic!) miesiącach cały pokrył się, nazwijmy to, rdzobrudem;]

Z tego co wyczytałem/ wypytałem, policja nie ma możliwości, albo inaczej, nie jest uprawniona do przejmowania takich rowerów; z duża dozą pewności można powiedzieć że właściciel się nie pojawi, a złodzieje dziwnym trafem zostawiają takie rowery (przecież niekiedy sporej wartości!) w spokoju. Pytam więc doświadczonych userów, co można zrobić, gdy widzi się taki "zastany" rower? Jedynym pomysłem na jaki wpadłem, jest zawieszenie karteczki z propozycją kupna...ale jaki to ma sens, gdy właściciela w rejonie po prostu nie ma? Mam nadzieję że istnieje wyjście z problemu inne niż "złodziejstwo" [debatowalne na ile w tym wypadku rzeczywiście zachodzi kradzież], choć obawiam się że to kolejny przykład luki prawnej.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma tu żadnej luki prawnej, wystarczy poczytać KC.

 

Art. 180.

Właściciel może wyzbyć się własności rzeczy ruchomej przez to, że w tym zamiarze

rzecz porzuci.

Art. 181.

Własność ruchomej rzeczy niczyjej nabywa się przez jej objęcie w posiadanie samoistne.

Art. 174.

Posiadacz rzeczy ruchomej nie będący jej właścicielem nabywa własność, jeżeli posiada

rzecz nieprzerwanie od lat trzech jako posiadacz samoistny, chyba że posiada

w złej wierze.

 

I to wszystko na ten temat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Art. 174.

Posiadacz rzeczy ruchomej nie będący jej właścicielem nabywa własność, jeżeli posiada

rzecz nieprzerwanie od lat trzech jako posiadacz samoistny, chyba że posiada

w złej wierze.

 

Tylko zwinięcie takiego roweru, nawet jeżeli stoi parę miesięcy, można uznać za nabycie w złej wierze więc wg prawa jest to wciąż niedozwolone.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Problem z art. 180 jest taki, że pojęcie zamiaru porzucenia rzeczy jest bardzo płynne. To, że rower został przypięty do znaku i jest tam od wielu miesięcy, nie oznacza, że właściciel wyraził chęć porzucenia go. Z tego też powodu był bardzo duży problem z przejmowaniem porzuconych samochodów. Teraz jest to regulowane przez ustawę.

 

Szczerze powiedziawszy, nie spotkałem się z problemem porzuconych rowerów...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Polsce zasada domniemanej niewinności praktycznie nie istnieje. Jest zapisana, ale nie istnieje. Jeżeli prokurator nie moze udowodnić winy a oskarżony niewinności to w normalnym kraju, wyrok jest uniewinniający. W PL, zależy to od humoru sędziego.

 

Dlatego nie będę komentował zasad "domniemanych".

 

 

Nie mniej dziwi mnie sam temat, porzucone rowery? o znacznej wartości? stojące długo w jednym miejscu? Ty na pewno w Polsce mieszkasz?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Art. 7.

Jeżeli ustawa uzależnia skutki prawne od dobrej lub złej wiary, domniemywa się

istnienie dobrej wiary.

 

Nawet działając w dobrej wierze, można mimowolnie popełnić przywłaszczenie (lub nawet kradzież). W tym przypadku mowa jest o rowerze przypiętym do znaku. Należy domniemywać zatem, że właściciel przypinając go zabezpieczeniem, nie chciał, aby został on ukradziony, czyli w myśl Akt 180. KC, nie ma tutaj wyrażenia woli porzucenia. Zatem sądzę, że nie można sobie wziąć takiego roweru zgodnie z prawem. Gdyby takowy zagrażał bezpieczeństwu ruchu, pewnie znalazłby się na to paragraf, ale to już należy do służb miejskich/policji.

 

Znając polskie realia sądowe, prokurator pewnie by dowiódł, że to była kradzież umyślna, a sąd dałby temu wiarę...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok, a kto miał by Cię posądzić o kradzież roweru , ktory niszczeje przy słupie od roku ( ktoś już o nim zapomniał)?

 

W tym kraju już różne ciekawe rzeczy się zdarzają. Jak ziemia czy nieruchomość zaczyna być w punkcie zainteresowania, to nagle po 50 latach właściciele wyskakują jak spod ziemi i rozdzierają szaty przed urzędnikami. Nie dziwiłbym się, jakby nagle pojawił się właściciel jednośladu i zgłosił kradzież.... Albo życzliwy przechodzień (pies ogrodnika), który zadzwoniłby po straż miejską albo policję, podczas gdy stosujesz się do art 181 KC - tak dla zasady... Ja bym sobie darował i zostawił problem służbom mieskim. Dura lex, sed lex.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raczej rower idzie na straty. Z tego co wiem to np. gdy samochod stoi przez pare lat to go odcholują na parking jakiś specjalny tam stoi znowu pare lat i jesli wtym czasie nie zglosi sie zaden wlasciwciel to go niszczą i nie ma mozliwosci zeby go odkupić , kiedys w tv pokazywali stare syreny, warszawy ,w jeszcze niezlym stanie ktore musialy pójsc na żyletki. Koleś co tam pracował mówił że kiedyś musieli pociąć jakies zabytkowe porsche 911

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie to zjawisko jest niesamowite jakieś. Mieszkam w 3mieście i ani razu nie zetknęłam się z porzuconym rowerem, który by się uchował w całości ! Albo ktos go rąbnie w całości albo rozbierany jest stopniowo na części i raczej Policja nie ma się czym zajmować :D Jedyne rowery wyglądające na retro (często stare zardzewiałe holendry ) z flakami zamiast opon stoją czasami jako reklama knajpy, kwiaciarni lub czegoś w tym stylu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo jak na razie nie mamy nawyku przypinania roweru przed domem. Każdy chowa do mieszkania lub piwnicy w obawie przed kradzieżą.

Inna kwestia, że nie za bardzo jest gdzie przed blokiem przypiąć rower.

 

Spróbowałbym się kontaktować z zarządcą terenu i zgłaszać jako zaśmiecanie. Może się ktoś ruszy i posprząta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...